Czeeeść :3 Powracamy po tej nieobecności i zastanawiamy się nad kolejnym "Tygodniem Rozdziałów", huehue ;d
Natsu westchnął głośno, myśląc o tym wszystkim. Chciało mu
się spać... ale teraz to kurwa mu się to nie uda! A jak nie to... w sumie, może
pojechać do meblowego, skoro ma wolne. Tak, to jest myśl! Wstał ledwo z łóżka i
bardzo, ale to bardzo kulejąc, podreptał do sypialni Jellala i Erzy.
-Erzaa, chodź ze mną po kanapę i telewizor. -Jęknął na wejściu. -Sam się boję, bo się jeszcze przewrócę... -Spojrzał na nią błagalnym wzrokiem.
-Nie ma mowy. Nie chce mi się. -Skrzyżowała ramiona na piersi. -Ty z nim idź. -Spojrzała na Jellala.
-Erzaa, chodź ze mną po kanapę i telewizor. -Jęknął na wejściu. -Sam się boję, bo się jeszcze przewrócę... -Spojrzał na nią błagalnym wzrokiem.
-Nie ma mowy. Nie chce mi się. -Skrzyżowała ramiona na piersi. -Ty z nim idź. -Spojrzała na Jellala.
~
Jellal posłał Erzie oburzone spojrzenie.
- Dlaczego ja?! Chciało mu się ruchać, to niech teraz cierpi i idzie sam. - Nadął policzki, niezadowolony.
Lecz kiedy zobaczył spojrzenie zabójcy ze strony Scarlet...
- No dobra. Pójdę. - Westchnął głośno, załamany.
*
Po kilkunastu minutach Gray już był w pracy. Siedział na zapleczu i przysypiał. Jak dobrze, że na początku zwykle było niewielu klientów. Mógł się bezkarnie poopierdalać, bo Freed odwalał za niego całą robotę.
~
-To ty masz niewyżytego przyjaciela, a nie! -Nadął policzki,
patrząc na Jellala. -Pierwsze dwa razy były z jego inicjatywy! -Odwrócił się na
pięcie i kulejąc podreptał do drzwi, dzwoniąc po taksówkę. Tak, ubrał się i
wziął portfel zanim poszedł do Erzy i Jellala, taki głupi to nie był.
~
- A ty niewyżytego chłopaka, a to się pokrywa! To ile razy wy się bzykaliście, z pięć?! - mruknął, zirytowany. Zgarnął dokumenty do kieszeni i pohasał - niezbyt radośnie - za różowowłosym. Miał ochotę zapierdolić go łopatą.
~
-Nie, trzy. -Wyznał, pokazując mu język. -Ale z przerwami,
bo robiliśmy też duuużo innych rzeczy. -Zaśmiał się jak szatan, chcąc sprawić,
by niebieskowłosy zazdrościł im życia seksualnego. Cóż, z Natsu się nie
zadziera. Po chwili zeszli na dół, gdzie czekała na nich taksówka.
~
- Nie myśl, że kiedy mi to powiesz, będę zazdrosny, bo to nie prawda! - Tak serio... Był o to zazdrosny, ale przecież się nie przyzna.
Wpakowali się do taksówki. Jell próbował opanować zirytowanie.
- Mogłeś jechać z Grayem, zamiast się pieprzyć przez kilka godzin - mruknął, dając tym wyraz swojemu niezadowoleniu.
~
-Nie mogłem z Grayem, bo on wolał pozbawić mnie czucia w
nogach niż iść po kanapę! -Nadął policzki i skrzyżował ramiona na piersi. Po
kilku minutach dojechali do meblowego i weszli do środka.
-Yay! Patrz na tą! -Wskazał na czarną, skórzaną kanapę ze świecącymi oczami. Pobiegł do niej, ale potem westchnął ciężko. -Za taką cenę to niech się wypcha...
-Yay! Patrz na tą! -Wskazał na czarną, skórzaną kanapę ze świecącymi oczami. Pobiegł do niej, ale potem westchnął ciężko. -Za taką cenę to niech się wypcha...
~
- A pytałeś, czy z tobą pójdzie? Pewnie nie! - Nadął policzki.
Kiedy wreszcie znaleźli się w meblowym, Natsu od razu wyhaczył jakąś w chuj drogą kanapę.
- Nie lepiej wziąć coś taniego, ale komfortowego? - Rozejrzał się uważnie, aż wreszcie rzuciła mu się w oczy jakaś wyglądająca na rozklekotaną kanapa.
- O, weźmy tą! Kosztuje tylko stówę! - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, dumny ze swej spostrzegawczości.
~
Natsu spojrzał na Jellala jak na idiotę.
-Serio? -Posłał mu pełen współczucia wzrok. Westchnął głośno i wyminął go bez słowa, poszukując innej zdobyczy. Rozglądał się tak jeszcze chwilę... aż znalazł trzyosobową kanapę i fotel w zestawie, za pół tysiąca wszystko. Nie były to jakoś wybitnie piękne meble... ale chociaż były stabilne. -Dobra, wezmę chyba to. -Wskazał na ów przedmiot.
-Serio? -Posłał mu pełen współczucia wzrok. Westchnął głośno i wyminął go bez słowa, poszukując innej zdobyczy. Rozglądał się tak jeszcze chwilę... aż znalazł trzyosobową kanapę i fotel w zestawie, za pół tysiąca wszystko. Nie były to jakoś wybitnie piękne meble... ale chociaż były stabilne. -Dobra, wezmę chyba to. -Wskazał na ów przedmiot.
~
Jell szedł za nim, powłócząc nogami. Nigdy nikomu nie podobały się rzeczy, które on wybierał! Co było z nimi nie tak?!
- Jak chcesz - mruknął, nawet nie patrząc na "zdobycz" Natsu.
*
Graya obudziło porządne pacnięcie w łeb.
- Kurwa, przyszedłeś tu spać, czy pracować? - warknął do niego Freed, mierząc go groźnym spojrzeniem.
- Sorry... Jestem dziś nie do życia. - Westchnął ciężko, masując obolałą głowę.
- Wypierdalaj na bar, coraz więcej ludzi się schodzi - odpowiedział tylko i sam poszedł dalej pracować.
Gray - chcąc, nie chcąc - musiał zrobić to samo.
~
Natsu załatwił wszystkie formalności i wpłacił zaliczkę.
Przywiozą im te meble jutro z samego rana. Potem poszedł w kierunku Jellala
i... nagle upadł, zaczynając kasłać. Przytrzymał się za brzuch, zwijając się z
bólu w kłębek na posadzce. Świetnie... chyba nadal do końca nie wyzdrowiał.
~
Jell popatrzył na Natsu z przestrachem i natychmiast przy nim ukucnął.
- Hej, co jest? To chyba raczej nie jest efekt tego seksu, co? Bo inaczej zapierdolę Graya... - powiedział, spanikowany. - Natsu, cholera... Dzwonić po karetkę?! - Sam nie wiedział, co robić.
*
Była jeszcze wczesna godzina, a Gray już miał taki zapierdol przy barze... Nie było mu dane usiąść nawet na sekundę, cholera. Tak bardzo chciało mu się spaaać! Ale Freed co chwila rzucał w jego stronę ostrzegające spojrzenia... Ech. Ciężkie życie barmana.
~
-N - nie... nie dzwoń... -Wyjęczał cicho, zwijając się
jeszcze trochę z bólu. Po chwili wstał, nieco chwiejnie i przy pomocy Jellala.
-W-wszystko w porządku. Mam tak od jakiegoś czasu... ale to mi przejdzie.
-Syknął i zamknął na chwilę oczy. Podszedł pod ścianę, by się oprzeć i opanować
oddech. Uchylił powieki... i spostrzegł zmartwiony wzrok Jellala. Skrzywił się
lekko. Na serio nie chciał wzywać karetki! Musi szybko rozładować napięcie... I
po chwili uśmiechnął się lekko, gdyż wpadł mu do głowy pewien pomysł. -Dobra,
powiem ci prawdę. -Kiwnął na niebieskowłosego, by do niego podszedł. Gdy to
zrobił... schylił się i szepnął mu coś do ucha. -Masz rację, to tylko wina
seksu. Nie mów Grayowi... ale jestem w ciąży. -Spojrzał na niego z powagą, choć
chciał się roześmiać.
~
Kiedy Natsu powiedział mu, że jest w ciąży... Jell pisnął, a potem prawie zemdlał z szoku. To niemożliwe! Gray będzie tatusiem...!
Ale nie. Chwila.
- Ej. Żartujesz sobie ze mnie - powiedział z pretensją w głosie, trzymając się za serce. - Prawie na zawał padłem!
*
Gray miał ochotę zasnąć pod ladą. Jakiś współpracownik powiedział mu jednak, że wyleciałby za to z pracy, więc się powstrzymał. Wreszcie w lokalu ciut się poluźniło, więc mógł odpocząć. Przynajmniej kilka minut.
~
Natsu parsknął śmiechem na reakcję Jellala.
-Oczywiście, że żartuję. Czy ja ci wyglądam na kobietę? -Uśmiechnął się lekko, trzymając się nadal za brzuch. Chciał rozładować napięcie... ale to nie znaczyło, że już czuł się lepiej.
***
Laxus wszedł do baru, gdzie pracował Fullbuster. Czas wcielić plan w życie. Z taką myślą, skierował się do lady. Z lekkim rozbawieniem spostrzegł przysypiającego czarnowłosego. Usiadł, ciekaw, kiedy go zauważy.
-Oczywiście, że żartuję. Czy ja ci wyglądam na kobietę? -Uśmiechnął się lekko, trzymając się nadal za brzuch. Chciał rozładować napięcie... ale to nie znaczyło, że już czuł się lepiej.
***
Laxus wszedł do baru, gdzie pracował Fullbuster. Czas wcielić plan w życie. Z taką myślą, skierował się do lady. Z lekkim rozbawieniem spostrzegł przysypiającego czarnowłosego. Usiadł, ciekaw, kiedy go zauważy.
~
- Jesteś mendą. - Nadął policzki, niezadowolony. Wziął go pod ramię. - Chodźmy, lepiej żebyś szybko dotarł do domu i się położył. Erza zaparzy ci ziółek, a ja opatulę kocykiem. - Zaczął gadać do niego jak do dziecka.
*
Gray rozejrzał się leniwie po barze, patrząc, czy nikogo czasem nie przybyło i wtedy jego wzrok spoczął na Laxusie. Kurwa. Co on tu znowu robi?
Wstał z ciężkim westchnieniem i podszedł do niego.
- Co podać? - zapytał, ledwo powstrzymując ziewnięcie.
*
Sting tkwił przed barem, z telefonem w ręce. Aparat był już włączony i gotowy do użycia. Pozostało tylko czekać, aż Laxus wyciągnie gdzieś Graya, zaczaić się w pobliżu i robić zdjęcia...
~
Natsu zaśmiał się na jego
zachowanie, lecz tego nie skomentował, dając się prowadzić. Nie będzie się
przecież wypierać. Czuje się wprost fatalnie i mógłby zemdleć na chodniku nawet
teraz...
***
-Piwo. -Odparł z uśmiechem. -Zmęczony? -Przyglądał mu się z pewnym rozbawieniem. -Natsu zrobił ci aż taką awanturę, że zasypiasz na stojąco? -Cóż... trzeba miło rozpocząć rozmowę, zanim przejdzie do sedna sprawy...
***
-Piwo. -Odparł z uśmiechem. -Zmęczony? -Przyglądał mu się z pewnym rozbawieniem. -Natsu zrobił ci aż taką awanturę, że zasypiasz na stojąco? -Cóż... trzeba miło rozpocząć rozmowę, zanim przejdzie do sedna sprawy...
~
Jell zamówił taksówkę, bo tamta sobie pojechała, kurwałkę. Trzymał Natsu, żeby ten mu się czasem nie wyjebał.
- Wujek Jellal i ciocia Erza się tobą zajmą - obiecał.
*
- Się robi - powiedział, lekko się uśmiechając. Zabrał się za nalewanie piwa. - Wiesz, w sumie nie było tak źle, jak myślałem. Chwilę się kłóciliśmy, potem jakoś doszliśmy do porozumienia. Po prostu dziś... się zmęczyłem - odparł wymijająco. Wiedział, że pewnie Laxus domyśli się, o co chodzi.
~
-Hej, nie jestem dzieckiem, wiesz? -Zaśmiał się szczerze. Po
chwili wsiedli do taksówki... a raczej Jellal wszedł, a Natsu się do niej
wczołgał, umierając z bólu.
***
-Oh? Rozumiem. Widać Natsu był jednak dla ciebie wyrozumiały. -Uśmiechnął się przyjaźnie, choć miał ochotę coś rozpierdolić. A najlepiej tego różowowłosego. Ale nie mógł, kurwa, bo jego braciszek liczył na jego tyłek. -To dobrze, że się dogadaliście. Nie pozwól mu odejść. Dobry z niego chłopak. -Uśmiechnął się lekko.
***
-Oh? Rozumiem. Widać Natsu był jednak dla ciebie wyrozumiały. -Uśmiechnął się przyjaźnie, choć miał ochotę coś rozpierdolić. A najlepiej tego różowowłosego. Ale nie mógł, kurwa, bo jego braciszek liczył na jego tyłek. -To dobrze, że się dogadaliście. Nie pozwól mu odejść. Dobry z niego chłopak. -Uśmiechnął się lekko.
~
Jellal przyglądał się różowowłosemu z troską. Widział, że działo się z nim coś złego, ale był bezradny i nie mógł nic zrobić...
*
- Tak, był. - Uśmiechnął się szeroko i podał mu piwo. Odruchowo potarł szyję, na której były malinki. - I nie zamierzam na to pozwolić, Natsu jest wspaniały. Takiego chłopaka to ze świecą szukać. - Rozmarzył się.
~
W końcu dojechali do domu... lecz gdy Natsu chciał wejść na
schody, potknął się i w efekcie spadł z powrotem na parter.
-Wypowiadam ci wojnę, ty wielo-zębny, czy tam stopniowy potworze! -Krzyknął, wymachując pięścią. Cóż... w głowę też się uderzył.
***
Laxus upił łyk piwa, zaciskając mocno pięść drugiej dłoni.
-Nie wątpię. Pozostaje mi jedynie życzyć wam szczęścia. -Uśmiechnął się szeroko. Po kilku minutach ciszy, odezwał się ponownie... -Gray, mam w sumie do ciebie małą prośbę. -Odwrócił wzrok w bok, udając zażenowanie. -M-możemy na chwilę porozmawiać na osobności? Dosłownie sekunda. Potem stąd znikam i cię więcej nie gnębię. -Spojrzał na niego błagalnie.
-Wypowiadam ci wojnę, ty wielo-zębny, czy tam stopniowy potworze! -Krzyknął, wymachując pięścią. Cóż... w głowę też się uderzył.
***
Laxus upił łyk piwa, zaciskając mocno pięść drugiej dłoni.
-Nie wątpię. Pozostaje mi jedynie życzyć wam szczęścia. -Uśmiechnął się szeroko. Po kilku minutach ciszy, odezwał się ponownie... -Gray, mam w sumie do ciebie małą prośbę. -Odwrócił wzrok w bok, udając zażenowanie. -M-możemy na chwilę porozmawiać na osobności? Dosłownie sekunda. Potem stąd znikam i cię więcej nie gnębię. -Spojrzał na niego błagalnie.
~
Jellal natychmiast do niego podbiegł i pomógł mu wstać.
- Uważaj, głąbie! Ja ci pomogę - zaoferował się i prawie że wniósł go po schodach.
*
Gray spiął się, słysząc jego prośbę. Nie był pewien, czego może się po nim spodziewać. Przygryzł lekko wargę i popatrzył na niego niepewnie, ale kiedy zobaczył jego błagalny wzrok... Odetchnął cicho i kiwnął głową. - Może chodź na zaplecze. Tam jest spokojniej, niż tu... - mruknął i skierował się w kierunku pobliskiego pomieszczenia.
*
Sting czatował przy oknie, klnąc pod nosem. Laxus się opierdalał, kurwa. Kiedy wreszcie obaj zniknęli na zapleczu, wszedł do baru i zaczaił się pod uchylonymi drzwiami, gotów zrobić zdjęcie i zwiać.
~
-Kurwa... Jell... -Spojrzał na niego zamglonym wzrokiem. -Od kiedy ty masz motyle na nosie? -Próbował złapać ów obiekt, przypadkowo wsadzając mu palec w oko. -Ty, zwiał! -Rozglądał się nerwowo na boki. -Chodź, go szukać! On był taki śliiiiczny! -Gadał jak opętany, śliniąc się przy tym trochę.
***
Laxus uśmiechnął się pod nosem, idąc za Fullbusterem. Poszło łatwiej niż sądził... ale na tym jeszcze nie koniec. Gdy wyszli na zaplecze, spojrzał na Graya poważnym wzrokiem.
-Widzisz... mam do ciebie tylko jedną prośbę. Zaraz po tym, zamierzam wyjechać i więcej mnie nie zobaczysz. Nie chcę plątać ci się w życie.. -Westchnął ciężko i przygryzł wargę. -Jeszcze raz chciałem cię przeprosić za wszystko, co ci zrobiłem. I... -Spojrzał na niego błagalnie. -I... czy mógłbyś... Kurczę. -Przeklął, wzdychając ciężko, by udać, że się denerwuje i że mu zależy. –To, co ci zrobiłem, było na tobie wymuszone... I przed moim odejściem chciałbym, choć jeden, jedyny raz... pocałować cię, ale za twoją zgodą. -Spojrzał na niego z determinacją. -Rozumiem, że możesz czuć do mnie wstręt... ale proszę. Tylko jeden pocałunek. Nie spróbuję niczego więcej. Wystarczy, że krzykniesz i zlecą się tu ochroniarze. -Próbował go przekonać.
~
- Kurwa! - zaklął Jell, łapiąc się za łzawiące oko. - Natsu, opanuj się. Wiem, że jebnąłeś się w łeb, ale bez przesady. - Złapał jego ręce i spokojnie poprowadził do sypialni i położył na łóżku. - Weź ty lepiej odpocznij.
*
Zaskoczony jego prośbą Gray, zatoczył się do tyłu i gdyby nie przytrzymał się stołu, pewnie zaliczyłby glebę. Patrzył na niego z szokiem wymalowanym na twarzy.
- Uchh... - wydusił z siebie, kompletnie nie wiedząc, co ma mówić, robić.
Bił się z myślami przez dłuższą chwilę, po czym odpowiedział cichym i słabym głosem: - Przepraszam, Laxus... ale ja nie mogę. Czułbym się, jakbym zdradzał Natsu... Może to byłby tylko jeden pocałunek, ale o jeden za dużo. Przepraszam... - Popatrzył na niego niepewnie.
~
Natsu legł na łóżko z pomocą Jellala i mruknął coś pod nosem,
niewyraźnie.
-A kocyk? -Spojrzał na niego zamglonym wzrokiem. -I jakieś tabletki, jak możesz... Całą paczkę mi przynieś.
***
Laxus stłumił w sobie poirytowanie i tylko się lekko uśmiechnął.
-Wiedziałem, że się nie zgodzisz... -Westchnął głośno. -Ja... po prostu... -Podrapał się po karku. -Słuchaj, naprawdę nie chcę, żebyś zdradzał Natsu, czy coś... On nawet nie musi o tym wiedzieć. Ja mu nie powiem. -Spojrzał na niego poważnie. -Proszę... to nie musi być jakiś nie wiadomo jaki pocałunek. Tylko muśnięcie wargami. Myśl o tym, jak o zwykłym całusie na pożegnanie od przyjaciela. Nic więcej.... Proszę... -Spojrzał na niego błagalnie.
-A kocyk? -Spojrzał na niego zamglonym wzrokiem. -I jakieś tabletki, jak możesz... Całą paczkę mi przynieś.
***
Laxus stłumił w sobie poirytowanie i tylko się lekko uśmiechnął.
-Wiedziałem, że się nie zgodzisz... -Westchnął głośno. -Ja... po prostu... -Podrapał się po karku. -Słuchaj, naprawdę nie chcę, żebyś zdradzał Natsu, czy coś... On nawet nie musi o tym wiedzieć. Ja mu nie powiem. -Spojrzał na niego poważnie. -Proszę... to nie musi być jakiś nie wiadomo jaki pocałunek. Tylko muśnięcie wargami. Myśl o tym, jak o zwykłym całusie na pożegnanie od przyjaciela. Nic więcej.... Proszę... -Spojrzał na niego błagalnie.
~
Szybko przykrył go kocem, a potem pohasał po tabletki, ale przyniósł mu tylko jedną. I szklankę wody.
- Całego opakowania nie dostaniesz - powiedział.
*
Objął się ramionami, próbując jakoś opanować rosnące zdenerwowanie.
- J - ja... - Zaczerwienił się lekko. - Nie wiem... - wydusił z siebie. No tak, niby Natsu nie musiał o tym wiedzieć, ale mimo wszystko Gray miałby spore wyrzuty sumienia zatajając to przed nim. Sam nie był pewien, co powinien zrobić... Niby Laxus go przeprosił, obiecał zniknąć...
~
-Dlaczego niee? -Jęknął, biorąc jedną tabletkę i szybko ją
popijając. -Gray ci zakazał, czy jak? Daj jeszcze jednąąąą. -Spojrzał na niego
błagalnie. -Proszę? -Zrobił wielkie oczy, niczym Kot w Butach ze Shreka.
***
-Tylko jeden pocałunek. Ręce będę trzymać przy sobie. -Patrzył na niego błagalnie. -Chciałbym po prostu mieć choć jedno dobre wspomnienie... Takie, że nic na tobie nie wymuszam. Proszę cię... Zaraz potem zniknę i będziesz mieć spokój... a tego chyba chcesz najbardziej, prawda? Obiecam ci, że więcej nie pokażę się w okolicy ani twego domu, ani pracy. -Spojrzał na niego ponownie, błagalnym wzrokiem.
***
-Tylko jeden pocałunek. Ręce będę trzymać przy sobie. -Patrzył na niego błagalnie. -Chciałbym po prostu mieć choć jedno dobre wspomnienie... Takie, że nic na tobie nie wymuszam. Proszę cię... Zaraz potem zniknę i będziesz mieć spokój... a tego chyba chcesz najbardziej, prawda? Obiecam ci, że więcej nie pokażę się w okolicy ani twego domu, ani pracy. -Spojrzał na niego ponownie, błagalnym wzrokiem.
~
- Nie patrz tak na mnie, ja nie ulegnę! - Wyprostował się. - Nie dam ci więcej, bo w końcu przedawkujesz i tyle z tego będzie. Gray mi nic nie zakazywał. - Jell pierwszy raz wykazał się głosem rozsądku.
*
Zanim Gray zdążył lepiej to przemyśleć, odbił się od stołu i chwilę później znalazł się przy Laxusie. Złapał go za koszulę i przyciągnął bliżej siebie, stając na palcach. Przymknął oczy i złączył ich wargi w pocałunku.
*
Sting powoli zaczynał się już niecierpliwić. No bo ile można, cholera? Wreszcie jednak ten pieprzony Fullbuster dał się sprowokować i pocałował jego braciszka. Blondas uśmiechnął się wrednie i zaczął robić zdjęcia, usatysfakcjonowany.
~
- Jellal, a jeśli... hyhy... -Zaśmiał się pod nosem. -A
jeśli szepnę Erzie dobre słówko na temat uroków częstego współżycia? -Spojrzał
na niego jak szatan. -Mam na nią dobry wpływ. Traktuje mnie jak młodszego
brata... No to co? Jeszcze jedna?
***
Laxus otworzył szerzej oczy. Był zdziwiony, że Fullbuster sam zainicjował pocałunek. Tego to się nie spodziewał. Po chwili jednak uśmiechnął się w duchu i delikatnie położył mu dłonie na biodrach, nie za mocno, by go nie wystraszyć. Przywarł do niego mocniej, przygryzając lekko dolną wargę. A gdy Gray otworzył usta, wepchnął do środka język, delektując się choć chwilową bliskością.
***
Laxus otworzył szerzej oczy. Był zdziwiony, że Fullbuster sam zainicjował pocałunek. Tego to się nie spodziewał. Po chwili jednak uśmiechnął się w duchu i delikatnie położył mu dłonie na biodrach, nie za mocno, by go nie wystraszyć. Przywarł do niego mocniej, przygryzając lekko dolną wargę. A gdy Gray otworzył usta, wepchnął do środka język, delektując się choć chwilową bliskością.
~
- Ej! To zwykły szantaż, szatanie! - jęknął Jellal. I co teraz?! Przydałoby się, żeby Erza chciała trochę częściej się z nim kochać, cholera... W końcu jednak rozsądek (brawo!) zwyciężył. - Przepraszam, Natsu. Nie mogę dać ci więcej.
*
Gray zacisnął kurczowo palce na jego koszulce, kiedy poczuł dłonie mężczyzny na swoich biodrach. Wszystko w nim krzyczało, że nie powinien był tego robić... Zadrżał lekko, gdy Laxus pogłębił pocałunek, wpychając język do jego ust.
Skończ to, Fullbuster. Teraz - powtarzał sobie w myślach.
Zamiast tego odwzajemnił pocałunek, jakby wbrew sobie, ale jednak nie do końca... Chyba naprawdę chciał zatrzeć złe wspomnienia o blondynie tymi lepszymi. Szkoda tylko, że w ten sposób.
~
-No weeeź. Gray się nie dowie! -Jęknął. -Najwyżej umrę...
ale to nic! Tego też się nie dowie! -Bredził dalej z urazem głowy.
****
Laxus był więcej niż zadowolony, gdy Gray sam z siebie zaczął odwzajemniać pocałunek. Poszło lepiej, niż sądził. Przy takich zdjęciach, Różowy rzuci go w mgnieniu oka. Laxus miał teraz jedynie nadzieję, że jego braciszek wszystko dokładnie upamiętnia... Po kilku minutach, blondyn zerwał pocałunek i odsunął od siebie lekko Fullbustera.
-Wystarczy. Nie chcę, żebyś się zmuszał... -Uśmiechnął delikatnie i przejechał dłonią po jego policzku, uśmiechając się "czule". -Dziękuję. To wiele dla mnie znaczy. Żegnaj. -Powiedział i wyszedł z zaplecza, jak i baru...
Teraz czas zadzwonić do braciszka. Uśmiechnął się pod nosem, gdy wyszedł na świeże powietrze.
****
Laxus był więcej niż zadowolony, gdy Gray sam z siebie zaczął odwzajemniać pocałunek. Poszło lepiej, niż sądził. Przy takich zdjęciach, Różowy rzuci go w mgnieniu oka. Laxus miał teraz jedynie nadzieję, że jego braciszek wszystko dokładnie upamiętnia... Po kilku minutach, blondyn zerwał pocałunek i odsunął od siebie lekko Fullbustera.
-Wystarczy. Nie chcę, żebyś się zmuszał... -Uśmiechnął delikatnie i przejechał dłonią po jego policzku, uśmiechając się "czule". -Dziękuję. To wiele dla mnie znaczy. Żegnaj. -Powiedział i wyszedł z zaplecza, jak i baru...
Teraz czas zadzwonić do braciszka. Uśmiechnął się pod nosem, gdy wyszedł na świeże powietrze.
~
- Natsu, idź lepiej spać. Serio, bredzisz gorzej, niż ja po niskoprocentowym! - Skrzyżował ręce na piersi i usiadł przy nim na łóżku, nie chcąc zostawiać go samego.
*
Kiedy Laxus wyszedł, Gray zaczął przeklinać się w myślach.
- Co ja, kurwa, zrobiłem? - jęknął, chowając twarz w dłoniach.
Gdyby Natsu się dowiedział, to by go za to zapierdolił na miejscu... Na szczęście nikt tego nie widział. Mimo wszystko, teraz będą dręczyć go pieprzone wyrzuty sumienia.
- Kurwa, jestem zjebany. - Pokręcił głową, ubolewając nad swoją głupotą.
*
Sting śmiał sie sam do siebie, kiedy jechał samochodem do domu. Miał tyle zdjęć, które stawiały Graya w złej sytuacji, że Natsu rzuci go bez zastanowienia. Dokładnie uwiecznił moment, w którym wyraźnie widać, że to GRAY wychodzi z inicjatywą, a nie Laxus.
Zjechał na pobocze, kiedy nagle zadzwonił jego telefon.
- Chcesz wiedzieć, jak poszło? - rzucił w słuchawkę.
~
- N - nie... Nie chcę mi się spać. –Mruknął, po czym
spojrzał na Jellala szczenięcym wzrokiem. -Gdzie jest Gray? -Zaszlochał. -Czuję
się jak gówno... wszystko mnie boli... Jell, kurwa, daj mi tą tabletkę!
-Jęknął. -Albo mnie przytul, bo zaraz nie wyrobię... -Schował twarz w poduszkę.
***
-A żebyś wiedział. -Odpowiedział bratu, gdy tamten odebrał. -Nie musisz się wysilać... Powiedz tylko, czy masz tyle, żeby go udupić. Byłeś tam od samego początku? -Uśmiechnął się wrednie, odpalając auto.
***
-A żebyś wiedział. -Odpowiedział bratu, gdy tamten odebrał. -Nie musisz się wysilać... Powiedz tylko, czy masz tyle, żeby go udupić. Byłeś tam od samego początku? -Uśmiechnął się wrednie, odpalając auto.
~
- Gray jest w pracy - powiedział łagodnie i przytulił go do siebie. - Choodź do wuja Jellala, no chodź. - Pogłaskał go po włosach. To, co się działo z Natsu, nie było normalne, ale niebieskowłosy zupełnie nie wiedział, co robić.
*
- Ha! Mam wystarczającą ilość... A nawet więcej, niż trzeba. - Zaśmiał się jak psychopata. Był taaaki szczęśliwy! - I tak... Byłem od początku, więc mam uwiecznioną każdą scenę. Niedługo poruchamy, bracie. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, czego Laxus nie mógł, niestety, zobaczyć.
~
Natsu wtulił się w Jellala, cicho pociągając nosem.
-A kiedy wróci, wujku? -Zapytał słodko, jak małe dziecko i popatrzył na niego czerwonymi oczami.
***
Laxus zaśmiał się głośno do telefonu.
-I tyle chciałem wiedzieć. Dobra robota, młody. Poszło nam łatwiej, niż sądziłem. -Uśmiechnął się wrednie. -Za ile dni wyślesz zdjęcia?
-A kiedy wróci, wujku? -Zapytał słodko, jak małe dziecko i popatrzył na niego czerwonymi oczami.
***
Laxus zaśmiał się głośno do telefonu.
-I tyle chciałem wiedzieć. Dobra robota, młody. Poszło nam łatwiej, niż sądziłem. -Uśmiechnął się wrednie. -Za ile dni wyślesz zdjęcia?
~
- Pewnie już niedługo, spokojnie. - Uśmiechnął się do niego pocieszająco. Miał nadzieję, że rzeczywiście tak będzie. Może Gray by wiedział, co robić...
*
- Też myślałem, że będą większym wyzwaniem. Nie zdążyliśmy na dobre rozkręcić zabawy. - Zaśmiał się. - Za trzy-cztery dni. Wcześniej nie ma co wysyłać, bo Fullbuster może się czegoś domyślić. Nie jest taki głupi, na jakiego wygląda.
~
-A która jest godzina? -Zamknął oczy i bardziej zacisnął
uścisk na koszulce niebieskowłosego. -Boli mnie głowa... i brzuch.. i tyłek
też! -Jęknął, żaląc się całemu światu.
***
-Jak uważasz. Ja już swoje zrobiłem. Teraz jedynie musimy czekać, aż nasze ofiary przyjdą do nas do domu, prawda? -Oblizał wargi. -I pamiętaj, jak Natsu już wpadnie ci do łóżka... nie daj mu wyjaśnić niczego z Fullbusterem. Nie chcę, by się cudem pogodzili, zanim też sobie poużywam. -Zaśmiał się wrednie.
***
-Jak uważasz. Ja już swoje zrobiłem. Teraz jedynie musimy czekać, aż nasze ofiary przyjdą do nas do domu, prawda? -Oblizał wargi. -I pamiętaj, jak Natsu już wpadnie ci do łóżka... nie daj mu wyjaśnić niczego z Fullbusterem. Nie chcę, by się cudem pogodzili, zanim też sobie poużywam. -Zaśmiał się wrednie.
~
- Nie wiem dokładnie, ale chyba za godzinkę skończy robotę - powiedział, tak na oko. - Spokojnie... Będzie dobrze, już niedługo tabletka zacznie działać. - Pogłaskał go po plecach, zaniepokojony.
*
- A przyjdą na pewno - odpowiedział z niezbitą pewnością w głosie. - Ooo, nie, nie! Nie ma nawet takiej opcji, że wypuszczę go z rąk. Wszędzie będę z nim siedział, żeby tylko nie pogadali. - Zaśmiał się. - To znaczy... Dopóki mi się nie znudzi.
~
-O-Okay... -Wymamrotał i zamrugał kilkakrotnie, aż oczy
zaczęły mu się same zamykać. Ziewnął cicho i... tak po prostu odpłynął.
***
-Nie wątpię. -Zaśmiał się z równą pewnością. Po chwili wybuchł śmiechem, słysząc deklarację swego braciszka. -Ciekawy jestem, jak szybko ci się znudzi. Pewnie do tego czasu będziesz ciągnąć go do łóżka praktycznie dzień w dzień, co? -Pokręcił głową, rozbawiony. Sam też miał plan dłuugo pobawić się z Fullbusterem. Oczywiście, wszystko do czasu...
***
-Nie wątpię. -Zaśmiał się z równą pewnością. Po chwili wybuchł śmiechem, słysząc deklarację swego braciszka. -Ciekawy jestem, jak szybko ci się znudzi. Pewnie do tego czasu będziesz ciągnąć go do łóżka praktycznie dzień w dzień, co? -Pokręcił głową, rozbawiony. Sam też miał plan dłuugo pobawić się z Fullbusterem. Oczywiście, wszystko do czasu...
~
Jellal siedział, trzymając śpiącego Natsu w ramionach. Może jak się obudzi, to będzie już zachowywał się normalnie... Przynajmniej niebieskowłosy miał taką nadzieję.
*
- Haa! Żebyś wiedział, że dzień w dzień. Może nawet kilka razy dziennie, przy dobrym wietrze. - Uśmiechnął się pod nosem i zaświeciły mu się oczy. - Już nie mogę się doczekać. Tylko nie spieprz tam niczego, żeby Gray nie chciał od ciebie tak szybko zwiać.
~
Laxus parsknął śmiechem i zacmokał, kręcąc głową.
-Nie zapominaj się, młody. Jak będzie mi się chciało, to zagram dobrego faceta i sam chętnie będzie u mnie siedział. -Zaśmiał się. -Oczywiście... takie zabawy szybko mi się nudzą, więc jak coś, to go gdzieś zamknę. -Oblizał wargi na myśli o tym, co będzie mógł z nim zrobić. -W każdym razie... do Natsu nie dotrze. O to się nie martw.
-Nie zapominaj się, młody. Jak będzie mi się chciało, to zagram dobrego faceta i sam chętnie będzie u mnie siedział. -Zaśmiał się. -Oczywiście... takie zabawy szybko mi się nudzą, więc jak coś, to go gdzieś zamknę. -Oblizał wargi na myśli o tym, co będzie mógł z nim zrobić. -W każdym razie... do Natsu nie dotrze. O to się nie martw.
~
- Taa, nawet tygodnia nie wytrzymasz, udając dobrego i miłego, nie ten charakter, braciszku - odpowiedział, rozbawiony. - Mam nadzieję, że nie dotrze, bo inaczej będę musiał się go pozbyć w inny sposób... - Zaśmiał się cicho. - Więc lepiej dla niego, żeby został u ciebie.
*
Gray urwał się wcześniej z roboty, bo nie mógł już tam wysiedzieć. Próbował wykurzyć z myśli nieszczęsny pocałunek z Laxusem, ale nie potrafił. To ciągle do niego wracało. Bał się, że Natsu zauważy, że coś jest z nim nie tak, że dziwnie się zachowuje... Ech, cholera. I na co mu to było?
~
-Gdybyś pozbył się go w inny sposób... to JA musiałbym po
tobie sprzątać, więc nie tak prędko, bracie. -Zaśmiał się. -Poinformuj mnie,
gdy Natsu już do ciebie przyleci. Chcę być na bieżąco. -Uśmiechnął się wrednie
i się rozłączył. Już nie mógł się doczekać...
~
- Lajtowo, brat - zdążył odpowiedzieć. Odłożył telefon na bok i ruszył samochodem z pobocza, zadowolony. Wytrzymać jeszcze te trzy dni... i Natsu będzie jego. Tyle czasu był cierpliwy, więc teraz to już z górki... szybko zleci.
*
Gray wszedł cichaczem do domu i natychmiast poszedł do sypialni. Poświecił sobie telefonem na łóżko i jego oczom ukazali się... śpiący Jell i Natsu, przytuleni do siebie!
- Pheh - prychnął cicho, tłumiąc w sobie zazdrość. No przecież Jell jest hetero, no! Nie ma o co być zazdrosnym...
~
Natsu mruknął coś przez sen, gdy w oczy zaświeciło mu jakieś
światło, lecz się nie obudził. Przytulił się mocniej do pobliskiego ciała,
podświadomie pewny, iż jest to Fullbuster.
-Kocham cię... -Wymruczał, tuląc się do Jellala.
-Kocham cię... -Wymruczał, tuląc się do Jellala.
~
- Ja ciebie też - odmruknął Jellal, gdyż był pewien, że spał w łóżku z Erzą... To nic, że miała jakiś taki męski głos...
- ŻE COOO?! - wykrzyknął Gray, zapalając szybko lampkę nocną. Patrzył na nich, ciskając z oczu błyskawice. - JAK TO SIĘ KOCHACIE?!
~
Natsu zamrugał, zdziwiony.
-Ale jak to, "jak to"? Nie kochasz mnie, Gray... ? -Spojrzał na Jellala, w którego był wtulony i pisnął, przerażony, spadając z łóżka. Po chwili wczołgał się na nie ponownie, patrząc na Jellala, jak na kosmitę. -C-CO TY ROBIŁEŚ ZE MNĄ W ŁÓŻKU?! -Zaczął się trząść.
-Ale jak to, "jak to"? Nie kochasz mnie, Gray... ? -Spojrzał na Jellala, w którego był wtulony i pisnął, przerażony, spadając z łóżka. Po chwili wczołgał się na nie ponownie, patrząc na Jellala, jak na kosmitę. -C-CO TY ROBIŁEŚ ZE MNĄ W ŁÓŻKU?! -Zaczął się trząść.
~
Jell podskoczył na łóżku, przerażony. Nie ogarniał, co się dzieje.
- No wiesz, bo ci odbijało coś, to siedziałem z tobą, przytulałem cię, bo czułeś się samotny... I sam musiałem przysnąć - wybełkotał, zaspany. - Idę do Erzy... - mruknął i wstał, po czym pohasał do sąsiedniego pokoju.
- Żee... że jak ci odbijało? - zapytał Gray po dłuższej chwili ciszy. Zdjął spodnie i koszulkę i walnął się na łóżko. Już nawet nie miał siły komentować tego, że Jell przytulał mu Natsu!
~
Natsu zamrugał zaskoczony, nie komentując słów Jellala. Gdy Gray położył się na łóżku, szybko się w niego wtulił.
-Gdybym tylko wiedział... nie za bardzo pamiętam... -Ziewnął i w mgnieniu oka ponownie zasnął. -Kocham cię, Gray...
~
Przytulił do siebie chłopaka, uśmiechając się lekko.
- Też cię kocham, Natsu - odszepnął, a wyrzuty sumienia znowu zaczęły rozrywać go od środka.
Niedługo później sam zapadł w sen, i - o dziwo - nic mu się nie śniło.
Wreszcieeeee <3
OdpowiedzUsuńTak, kolejny tydzień rozdziałów to cudowny pomysł, wręcz genialny, popieram go w 100% :D
A rozdział super, jak zwykle, spisek nabiera rozpędu. . :D
Martwię się tylko o Natsu :)
Jakiż entuzjazm *-*
UsuńHaha, dobrze wiedzieć, że ktoś to popiera, hyhy :D
No oczywiście, że nabiera, nie mogło być inaczej ;d
Nuu, Nacuś taki cierpiący, niedomaga -w-
~Misuzu
Haha <33333
OdpowiedzUsuńWreszcie szatanski plan naszych braci *___*
Jak ja uwielniam Jella <333
Kolejny tydzien rozdzialow?! Taaak! Ja rowniez sie zgadzam ^^
Mei~
Widzisz, w końcu zaczynają xD
OdpowiedzUsuńJell jest mistrzem :D
No to okay, będzie ;D Niedługo dodam rozdział ;d
~Misuzu
MÓWIŁAM, ŻE NATSU MA CIĄŻĘ (wydaje mu się, że to żart, ale poczciwa Miko zna prawdę XDD)
OdpowiedzUsuńFreed boski, Laxi go wyhaczy pobocznie i będzie myłość c:
" Zanim Gray zdążył lepiej to przemyśleć, odbił się od stołu i chwilę później znalazł się przy Laxusie. Złapał go za koszulę i przyciągnął bliżej siebie, stając na palcach. Przymknął oczy i złączył ich wargi w pocałunku." tu gdzieś wydaję pisk fangerla ^w^ awawawawawawww
Wgl to chcę żeby mnie przytulił wujcio Jell,mój skarbek ^^ też jestem biedna, wszyscy moi mężowie nie istnieją *teatralnie chlipie*
Btw czuję, że po dostarczeniu zdjęcia Natsu poprzegina z tabletkami czy coś.
Miko~