Łapcie, kochani! c;
Gray właśnie podziwiał w sypialni nowy zakup, a mianowicie
łóżko, gratulując sobie w duchu dobrego wyboru, kiedy nagle usłyszał
trzaśnięcie drzwi wejściowych i głos Natsu.
- Jestem w sypialni! - odkrzyknął.
Ucieszył się, że chłopak zdążył przyjechać przed jego wyjściem do pracy. To od razu poprawiło mu humor.
- Jestem w sypialni! - odkrzyknął.
Ucieszył się, że chłopak zdążył przyjechać przed jego wyjściem do pracy. To od razu poprawiło mu humor.
~
Gdy usłyszał głos swego chłopaka, od razu się uśmiechnął i
pobiegł do sypialni.
-Gray! -Wskoczył mu na plecy, oplątując nowi wokół jego bioder i tuląc się do niego mocno oraz dając mu całusa w górną część głowy. -Tęskni... -Przerwał wypowiedź, gdy zauważył duże łóżko tuż przed nimi. -C-co... -Wpatrywał się w nie chwilę i nie mógł zebrać słów. Szybko zszedł z Fullbustera i wskoczył na ów przedmiot. -Yay! Jest świetne! -Wymruczał z twarzą w jakiejś poduszce.
-Gray! -Wskoczył mu na plecy, oplątując nowi wokół jego bioder i tuląc się do niego mocno oraz dając mu całusa w górną część głowy. -Tęskni... -Przerwał wypowiedź, gdy zauważył duże łóżko tuż przed nimi. -C-co... -Wpatrywał się w nie chwilę i nie mógł zebrać słów. Szybko zszedł z Fullbustera i wskoczył na ów przedmiot. -Yay! Jest świetne! -Wymruczał z twarzą w jakiejś poduszce.
~
Gray prawie się wyjebał, zaskoczony tym, że Natsu na niego wskoczył. Ale udało mu się jakoś utrzymać równowagę, jest moc. Równie nagle różowowłosy zeskoczył z jego pleców, co nie za bardzo go ucieszyło.
- Ciebie też miło widzieć, skarbie - powiedział, rozbawiony. - Czyli to był dobry wybór, tak? - Wypiął dumnie pierś do przodu, szczerząc się jak debil.
~
Różowowłosy przekręcił się na plecy i uniósł się do pozycji siedzącej.
-Oczywiście, że dobry wybór! Jest idealne, ale... -Spojrzał na niego poważnie. -Czegoś mi brakuje. -Chwycił Graya za dłoń i mocno go pociągnął. Tak, że czarnowłosy opadł na niego. Nie dając mu nawet czasu na reakcję, złączył ich usta w pocałunku.
~
Opadł na niego, zaskoczony. Przymknął oczy i odwzajemnił pocałunek, zadowolony. Mogli spędzić razem chociaż te kilka chwil, a potem niestety będzie musiał wyjść...
Oderwał się od niego na moment i popatrzył mu w oczy.
- Kocham cię - wyszeptał, uśmiechając się, po czym ponownie przywarł ustami do jego ust.
~
-Ja ciebie też. -Zdążył wyszeptać, zanim Gray zainicjował
kolejny pocałunek. Natsu od razu zarzucił ręce wokół jego szyi i zamruczał
zadowolony. Chciał przyciągnąć do siebie czarnowłosego jak najbardziej się da i
spędzić miło czas, jaki został im przed ponownym, kilkugodzinnym rozstaniem. Po
chwili zerwał pocałunek i popieścił Graya po policzku, uśmiechając się czule.
-O! -Nagle zaświeciły mu się oczy, gdy sobie coś przypomniał. Z trudem, ale jednak, wyciągnął z kieszeni wystający rulon i podał go Fullbusterowi. -Łapaj i się podniecaj. -Zaśmiał się i pokazał mu język.
-O! -Nagle zaświeciły mu się oczy, gdy sobie coś przypomniał. Z trudem, ale jednak, wyciągnął z kieszeni wystający rulon i podał go Fullbusterowi. -Łapaj i się podniecaj. -Zaśmiał się i pokazał mu język.
~
Kiedy Natsu przerwał czułości, mruknął coś niezrozumiałego pod nosem, rozczarowany. Ze zdziwieniem, ale i zaciekawieniem, wziął do ręki gazetę i rozprostował ją. Patrzył przez dłuższą chwilę, początkowo z wielkim WTF wypisanym na twarzy, potem uniósł jedną brew do góry, a jego twarz przyozdobił nieco perwersyjny uśmieszek.
- Ohoho, mój chłopak jest gwiazdą - powiedział zaczepnie, przeglądając następne strony. - Ten twój fotograf jednak zna się na rzeczy. Ale i tak go nie lubię - mruknął bardziej do siebie, niż do niego. - Właśnie, jak tam było dziś na obserwacji seksownych facetów? - spytał z nutką zazdrości w głosie.
~
-No, zna się na rzeczy. -Potwierdził z uznaniem. Nie
skomentował już tekstu Gray, iż go nie lubi... Cóż, może mu przejdzie.
-Wiesz... był taki jeden przystojny facet... -Popatrzył z rozbawieniem na
zazdrosną minę czarnowłosego. -Ale nie musisz się o niego martwić. Loki raczej
woli kobiety, z tego, co wiem. -Zaśmiał się i pocałował go w nos, rozbawiony.
~
- L - Loki? Obserwowałeś Lokiego? - zapytał, zaskoczony. Wprawdzie wiedział, że jego przyjaciel jest modelem, ale nie spodziewał się, że Natsu trafi właśnie na niego. Ale to w sumie lepiej. Nie ma o co być zazdrosny.
- To rzeczywiście nie muszę się martwić. - Zaśmiał się i przytulił go do siebie. - Szkoda, że muszę zaraz wychodzić do pracy. Najchętniej zostałbym tu z tobą.
~
-Tak, Loki, ty mój głupi zazdrośniku. -Zaśmiał się i
przytulił się do niego, zadowolony. -W sumie nawet nie wiedziałem, że na niego
trafię... Tak wyszło. -Wzruszył ramionami. -To nie idź do pracy. -Wymruczał mu
do ucha z nutką smutku w głosie. -Zostań. -Ścisnął go najmocniej jak potrafił.
~
- Eeeej, ja wcale nie jestem zazdrosny... - zaprotestował, ale wiedział, że nikt mu w to nie uwierzy. - Uch, wiesz, że chętnie bym został, ale nie mogę - jęknął, zdemotywowany. - Ale mam inny pomysł... Może pojedziesz ze mną...? Oczywiście jeśli nie jesteś zmęczony... Tak na godzinkę chociaż... Teraz będzie niewielki ruch - zaproponował niepewnie. Nie chciał, żeby Natsu się przemęczał przez jego głupie zachcianki.
~
Popatrzył na Graya niepewnie, zastanawiając się nad taką
opcją...
-Jasne. -Odparł po chwili z uśmiechem. -I tak nie mam co robić, a ból głowy i brzucha mi przeszedł, więc... -Wzruszył ramionami. -Mogę z tobą iść.
-Jasne. -Odparł po chwili z uśmiechem. -I tak nie mam co robić, a ból głowy i brzucha mi przeszedł, więc... -Wzruszył ramionami. -Mogę z tobą iść.
~
- Jesteś pewien, że chcesz? - zapytał, mając nadzieję, że się nie rozmyśli. To, że Natsu z nim pojedzie było połączeniem dwóch rzeczy: spędzą ze sobą trochę czasu (chyba że będzie miał klientów, wtedy mniej) i jeśli Laxus znowu by się pojawił i zobaczył go z Natsu - odpuściłby sobie swoje durne gierki. Same korzyści.
~
-Na pewno. -Uśmiechnął się szeroko. -Nie lubię sam siedzieć
w domu, a wydaje się, że Jellala i Erzy jeszcze nie ma, więc... czemu nie. Za
ile wychodzimy? -Popatrzył na niego czule. -Ach! I zapomniałbym! -Wyciągnął z
drugiej kieszeni zwitek banknotów. -Dostałem dziś wypłatę! -Popatrzył na niego
z ekscytacją w oczach i podał mu pieniądze.
~
- Właściwie to już powinniśmy się zbierać, taksówkę zamówiłem przed twoim przyjściem - odpowiedział, zadowolony. Z pewnym wahaniem wziął od niego pieniądze. - Wow. Ile tu jest? - zapytał, nieco zaskoczony.
~
-Dwa i pół tysiąca. -Odparł z uśmiechem. -Możemy sobie
wreszcie kupić jakiś stół do kuchni lub inne gówno. -Zaśmiał się i wtulił się w
niego bardziej, ciesząc się jeszcze tymi ostatnimi chwilami lenistwa.
~
- Nieźle. Ja przez miesiąc nawet z napiwkami tyle nie zarobię. - Zaśmiał się cicho, mocniej go do siebie tuląc. - Wypadałoby trochę umeblować nasz pokój, nie sądzisz? Jest tu tylko dywan, no i łóżko. Tak być nie może! Jak będziemy mieć trochę czasu, to trzeba skoczyć do meblowego. - Westchnął cicho. - Dobra, czas wstawać.
~
-W sumie masz rację... Wypadałoby kupić jakąś szafę na
ubrania, czy coś. -Zaśmiał się cicho. -Kiedy masz wolne? Podskoczylibyśmy po te
meble. -Po chwili Gray wstał z niego i zszedł z łóżka. To samo zrobił Natsu,
choć niechętnie.
~
- W niedzielę mam wolne dopiero. - Westchnął. - Nie wiem, czy meblowy będzie wtedy otwarty. Najwyżej wybierzesz coś sam. - Pocałował go w czoło i pociągnął za sobą do wyjścia. - Taksówka czeka, niestety.
~
-Ale ja chcę z tobą... -Mruknął i nadął policzki jak małe
dziecko. Po chwili wyszli z mieszkania i dał się prowadzić Grayowi za rękę do
taksówki. Od razu do niej wsiedli, podając cel kierowcy. -Um... dzisiaj też
siedzisz tam do trzeciej? -Mruknął, gdy ruszyli.
~
- Dziś do północy, jutro znów do trzeciej. Jakoś pojebanie mam ustawione te godziny, ale nie ma na co narzekać. W zasadzie tylko nalewam piwa i wydaję resztę. Czasami będę robił jako kelner, ale to rzadziej, bo to fucha jakiegoś przyjeba i jego kumpla, jeszcze większego przyjeba. - Przewrócił oczami.
~
-Dziś krócej? -Zaświeciły mu się aż oczy, gdy o tym
usłyszał. -Może nawet nie zasnę do tego czasu. -Uśmiechnął się szeroko. Po
chwili Natsu zaśmiał się tylko na opowieść o kelnerach, nie komentując tego.
Jechali jeszcze kilkanaście minut i w końcu dotarli na miejsce, wysiadając z
taksówki.
~
Kiedy weszli do baru, Gray kazał Natsu usiąść, a sam poszedł na zaplecze założyć "firmowy" podkoszulek z nazwą baru. Potem wrócił i stanął za ladą.
- Czego pan się napije? - zapytał swojego chłopaka, szczerząc zęby w uśmiechu. - Tylko no... Nie mam dostępu do drinków, bo Freed darł mordę, że nie umiem ich robić. - Nadął policzki, niezadowolony z tego faktu.
~
Natsu zaśmiał się, gdy Gray zaczął odstawiać przed nim
barmana, a tym bardziej z faktu, że ma ograniczone możliwości. -No to chyba nie
mam wyboru i wezmę piwo. -Uśmiechnął się do niego. -Ale wiesz... Mogę dostać
tak na twój rachunek? Nie wziąłem kasy, więc liczę na swój urok osobisty.
-Wymruczał uwodzicielsko i puścił mu oczko.
*
Loki skończył dopiero pracę. Trochę się przedłużyło, bo musiał obgadać kolejną sesję... Gdy w końcu wyszedł z budynku, od razu wybrał numer Fullbustera, chcąc z nim pilnie porozmawiać.
*
Loki skończył dopiero pracę. Trochę się przedłużyło, bo musiał obgadać kolejną sesję... Gdy w końcu wyszedł z budynku, od razu wybrał numer Fullbustera, chcąc z nim pilnie porozmawiać.
~
Gray oparł się o blat i przekrzywił lekko głowę w bok.
- Hmm, ładnie to tak brać barmana na swój urok, któremu nie da się nie ulec? - zapytał, unosząc lekko brew do góry. - Zastanówmy się... Przychodzisz do baru bez kasy i naciągasz biednego człowieka na koszty... No dobra, będzie na mój rachunek. - Zaśmiał się i zabrał się za wlewanie piwa do kufla. Kiedy skończył i postawił napój alkoholowy przed Natsu, zadzwonił jego telefon. Zdziwił się trochę, kiedy zobaczył, że dzwoni Loki. Odebrał.
- Czego chcesz, frajerze? - zapytał kulturalnie, szczerząc zęby do różowowłosego.
~
-Wiedziałem, że mi nie odmówisz. -Uśmiechnął się chytrze i
wziął łyk piwa. Potem zadzwonił telefon Graya i uniósł pytająco brew do góry.
***
-Gray, muszę z tobą pilnie pogadać. Gdzie pracujesz? Podjadę do ciebie. -Gadał, wchodząc do taksówki. -Sprężaj się, bo muszę podać adres. -Pogonił go. -Chodzi o Stinga. -Dodał, by Fullbuster ruszył dupę.
***
-Gray, muszę z tobą pilnie pogadać. Gdzie pracujesz? Podjadę do ciebie. -Gadał, wchodząc do taksówki. -Sprężaj się, bo muszę podać adres. -Pogonił go. -Chodzi o Stinga. -Dodał, by Fullbuster ruszył dupę.
~
Przez chwilę Gray nic nie mówił, ale mina stopniowo mu rzedła. Zwłaszcza po ostatnim wypowiedzianym przez Lokiego zdaniu. Szybko podał adres.
- Um, przyjedź szybko. Ale będziesz musiał poczekać, bo na razie nie bardzo mogę gadać. Widzimy się za jakiś czas. Cześć. - Rozłączył się i wcisnął telefon z powrotem do kieszeni.
Już się bał, co chce powiedzieć mu przyjaciel na temat Stinga...
Uśmiechnął się do Natsu, nieco wymuszenie.
- Loki zaraz przyjedzie - poinformował Dragneela.
~
-Loki? -Natsu spojrzał na niego zaskoczony. –A - ale czemu?
To jest bar dla homoseksualistów, tak? -Nie rozumiał powodu, dla którego
blondyn chciałby tu przyjechać. Upił kolejny łyk piwa, czekając na odpowiedź.
~
- Ma do mnie sprawę. Chciał pogadać, ale nie wiem, o czym. - Troszkę minął się z prawdą, żeby nie wkurzać Natsu. Wziął od niego kufel i napił się piwa, tak na uspokojenie. Miał nadzieję, że Loki dotrze tu w tempie ekspresowym.
~
-Hej! -Zaprotestował, gdy Fullbuster wyrwał mu piwo z rąk.
-Ty chyba nie powinieneś pić w pracy! -Odebrał mu kufel, samemu biorąc
kolejnego łyka. -Pogadać? -Nawiązał do Lokiego. -Faktycznie... Jak go dziś
wiedziałem, to chciał porozmawiać na osobności, ale nie wiem, o co chodziło.
-Wzruszył ramionami.
~
- Jeden łyk nikomu nie zaszkodził - odpowiedział, pokazując mu język. - Huh? No ja też jeszcze nie wiem, ale dowiemy się zapewne. Ciekaw jestem, o co może chodzić - mruknął i przeczesał włosy palcami.
~
-Ja też... -Mruknął trochę zaniepokojony. Gray wydawał się
być jakiś nerwowy, a to nie wróżyło nic dobrego. Siedział z Grayem z jakieś
dziesięć minut, zdążywszy wypić piwo, gdy nagle do lady zaraz dopadł zdyszany
blondyn.
-Staary! -Jęknął, zajmując miejsce i poprawiając okulary. -Normalnie musiałem tu dobiec, bo po drodze jakiś pijany gej próbował do mnie zagaić! Ta dzielnica jest niebezpieczna! -Zaczął żalić się całemu światu. -I w ogóle to cześć. Tobie, Natsu, ponownie. -Uśmiechnął się do nich. Po chwili spojrzał poważnie w stronę Fullbustera. -Tutaj czy chcesz wyjść?
-Staary! -Jęknął, zajmując miejsce i poprawiając okulary. -Normalnie musiałem tu dobiec, bo po drodze jakiś pijany gej próbował do mnie zagaić! Ta dzielnica jest niebezpieczna! -Zaczął żalić się całemu światu. -I w ogóle to cześć. Tobie, Natsu, ponownie. -Uśmiechnął się do nich. Po chwili spojrzał poważnie w stronę Fullbustera. -Tutaj czy chcesz wyjść?
~
Kiedy Loki pojawił się w końcu w barze, Gray jeszcze bardziej się zaniepokoił.
- Afiszujesz się ze swoim pseudo urokiem na prawo i lewo i myślisz, że nie będą cię tu podrywać? Poza tym, to bar dla homo, kretynie - powiedział i przewrócił oczami. Potem popatrzył niepewnie na Natsu, a później znów na przyjaciela.
- Lepiej wyjdźmy - podjął decyzję. - Natsu, zaczekaj tu, to nie potrwa długo. Gdyby ktoś o mnie pytał, jestem przed budynkiem. - Wyszedł zza lady i skierował się do wyjścia, nie zważając na protesty różowowłosego.
~
Natsu próbował się sprzeciwić tej decyzji, lecz został
zignorowany. O co, do cholery, chodzi Lokiemu, że został wyłączony z rozmowy?!
To go strasznie wkurzyło... Lepiej niech Gray ma dobrą wymówkę, gdy wróci.
***
Wyszli na zaplecze i Loki od razu spojrzał na Graya poważnym wzrokiem.
-Sting to szef Natsu... co pewnie wiesz, prawda? -Zaczął i z nerwów poprawił okulary. -W agencji chodzą o nim różne plotki, Gray... Między innymi to, że jest strasznym podrywaczem. I nie śmiej się. Nie chodzi tu o taki typ podrywacza jak ja... Nie, to zupełnie inna sprawa. Między modelami rozniosło się ostrzeżenie, żeby nikt nie zaczynał z nim współpracy. Dlatego pewnie szuka teraz chłopców w barach i na mieście... -Westchnął. -Ale nie w tym rzecz. Widzisz... Wszyscy, z którymi współpracował... wdawali się z nim w romans. Nie, to złe słowo. On ich po prostu wykorzystał. Przyjmuje maskę miłego szefa, zaciąga ślicznego chłopca do łóżka... a gdy po jakimś czasie mu się nudzi, wyrzuca go na zbity pysk z roboty. -Wydusił z siebie i spojrzał na Graya niepewnie.
***
Wyszli na zaplecze i Loki od razu spojrzał na Graya poważnym wzrokiem.
-Sting to szef Natsu... co pewnie wiesz, prawda? -Zaczął i z nerwów poprawił okulary. -W agencji chodzą o nim różne plotki, Gray... Między innymi to, że jest strasznym podrywaczem. I nie śmiej się. Nie chodzi tu o taki typ podrywacza jak ja... Nie, to zupełnie inna sprawa. Między modelami rozniosło się ostrzeżenie, żeby nikt nie zaczynał z nim współpracy. Dlatego pewnie szuka teraz chłopców w barach i na mieście... -Westchnął. -Ale nie w tym rzecz. Widzisz... Wszyscy, z którymi współpracował... wdawali się z nim w romans. Nie, to złe słowo. On ich po prostu wykorzystał. Przyjmuje maskę miłego szefa, zaciąga ślicznego chłopca do łóżka... a gdy po jakimś czasie mu się nudzi, wyrzuca go na zbity pysk z roboty. -Wydusił z siebie i spojrzał na Graya niepewnie.
~
Gray słuchał słów Lokiego w milczeniu i z rosnącym wkurwem.
- Wiedziałem, kurwa, wiedziałem, że coś jest z nim nie tak! - Zacisnął pięści, wkurzony. - W tym przypadku ma przeszkodę. Ja mu, kurwa, nie pozwolę zabawić się kosztem Natsu. Nie ma takiej chorej opcji. - Wyciągnął papierosa i zapalniczkę i zapalił. Trzęsły mu się ręce. - Jak tylko skończę robotę, jadę tam do niego i obiję mu mordę - warczał przez zaciśnięte zęby. - Kurwa, Loki... Wiesz, co jest najgorsze? Że Natsu mu zaufał, a wiesz, jaki on jest łatwowierny. Co, jeśli nie uwierzy w te plotki?
~
Loki westchnął ciężko na te słowa.
-Nie zrób tylko niczego głupiego, Gray. On ma znajomości. Może cię udupić... -Westchnął i przeczesał włosy. -Od takich ludzi lepiej trzymać się z daleka. Więc mówisz, że Natsu ci nie uwierzy i nie rzuci tej roboty? -Pokręcił głową. -Słyszałem od Lucy, że za szybko ufa ludziom... i tym razem źle trafił, jak widać. -Poklepał czarnowłosego po ramieniu. -Muszę już iść, bo obiecałem Lucy być wcześniej. Jak coś, to dzwoń o każdej porze dnia. Na razie. -Pożegnał się i poszedł w stronę ulicy, gdzie czekała na niego taksówka, którą przyjechał.
-Nie zrób tylko niczego głupiego, Gray. On ma znajomości. Może cię udupić... -Westchnął i przeczesał włosy. -Od takich ludzi lepiej trzymać się z daleka. Więc mówisz, że Natsu ci nie uwierzy i nie rzuci tej roboty? -Pokręcił głową. -Słyszałem od Lucy, że za szybko ufa ludziom... i tym razem źle trafił, jak widać. -Poklepał czarnowłosego po ramieniu. -Muszę już iść, bo obiecałem Lucy być wcześniej. Jak coś, to dzwoń o każdej porze dnia. Na razie. -Pożegnał się i poszedł w stronę ulicy, gdzie czekała na niego taksówka, którą przyjechał.
~
Kiedy Loki wyszedł, Gray dopalił papierosa i wrócił do baru, gdzie czekał na niego wkurzony Natsu.
- Musimy pogadać. I to poważnie pogadać, ale nie wiem, czy to najlepszy moment... - Popatrzył na niego z powagą w oczach, a także pewnego rodzaju obawą.
~
-O czym? -Niemal warknął. -Może najpierw mi powiesz, czemu
nie wtajemniczyliście mnie w rozmowę? Masz coś do ukrycia, czy jak? -Nadął policzki,
wpatrując się w niego uważnie.
~
- Loki powiedział mi kilka interesujących rzeczy na temat twojego szefa - zaczął, a kiedy Natsu chciał mu przerwać, uciszył go machnięciem ręki i szybko streścił to, co powiedział mu przyjaciel.
Po przedłużającej się ciszy, Gray dodał cicho, ze smutkiem w głosie: - Wiem, pewnie zaraz powiesz, że by cię nie wykorzystał, bo wie, że kogoś masz. Taki chuj, on cię tak omota, że sam mu się oddasz. Proszę, rzuć tę robotę.
~
Natsu przez dłuższą chwilę nic nie mówił, nie wierząc w to,
co słyszy.
-A-ale... -Popatrzył na Graya z niedowierzaniem. -Gdyby chciał mnie wykorzystać, zrobiłby to już pierwszego dnia. Byłem pijany, Gray! Mógłby mnie wyruchać w jakieś łazience i nawet bym się nie zorientował! -Spojrzał na niego z powagą. -Mało tego, zamówił dla mnie i Lucy taksówkę... i... i dziś był dla mnie łagodny, gdy bolał mnie brzuch, no i... i na podstawie moich opowieści, stwierdził, że cię lubi i ciągle gada o tym, że mam dobrego chłopaka! -Wydusił z siebie z przerwami. Nie mógł w to uwierzyć! Po prostu nie mógł!
-A-ale... -Popatrzył na Graya z niedowierzaniem. -Gdyby chciał mnie wykorzystać, zrobiłby to już pierwszego dnia. Byłem pijany, Gray! Mógłby mnie wyruchać w jakieś łazience i nawet bym się nie zorientował! -Spojrzał na niego z powagą. -Mało tego, zamówił dla mnie i Lucy taksówkę... i... i dziś był dla mnie łagodny, gdy bolał mnie brzuch, no i... i na podstawie moich opowieści, stwierdził, że cię lubi i ciągle gada o tym, że mam dobrego chłopaka! -Wydusił z siebie z przerwami. Nie mógł w to uwierzyć! Po prostu nie mógł!
~
- Nie rozumiesz, że on właśnie tak działa? Chce, żebyś sam tego chciał! Dlatego cię wtedy nie wypieprzył, rozumiesz? - Zacisnął palce na krawędzi blatu. - Tym swoim gadaniem chce cię po prostu do siebie przekonać. Udaje takiego miłego, Natsu. W każdych plotkach jest ziarno prawdy, ta sprawa nie jest wyjątkiem. Modeli bez powodu by nie ostrzegano. Proszę cię, rzuć tą pracę. - Patrzył na niego poważnym wzrokiem, sfrustrowany.
~
-Nie wierzę w to... -Wyszeptał. -Nie rozumiem. Czemu miałby
gadać o tobie dobre rzeczy, chcąc mnie tylko wykorzystać? P - przecież... Ja
nie dam mu się dobrowolnie! Nie ufasz mi? -Spojrzał na niego z bólem w oczach.
~
- Wiedziałem, że tego nie zrozumiesz. To oczywiste, że ci ufam, ale nie ufam jemu. Ma wszędzie wtyki i może zrobić tak, żebym sobie pewnego dnia po prostu zniknął, ot tak. - Pstryknął palcami. - I wiesz, co przez to rozumiem. Gdyby mnie nie było, łatwiej byłoby mu cię zdobyć, bo wiesz, ktoś musiałby cię pocieszyć i on chętnie podjąłby się tego zadania. - Przeczesał włosy palcami. - Natsu, cholera... dlaczego nie potrafisz zrozumieć, że on nie jest tym, kogo próbuje z siebie robić?
~
Natsu patrzył na Graya z szeroko otwartymi i niepewnymi
oczami.
-Nie możesz mieć pewności! M-może... Może to tylko zwykła plotka? Wdał się w romans z jednym ze swych modeli, a ludzie przerobili to na swoją wersję. Wiesz jak to jest, Gray! Sting nawet mi coś opowiadał, że kiedyś był przez kogoś wykorzystany... Nie możesz być pewny! -Powtórzył się, nie wiedząc już jak przekonać czarnowłosego do swoich racji. -I jakby miał się ciebie niby pozbyć? Przecież to nie jest mafia, nie ma takich wtyków, żeby kogoś zabić!
-Nie możesz mieć pewności! M-może... Może to tylko zwykła plotka? Wdał się w romans z jednym ze swych modeli, a ludzie przerobili to na swoją wersję. Wiesz jak to jest, Gray! Sting nawet mi coś opowiadał, że kiedyś był przez kogoś wykorzystany... Nie możesz być pewny! -Powtórzył się, nie wiedząc już jak przekonać czarnowłosego do swoich racji. -I jakby miał się ciebie niby pozbyć? Przecież to nie jest mafia, nie ma takich wtyków, żeby kogoś zabić!
~
- Nie rozumiem, dlaczego jeszcze go bronisz! - warknął. - Mało usłyszałeś na jego temat? Spoko, dowiem się więcej. Wystarczy popytać. - Zmrużył oczy, porządnie wkurwiony. - Jesteś naiwny, Natsu. W tych czasach wszystko jest możliwe. Może nie tyle mnie zabić, ile wpakować za kratki. Wywieźć w pizdu i chuj wie, co jeszcze. Tacy jak on mogą wszystko. - Położył nacisk na ostatnie słowo.
~
- A - ale... to... -Zająknął się i zaczęły mu się lekko
trząść ręce. -Dobra. Może i jestem naiwny, okay!? -Spojrzał na niego zranionym
wzrokiem. -Po prostu chcę ufać ludziom, to takie złe? Gdybym był taki
anty-ludzki, to tobie też bym nigdy nie zaufał! A jednak to zrobiłem... to
takie złe? -Pod koniec złagodniał i niemal wyszeptał ostatnią cześć, a po
policzkach zleciało mu kilka łez. -Jestem zmęczony. Idę do domu... -Wyszeptał
bez większych emocji i wyszedł z lokalu.
~
- Natsu, do cholery...! - zawołał za nim, zwracając na siebie uwagę nielicznych klientów. Nie mógł pójść za różowowłosym, bo dostałby opierdol od szefa, zresztą i tak nic mądrego by mu w tej chwili nie powiedział. Obaj musieli ochłonąć.
~
Natsu dotarł w końcu do domu i od razu skierował się do
sypialni. Położył się na łóżku, nie troszcząc się o to, że nadal jest w
codziennych ciuchach i zwinął się w kłębek, wtulając się w jakąś poduszkę. Nie
wierzył, że Sting chciał go tylko wykorzystać... Był zbyt miły i pomocny. To
musiało być kłamstwo. I dodatkowo... słowa Graya zabolały. Naprawdę uważa go za
aż tak naiwnego? Nie ufa mu? Przymknął oczy i zacisnął zęby, gdy po policzkach
zleciały mu niechciane łzy.
Biedny Natsu :(
OdpowiedzUsuńGrey chce dobrze a wychodzi na tego złego no . . Wy to chyba serio złe jesteście tak sie nad nimi znęcać :(
Licze że jutro będzie jakieś pocieszenie :)
Wiedziałam. Po prostu wiedziałam, ze Natsu mu nie uwierzy :c
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, ze szybko ich pogodzicie.
I że wyda się że Sting to brat Laxusa i Natsu zrozumie, że Gray ma rację.
Strasznie im życie komplikujecie.
Mam nadzieję, ze jutro będzie weselej ^^
Pozdrawiam i dziękuję, bo każdy rozdział (nie ważne, czy wesoły, czy smutny) zawsze poprawia mi humor ^^
Anonimie - Gray zawsze wychodzi na tego złego, chociaż chce dobrze. Standard Q.Q He... No.. lubimy xD Ale dzięki temu coś się ciągle dzieje i nie wieje nudą ;)
OdpowiedzUsuńAngella - to by było za proste, gdyby uwierzył, nie sądzisz? ;d
Nic nie powiem, nie chce sypać spoilerami, po prostu... musicie czekać na kolejne rozdziały, żeby wiedzieć, co dalej :D
I... tak, wiemy :o Lubimy komplikować xD
A nie wiem, czy będzie. Nie pamiętam po prostu xDDD Aż zerknę zaraz do folderu XDDD
Też pozdrawiamy obie i cieszymy się, że poprawiamy humorki *-*
~Misuzu
Mialam skomentowac wczesniej, ale tak wrocilam do domu i stwierdzilam ze mi sie nic nie chce. I potrzebuje ferii- tu i teraz bo zaraz umre ;__; a do ferii jeszcze tydzien plus 6 sprawdzianow.
OdpowiedzUsuńW tym komentarzu tylko moje marudzenie a zadnej opinii xdd
Chodz ja zapewne juz znacie. Rozdzial genialny i czekam do jutra ^w^
A teraz, przepraszam chyba ide spac xdd
Mei♥
Kurwaaa nooo...
OdpowiedzUsuńJa wiedzialm ze Natsu mu nie uwierzy :c
Juz sie boje ci bedie dalej...
Hehe jak wy im zycie platacie xd
Ale czekam az wreszcie Matsu dowie sie prawdy i jak obydwoje dowiedza sie ze Sting i Laxus to jednak bracia xd
Przesylam pozdrowienia i przytulaski i zabiram sie za ostatni rozdzial ktory mi zostal xd <333