poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 22.

Z samego rana Sting wkroczył do biura Laxusa, bez pukania. Wiedział, że blondyn na niego czeka, więc po co miał zawracać sobie głowę takimi czynnościami?
- Siema - przywitał się i odpalił papierosa. - Jak tam życie? - Nie przeszedł od razu do rzeczy, nigdzie mu się nie spieszyło.
~
Laxus uśmiechnął się lekko na jego widok.
-Dobrze, jak zawsze. Poza tym, że ostatnio nie mam w firmie żadnych dobrych dup... -Westchnął ciężko. -A u ciebie jak? Bo chyba nie przyszedłeś tylko na pogaduszki, braciszku. -Oparł się wygodniej na fotelu.

~

- Wczoraj miałem udany połów... Osoba godna mojej uwagi. - Uśmiechnął się pod nosem. - Problem w tym, że on ma chłopaka. I właśnie dlatego do ciebie przyszedłem. Pracował u ciebie kiedyś niejaki Gray? - zapytał, przysiadając na jego biurku.
~
-Gray? -Uśmiechnął się szeroko i głośno zaśmiał. -Więc Gray ma chłopaka? Nie mów mi... ten twój połów ma różowe włosy, hmm? -Zarzucił nogę na nogę i zapalił papierosa. -Owszem. Pracował u mnie. Ale rzucił robotę po naszej małej... zabawie. -Wypuścił dym z ust, uśmiechając się na te wspomnienia. -Dobra z niego była dupa.

~

- Tak, zgadłeś. - Zaśmiał się cicho. - Zabawie? - Uniósł do góry brew, załapując aluzję. - Nigdy nie umiałeś być cierpliwy. Pewnie wyruchałeś go bez jego zgody, co? Cóż, teraz mam dla ciebie zadanie. Miałbyś może ochotę znowu się przy nim zakręcić, braciszku? - Popatrzył na niego pytająco.
~
-Oj, tam od razu wyruchałem bez jego zgody... -Zaciągnął się ponownie. -Chciał tego, ale jeszcze o tym nie wiedział. -Uśmiechnął się lekko. -Jeszcze raz? Hmm, oczywiście. Z jego ciałem... mogę się przy nim kręcić jeszcze długi czas. Aż mi się nie znudzi. -Zaśmiał się. -A co? Chcesz pewnie przeruchać jego chłopaka, hmm? -Zapytał, rozbawiony. -Masz jakiś plan?

~

- Na jedno wychodzi, bracie - powiedział, patrząc na niego jak na kretyna. Zaciągnął się, po czym gwałtownie wypuścił dym z płuc. - Oczywiście, że chcę przelecieć Natsu. Dawno nie trafiła mi się taka dobra sztuka. - Przeciągnął się. - Plan... Chcę, żeby u mnie pracował. Będę udawał przyjaciela, wiesz, że niby nic od niego nie chcę i takie tam. Prędzej czy później sam wpadnie mi w ramiona, ale ktoś musi odciągnąć jego chłopaczka, bo inaczej nic z tego. Padło na ciebie. - Wzruszył lekko ramionami. - Tylko musisz być cierpliwy, bo inaczej wszystko spieprzysz. Po pierwsze, przydałoby się, żebyś odzyskał jego zaufanie, co pewnie będzie trudne, po tym, co ostatnio odjebałeś w stosunku do niego. - Nadął policzki, niezadowolony z tego faktu. Wszystko pewnie potoczyłoby się szybciej, gdyby nie to jedno utrudnienie.
~
-No to masz problem. Żeby ponownie zdobyć jego zaufanie... zejdzie się. Ale po kimś masz w końcu te zdolności aktorskie, młody. Tak go zakręcę, że to ja wyjdę na tego poszkodowanego. -Zaśmiał się i ponownie się zaciągnął. -Szybko sobie tego Natsu nie poruchasz, jeśli czekasz aż sam wpadnie ci w ramiona... Nigdy nie rozumiałem tej twojej zabawy. Gdzie tu przyjemność, jak trzeba czekać. -Westchnął. -Nie lepiej jak go przeruchasz, gdy przyjdzie do ciebie do domu?

~

- Może i jesteś dobrym aktorem, ale wątpię, żeby ten cały Gray zaczął współczuć TOBIE. Aż taki głupi chyba nie jest, hmm? - Przysunął sobie popielniczkę, zaciągnął się ostatni raz i zagasił peta. - Właśnie w tym sęk, że kiedy musisz czekać, masz większą satysfakcję z tego, że udało ci się zdobyć tak smakowity kąsek. I od razu seks staje się przyjemniejszy. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Niee, bo gdybym go wtedy przeleciał, nie byłoby zabawy, nie rozumiesz?
~
-Jeszcze zobaczymy... -Uśmiechnął się tajemniczo i wypuścił dym z ust. -Więc twoim celem jest rozbicie związku, sprawienie, że chłopak w swej rozpaczy sam do ciebie przyjdzie, przeruchanie go i zostawienie? -Zaśmiał się. -Czasem dorównujesz mi swą wredotą. Jestem dumny. -Zgasił papierosa o zapalniczkę.

~

- Tak, to właśnie jest moim celem. Wiem, że chociaż się do tego nie przyznasz, lubisz uczestniczyć w tego rodzaju zabawach. Tak jest ciekawiej, nie sądzisz? - Uśmiechnął się wrednie. - Potrafię cię nawet przebić... Ale ty nie chcesz tego dostrzec. - Zaśmiał się. - Hmm, masz już jakiś pomysł, jak zacząć znowu się koło niego kręcić? Bo wiesz, na pewno nie chce cię widzieć. Najlepiej, żeby to było całkowicie "przypadkowe" spotkanie.
~
-Przypadkowe spotkanie, mówisz? -Zamyślił się, stukając palcami po biurku. -Musiałbym poznać jego miejsce zamieszkania i nową pracę... Więc to twoja robota. Zakręć się przy tym Natsu i gdy będziesz już o nich dużo wiedział... poinformuj mnie. -Uśmiechnął się wrednie.

~

- Pracy nie ma, tego zdążyłem się dowiedzieć - powiedział. - Oraz tego, że jesteś chujem. - Zaśmiał się, rozbawiony. - Ameryki to on nie odkrył, kiedy mnie o tym informował. - Wyszczerzył zęby w chamskim uśmiechu. - Jeśli Natsu do mnie oddzwoni, postaram się wyciągnąć go już jutro na pierwszą sesję. Może dowiem się czegoś więcej, a wtedy dam ci znać. Tylko pamiętaj... nie spierdol tego. Musisz "bardzo żałować tego, co zrobiłeś".
~
-Haha, więc beze mnie sobie nie radzi, hmm? -Zaśmiał się na tą informację. -Ten Różowy ma o mnie takie mniemanie? Mogłem się spodziewać. Bo co innego mógł myśleć, skoro przespałem się z jego chłopakiem? -Uśmiechnął się wrednie. -Tak, tak... -Machnął ręką. -Bardzo żałować, jasne. Od kiedy ty tu wydajesz rozkazy, co? -Zaśmiał się. -Ciekawy jestem czy w ogóle do ciebie zadzwoni. Obyś tylko nie miał wała, bo twój plan nie wypali na samym wstępie.

~

- No widzisz, musisz chłopaczkowi dać znowu pracę i płacić dużo więcej, jak już będzie twoją dziwką. - Westchnął teatralnie. - Ja bym użył na jego miejscu bardziej dosadnych słów, no ale cóż... - Wzruszył lekko ramionami. - To mój plan, więc to logiczne, że to ja tutaj rządzę, braciszku. To, że jesteś starszy, nic nie znaczy w tym przypadku. I o to się nie martw... Zadzwoni. Jestem tego pewien.
~
Tymczasem u Natsu i Graya...
Natsu uśmiechnął się pod nosem, czując otaczające go ciepło. Wtulił się bardziej w jego źródło i zamruczał niczym kot. Wtedy... usłyszał czyjś chichot więc uchylił powieki, napotykając rozbawiony wzrok swego chłopaka.
-Um... długo nie śpisz?

~

Gray przebudził się już kilka minut temu i od tego czasu przyglądał się śpiącemu Dragneelowi.
- Nie, nie długo - odpowiedział, przyciągając go bliżej siebie. - Mój ty Mrrruczusiu. - Pocałował go w czoło, rozbawiony.
~
Zaśmiał się cicho i wtulił bardziej w jego klatę.
-Głowa mnie boli... -Jęknął po chwili. -Długo wczoraj siedzieliście w tym barze z Lokim? -Spytał bez grama pretensji. Chyba zapomniał o tym, że był na niego zły.

~

- Mnie też - przyznał się. - Nie. Wyszliśmy zaraz po tym, jak rozwaliłeś mi szklankę na łbie. No, nie tak zaraz. Musieliśmy się pozbierać z podłogi. Kupiliśmy jeszcze kilka piw w monopolowym i wypiliśmy je tutaj. Nawet nie wiem, kiedy zasnąłem... - Westchnął ciężko. - A ty, o której właściwie wróciłeś?
~
-No rozumiem... -Wymamrotał nadal lekko śpiący. -Ja? -Zamyślił się. -W sumie... to nie wiem. Poszliśmy się z Lucy upić i no... na serio się upiłem. Połowy nie pamiętam. -Zatrzymał się na chwilę, próbując coś sobie przypomnieć. Chwilę mu to zajęło. -A! Poznałem takiego miłego blondyna, Sting, czy jakoś tak... Zamówił dla mnie i Lucy taksówkę do domu i powstrzymał przed większym upiciem się. Miłe, prawda? -Spojrzał mu w oczy i lekko się uśmiechnął. -Dał mi też wizytówkę... Chce, żebym pracował u niego, jako model. Powiedział, że dużo zarobię, więc... z naszą sytuacją to chyba dobry pomysł? -Rozgadał się na dobre.

~

Grayowi nie bardzo spodobało się to, że jakiś facet kręcił się koło Natsu. Pomimo pozornie dobrych intencji, tak naprawdę mogło mu chodzić o to, żeby go wykorzystać. Fullbuster był przeczulony na tym punkcie, ale nie chciał urządzać różowowłosemu scen zazdrości.
- Poważnie? To rzeczywiście miłe z jego strony - mruknął. - A odpowiadałaby ci taka praca? Musiałbyś przez kilka godzin pozować do zdjęć, być może nawet nagich. Albo hasać po wybiegu w durnych ciuchach, zależy jaki to rodzaj modelingu. Dobrze się zastanów, zanim podejmiesz decyzję. - Westchnął ciężko.
~
Natsu zamrugał kilkakrotnie, gdy Gray go o tym poinformował. Faktycznie... nawet nie zapytał o to, jakiego rodzaju są to zdjęcia.
-No wiesz... Niby masz rację... -Mruknął. -Ale on mi zaproponował, że póki co, mogę u niego pracować na próbę. Jak mi się nie spodoba, to mogę odejść. I spokojnie, jeśli to będą nagie zdjęcia... nie zgodzę się. -Uśmiechnął się lekko. -Ale jakieś stroje to przeżyję. Ważne, żebyśmy mieli za co wynająć mieszkanie i potem żyć.

~

- No dobra... To chyba możesz spróbować swoich sił, a jak ci coś nie przypasuje, to rzuć to w pizdu. - Miał nadzieję, że Natsu rzuci to już po pierwszym dniu... ale przecież się do tego nie przyzna, prawda? - Ech, chyba zanim się stąd wyniesiemy, to trochę czasu minie... Może dziś lub jutro sam spróbuję coś znaleźć, ale już poza miastem. I pożyczę od Jellala kasę na telefon. - Przeczesał włosy palcami.
~
-Właśnie, telefon... -Zaśmiał się nerwowo, gdy przypomniał sobie, że wczoraj dzwonił do Jellala. -Kup go. Szybko. Naprawdę ci się przyda... -Wtulił się w jego klatę, chcąc zakryć zażenowaną twarz. -Um... tak... to ja zadzwonię do tego Stinga, a kiedy ty będziesz szukać roboty, ja może do niego pójdę i obgadam warunki pracy i w ogóle...

~

- Wiem, bo tak to ciężko się ze mną skontaktować. - Zaczął bawić się kosmykiem jego włosów. - Okay... To jest w sumie dobra myśl.
Muszę poznać tego całego Stinga i wybadać jego intencje, pomyślał. Może jestem zbyt podejrzliwy, ale...
- Ale to wszystko później... Teraz chcę trochę zaleczyć kaca i poleniuchować razem z tobą na tej kanapie - powiedział po chwili milczenia.
~
-Dokładnie. Wczoraj do ciebie dzwoniłem i odebrał Jellal! Zbłaźniłem się! -Nadął policzki, chcąc się poskarżyć i... zdał sobie sprawę, że popełnił błąd. Miał tylko nadzieję, że Gray nie będzie go o to wypytywał. -Ja też mam taki plan... -Zamruczał i polizał go po szyi, chcąc szybko zmienić temat.

~

- Hee? O czym z nim gadałeś? - zapytał, zaskoczony tą wiadomością. Ale kiedy Natsu polizał go po szyi... Odleciał i zupełnie zapomniał, o co właściwie pytał. Przyciągnął go jeszcze bliżej siebie, o ile to w ogóle było możliwe i pocałował w usta, dość zachłannie.
~
Natsu odetchnął z ulgą w duchu, gdy Gray go pocałował, zapominając o sprawie z Jellalem. Oby tylko ten niebieskowłosy, łopatyczny psychopata mu tego nie wygadał!
Odwzajemnił pocałunek, obejmując czarnowłosego w pasie. Wsadził mu rękę za tylną część koszulki, znacząc ślad wzdłuż kręgosłupa. Taka niewinna zabawa.

~

Oderwał się od niego na moment.
- Byłeś aż tak pijany, że nie zdążyłeś przed snem zdjąć ubrań? Utrudniasz mi zadanie. - Nadął policzki, udając obrażonego.
Potem zaś ponownie złączył ich wargi w pocałunku i przeniósł powoli rękę na tyłek Natsu.
~
-Zboczeniec... -Wyszeptał jedynie, zanim ich wargi zostały ponownie złączone. Jęknął cicho do pocałunku, zadowolony, gdy poczuł dłoń błądzącą w jego dolnych rejonach. Sam nie chciał być gorszy, więc zaczął bawić się gumką od bokserek Fullbustera, by potem włożyć ją do środka i samemu zacząć macać swego chłopaka.

~

Zamruczał, zadowolony z pieszczot. Włożył rękę pod bokserki Natsu i ścisnął jego pośladek w dłoni. Drugą dłoń wepchnął pod koszulkę chłopaka i zaczął bawić się sutkami. Wcisnął nogę między jego nogi, w tym samym momencie pogłębiając pocałunek.
~
Jęknął zadowolony, gdy Gray zaczął dostarczać mu tych drobnych, ale wprawiających go w szybsze bicie serca pieszczot. Był ranek, w każdej chwili ktoś mógł wejść, więc... z seksu nici. Ale to nic. Natsu był usatysfakcjonowany i tym. Powolne i zmysłowe pieszczoty, pocałunki... Wtulił się jeszcze bardziej -o ile to możliwe- w swego chłopaka, by pogłębić bardziej pocałunek i sprawić, że noga czarnowłosego, wepchnięta między jego własne, otarła się bardziej o jego krocze. Wydał z siebie jęk, gdy to się stało. Chyba pokocha takie poranki...

~

Gray cieszył się, że Natsu nie był już na niego zły za wczorajszą akcję. A przynajmniej wszystko na to wskazywało. Ich ciała były tak blisko siebie, jak to tylko możliwe. Przygryzł dolną wargę chłopaka, chwilowo zrywając pocałunek. Sekundę później jego język znowu znalazł się w ustach Natsu. Zamruczał cicho, okazując tym swoje zadowolenie.
~
Natsu jęknął z zawodem, gdy Gray na chwilę zerwał pocałunek, lecz gdy ich wargi zostały ponownie złączone, zamruczał zadowolony. Zaczął macać po tyłku swego chłopaka, nadal trzymając rękę w jego bokserkach...
-Patrz, pijaki się obudziły. Gdzie ty wczoraj byłeś, Natsu? -Usłyszał nagle jakiś głos i zerknął w bok... spostrzegając Erze, a koło niej Jellala. Natsu jednak skomentował to wzruszeniem ramion i pogłębił pocałunek, nadal przyssawając się całym ciałem do Graya.

~

Fullbuster również zignorował tamtą dwójkę. Może się odwalą, jeśli zauważą, że przeszkadzają. Złudne to były nadzieje...
- Erza, oni mają nas w dupie. To może popatrzymy? - zaproponował Jellal, a w jego głosie słychać było rozbawienie.
Gray się tym nie przejął. Przycisnął Natsu do siebie jeszcze bardziej. Pocałunek stał się bardziej natarczywy, niż chwilę wcześniej. Ścisnął mocniej w dłoni jego pośladek, a drugą rękę przeniósł na podbrzusze chłopaka i zaczął je łaskotać opuszkami palców.
~
-Czemu nie. -Równie rozbawiona Erza, przyglądała się z uwagą parze kochanków.
W tym momencie Natsu miał gdzieś widownię. Bolała go strasznie głowa, a pieszczoty Graya jakoś pomagały mu zapomnieć o kacu. Jęknął, gdy ręka na jego pośladku mocniej się zacisnęła. Nie chcąc pozostać dłużnym, również lekko ugniatał tyłek swego chłopaka, ale zdecydowanie łagodniej. Lecz gdy Fullbuster przejechał zimnymi palcami po jego podbrzuszu... Zerwał na chwilę pocałunek, zanosząc się śmiechem.
-Łaskoczesz! -Zaśmiał się i polizał go po szyi.

~

- O to chodziło - mruknął, szczerząc zęby w uśmiechu. Mruknął, zadowolony, po czym pochylił się nad nim i wgryzł się w jego szyję jak wampir. Nie przestawał łaskotać jego podbrzusza, rozbawiony.
- Lubię, jak się śmiejesz - powiedział, kiedy już oderwał się od szyi Natsu.
- Jakie to słodkie! - Jellal udał, że wyciera łezkę z oka.
~
-Haha, ale p - przestań już! -Gray nadal go łaskotał, więc Natsu praktycznie zwijał się ze śmiechu na kanapie. -No weeeź! Haha... No proszę! -Chciał nadąć policzki, ale nie mógł przestać się brechtać. Powoli brakowało mu powietrza i czuł, że chyba nie da rady dłużej tego znieść.
-Masz rację, to urocze! -Erzie świeciły się oczy i aż wyciągnęła telefon, by popstrykać im zdjęcia.

~

- Niee, nie przestanę. - Zaśmiał się, kontynuując "tortury". - Nie moja wina, że masz tu łaskotki! - Wyszczerzył zęby w uśmiechu. Połaskotał go jeszcze chwilę, po czym przestał i przytulił go do siebie mocno.
- Koooooochaaaaam cię, tak bardzobardzobardzobardzobardzo! - powiedział czule.
- Rób teraz fotę, wstawimy im na fejsa! - wykrzyknął Jell.
~
Natsu zaśmiał się jeszcze trochę, po czym wreszcie został "uwolniony od tortur". Nadal z uśmiechem na twarzy i czerwonymi od braku powietrza policzkami, poczuł jak Gray się w niego wtula. Zachichotał rozbawiony.
-Ja ciebie teeeż, misiu pysiu ty mój! Tak bardzobardzobardzo! -Uśmiechnął się, przedrzeźniając czarnowłosego.
-Kyaaa~ Już robię! -Zapiszczała Erza, robiąc masę zdjęć.

~

- I tak nie bardziej, niż ja ciebie! - powiedział, wtulając twarz w zagłębienie na jego szyi. Był taki szczęśliwy. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Gray teraz nawet nie pamiętał, że ma kaca.
- Nie dam nikomu nas rozdzielić - wyszeptał tak, że tylko on mógł go słyszeć.
- Wzruszyłem się, Erza. Masz chusteczkę? - Jell pociągnął nosem, poruszony tym widokiem.
~
-A właśnie, że ja ciebie bardziej! -Zachichotał, rozbawiony. Wtulił się w niego bardziej i zamruczał zadowolony. -No ja mam nadzieję. Nie przeżyję bez ciebie... -Wyszeptał równie cicho, do jego ucha. Mógłby z nim tak leżeć godzinami...
-Ja też się wzruszyłam! -Zapłakała Erza, chowając już telefon do kieszeni. -Chodź tu, Jell! -Wtuliła go w swe piersi z napływu emocji.

~

- To niech będzie, że kochamy siebie równie mocno. - Uśmiechnął się szeroko. - Ja bez ciebie też nie. Rozdzielono nas już dwa razy. Nie możemy dopuścić do tego, żeby to się powtórzyło... - Pocałował go lekko w policzek.
Jell przywarł twarzą do piersi i Erzy. Czuł się, jakby trafił do cyckowego nieba! I pewnie rzeczywiście tak było.
~
-Tak lepiej. -Zgodził się z uśmiechem na twarzy. -Dwa razy to za dużo. To się już nie powtórzy. -Odparł pewnie. Naprawdę tak uważał. No bo... co mogło im przeszkodzić? I wtedy jego brzuch wydał z siebie głośny bulgot. -Ehh... -Zaśmiał się nerwowo. -Głody jestem...
Erza tuliła Jellala jeszcze kilka chwil, aż w końcu go puściła, gdy usłyszała Natsu.
-Szłam sama sobie coś zrobić, więc przyniosę ci zaraz jakieś kanapki. -Uśmiechnęła się w stronę zdziwionego różowowłosego i poszła do kuchni.
-Erza ma dzień dobroci, czy jak? -Widzieć ją tak optymistycznie nastawioną... to była rzadkość...

~

- Na pewno się nie powtórzy - odparł, równie pewny. Nie było już niczego, co stałoby im na drodze do szczęścia.
Zaśmiał się, słysząc, jak brzuch Natsu upomina się o pokarm. Sam też był trochę głodny, tak w sumie.
- Coś jest nie tak. Może nasz urok tak na nią zadziałał? - Uśmiechnął się szelmowsko, zadowolony.
Jellal opadł na podłogę obok kanapy. Wyglądał jak naćpany.
- Jestem... w niebie... o staaaary... - mówił bardziej do siebie, niż do nich.
~
-Pewnie tak. Jesteśmy zbyt suuuodcy! -Zaśmiał się Natsu, z chytrym uśmieszkiem na ustach. Cóż... w końcu znalazł sposób na straszną Scarlet. -Ty... a jemu co? -Spojrzał na Jellala jak na debila. -Może jest chory? Umiera? -Wypytywał, nie ogarniając, o co chodzi.

~

- O taak, to pewne. A jacy przystojni! - Zaśmiał się, rozbawiony, przytulając Natsu jeszcze mocniej do siebie. Popatrzył na Jellala z wielkim WTF wymalowanym na twarzy.
- Nie wiem. Tylko raz w życiu miał taką lotę. Jak kupił swoją pierwszą łopatę... - Podrapał się po głowie.
- Bo cyckowe niebo wciąż woła nas do siebie! - Zafałszował Jell.
~
-Nie da się zaprzeczyć. -Odparł równie skromnie, rozbawiony tą rozmową. Gdy Jellal zaczął fałszować... skrzywił się i posłał mu nieogarniające spojrzenie. -Jak cyckowe niebo nas woła? Ja nie chcę! Wolę chujowe niebo! -Zaprzeczył inteligentnie.

~

Gray wybuchnął niekontrolowanym śmiechem, kiedy usłyszał słowa Natsu o chujowym niebie.
- Rozjebałeś mnie tym - wykrztusił z siebie jakimś cudem.
- Cyckowe niebo rządzi - odparł poważnie Jell, dalej rozpływając się we wspomnieniu cycków Erzy na swojej twarzy.
~
-No co... -Spojrzał na Graya z pretensją. -Jestem szczery. -Nadął policzki. -Niee! Nie lubię cycków! -Posłał Jellalowi przerażone spojrzenie. Ja nie chcę do takiego nieba! Pomyślał, spanikowany.
Wtedy do pokoju wbiła Erza.
-Jakie cyckowe i chujowe nieba? -Spojrzała na nich jak na zgraję debili. -Masz Natsu. -Podeszła do niego i dała mu talerz kanapek. Uśmiechnęła się i pogłaskała go po główce. -Smacznego. -Natsu patrzył na nią chwilę z niemałym WTF, ale postanowił tego nie skomentować. Wzruszył ramionami, podniósł się do pozycji siedzącej i zaczął jeść.

~

- Ale chujowe niebo kojarzy się z tym, że jest tam chujowo. Cyckowego też bym w sumie nie chciał, no ale... - Wzruszył lekko ramionami i też postanowił usiąść. Zajebał Natsu jedną kanapkę sprzed nosa ze śmiechem złoczyńcy, po czym zaczął ją konsumować.
- Jestem w cyckowym niebie, Erza. Kocham cię - powiedział Jellal, nadal zachowujący się jak naćpany pojeb.
~
-Nie w tym sensie, debilu... Sam jesteś chujowy. -Mruknął, kończąc pierwszą kanapkę. -Heej! Nie zabieraj mi żarcia! -Spojrzał na Graya z bólem w oczach, po czym odwrócił się od niego, by nie miał dostępu do kanapek.
-Heee? -Erza patrzyła na Jellala z rumieńcami na policzkach. –K - kochasz mnie? Pierwszy raz mi to mówisz! -Spaliła wielkiego buraka i uciekła do łazienki.

~

- Ej, nie obrażaj mnie, chuju - mruknął, udając obrażonego. - No niee, będę przez ciebie głodował! - Zaczął dramatyzować. Dojadł kanapkę i spróbował zabrać mu jakimś cudem kolejną, ale dostał po łapach. Nadął policzki, niezadowolony.
- Czy... Czy powiedziałem coś nie tak? - zapytał nieśmiało Jell, kiedy Erza tak po prostu zwiała.
~
-Won mi od żarcia. -Warknął na Graya, odsuwając się od niego na bezpieczną odległość. -Powiedziałeś, że ją kochasz, debilu! -Tym razem krzyknął na Jellala. -Jeśli tylko żartowałeś i zranisz jej uczucia, to cię zabiję! -Zaczął wymachiwać w jego stronę kanapką i zmierzył go śmiertelnym spojrzeniem.

~

- Jesteś niemiły - mruknął Gray i położył się, naciągając sobie koc na głowę, w geście buntu. Czy czegoś tam.
- A - ale ja naprawdę ją kocham. - Spalił buraka. - Nigdy nie wiedziałem, jak to powiedzieć, a teraz spontanicznie wyszło, a ona zwiała... Więc pewnie mnie nie kocha! - jęknął, zawiedziony, zwijając się w kłębek na podłodze.
~
-Erza jest wrażliwą kobietą! -Krzyknął w stronę Jellala, olewając na chwilę Graya. -Pewnie się speszyła. Idź do niej i powiedz to jeszcze raz. -Uśmiechnął się łagodnie. -Będzie dobrze. -Pocieszył go. Po chwili, gdy skończył drugą kanapkę, odwrócił się do Fullbustera i zrzucił z niego koc. -No maaasz, nie będę taki. -Podsunął mu kanapkę do ust z uśmieszkiem.

~

- D - dobrze! - Niebieskowłosy poderwał się z podłogi i pognał do łazienki, po drodze potykając się o własne nogi i zaliczając glebę.
Gray jeszcze chwilę patrzył na niego z oburzeniem, ale po kilku sekundach ugryzł kanapkę, którą ten podtykał mu pod usta. Kiedy przełknął kęsa, powiedział: - Wiedziałem, że zmiękniesz. - Pokazał mu język.
~
-Więc udawałeś? -Nadął policzki, udając obrażonego. -No trudno, przy tobie chyba mogę być miękki. -Zachichotał i położył się na nim. Złapał kanapkę w usta, by potem nadal kusić jej drugą końcówką Fullbustera. Puścił mu oczko, spoglądając na niego niewinnie.

~

- A coś ty myślał? - Zaśmiał się cicho. Objął Natsu ramionami, gdy się na nim położył. Szybko uległ prowokacjom różowowłosego i złapał zębami drugi koniec kanapki, posyłając mu przy tym rozbawione spojrzenie.
~
Gdy Gray złapał jednak kanapkę, zachichotał lekko, rozbawiony. Czekał aż Fullbuster zje już całą kanapkę i ich usta się spotkają...

~

W dość szybkim tempie zjadł resztę kanapki. Przycisnął wargi do ust Natsu, zadowolony. Naprawdę, mógłby tak spędzać z nim dni do końca życia i nigdy by mu się nie znudziło.

~
Natsu uśmiechnął się lekko do pocałunku. Dawno nie mieli okazji spędzić razem tak miłego poranka. To było... miłe. Po chwili odsunął lekko głowę i cmoknął chłopaka w czoło, po czym zszedł z niego szybkim ruchem.
-Idę się umyć. -Pohasał w dobrym humorze do łazienki i otworzył drzwi... a jego oczom ukazali się całujący się Jellal i Erza. Zszokowany, nie wiedział jak zareagować, więc ponownie zamknął drzwi i wrócił do salonu tak szybko jak z niego uciekł. -Um.. zajęta. Chyba odpuszczę sobie dziś prysznic. -Zaśmiał się nerwowo i usiadł na kanapie, chwytając do ręki gazetę, by się czymś zająć.

~

Kiedy Natsu poszedł, Gray tylko westchnął. Żałował, że nie posiedzieli tak dłużej... Ale obowiązki powoli wzywały. Już miał wstać, ale Dragneel nagle wrócił. Do tego jakiś taki podenerwowany.
- Ducha zobaczyłeś, czy co? - Zaśmiał się, przyglądając się mu z rozbawieniem. - A może Lyon i Toby się tam bzykają?
~
Natsu spojrzał na Graya znad gazety.
-Nie, debilu. To nie byli Lyon i Toby... -Przełknął ślinę. –T - to była Erza I Jellal. Tylko się całowali, ale... czuję, że potrzebują więcej czasu dla siebie. -Wrócił do czytania gazetki. -Ty, paczaj. -Nagle zaświeciły mu się oczy. -Jakieś mieszkanie do wynajęcia, za przystępną cenę. Pobliskie miasto. Łazienka, kuchnia łączona z salonem i dwa pokoje... Raczej mała powierzchnia, ale na jest tanie. Na początek chyba będzie w sam raz. -Podał mu stronę gazety.

~

- E - Erza i Jellal? No tak, dajmy im czas, pewnie będą się bzykać. - Wzruszył lekko ramionami, trochę zaskoczony.
Wziął od niego gazetę i przeczytał ogłoszenie.
- Bierzemy. Na początek wystarczy, jak coś to później zmienimy lokal. Dziś pojadę szukać pracy, przy okazji załatwię nam to mieszkanie. Nie ma sensu, żebyśmy jeździli dwa razy. - Uśmiechnął się lekko. - Wiesz, chyba że warunki jednak nie będą zbyt odpowiednie, wtedy rozejrzymy się za czymś innym.
~
-Okay. -Uśmiechnął się promiennie na propozycję Graya. -To jak ty pojedziesz to wszystko pozałatwiać... ja pójdę może do Stinga i pogadam z nim o tej pracy. Potem, jak już kupisz komórkę... -Spojrzał na niego z powagą i niemym rozkazem, iż ma to zrobić jak najszybciej.- Zadzwoń, to może mnie od niego odbierzesz i pójdę z tobą jeszcze raz obejrzeć to mieszkanie, jeśli stwierdzisz, że jest czegoś warte. -Przedstawił plan.

~

- No dobra, mi to pasuje. Telefon kupię od razu, nawet nie ma innej możliwości. - Uśmiechnął się lekko. - Tylko odbierz od razu, nawet jak będziecie w trakcie negocjacji, to powiedz temu Stingowi, że to bardzo ważne. Bo to naprawdę ważne - mruknął. - No nic, to chyba pora się ogarnąć... I pożyczyć kasę od Jellala, na razie bez jego wiedzy. Nie będę mu przeszkadzał.
~
Natsu lekko zaśmiał się na to, jak Gray sposępniał, gdy przyszła mowa o Stingu.
-Jasne, że odbiorę. Jesteś dla mnie ważniejszy niż jakaś tam praca. -Mrugnął do niego, rozbawiony. -No idź, idź. -Pomachał ręką, a gdy Gray poszedł się ogarniać... wyjął telefon i wizytówkę z kieszeni, wybierając telefon blondyna.
-Hej, tu Natsu. Masz dziś chwilkę? Chciałem jednak pogadać o tej twojej propozycji... -Zaczął, gdy usłyszał głos na drugiej linii.
~

Sting właśnie miał wychodzić od Laxusa, kiedy nagle zadzwonił mu telefon. Popatrzył na wyświetlacz. Nie znał tego numeru.
- Halo? - rzucił w słuchawkę. Przez chwilę nic nie mówił, słuchając osoby po drugiej stronie. - Natsu, oczywiście, że mam czas. Kiedy tylko chcesz. Cieszę się, że jednak się zdecydowałeś! - Rzucił bratu tryumfujące spojrzenie i wyszedł z jego biura.
~
-Tak? To świetnie, bo chciałem się dziś spotkać i to wszystko obgadać... Mogę wyjść nawet zaraz, ale gdzie masz to całe biuro...? -Wymamrotał. Mało wiedział o modelingu i musiał się z tym wszystkim obeznać.

~

- Nie mam oficjalnego biura. - Zaśmiał się, rozbawiony. - Wszystko, co jest mi potrzebne do pracy, mam w domu. Wyślę ci adres wiadomością. Chwilowo mnie nie ma, ale właśnie łapię taksówkę, więc... Za pół godziny? - Miał ochotę się roześmiać. Wszystko przebiegało jak na razie zgodnie z planem.
~
-Oh... Nie no, jasne, że w domu... -Speszył się lekko. Strzelił gafę na samym wejściu. -Okay, za pół godziny. Cześć. -Pożegnał się i rozłączył. Westchnął w lekkich nerwach. W jego domu? To nie wygląda dobrze... Grayowi się to nie spodoba. Ale w sumie... blondyn wyglądał na porządnego faceta. Nie ma się czym martwić.

~

Gray ogarnął się w ekspresowym tempie. Zabrał trochę kasy ze skarpety Jellala (idealny bunkier, nikt by na to nie wpadł), zadzwonił też z jego telefonu po taksówkę i wrócił do salonu.
- I jak? Już się zgadaliście? - zapytał, poprawiając bluzę. - Jesteś jakiś zdenerwowany, czy mi się wydaje? - Zmarszczył brwi.
~
Natsu podskoczył na kanapie, gdy usłyszał głos Graya.
-N - nie... Nie jestem zdenerwowany. -Zaśmiał się nerwowo, lecz przeszywające spojrzenie czarnowłosego zmusiło go wyznania prawdy. Westchnął. -Dobra... Bo Sting nie ma biura i... wychodzi na to, że muszę pojechać do jego mieszkania. Ale nie jesteś zły, nie? On jest w porządku... -Podrapał się nerwowo po szyi, gdy nagle dostał wiadomość z jego adresem. -Mogę załapać się z tobą do taksówki?

~

- Do mieszkania, tak? - prawie że warknął. Wziął kilka głębokich wdechów na uspokojenie. - - Oczywiście, że możesz jechać ze mną. Najpierw odstawię ciebie na miejsce i przy okazji poznam tego chłopaka. Wiesz, muszę się przekonać, czy rzeczywiście jest taki w porządku. - Uśmiechnął się sztucznie.
~

Natsu nic na to nie odpowiedział, tylko pokiwał twierdząco głową. Wiedział, że Gray bywa zazdrosny, ale żeby aż tak? Lepiej go nie denerwować, pomyślał. Wstał z kanapy i wraz z Fullbusterem skierowali się do czekającej na nich taksówki. Blondyn mieszkał spory kawałek stąd, więc dotarli na miejsce po jakichś dwudziestu minutach. Natsu jedynie przełknął ślinę, widząc poważne spojrzenie Graya i zapukał do drzwi Stinga...


Była zaskok, co do Laxiego i Stinga? xD

7 komentarzy:

  1. Laxus i Sting to bracia, no bardzo ciekawe podejście :D
    Ale Natsu z Grayem są tak słodcy i tacy szczęśliwi, że na prawdę błagam nie nie psujcie im tego jakoś strasznie bo chyba razem z nimi się załamię wtedy. . . wiem, ze muszą się pojawić jakieś perypetie ale litości, dużo już przeszli ;)
    Rozdział bardzo fajny, więc z niecierpliwością czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Laxus i Sting braćmi.... w sumie czemu nie? obaj wredni xD
    Natsu z Greyem są uroczy. Dobrze, ze Natsu się na niego nie gniewał.
    Erza i Jellal to moi mistrzowie w tym opowiadaniu xD Ci się tu całują, a oni siedzą i robią zdjęcia.
    "Wyznanie" Jellala też było piękne xD
    "Cyckowy raj" i przemyślenia Natsu mnie powaliły.
    Grey to ejdnak nei ejst taki głupi. Jeszcze nie zna Stinga, a już mu nie ufa. I słusznie. Dajesz Grey do boju!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak zaskoczenie - Sting i Laxus bracmi ? Xd
    W sumie plondaski i o podobnych charakterach wiec sie nie dziwie.
    Och *-* Natsu i Gray sa tacy uroczyyy **•**
    O Sting jaki chytry plan ;3
    Nie powinno mi sie to podobac ale jestem dziwna osoba.
    Jesem ciekawa jak akcja potoczy sie dalej.
    Bo w koncu blondaski chca rozwalic zycie Greyowi i Natsu XD
    Jell i Erza caluja sie w kiblu ?! 0.0
    Ale mam banan na ryju hahaha tego sie nie spodziewalam XD
    Taaa Jell i jego cyckowy raj :D
    Ale Natsu lubi bardziej chujowe niebo heueheuehu :33 LOL
    Czekam na nexta i przesylam przytulaski <3333

    OdpowiedzUsuń
  4. Laxus i Sting jako bracia? hmm...ciekawie i ten ich plan, jewstem ciekawy czy im się uda, szczerze mogliby troszkę jeszcze namieszać..
    Erza i Jellal są boscy w tej notce robienie fotek w takim momencie XD , i wyznanie Jellala o cyckowym raju oraz odpowiedż Natsu mnie zwaliły z łóżka ze śmiechu...ta jego panika była urocza XD
    Grey i jego podejrzenia ..cóż czekam na ciąg dalszy Xd
    Zyczę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy jesteście geniuszkami, cz idiotkami...
    Ale Sting i Laxus jako bracia... Nie no brawa~!
    A Grayuś taki zazdrosny Q.Q W sumie mogą mu chłopaka wychędożyć... Szczegóły...
    Ja też chcę do chujowego nieba!
    Ale w sumie cyckowe bardziej by mi odpowiadało...
    A może tak połączyć obydwa? xd
    Wiem! napiszcie książkę "Jellal w cyckowym niebie". na pewno się sprzeda! XD
    Tak, z mą psychiką coraz gorzej. Ale cichać~!
    Dobra, pierdole więcej ie wymyślę XD
    Ślę wenę niezrównoważone psychicznie Jałoistki~!

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG TO BRACIA IDEALNI *umarła ze szczęścia* spełniacie moje wszystkie wymagania, bo to jednak marzenia nie są.


    *ATAK MIŁOSNY*

    Znów ja, Miko na emocjach.

    OdpowiedzUsuń
  7. God Sting i Laxus to bracia... jak naprawdę lubiłem postać Laxusa w FairyTail teraz to przez takie opowiadania na sam jego widok mam odruch wymiotny i mam chęć go zabić DZIEKI ! idę czytać dalej nie zdziwi mnie jak za rozdział dwa znów wszystko się posypie... ehhh tak bardzo znęcanie się nad Natsu i Greyem ale mam nadzieje że w końcu dacie im spokój i będą mogli razem żyć a nie że co chwile coś im się sypie za dużo przeszli hmm poznęcajcie się nad Jellalem Lokim jest tak dużo postaci do wyboru eh jak oni znów się rozstaną to chyba strzele sobie w łeb xd

    OdpowiedzUsuń