niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 21.

Sam zasnął dosłownie chwilę po nim. Zdawałoby się, że spał strasznie krótko, ale tak nie było. Zbliżało się południe, kiedy telefon Natsu zadzwonił. Kiedy różowowłosy nie wykazał inicjatywy do podniesienia tyłka z łóżka i odebrania, Gray wstał, klnąc pod nosem. Chwilę mu zajęło znalezienie komórki.
- Halo? - rzucił do osoby po drugiej stronie, zaspany.
~
-Gray? Ładnie to tak odbierać telefony swojego chłopaka? A co jeśli byłbym jego kochankiem? -Zaśmiała się osoba na drugiej linii. -Mieliśmy się dziś spotkać, Fullbuster. Ruszaj dupę i mów, gdzie i kiedy.

~

Z początku Gray nie ogarnął, z kim rozmawia, a gdy już do niego dotarło, kto dzwoni, zaśmiał się cicho.
- Zacznijmy od tego, że on by cię nawet nie chciał, Loki - powiedział, rozbawiony. - Widzimy się za godzinę, w tym barze niedaleko uczelni. Wiesz pewnie, o którym mówię. Dobra, ja się ogarniam. Jakby coś, to dzwoń jeszcze. Do zobaczenia! - pożegnał się i rozłączył. Położył telefon na stole i poszedł do łazienki, aby się odświeżyć. Natsu nadal chyba spał, w każdym razie na to wyglądało, a Fullbuster nie chciał mu przeszkadzać.
~
-Aww, ranisz mnie! Nadal mam talent do podrywania niewinnych niewiast i chłopców, więc bądź ostrożny! -Zaśmiał się cicho. -Tak, wiem, co masz na myśli. To do zobaczenia! -Pożegnał się i po chwili Fullbuster się rozłączył, a Loki sam wziął się za szykowanie do spotkania.

~

Gray w dość szybkim tempie przygotował się do spotkania. Zostawił dla Natsu wiadomość, gdzie jest i żeby w razie czego dzwonił do Lokiego, a potem zamówił taksówkę i wyszedł z domu. Po piętnastu minutach był już na miejscu i czekał na przyjaciela, paląc papierosa z nudów.
~
Loki przyśpieszył kroku. Pewnie Gray już tam na niego czekał... Niestety, blondyn musiał jeszcze przeżyć kłótnię z Lucy, bo usłyszała jego rozmowę z Grayem i myślała, że idą na jakiś połów lasek czy coś... Eh. Kobiety.
-Graaay! -Krzyknął uradowany, gdy zobaczył swego kumpla. -Mordo ty moja! -Klepnął go w plecy, zadowolony. -Hmm... od kiedy ty palisz, ziom? -Uniósł jedną brew do góry.

~

Gray zaśmiał się na to powitanie.
- No siema, amancie. Palę od... jakichś dwóch lat. - Wzruszył lekko ramionami, gasząc peta butem. - No to... idziemy na podryw, jak za starych czasów? - zażartował, szczerząc zęby w uśmiechu.
~
-Od dwóch lat? Woo, to nieźle. -Zagwizdał, zaskoczony. -Ja tam tego nie ruszam, to odstraszało większość lasek. -Po następnym zdaniu Fullbustera, Lokiemu zrzedła mina. -Weź nawet tak nie żartuj! Żebyś ty wiedział, jaką mi Lucy awanturę urządziła, bo myślała, że właśnie po to się spotykamy... -Westchnął. -Co nie zmienia faktu, że tęsknię za tamtymi czasami. -Jęknął z boleścią w głosie. -Dobra, chodźmy do środka, a nie jak jakieś cioty przed barem będziemy stać.

~

- Co kto lubi. - Ponownie wzruszył ramionami i włożył ręce do kieszeni spodni. - Haha, Natsu na szczęście spał, ale wie, gdzie jestem. Nie zdziwię się, jak zgadają się z Lucy i będą nas śledzić, więc lepiej bądźmy ostrożni, ziom. - Zaśmiał się, rozbawiony tą perspektywą. - Też tęsknię, tak trochę - mruknął. Po następnych słowach przyjaciela, wszedł do baru i zaczekał na niego.
- Standardowo miejscówki przy samym barze, czy tym razem siadamy do stolika? - Popatrzył na niego pytająco.
~
-Śledzić nas? -Otworzył szerzej oczy. -O, Boże. Tylko nie to. -Przeszły go ciarki i aż nie mógł się powstrzymać od rozejrzenia się na boki. Tak asekuracyjnie. Czy aby Fullbuster nie ma racji... Westchnął, gdy nikogo nie zauważył.
-No jasne, że standardowo! -Oznajmił, siadając przy barze. -Łatwiejszy dostęp do alkoholu.

~

- Ja cię ostrzegam, lepiej się nie schlejmy - powiedział, chociaż dobrze wiedział, że z tego spotkania nie wyjdzie trzeźwy. Zwłaszcza, że zwykle nie wiedział, kiedy przestać wlewać w siebie alkohol.
- No, tu się z tobą zgodzę. - Uśmiechnął się lekko, zajmując stołek obok niego. - Wódka? Piwko?
~
-Hmm, na początek wezmę piwko. -Odparł po chwili namysłu. Zamówił u barmana od razu dwa, jedno dla Fullbustera. Gdy dostali napoje, zagadał. -Nooo, to mów, co tam u ciebie przez ten czas się wydarzyło. -Oznajmił z entuzjazmem. -Na początek... jak tam z Natsu się poznaliście i czemu, czemu człowieku wplatałeś się w związek jak ja?! -Jęknął. Zaczął dramatyzować.

~

- Wiesz... Poznaliśmy się na wakacjach, trzy lata temu. Nie minęło wiele czasu, a już mieliśmy romans... - powiedział, po czym upił łyk piwa. - Ogólnie dość skomplikowana historia idzie za tym wszystkim, ale... W końcu udało nam się zejść. I kocham Natsu, więc odpowiedź na twoje drugie pytanie jest stosunkowo prosta. - Zaśmiał się. - A ty jesteś z Lucy, bo chcesz ją puknąć, czy po prostu wpadłeś jak śliwka w kompot i się zakochałeś? - Był bardzo ciekawy odpowiedzi. Zastanawiał się, czy Loki choć trochę się zmienił przez ten czas.
~
-Oh... rozumiem... chyba. -Podrapał się po podbródku. -Ale to przez te trzy lata nie mieliście kontaktu, czy jak, że dopiero teraz się zeszliście? -Spytał zaciekawiony. Na pytanie Graya... westchnął głośno. -Powiem tak... Początkowo chciałem tylko tego pierwszego, ale.. ona była inna. Nie miałem łatwo z poderwaniem jej. Zacząłem uważać ją za wysoką poprzeczkę czerpałem zabawę w próbowaniu ją uwieść i... kiedy mi się do w końcu udało... No... zanim się zorientowałem, zdążyłem się w niej zakochać... Masz ci los... -Westchnął, popijając piwo. -Nie jesteśmy ze sobą za długo... Jakieś trzy miesiące. Podrywałem ją z cztery... I wiesz co? Jak jesteśmy razem, prawie nic się nie zmieniło. Znaczy no... mieszkamy razem, daje się całować, przytulać... ale dotąd nie zgodziła się na TO. Przejebane... -Rozgadał się. -A ty i Natsu jak? Miód, cud, maliny? Masa seksu, słodkie słówka i ogólnie raj? -Zapytał z lekką nutką zazdrości.

~

- No przez jakiś czas utrzymywaliśmy kontakt, ale potem genialny Jellal wyjebał mój telefon przez okno i się skończyło. Mieliśmy się spotkać w kolejne wakacje, pojechałem na miejsce... I po chuju, nie było go. Myślałem, że o mnie zapomniał. W tym roku wprowadziliśmy się z Jellem do Lyona... I zobaczyłem tam Natsu... No a jak sobie wszystko wyjaśniliśmy, zaczął się romans. To tak w wielkim skrócie.
Wypił pół piwa na raz, słuchając wywodu przyjaciela.
- O stary, ale masz przejebane. Współczuję ci, serio. Tyle czasu bez seksu... - Pokręcił głową z niedowierzaniem. - Żebyś wiedział, że z Natsu tak mam. Raz zrobiliśmy to trzy razy w ciągu dnia, w niewielkich odstępach czasu - pochwalił się. - I wiesz, że wczoraj mówił, że nici z seksu przez miesiąc? Cóż, już wczoraj się złamał. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
~
-Czekaj, czekaj. Jak to... wprowadziliście się do Lyona? Czyli znałeś go? Nie mów mi, że zajebałeś chłopaka swojemu kumplowi. -Popatrzył na niego ze zdumieniem. -I Jellal jest z tobą? To świetnie! Jego też kiedyś zabierz jak się spotkamy. -Uśmiechnął się. -No ja wiem... Już ledwo daję radę... Ale w sumie szanuję w niej to, że nie jest puszczalska... Tym większa będzie moja satysfakcja, gdy w końcu się zgodzi. -Zaśmiał się cicho. -Cooo?! Ty cholerny szczęściarzu! -Jęknął, załamując się jeszcze bardziej. -Jak go złamałeś?!

~

- Lyon to mój brat, kretynie. Co prawda jesteśmy od innych ojców, dlatego mamy inne nazwiska... ale to jednak brat. - Podrapał się po głowie, trochę zakłopotany. - I... tak. "Zajebałem" mu chłopaka. Ale to nie było celowe, serio. Natsu nie chciał od niego odejść, ale potem zdarzyła się jedna nieciekawa dla mnie sytuacja, Lyon przekręcił to na swoje i powiedział Natsu. Pokłóciliśmy się i wyjechałem. Potem dzięki Jellalowi mój drogi chłopak zrozumiał, że powinien był mi uwierzyć i pojechał mnie szukać. Cóż, znalazł mnie wczoraj i jesteśmy teraz razem. Skomplikowane, mówiłem. - Zaśmiał się, widząc skołowaną minę Lokiego. - O stary, ale tyle się męczyć... Nie wiem, czy dałbym radę. - Dopił piwo i zamówił następne, a potem odpowiedział na ostatnie pytanie przyjaciela: - Cóż, w sumie to nie ja go złamałem. Sam się złamał, bo z Erzą i Jellalem przejrzeliśmy jego pudełko z zabawkami erotycznymi i pornolami. - Uśmiechnął się, na wspomnienie tych rzeczy.
~
-Twój brat? Woow... -Zaniemówił na chwilę. -Ale no... braci się w sumie nie wybiera. Gdybyś zrobił to jakiemuś swemu kumplowi, czułbym się również oszukany w pewnym sensie. Ale jak brat, to spoko. -Machnął ręką. -Jaka to sprawa, że się pokłóciliście? -Spytał, lecz widząc zakłopotaną minę Fullbustera.... -Nie musisz mówić, jak nie chcesz. -Dodał. -Ha, no widzisz. A ja daję radę. Chyba się trochę zmieniłem... -Uśmiechnął się lekko. -ŻE CO?! -Zaświeciły mu się oczy. -Twój chłopak ma pudło z zabawkami erotycznymi? Co tam jest? -Wypytywał podekscytowany. Chyba za długo brakowało mu seksu...

~

- Haha, no wiesz, a mi każdy tak strasznie to wypominał... Bo w końcu to rodzina i tak dalej. - Podrapał się po głowie. Słysząc następne pytanie Lokiego automatycznie się spiął i wypił kilka sporych łyków piwa. - Tobie akurat mogę powiedzieć, bo się kumplujemy. Nadal trochę ciężko mi o tym mówić, ale niech już będzie. Mój szef mnie zgwałcił - ostatnie zdanie powiedział bardzo cicho. - A Lyon myślał, że mam z nim romans - dokończył i znowu sięgnął po kufel. Dopiero po kilku minutach podchwycił wątek.
- Strasznie się zmieniłeś, stary! Ja cię nie poznaję. Kim jesteś i co zrobiłeś z Lokim? - Zapytał ze śmiechem. - Hmm. Zestaw kociaka, pornole, była gumowa lala, ale przez Jellala pękła. Sztuczny kutas, wibratory, nawet prezerwatywy, bat, puchate, różowe kajdanki, obroża, smycz... Dużo tego było, mówię ci. Co lepsze, były tam też moje zdjęcia z tych pamiętnych wakacji. A to akurat mnie porządnie rozpierdoliło.
~
Loki zaniemówił. Gray został zgwałcony? Znając go... nie chciałby teraz słyszeć słów współczucia i litości... więc Loki postanowił nic na ten temat już nie mówić. Nie drążyć tematu.
-Twój brat to idiota. -Podsumował trafnie. -Prawda? Bardzo się zmieniłem. Nawet nie wiedziałem, że tak można... Co ta miłość robi z człowiekiem. Wpadłem. Finito. Czuję się taki stary... -Westchnął dramatycznie. -O... wow... -Otworzył szeroko usta i oczy, gdy usłyszał, co Natsu trzyma w pudełku. -Staaary... Jak ja ci zazdroszczę! Nie dość, że chłopak jest chętny do seksu to jeszcze jakie ma wyposażenie... Żyć nie umierać. -Wziął łyk z kufla. -I czekaj... twoje zdjęcia? -Zaśmiał się, prawie wypluwając piwo. -I jaki on jest? Drapieżny tygrysek czy potulny kotek podczas seksu? -Mrugnął do niego rozbawiony. Tak, Loki potrafi być bardzo wścibski.

~

- Tak, Lyon inteligencją nie grzeszy. To trzeba przyznać. - Pokręcił głową, ubolewając nad tym, że białowłosy jest z nim rodziną. - No wiesz, skoro ją kochasz, to nie powinieneś narzekać na to, że nie możesz wyrywać innych lasek. Więc aż tak się nie zmieniłeś. - Poklepał go po plecach, ubawiony. - No widzisz, nieczęsto się zdarza takie coś. - Dopił piwo, po czym zamówił następne. Ostatnio nie potrzeba było mu wiele, żeby się upić, więc sądził, że poczuje skutki po jakichś sześciu. A to miało być trzecie. - Drapieżny tygrysek. Chłopie, on nie potrafi być potulny, lubi przejmować inicjatywę. - Uśmiechnął się pod nosem. - Nie mam co narzekać.

~

-Chciałbym go kiedyś poznać.... Żeby się pośmiać. -Zaśmiał się trochę wrednie, po wysłuchaniu, co Gray mówił na temat swego brata. -Ale co poradzę? Ja też mam potrzeby! -Zamówił następne piwo. -Chcę seksu... -Mruknął i upił solidnego łyka. -Jestem w dziurze. Nie mam tutaj nic do gadania. -Westchnął, trochę przybity. Po chwili uśmiechnął się zadziornie i poklepał kumpla po plecach. -Ło. No... to ci się udało. Skoro tygrysek z niego, to jeszcze lepiej. Przynajmniej nie masz z nim nudno. -Zaśmiał się. -No to co teraz... hmm... na jaką uczelnię idziesz? Co chcesz robić w tym chujowym życiu, ziom?

~

- Spoko, mogę ci go przedstawić, jak wpadniesz do nas przed przeprowadzką. - Zaśmiał się, słysząc jego słowa. - Na razie nie pozostaje ci nic innego, jak ratowanie się rączką. Wypijmy za to, aby Lucy szybko się zgodziła z tobą przespać. - Stuknął kuflem w jego kufel i wypił kilka porządnych łyków piwska. Nie skomentował już słów dotyczących Natsu.
- Wiesz, idę na turystykę i rekreację zaocznie, ale wybrałem to tylko dlatego, bo to była najlepsza opcja... - Westchnął ciężko, opierając łokieć o ladę baru. - A ty? Spełniasz marzenia, czy też raczej jesteś w czarnej dupie i nie wiesz, co chcesz robić w przyszłości?
~
-To może być dobry plan. -Zaśmiał się szczerze. -I tak, oby się szybko zgodziła. -Wypił dużą część z kufla, za przykładem przyjaciela. -Hmm, ciekawie... -Mruknął. -Kogo ja oszukuję. Będziesz miał nudne życie. -Walnął prosto z mostu. -Nie to, co ja. -Zaśmiał się. -I oczywiście, że się realizuję. Jestem modelem i teraz idę do szkoły teatralnej. -Wypiął dumnie pierś.

~

- Wiem, że będę miał nudne życie, ale co ci na to poradzę. Tak się załatwiłem, to teraz mam. Najśmieszniejsze jest to, że z geografii jestem ciotą - mruknął, niezadowolony. Dopił kolejne piwo w szybkim tempie. - O stary, ale masz fajnie. Nie napracujesz się aż tak, a kasy będziesz miał po szyję. - Uśmiechnął się lekko. - To się nazywa życie. Będziesz mi stawiał piwa w barze. Tak w ogóle... Czy ty nadal męczysz się z pierwszym? - Popatrzył do wnętrza swojego kufla, w którym zostało piwa ledwo na dnie.
~
-No ja wiem, nie musisz mi tego mówić. -Uśmiechnął się dumnie. -Spoko, może być i tak. Będę ci kupował piwko, jak już będziesz biedakiem. -Zaśmiał się. -Niee! Co ty! To jest drugie... chyba... albo trzecie... Nie, drugie. -Podrapał się po podbródku. -W sumie już skończyłem. -Dokończył kufel i wziął następny.

~

- Dobra, trzymam cię za słowo. Nie zdziw się, jak będę się u ciebie zapożyczał i nigdy się nie wypłacę. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, po czym zamówił kolejne piwo. - Motasz się w zeznaniach! Nadal masz słaby łeb, czy już mocniejszy, ziom? - zapytał, przeciągając się. Od siedzenia w miejscu cały zdrętwiał.
~
-Ty chuju... chcesz mnie wykorzystać! -Zaśmiał się, rozbawiony. -Nie no... mam trochę mocniejszy łeb niż wcześniej. Nie wymięknę po trzech... może po pięciu... -Zaśmiał się nerwowo, kończąc prawdopodobnie trzeci kufel.
***
Natsu obudził się, ziewając przeciągle. Zamrugał zdziwiony, gdy nie zauważył przy sobie Graya. Wstał, choć niechętnie i rozejrzał się na boki. Nikogo nie ma. Chyba jeszcze śpią... I wtedy zauważył kartkę na stoliku. Szybko ją przeczytał.
-Hee? Gray już wyszedł? -Nadąsał się, niezadowolony.

~

- Możliwe. - Pokazał mu język, rozbawiony. - Ha, mi już niewiele brakuje. Nie wiem, czy nie będziesz mnie musiał taszczyć do domu - mruknął, popijając kolejne z rzędu piwko.
*
Lucy wysiadła z taksówki i szybkim krokiem podeszła do drzwi od domu Lyona. Weszła bez pukania i rzuciła od progu: - Natsu? Jesteś w domu? Mam do ciebie sprawę!
~
Loki jedynie zaśmiał się i gdy skończył piwo, sięgnął po następne. -Ciekawy jestem, czy będę w stanie cię taszczyć... mam nadzieję, że sam się nie upiję... -Uśmiechnął się lekko. Głowa zaczynała go boleć... ale raz się żyje!
***
-Lucy?! -Natsu zakrył się automatycznie kocem, gdy blondynka wparowała do salonu. -Erm... tak jakby nie zdążyłem się ubrać... Możesz się odwrócić? Albo podać mi ciuchy? -Kiwnął głową na kupkę ubrań, porozrzucaną po pokoju.

~

- Hyhy, coś czuję, że będziemy prowadzić siebie nawzajem. - Zaśmiał się głośno, ściągając na nich uwagę nielicznych klientów baru. - O stary, ale mi się fajnie jebie w bani. - Wypił kolejne kilka łyków alkoholu i znowu się głośno roześmiał.
*
Przewróciła oczami, rzucając w Natsu ubraniami, po czym się odwróciła.
- Streszczaj się, taksówka na nas czeka. Jedziemy zobaczyć, co ci nasi chłopcy właściwie robią w tym barze - rzuciła stanowczo. Gdyby Natsu nie chciał z nią pojechać, zmusiłaby go do tego siłą, tak więc nie miał chłopak wyboru.

~

-Mi teeeż! -Zaśmiał się ciut zbyt głośno i zarzucił ramię na Fullbustera. -Mordo kochana... co porobimy? Może pójdziemy podglądać chłopców i dziewczynki w WC? -Niektórzy klienci spojrzeli na nich jak na pedofili...
***
Szybko się ubrał, lekko speszony ta naglą wizytą... ale postanowił nic nie mówić, bo mu się jeszcze oberwie.
-Ale czemu chcesz ich śledzić? Ufam Grayowi... -Powiedział cicho, podchodząc do niej.

~

Objął go ramieniem w pasie, śmiejąc się jak popierdolony.
- Ty, to dobra kmina jest! Albo dosiądźmy się do kogoś, może ktoś fajny nam się trafi do pogadania!
*
- Też ufam Lokiemu, powiedzmy. - Ruszyła do wyjścia, ciągnąc go za sobą. - Ale nasłuchałam się o ich wspólnych wypadach i szczerze powiedziawszy, wolę dmuchać na zimne. Pewnie już siedzą najebani i dostawiają się do barmana - prychnęła cicho, wyraźnie wkurzona.
~


-To jest genialny pomysł! -Zaśmiał się, wymachując kuflem na boki, więc trochę ich oblał... Na koniec wylewając zawartość na twarz podenerwowanego barmana. Rozejrzał się na boki... -O! Paczaj! -Wskazał ręką na dziewczynkę i chłopca, wyglądających na uczniów pierwszej liceum. -Chodź! Spijmy nieletnich!
***
-He? Spokojnie! -Lekko zdezorientowany, dał się ciągnąc blondynce w stronę taksówki. Jak Gray go zauważy, gdy będzie go śledzić... nie da mu spokoju... Eh...

~

- Jestem za! - Zachichotał jak napalona nastolatka i z niejakim trudem zszedł ze stołka barowego. Wziął kufel w rękę i przytrzymał się Lokiego, żeby się czasem nie wyjebać. Kiedy jakimś cudem doczłapali się do stolika, on usiadł obok chłopca, a jego przyjaciel obok dziewczynki.
- Cześć. - Wyszczerzył zęby w seksownym (w jego mniemaniu) uśmiechu.
*
Wsiedli do taksówki. Zdenerwowana Lucy non stop poganiała taksówkarza, który wyglądał już na wkurzonego.
- Zobaczysz, Natsu. Jak nic coś odpierdalają. Mam takie przeczucie - mruknęła. Kiedy tylko zobaczy coś, co jej się nie spodoba... wpierdoli im obu.
~
-Witaj, piękna. -Szepnął na ucho dziewczynie. -Chcesz skosztować napoju ze szklanki... która dotykała mych ust? -Szepnął zmysłowo, poprawiając okulary. I wszystko było by pięknie, jak na kasanowę przystało.. gdyby mu się nie beknęło.
***
-Eh... nie sądzę. Gray się tak szybko nie upija. Co mieliby odwalić? Przecież nie zaczną nikogo podrywać. -Przewrócił oczami. Jakoś nie wierzył, że jego chłopak może po pijaku flirtować z innymi... Przynajmniej nie chciał w to wierzyć.

~

- Jak tam życie mija? - zapytał swego towarzysza, wciskając mu prawie pusty kufel do ręki. - Kolega ruszył na podryw, a ja po prostu chcę pogadać, wiesz? Mam chłopaka. - Wypiął dumnie pierś do przodu. Wiedział, że skasował się już na starcie, ale nie obchodziło go to.
*
- Żebyś się nie zdziwił, Natsu - mruknęła. Wreszcie dotarli na miejsce. - Musimy uważać, żeby nas nie zauważyli. Masz. - Wcisnęła mu w rękę okulary i czapkę z daszkiem. - To idealny kamuflaż!
~
Gdy dziewczyna odmówiła wzięcia od niego kufla... nadął policzki, niezadowolony.
-Hej! Gray, ja wcale nie lecę na podryw! Chciałem być miły! Też mam przecież chłopaka! Nie... To nie tak szło... -Złapał się za głowę- Ja mam dziewczynę! A teraz... -Zwrócił się do dziewczyny... -Pij, kobieto! -Wcisnął jej kufel do ust, wlewając napój.
***
Natsu popatrzył na Lucy jak na kretynkę, ale tego nie skomentował. Założył posłusznie kamuflaż i westchnął. -Dobra... ty pierwsza...

~

- Hhahaha, wkopujesz się, chłopcze! - Wytknął go palcem i zaczął się śmiać jak, nie przymierzając, debil. Chłopaczek gapił się na niego jak na popierdoleńca, który zwiał z psychiatryka, ale wziął łyka piwa i odezwał się pierwszy raz, odkąd się przysiedli: - Jesteś dziwny, koleś.
Grayowi zrzedła mina.
*
Lucy weszła przodem. Zauważyła, że Loki i Gray siedzą z jakimś chłopakiem i jakąś dziewczyną i widocznie bawią się w najlepsze. Zacisnęła pięści i usiadła w miejscu, z którego miała najlepszy widok na obu kretynów.
~
-Haha, i kto tu się wkopuje! Jesteś "dziwny", stary! -Wytknął go palcem, powtarzając słowa chłopaka. Dziewczyna, w którą wcześniej wpychał piwo, odkrząknęła, widocznie nadal zszokowana i spojrzała na Lokiego.
-Obaj wyglądacie na jakichś psychopatów... -Skrzywiła się.
Loki już nic więcej nie powiedział...
***
Natsu usiadł tuż przy Lucy i z wielkimi oczami wpatrywał się w chłopaków, siedzących w młodszym towarzystwie. Zacisnął pięści, wwiercając wzrok w bruneta, siedzącego przy jego chłopaku.
-I czemu on z nim gada? Że niby on jest lepszy ode mnie? -Syknął, ewidentnie zazdrosny.

~

- Słyszysz, już nie tylko ja! - Zaśmiał się Gray, wyrywając kufel z ręki chłopaka. Dopił piwo i wydarł się do barmana, żeby przyniósł cztery kolejne, dla każdego po jednym.
- Chcieliśmy tylko pogadać, ale widać nie jesteście zbyt skorzy do rozmowy. - Wzruszył lekko ramionami.
*
- Mówiłam ci, Natsu - warknęła. - To nie chciałeś mi wierzyć, że będą coś odwalać. W dodatku widzę po Lokim, że jeszcze piwo i będzie zgon. Gray też się ledwo trzyma, a mówiłeś, że ma mocny łeb. - Nadęła policzki.
~
-I tak jesteś większym zjebem ode mnie! -Pokazał język Fullbusterowi. Gdy przynieśli im następne piwa... szybko dorwał się do jednego, wypijając je niemal w całości. -Ja... ale mi we łbie się kręci, hihi. -Zaśmiał się jak jakaś nastolatka.
**
-Zawsze miał mocny łeb! -Natsu wyglądał na wkurzonego. Jeszcze jak zamówili następne piwa... -Pierdolę, idę do nich. -Nie czekając na blondynkę, podszedł do stolika szybkim krokiem i wyrwał Grayowi kufel z ręki. -Pozwolisz... -Wypił piwo za niego, by potem rozbić pustą szklankę o jego głowę... Nie miał litości.

~

- Nie powiedziałbym - odparł, powątpiewając w jego słowa. Już miał wypić kolejne piwo... Kiedy nagle ktoś bezczelnie wyrwał mu je z rąk. - Natsu...? - zdążył wykrztusić, a potem poczuł, jak kufel rozbija się na jego głowie. Zamroczyło go na dobre kilkanaście sekund. - Kurwa, za co to było?! - Wykrztusił, ostrożnie wytrzepując szkło z włosów. Czuł piekący ból centralnie na środku głowy i na karku.
*
Lucy dopadła się szybko do Lokiego i z całej siły pacnęła go w łeb.
- Ty skurwysynu! Ledwo znikam ci z oczu, a ty już lecisz na podryw! Wiedziałam, że tak będzie! - Była wściekła. Okładała go pięściami, ledwo powstrzymując łzy. - Ufałam ci!
~
-Za co?! Za co się pytasz?! -Zrzucił z siebie te śmieszne okulary i czapkę i zgromił go spojrzeniem. -Wyszedłeś rano bez pożegnania, ja myślę, że mogę ci ufać i że nic z Lokim nie odjebiesz... A ty mnie zdradzasz?! I to zaraz po wczorajszym seksie?! Jak wielkim sukinsynem jesteś?! -Wykrzyczał waląc go w furii w głowę, kilkakrotnie.
-Lucyyy! -Zapłakał blondyn. -Ja cię nie zdradzam! Jesteś najpiękniejsza na świecie, nie pożądam jakichś pasztetów i małolat! -Wskazał na dziewczynę obok... która spojrzała na niego z głupią miną. Cóż... tak jakby powiedział o niej, że jest brzydka i młoda... więc... ale kto by się tam nią przejmował.

~

- Nie zdradzam cię! Chcieliśmy po prostu z kimś pogadać! Od razu na starcie powiedziałem mu - tu wskazał na chłopaczka - że mam kogoś! Prawda?!
Chłopak pokiwał głową, potwierdzając jego słowa, a Gray wstał i złapał Natsu za nadgarstki, żeby zostawił jego biedną głowę w spokoju.
*
Niczym niezrażona Lucy dalej okładała go pięściami.
- Nie wierzę ci! Zawsze taki byłeś! Nic się nie zmieniłeś! - krzyczała, porządnie wkurwiona. - Widocznie lecisz tylko na mój wygląd! Nie liczy się dla ciebie nic więcej!
~
-Jasne. -Nadął policzki. -Może i powiedziałeś, ze masz kogoś... ale to i tak ci nie przeszkadzało! Widocznie wolisz młodszych! Wybacz, że jesteśmy w tym samym wieku! -Wydarł się z bólem w oczach i wyrwał się z uścisku Graya. Podszedł do blondynki i pociągnął ją za nadgarstek.
-Chodź, Lucy. Idziemy się upić... W MIŁYM TOWARZYSTWIE! -Krzyknął na koniec, gromiąc Fullbustera spojrzeniem.
***
-L - Lucy! Nie możesz mi tego zrobić! Kocham cię! Nie chodzi mi tylko o wygląd! -Wykrzyczał, chcąc za nią pobiec, lecz potknął się o własne nogi i zaliczył glebę... W tym czasie tamci zdążyli już wyjść z lokalu.

~

- Natsu, cholera! Nie wolę młodszych, wolę ciebie! - krzyknął za nim. Chciał już za nimi iść, ale kiedy zrobił jeden krok, Loki przypadkiem go potrącił, upadając. W efekcie - sam zaliczył glebę.
- Natsu! - wydarł się najgłośniej jak potrafił, ale chłopak go zignorował.
*
Lucy nie zwróciła najmniejsze uwagi na Lokiego, posłusznie wyszła za Natsu. Z jej oczu pociekły pierwsze łzy, kiedy wychodzili z lokalu.
- Co za skurwysyn... - Głos jej się lekko załamał. - Natsu, upijmy się do nieprzytomności…
~
-Gray... zejdź ze mnie... -Mruknął do Fullbustera, który wywalił się i spadł na niego swym cielskiem. -Lucyyy~ -Zapłakał. -Teraz to już mam do końca przejebane... Ona będzie to pamiętać do końca życia! Nigdy mi nie wybaczy! Kobiety! -Zaczął dramatyzować.
**
Natsu zacisnął mocno zęby. Patrząc na płaczącą przyjaciółkę... sam miał ochotę się rozbeczeć, ale postanowił być silny.
-Tak zrobimy, chodź. -Odparł łagodnym głosem i poprowadził ich do akurat stojącej w pobliżu taksówki. -Do jakiegoś najlepszego baru w okolicy. Z męskim striptizem. -Przedstawił żądania kierowcy.

~

Gray stoczył się z przyjaciela, załamany.
- Też mam u Natsu przejebane. On się teraz zemści... A przecież nic złego nie robiliśmy! Nie wierzą nam... - jęczał.
Otumaniony alkoholem nie bardzo wiedział, co powinien teraz zrobić, nie myślał logicznie.
*
Siedziała w taksówce, nie odzywając się ani słowem. Co chwilę ocierała łzy, nadal wkurzona.
Kiedy kierowca wysadził ich pod barem, poszła przodem.
- Baw się. Ja muszę pobyć sama - powiedziała do Natsu, zamówiła drinka i zaszyła się gdzieś w kącie, z daleka od spojrzeń innych.
~
Natsu popatrzył na swą przyjaciółkę, która łkała w kącie... ale postanowił nie wnikać. Podszedł do baru i zamówił sobie drinka. Gdy dostał już napój, zerknął na scenę, gdzie tańczyli umięśnieni, seksowni faceci... Dragneel się lekko zaślinił...

~

Sting siedział przy barze, niezbyt zainteresowany tym, co dzieje się wokoło. Wtedy zauważył, że obok niego usiadł całkiem przystojny chłopak. Otaksował go wzrokiem. Niezły jest, pomyślał. Postanowił zagadać.
- Myślałeś kiedyś o zostaniu modelem? - wypalił z grubej rury, uśmiechając się szelmowsko.
~
-Huh? -Zerknął w bok, spoglądając na jakiegoś nieznajomego blondyna. Zamrugał, początkowo nie wiedząc, o co mu chodzi. -Nie, nie myślałem. -Odparł po prostu, wzruszając ramionami. -A ty jesteś...? -W sumie... mógł z nim trochę pogadać. Zwłaszcza, że był przystojny. Tak, akcja "zemsta na Grayu" -czas zacząć.

~
- Mów mi Sting. Jestem fotografem. Może chciałbyś pracować dla mnie jako model? - Patrzył na niego bez przerwy. Nie odwrócił się nawet na moment. - Szukam kogoś takiego jak ty. Jesteś idealny do tej pracy. Dużo byś zarabiał. - Uśmiechnął się drapieżnie. - Ach, właśnie. Nie zapytałem nawet, jak masz na imię?
~
Natsu nie przerywał blondynowi, podczas gdy ten wylewał z siebie potok słów. Spoglądał na niego jedynie w lekkim szoku. On? Modelem?
-N - Natsu. -Wydusił z siebie po chwili. -I sorka... ale chyba nie jestem zainteresowany. -Zaśmiał się nerwowo, biorąc kolejny łyk drinka. Różowowłosy zawsze był ostrożny wobec nieznajomych...

~

- Masz bardzo ładne imię. Podoba mi się. - Uśmiechnął się, niezrażony jego odmową. - Wiesz, przyszedłem tutaj z nadzieją, że znajdę kogoś, kto naprawdę by się do tego nadawał. Siedzę tu już kilka godzin i jesteś pierwszą osobą, której to zaproponowałem. - Westchnął ciężko. - Cóż, może dam ci moją wizytówkę, w razie gdybyś się jednak zdecydował? - zapytał, po czym upił łyk stojącego przed nim piwa.
~
-Dzięki... tak myślę... -Odparł lekko zakłopotany. -Wizytówkę mogę wziąć, czemu nie. –Powiedział po chwili. Pomyślał, że może pokazać ją Grayowi i się z nim podroczyć, że go podrywano. Tak, to świetny plan... Uśmiechnął się pod nosem. -Ale nie rób sobie nadziei. Nic z tego raczej nie wyjdzie. -Dodał i dokończył drinka, zamawiając następnego. Nie chciał, aby blondyn myślał, że w końcu znalazł modela. Natsu nie miał zamiaru się zgadzać...

~

Włożył rękę do kieszeni spodni i wyciągnął z niej wizytówkę, którą chwilę później podał nowo poznanemu chłopakowi.
- Wiesz, mam nadzieję, że jednak się na to zdecydujesz. Niełatwo znaleźć dobrego modela. A ty jesteś wręcz idealny! - Popatrzył na niego z błyskiem w oku. Przysunął się trochę bliżej niego i posłał mu jeden ze swoich seksownych uśmieszków. - Jesteś studentem? - zapytał po chwili. Chciał podtrzymać rozmowę, a Natsu wyraźnie go zbywał.

~
Natsu lekko odchylił głowę, gdy blondyn naruszył jego przestrzeń osobistą.
-Tak... Za jakieś dwa tygodnie zaczynam pierwszy rok. -Odparł nadal lekko zakłopotany tą bliskością i uśmiechem, jaki posłał mu Sting.

~

- Innego rodzaju praca mogłaby kolidować z twoim rozkładem zajęć. A gdybyś pracował u mnie, ja dostosowałbym się do ciebie - wysunął swój pierwszy argument. I zapewne najważniejszy. - Przemyśl to dobrze. - Napił się łyka piwa. Nie miał zamiaru odpuścić. Trafił mu się naprawdę dobry towar.
~
-No nie wiem... -Natsu z sekundy na sekundę, czuł się coraz bardziej niezręcznie. Czuł, że blondynowi nie chodzi jedynie o pracę...-Masz rację, to istotny argument, ale... mój chłopak mi chyba nie pozwoli. Jest bardzo zazdrosny. -Uśmiechnął się do niego przepraszająco. Pomyślał, że może jak poruszy temat Graya, to Sting sobie odpuści. Zajętych chyba nie będzie podrywać?

~

- Ach, a więc masz kogoś? - Uśmiechnął się szeroko, nie pokazując po sobie rozczarowania. - To bardzo dobrze. Zazdrosny chłopak to skarb, jednak potrafi być upierdliwy, wiem coś o tym. - Zaśmiał się. - Jednak... To tylko praca, tak? On też pewnie gdzieś pracuje. - Wzruszył lekko ramionami, patrząc na niego "niewinnym" wzrokiem.
~
-Tak, mam. -Uśmiechnął się czule, myśląc o czarnowłosym... Po chwili otrząsnął się, przypominając sobie o akcji w barze i jego uśmiech zamienił się w grymas. -Tak... też coś o tym wiem. -Westchnął i z nerwów dokończył drugiego drinka, by potem zamówić sobie piwo dla odmiany. -Wiesz... w sumie on nigdzie nie pracuje. -Wyznał nieśmiało. -Stracił robotę... ja też... -Mruknął. Sam nie wiedział, czemu mówił to temu całemu Stingowi. Pewnie przez alkohol. Po nim zawsze był bardziej szczery. -Nie wiem. Zobaczę... W sumie przyda nam się trochę forsy...

~

- Och, współczuję utraty pracy wam obu. - Sączył powoli piwo, przyglądając się różowowłosemu. - Sam widzisz, że potrzebujecie pieniędzy. Możesz się u mnie zatrudnić na próbę. Nawet jeśli zrezygnujesz, zapłacę ci za to, że pracowałeś. - Uśmiechnął się lekko. - Gdzie wcześniej pracowaliście? Zapewne razem, jak papużki nierozłączki? - Zaśmiał się cicho. Nie przeszkadzało mu to, że Natsu miał kogoś. Wiedział, że jeśli będzie wykazywał zainteresowanie także jego chłopakiem, zyska na tym sporo w oczach chłopaka. Do tego... Sting potrafił być bardzo dobrym i cierpliwym aktorem.
~
-Dzięki. -Mruknął i upił trochę piwa. -I rozczaruję cię, ale nie... On pracował w jakiejś tam firmie... nawet nie znam nazwy. A ja w kwiaciarni z przyjaciółmi. -Wyznał. Zdziwił się trochę tym zachowaniem blondyna. Może naprawdę chodzi mu jedynie o pracę...? -Niby... to może zadziałać. Czemu nie... Pogadam o tym jutro z chłopakiem.-Uśmiechnął się lekko.

~

- Poważnie? - Sting udał zaskoczonego. - W zasadzie w tym mieście są tylko dwie większe firmy. Jedna w okolicach szpitala, a druga bardziej w centrum miasta, z tego, co wiem. Pewnie pracował w jednej z nich. - Przeczesał włosy palcami. - Zdziwiłeś mnie tą kwiaciarnią, jeśli mam być szczery. Myślałem, że mierzyłeś wyżej - wyznał.
Klasnął w dłonie, zadowolony z następnych słów chłopaka.
- Byłoby mi bardzo miło, gdyby pozwolił ci ze mną współpracować. Wytłumacz mu, że nie jestem dla niego żadnym zagrożeniem. - Uśmiechnął się, z pozoru szczerze.
~
-Nawet tego nie wiem... Nigdy go tam nie odwiedziłem... -Mruknął zza szklanki. Wiem tylko, że jego szef był chujem. Nic więcej. I... masz coś do kwiaciarni? Zarabiałem tam na prawdę sporo. Mieliśmy dużo klientów.... Aż za dużo... -Westchnął i wypił sporą część piwa.

~

- Wyrzucił go? - zapytał, po czym upił kilka łyków piwa. Z szefem-chujem kojarzyła mu się jedynie jedna osoba... - Oczywiście, że nie! - zaoponował. - Pewnie ty ich tak przyciągałeś. Jesteś naprawdę urodziwy. Gdybyś nie był, nawet nie proponowałbym ci pracy modela. - Opróżnił kufel, po czym zamówił kolejnego browara.
~
-Sam odszedł... Nie wytrzymał tam. -Wzruszył ramionami, nie chcąc drążyć tematu. -Um... d-dzięki... -Zarumienił się lekko na słowa Stinga. -I może masz w tym trochę racji... ale to głównie przez moją przyjaciółkę, która wykrzykiwała na przykład, że jestem "wolnym uke, chętnie służącym pomocą innym ludziom" -Zacytował ją i westchnął ciężko. -Robiła to oczywiście, by zdobyć nam stałych klientów, ale... to było upierdliwe... W ogóle, czemu ci to mówię?! -Nerwowo upił resztę piwa i zamówił następne. Teraz chciał się tylko upić... W sumie już zaczęło mu się lekko kręcić w głowie.

~

- Rozumiem. - Pokiwał głową, niby współczująco. Teraz już był prawie pewien, że wie, kto był szefem chłopaka Natsu. - Twoja przyjaciółka musi być fajna. - Zaśmiał się głośno, kiedy usłyszał, co potrafiła wygadywać, aby zdobyć klientów. - Ludzie mówią mi, że jestem idealnym słuchaczem. Być może dlatego. - Uśmiechnął się szeroko, po czym napił się jeszcze piwa. - Hola, chłopcze, może nie pij tyle i tak szybko? Trzepnie cię w kilka minut, a przecież musisz jakoś wrócić do domu, prawda? - upomniał go, chcąc sobie zaplusować. Co prawda mógłby pozwolić mu się upić, wykorzystać go i zapomnieć o całej sprawie, ale wolał się trochę pobawić. Sprawić, żeby sam mu się oddał, kiedy przyjdzie na to czas. Uwielbiał takie zabawy.
~
-Oh... może masz rację... -Popatrzył na szklankę i ją odłożył. Ten blondyn był naprawdę miły. Tak mu się przynajmniej wydawało. No bo... nie chciał żeby się upił, a to znaczy, że nie chciał też go wykorzystać, prawda? -Po pijaku nie znajdę jeszcze Lucy... a gdzieś się tu pląta.... -Wymamrotał już lekko podchmielony. Złapał się za głowę i westchnął. -Wydajesz się w porządku... Mój chłopak zawsze chce żebym się upił...

~

- Pomogę ci znaleźć przyjaciółkę, jeśli chcesz - zaproponował uprzejmie. - Och? Dlaczego chce, żebyś się upijał? - Uniósł lekko brew do góry, autentycznie zaskoczony. - Przecież to głupie. Powinien raczej dbać o to, byś tego nie zrobił. Nikt nie lubi przeżywać następnego dnia kaca.
~
-Dzięki. To miłe z twojej strony. -Uśmiechnął się... Lecz po następnym zdaniu Stinga wybuchł niekontrolowanym śmiechem. -Przepraszam... -Wytarł łezkę z kącika oka, próbując się opanować. -Masz rację... Po prostu wyobraziłem sobie Graya... On w życiu by tak nie powiedział. -Zaśmiał się jeszcze raz pod nosem. -Dla niego najlepiej jest jak się upiję, bo... wtedy jestem skory do seksu i pewnie o to mu chodzi. -Tak, Natsu był zdecydowanie zbyt szczery po pijaku.

~

- A więc twój chłopak ma na imię Gray? Też ładnie. Co nie zmienia faktu, że musi być strasznie niewyżytym palantem... Nie obraź się, ale to wynika z twojego opisu... - Potarł kark dłonią, udając zakłopotanego. - Nigdy bym nie upijał swojego chłopaka tylko po to, żeby go przelecieć.
~
-Niee, Gray nie jest zły! -Zaśmiał się ciut pijacko. -Właściwie to ja tu jestem bardziej niewyżyty.. -Zachichotał i upił kolejnego łyka piwa, zapominając, iż miał nie pić. -To miło z twojej strony. Twój chłopak na pewno będzie szczęściarzem. -Uśmiechnął się do niego promiennie.

~

- To całkiem zmienia postać rzeczy. - Zaśmiał się, rozbawiony. Natsu był coraz bardziej otwarty, co odpowiadało Stingowi. W takim tempie zdobędzie go szybciej, niż wcześniej myślał...
- Serio tak uważasz? To miłe. - Uśmiechnął się rozbrajająco. - Heej, miałeś już nie pić - upomniał go po raz drugi i zabrał mu kufel. Odstawił go za siebie, poza zasięg Natsu.
~
-Eeej! -Jęknął, gdy Sting zabrał mu piwo. -Oddaj mi to! -Praktycznie do niego przylgnął, próbując odebrać swoją własność... ale i tak nie sięgał. -Jesteś okrutny! -Wyciągał łapkę jeszcze i jeszcze... chuj. Za daleko. Odsunął się od Stinga i nadął policzki. -Moje piwo... -Jęknął i zrobił minę zbitego psiaka.

~

Nawet nie próbował go odepchnąć, zadowolony z tego, że chłopak znalazł się tak blisko. To go kręciło.
- Nie oddam ci tego, bo się upijesz i zaśniesz gdzieś w rowie - powiedział stanowczo, próbując przemówić mu do rozumu. Musiał pokazać, że chodzi mu tylko i wyłącznie o jego dobro. A to było ciężkie. Natsu był tak cholernie przystojny. I naiwny. Sting chciałby już w tym momencie zaciągnąć go gdzieś i przelecieć. Ale nie... przecież liczy się zabawa. Będzie miał większą satysfakcję, jak Natsu sam do niego przyjdzie. Jeszcze nie teraz...
~
- Nie usnę w rowie... -Nadąsał się, niezadowolony. -Eh, dobraa. -Pokazał mu język i skrzyżował ramiona na piersi. -Zadowolony? Już nie piję... -Mruknął i nagle sobie o czymś przypomniał. -Lucy! Muszę ją poszukać! -Wstał gwałtownie z krzesła i chciał pobiec w głąb baru... lecz walnął w jakiegoś dużego faceta i dosłownie się od niego odbił i zaliczył glebę.
-Wszystko ze mną w porządku! -Krzyknął, rozmasowując sobie łeb. Facet jedynie wzruszył ramionami i odszedł...

~

- Tak, zadowolony - odpowiedział, chociaż... nie był zadowolony. Podniósł się chwilę po nim, odkładając pusty już kufel na ladę. Kiedy się odwrócił... Natsu nie było, a przecież wyraźnie słyszał jego głos. - Huh? - Zaskoczony, spojrzał pod nogi, gdzie leżał wspomniany wyżej chłopak. - O, hahah, mówiłem! Jakbyś wypił więcej, nie trafiłbyś do domu! - Śmiał się. Złapał go za ręce i pomógł mu wstać. - Chodź, razem poszukamy twojej przyjaciółki, a potem wsadzę was w taksówkę. Lepiej nie zostawaj tutaj dłużej, bo skończysz źle.
~
-To nie moja wina! Jakiś facet przechodził tutaj, nie uwzględniając, iż ja mam pierwszeństwo ruchu! -Zaczął już powoli bredzić. -Tak... Znajdźmy ją. -Zrobił krok i lekko się zachwiał, więc przytrzymał się Stinga. -Sorka... Mam słaby łeb. -Zaśmiał się nerwowo.

~

- Tak, tak. Na pewno. - Zaśmiał się, rozbawiony. Objął go ramieniem w pasie, żeby czasem się nie wywalił. - Właśnie widzę. Kiedy ma się słabą głowę, powinno się pić nie więcej, niż dwa piwa - powiedział. - Zapamiętaj to na przyszłość. - Uśmiechnął się, ruszając w głąb lokalu. - Jak wygląda twoja przyjaciółka? - zapytał.
~
-Po prostu jestem zły na swojego chłopaka... dlatego przyszedłem się tu upić. -Wymamrotał, dając Stingowi się prowadzić. -Um.. jest blondynką. Ładną blondynką. Baaaardzo ładną blondynką... -Wyjaśnił mu nad wyraz szczegółowo...

~

- Uuu, to nie dobrze. Ale upijanie się nie rozwiąże problemów z twoim chłopakiem, wiesz? Powinniście szczerze pogadać. To najlepsze wyjście - doradził. - No tak, wiele mi to mówi. - Uśmiechnął się pod nosem, rozglądając się za dziewczyną o włosach koloru blond.
~
-Wiem... -Mruknął. Czuł się w tym momencie jak skarcone dziecko. -Naprawdę jesteś w porządku... aż mnie to dziwi. To podejrzane. Nie spotkałem nigdy takiego faceta. -Wymamrotał. -Przepraszam, nie pamiętam, co na sobie miała, więc... no cóż... -Zaczął się rozglądać po pomieszczeniu. -Szukaj w kątach. Chyba szła płakać, z tego, co pamiętam.

~

- Wbrew pozorom, wielu jest facetów, którzy nie chcą jedynie seksu, a ja do nich należę. Nie szukam przygody, tylko kogoś, kto mnie zrozumie i będzie w stanie pokochać. - Uśmiechnął się lekko. Jak widać opłacało się udawać. Już na samym wstępie były efekty. - Płakać? Dlaczego płakać? - zapytał, lekko zbity z tropu. Rozglądał się po całym lokalu, zwracając szczególną uwagę na rogi pomieszczenia.
~
-Ale ja nie mówię, że wszyscy chcą tylko seksu... Gray nie jest ze mną z tego powodu. Tak, to jest nasze ulubione zajęcie, ale... kocham go... -Wymamrotał szczerze. Nie chciał, żeby to zabrzmiało, że jest inaczej. -Płakać, bo nasi faceci nas oszukali... Znaczy... w sumie to nie wiem, o co chodziło. Zapomniałem... -Złapał się za głowę. -Ty, chyba ją widzę. Patrz tam! -Wskazał na jedną z tylnych ławek, gdzie siedziała blondynka z piwem w ręce.

~

- Przecież ja tego nawet nie zasugerowałem. Wierzę, że twój chłopak czuje do ciebie to samo, chociaż go nie znam. - Poklepał go po plecach pocieszająco. - Serio? Zapomniałeś? Jesteś strasznie zakręcony. - Zaśmiał się cicho. - Och. Rzeczywiście jest bardzo ładna - powiedział z uznaniem. Gdyby interesował się kobietami, na pewno by się wokół niej zakręcił. Chyba zobaczyła ich z daleka, bo gapiła się na Stinga trochę podejrzliwie.
~
-Tak. Kocha mnie. Jestem tego pewien... -Wymamrotał, coraz mniej kontaktując z rzeczywistością. -Nic nie poradzę... Czuję, że zaraz zemdleję... -Zaśmiał się nerwowo. Gdy podeszli do blondynki, Natsu od razu puścił Stinga i podbiegł do niej, przytulając mocno. -Luuucyyyy~ Tęskniłem... -Wyszeptał jej pijacko do ucha.

~

Sting podszedł bliżej i przedstawił się blondynce, ale ona go olała.
- Natsu. Schlałeś się. A ja nie aż tak! - jęknęła, przytulając do siebie przyjaciela. - Wracajmy do domu, chcę już się położyć!
~
-Ja teeeż~ -Wtulił się w nią bardziej. -Ja chcę do Graya... I pod kocyk... -Jęknął jak małe dziecko. -Mamo, przytul... -Oparł głowę na jej ramieniu, nie ogarniając już niczego.

~

- A ja do Lokiego - mruknęła, załamana. - Ale... jak dojdziemy w ogóle na zewnątrz?! - Zamknęła oczy, gdyż rozmazywał jej się widok przed oczami.
- Ja was odstawię na zewnątrz, sam mam już wychodzić - wtrącił się Sting. Odkleił Natsu od Lucy i objął go jednym ramieniem. Drugim przytrzymał dziewczynę. - Ciężko będzie... - mruknął do siebie.
~
Natsu nawet nie wiedział, co się dzieje. Poczuł, ze ktoś go obejmuje ramieniem i instynktownie się w tego kogoś wtulił.
-Gray... -Wymamrotał z lekkim uśmieszkiem na ustach, dając się prowadzić swemu "chłopakowi", który według niego, właśnie go przytulał.

~

Kiedy Natsu pomylił go ze swoim chłopakiem, Sting zastanawiał się, czy zaryzykować i chociażby poczuć smak jego ust... ale stwierdził, że nie warto. Natsu może sobie jutro to przypomnieć i zrozumieć swoją pomyłkę.
Jakimś cudem wyprowadził oboje na zewnątrz i rozejrzał się za taksówką. Jako że żadnej nie było w pobliżu, usadził swych towarzyszy na schodach przed lokalem, a sam zajął się poszukiwaniami telefonu.
~
Gdy Natsu usiadał na schodach... momentalnie przechylił się w bok, nie upadając jedynie dzięki swej przyjaciółce, na której teraz podpierał głowę.
-Lucy... wiesz... chyba się podnieciłem. Daj mi Graya. -Wymamrotał sennie.

~

Kiedy taksówka była już zamówiona, Sting zapalił papierosa. Tamta dwójka w ogóle już nie zwracała na niego uwagi. Słowa Natsu sprawiły, że miał ochotę wyruchać go na tych schodach... ledwo panował nad sobą.
- Gray jest w domu. Loki też. Musimy się tam dostać, szybko - mruknęła w odpowiedzi, nie podejmując nawet próby wstania. - Gdzie my w ogóle jesteśmy? - Przetarła oczy, jakby dopiero teraz ogarnęła, że nie są już w środku.
~
-Ale ja chcę teraz! -Nadął policzki, bardziej się w nią wtulając. -Czemu nie ma go nigdy, gdy jest potrzebny... -Wymamrotał. Po chwili wpadł na jakże genialny pomysł i wyjął z kieszeni komórkę. Wybrał -choć trochę nieudolnie, ale jednak- numer i zadzwonił. Gdy osoba odebrała, od razu przeszedł do konkretów.
-Graay... weź przygotuj łóżko, bo mam ochotę na seks... -Wyjęczał, nadal podpierając głowę na ramieniu blondynki.

~

- To nie moja wina, że go tu nie ma - odpowiedziała, bujając się na prawo i lewo. W ogóle nie wiedziała, o czym Natsu do niej mówi.
*
Jellal oglądał sobie spokojnie swoją telenowelę, kiedy nagle zadzwonił jego telefon.
- Halo? - rzucił w słuchawkę. A kiedy usłyszał najebanego Natsu, który pomylił go z Grayem... - Hahahaha! Chłopie, Gray się wyłożył jak kłoda. Śpi od kilku godzin - powiedział, między salwami śmiechu.
~
-Niee! -Krzyknął, gdy usłyszał, ze Gray śpi. -Obudź go! -Jęknął, załamany. -Jellaaaaal... Ja chcę seksu... zrozum mnie człowieku i obudź moją zabawkę! -Gadał jak poplątany, nie za bardzo wiedząc, co mówi...

~

- Z -zabawkę? Jak ty mówisz o swoim chłopaku! - oburzył się w imieniu przyjaciela. - Jeśli coś od niego chcesz, to sam go obudź. Albo najlepiej wytrzeźwiej. Erza powiedziała, że będziesz spał na dworze, jak nie wrócisz w ciągu godziny!
~
-Ale to jest miła nazwa... On jest moją zabawką, a ja jego. Jesteśmy kwita. -Ziewnął przeciągle. -Cooo?! A - ale jak to!? Nie chcę spać na dworzuuuu... -Zapłakał, tuląc się pocieszająco do blondynki. -Będę tam! Dotrę na czas! -Krzyknął i się rozłączył. -O, to ty... Co tu robisz? -Pierwszy raz od jakiegoś czasu, zauważył obecność Stinga.

~

Jell nie zdążył się więcej odezwać, gdyż Natsu się rozłączył. Skwitował to wzruszeniem ramion.
*
- Czekam, aż przyjedzie po was taksówka. Przecież bym was tak nie zostawił. - Uśmiechnął się lekko. - Poza tym... Ty naprawdę jesteś niewyżyty. Zawsze tak masz po pijaku? - Zgasił papierosa i włożył ręce do kieszeni spodni.
~
-To miłe z twojej strony! Jesteś taaaaki miły! -Uśmiechnął się szeroko. -Um.. chyba zawsze. Dlatego Gray chce żebym się upijał. Mówiłem ci to chyba... -Wymamrotał i zamknął oczy, ledwo kontaktując.

~

- Teraz go rozumiem. - Zaśmiał się cicho. - I tak, mówiłeś.
Wtedy podjechała taksówka.
- No, wstawać. Jedziecie do domu - powiedział stanowczo i pomógł wstać Lucy, która już praktycznie spała. - Dasz radę dojść sam? - zapytał różowowłosego.
~
- Dam radę... -Wymamrotał i chwiejnym krokiem podszedł do taksówki. -Dzięki za... nie wiem, za co. Za wszystko! -Objął blondyna na pożegnanie i wskoczył do taksówki zaraz za blondynką.

~

- Nie ma za co, naprawdę. Pamiętaj, jak się zdecydujesz na pracę to daj mi znać! - Poklepał go po plecach. Pomachał im, kiedy odjeżdżali. A teraz pozostało mu tylko jedno. Wyciągnął telefon z kieszeni i wybrał numer.
- Laxus? Słuchaj, muszę z tobą pogadać, na spokojnie. Najlepiej jutro rano...
~
Jechali taksówką... i gdyby kierowca ich nie obudził, zaspaliby. Lucy wysiadła jako pierwsza, więc Natsu się z nią pożegnał i... znów zasnął. Po kolejnym budzeniu, został wyproszony z taksówki i chwiejnym korkiem podreptał do domu. Zaczął walić w drzwi głową -co pewnie miało oznaczać pukanie.

~

Jell, słysząc nagły łomot do drzwi, wyszedł z pokoju w swoich mięciutkich i wygodnych kapciuszkach i poszedł otworzyć. Nie zdziwił się, kiedy ujrzał ledwo trzymającego się na nogach Natsu.
- Co ty ze sobą zrobiłeś... - jęknął. - Właź szybko i postaraj się nie rozbijać, wszyscy już śpią. - Wciągnął go do środka i zamknął za nim drzwi. - Idź spać, debilu.
~
Natsu złapał się Jellala, by nie upaść.
-Zaprowadzisz mnie? -Wyjęczał, nie wiedząc, do kogo właściwie mówi. -Ja chcę do Graya... I mój kocyk... -Oparł głowę na jego ramieniu, czując, że zaraz zaliczy glebę. -Graay...

~

- Ech, dobra - mruknął Jell i przetransportował go do Graya, pilnując, żeby różowowłosy czasem nie obudził Fullbustera.
- A teraz śpij. Jutro pewnie będziesz miał kaca - mruknął i poszedł na górę.
~

Gdy Natsu poczuł znajomy zapach swego chłopaka... uśmiechnął się spod przymrużonych powiek i wtulił w źródło ciepła, przyssawając się do jego klatki piersiowej niczym pijawka.



Mei, chciałaś, żeby Cię informować. Gdzie mamy to robić, na e-mailu? ;d
~Iris & Misuzu

5 komentarzy:

  1. Od poczatku.
    Taaak, mozecie pisac na e-mail werka1287@gmail.com ^w^ przepraszam mialam to kiedys tak naposac, ale jak to moj tata mowi jestem zakrecowa jak sloik xDD

    Bosz, czemu tak "pozno" dodajecie rozdzial? Czekalam caaaly dzien ~
    Biedni... wszyscy... xDD
    Juz to czuje jaki ten komentarz bedzie "kreatywny" i " ogarniety" xDD
    Grey, Loki wy szatany. Chcecie licealistow skierowac na sciezke zla! I co z tego ze juz zapewne dawno na niej byli? XDD
    Naaatsu~ gdzies ty poszedl pic? I czemu Sting? Cos czuje kolejne dramaty~
    Lucy, moglas nie sledzic. A tak skonczylas z kacem xdd
    Biedny Jell. W nocy spac nie daja ;___;
    Natsu musisz kupic Greyowi komorke. To twoj zyciowy cel! XDD

    Jak juz mowilam komentarz baaardzo "kreatywny" oraz " dlugi" xDD.
    Sle weny, chodz chyba tego wam na razie nie trzeba. To moze mniej lenia?

    Mei♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Natsu jest uroczy jak się upije ^^
    I w ogóle myślałam, ze jednak ma trochę większe zaufanie do Grey'a i przynajmniej pozwoli mu wyjaśnić sytuację....
    Loki ma przekichane z taką dziewczyną xD
    Grey w sumie nie ma lepiej... chociaż nie, on przynajmniej ma seks xD
    Sting zna Laxusa? I chce poderwać Natsu? Coś czuję, ze to się źle skończy... Bardzo źle.
    Nie wiem czy w tym komentarzu jest cokolwiek sensownego, bo trochę zmęczona jestem, no ale nie ważne xD
    Czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha, ciekawie :D
    fajnie będzie jak się rano obudzą :D
    plus mroczna i tajemnicza znajomość Stinga i Laxusa, robi się jakoś tak niebezpiecznie dla naszej kochanej parki :D
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oż kurde nie wiem od czego zacząc XD
    Mój kom będzie nie kreatywny XD

    Hahah Loki i Gray jak się upiją są niemożliwi XD
    Licealistów biednych będziecie zaczepiac ? :-:
    Ja wiedziałam czym się to skończy kiedy Natsu wparował do baru XD
    Bożżż.. Jaka kłótnia @.@
    Nawet nie pozwolili im się wytłumaczyc
    Biedny Loki i Gray i Natsu i Lucy :___:
    Sting,.. -,-
    Wypieprzaj mi stąd to nie twoja historia XD
    Chociaż... Czemu nie..
    W końcu to wasz blog i ja nie mam tutaj nic do gadania :DD
    Ale przeczuwam że będzie się działo skoro Sting chciał wykorzystac poderwac i zatrudnic Natsu XD
    Już to sb wyobrażam - Natsu model roku ! :DDDD
    Sting zna Laxusa ? o.O
    Przeczuwam zuoooooo
    Wielkie zuoooo
    XDD
    No cóż czekam na nexta i przesyłam przytulaski <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam nie komentować; ale to muszę powiedzieć:
    STING CIOCIA JEST Z CIEBIE W CHOLERĘ DUMNA, JESTEŚ ZDOBYWCĄ! ej jest zajebisty.

    To byłam ja, czyli Miko pod wpływem emocji (gdy lepiej mnie ignorować xD")

    OdpowiedzUsuń