środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 17.

No cześć. Postanowiłyśmy zakończyć waszą mękę i dodać nowy rozdział xD
Przepraszamy za brak odpowiedzi na Wasze komentarze. Dopadł nas leń, szczerze mówiąc xD
Nie przydłużając... Zapraszamy do czytania~!





Gdy Gray wyszedł już z mieszkania, oddając mu klucze... Natsu nie wytrzymał. Stał dalej w miejscu i po prostu się popłakał. Chciał być silny... ale nie mógł. To wszytko do niego wróciło. Ufał Grayowi. Ufał mu całym sercem... i się zawiódł. Leczył depresję przez około dwóch lat... a teraz dzieje się prawie to samo. Znów seks, rozczarowanie, wykorzystanie, rozstanie bez pożegnania... Mógł się tego spodziewać. Osunął się wzdłuż ściany przy drzwiach, podwinął kolana do brzucha i oparł na nich czoło zanosząc się głośnym szlochem...

~

Jellal zbiegł z góry po jakichś piętnastu minutach. Kiedy zobaczył płaczącego Natsu, aż serce mu się ścisnęło. Podbiegł do niego i przytulił go do siebie.
- Spokojnie. Ja to wszystko odkręcę - powiedział. - Musisz tylko na mnie poczekać. Nie rób głupot. Wrócę za pół godziny, dobrze? - Poczochrał jego włosy i wstał, a potem wyszedł, trzaskając drzwiami. Nie uśmiechało mu się zostawiać Dragneela samego, ale jeśli chciał wyjaśnić to nieporozumienie, musiał działać szybko. Gray musiał być już w drodze gdzieś tam... Szlag! Jeszcze nie odbierał telefonu.
~
Nawet nie zdążył nic odpowiedzieć, a Jellal wybiegł już z mieszkania. Natsu pociągnął jeszcze trochę nosem, chcąc powstrzymać potok łez. Wytarł twarz w rękaw i skierował się do łazienki, by obmyć twarz. Był świadomy jak bardzo czerwone są w tym momencie jego oczy... i nic nie mógł z tym zrobić. Dodatkowo za chwilę miała przyjść Erza.... a Jellal zwiał i zostawił go samego w takim stanie. Idealnie... Brakowało mu jeszcze tylko Gajeela w pobliżu, mógłby z tym wszystkim szybko skończyć... Nie zdążył nawet dłużej pomyśleć nad tą myślą... a po mieszkaniu rozniósł się głos dzwonka. Ociężałym krokiem podszedł do drzwi.
-C-cześć Erza... -Wydukał, ledwo powstrzymując się od łez. Czerwonowłosej oczywiście to nie umknęło. Nie zadała nawet pytań, szybko ciągnąc go do uścisku.
-Co się stało...? -Spytała miękkim głosem, przez co różowowłosy całkowicie się już rozkleił.

~

Jellal pojechał prosto do firmy, w której Gray już nie pracował. Włączył nagrywanie w telefonie i szybko wszedł do biura Laxusa, bez pukania. Blondyn popatrzył na niego z zaskoczeniem. Nie znał go.
- Zniszczyłeś Grayowi życie - warknął w jego stronę, wkurzony. - Wykorzystałeś go tylko. Przez ciebie Natsu mu nie wybaczy!
Na twarzy mężczyzny pojawił się chamski uśmieszek.
- Bardzo mnie to cieszy - odparł, rozkładając się bardziej na fotelu. Niebieskowłosy podszedł bliżej niego i oparł się rękami o biurko, mierząc go nienawistnym spojrzeniem.
- Zgwałciłeś Graya.
- Tak i potraktowałem jak dziwkę i co z tego? Za długo mi się stawiał. Musiał dostać za to karę. Chętnie jeszcze raz bym go bzyknął, ale pewnie już tu nie wróci. Jaka szkoda - dokończył z sarkazmem. Bawiła go ta sytuacja.
- Tak bardzo lubisz niszczyć innym życie? - zmrużył oczy.
- Lubię, gdy wychodzi na moje. Zawsze dostaję to, czego chcę i tym razem nie było inaczej. Podobało mi się, jak nie chciał początkowo ulec, a potem po prostu błagał, żebym dał mu spokój... To było tak cholernie podniecające. - Rozmarzył się, zupełnie ignorując obecność Jellala.
Niebieskowłosy zacisnął dłonie w pięści, ledwo się powstrzymując przed uderzeniem go w mordę.
- Spotkamy się w sądzie - warknął i wyszedł, trzaskając drzwiami. Słyszał za sobą głośny śmiech Dreyara.
~
-Natsu, spokojnie, już dobrze. -Erza głaskała go pocieszająco głowie. Siedzieli na kanapie, a różowowłosy miał schowaną twarz w jej piersi i płakał jak małe dziecko. -Nie musisz mi mówić, co się stało, ale spróbuj się uspokoić, dobrze? -Spytała ciepłym głosem. Natsu tak dawno jej nie widział... zapomniał już jak potrafi być opiekuńcza. Jest dziwna, władcza i potrafi dokopać... ale jest też wspaniałą przyjaciółką. Kochał ją za to jak siostrę.
-P - przepraszam. -Uniósł głowę i wytarł łzy. -Zaprosiłem cię tutaj... a urządzam ci takie powitanie. -Próbował się sztucznie uśmiechnąć.
-Nic się nie stało. Powiedz mi ci cię gnębi. A raczej KTO, a zdzielę go miotłą! -Skrzyżowała ramiona na piersi i uśmiechnęła się zadziornie. Natsu zamrugał kilkakrotnie, aż wybuchł śmiechem. Nic się nie zmieniła.
-Nie trzeba, naprawdę. Jestem głupi i tyle.
-A coś, czego nie wiem?
-Ej! -Nadął policzki, choć po chwili lekko się zaśmiał. Zawsze potrafiła poprawić mu humor...
-Po prostu... -Zatrzymał wypowiedź, gdyż nagle drzwi się otworzyły i wszedł Jellal.

~

Jellal wbił do domu i już miał się odezwać, kiedy zobaczył Erzę. Oczy wyszły mu z orbit i na chwilę stracił głos.
- Cz - cze- cześ - cześć - wyjąkał po kilku próbach. - Jestem Jellal, władca łopat! - wyrzucił z siebie, nawet nie myśląc o tym, co mówi. Nawet na moment zapomniał o ważnej sprawie, z którą tu przybył.
Potrząsnął głową, usiłując pozbierać myśli.
- Natsu, mam dla ciebie coś, co udowodni niewinność Graya - powiedział w powagą i wcisnął mu telefon do ręki, uprzednio włączając nagranie.
Widać było, że jest zdenerwowany, zwłaszcza, że musiał słuchać słów tego obszczymurka po raz kolejny.
~
Erza zamrugała, wpatrując się w nowego przybysza. Natsu nic jej nie powiedział, że ma tak przystojnych przyjaciół! Od razu lekko się zarumieniła. Lecz gdy usłyszała jak się przedstawia... zaśmiała się pod nosem, nawet nie odpowiadając.
-Jakie nagranie? -Z szokiem patrzył na telefon w swojej dłoni i gdy nagranie zaczęło lecieć.... nie chciał uwierzyć w to, co słyszy. -A-ale jak to? -Wpatrywał się w Jellala z szeroko otwartymi oczami, gdy usłyszał już całość. Gray mówił prawdę? To był gwałt? Nic ich nie łączyło? -Jestem jeszcze głupszy niż myślałem! -Krzyknął, podnosząc się momentalnie, przez co telefon upadł na podłogę. Nie zwracając uwagi na ich zdziwione spojrzenia, pobiegł na górę i wrócił po piętnastu minutach z torbą zawieszoną przez ramię. -Jell. -Podbiegł do niego, łapiąc go za ramiona. -Wiem, że to głupio zabrzmi, ale nie mam czasu... Zerwij z Lyonem w moim imieniu i powiedz, żeby mnie nie szukał! Muszę znaleźć Graya! -Wybiegł pędem z mieszkania.
-Um... Erza jestem. -Podała niebieskowłosemu dłoń po chwili ciszy. -A to moja miotła. -Zaśmiała się, wskazując na fotel, na którym faktycznie takowa leżała.

~

Jellal popatrzył na Natsu zszokowany,
- Ale... Ale dlaczego to ja mam za ciebie zrywać?! - pisnął przerażony, ale nie usłyszał już odpowiedzi. Pokręcił głową, zdesperowany. Na jego barki spadł tak wielki ciężar... Ech.
Wtedy odezwała się do niego Erza. Uścisnął jej dłoń, szczerząc się głupio.
- Masz bardzo piękną miotłę - powiedział szczerze. - Później przedstawię ci moją łopatę - dodał z dumą. - Tylko powiedz mi... Jak ja mam zerwać z Lyonem za Natsu? - Podrapał się po głowie, strapiony.
***
Gray siedział w autobusie, nie zwracając uwagi już na nic. Chciał umrzeć. Tego dnia wszystko przepadło. Nic już nie miało sensu, skoro nie było przy nim Natsu. Znowu to Gray wyszedł na tego najgorszego... Ale on przecież nic nie zrobił. Nie z własnej winy... Świadomość tego była jeszcze gorsza, niż wszystko inne.
~
- Z chęcią ją poznam. -Uśmiechnęła się miło. -Jak ją nazywasz? Ja moją miotłę zwę Zajebywaczką. A co do Lyona... Nie znam gościa. Dawno nie gadałam z Natsu, więc mógłbyś mi powiedzieć, po jakiego Graya on pojechał? -Spytała zaciekawiona. -Usiądź. -Poklepała miejsce na kanapie.
***
Natsu biegł ile sił w nogach, ale w sumie to nie wiedział nawet gdzie biegnie. Dotarł na stację kolejową i wziął pierwszy lepszy pociąg. Nawet nie wiedział, gdzie mieszka Gray! Gdzie on miał go, kurwa, szukać?! Chyba czas zwiedzić kraj... Pierwszy przystanek: miejsce ich pierwszego spotkania. Może to głupie, ale Fullbuster bywał romantykiem... może tam go znajdzie...

~

- Moja łopata ma na imię Hermenegilda. Bardzo fajne imię dla miotły - pochwalił, dumny z tego, że jeszcze nie palnął żadnej głupoty. - Wiesz... To trochę długa historia, więc przygotuj się na długie godziny rozmowy, jeżeli chcesz poznać szczegóły. Zanim usiądę... Przynieść ci może coś do picia? - zapytał. Kultura tego wymagała, a co!
***
Gray wysiadł na jakimś zadupiu, oddalonym od mieszkania chłopaków o jakieś sto kilometrów. Dobre i to. Odetchnął cicho i skierował kroki do najbliższego hotelu. Był dość obskurny, ale dało się przeżyć. I tak nie obchodziło go to, gdzie się znalazł. Nie miał w ogóle planu na dalsze życie.
~
-Dziękuję, ty też ją ładnie nazwałeś. -Uśmiechnęła się. Wreszcie ktoś, kto może ją zrozumie! -Hmm, długa historia mówisz? W co ten Natsu się znowu wplątał... -Westchnęła. -Tak, macie sok pomarańczowy?
***
Natsu jechał pociągiem, jechał i jechał... i zrobił się głodny. Ale nie miał na żarcie, więc dalej jechał....
~
- Och, Hermenegilda ucieszy się, że w końcu komuś spodobało się jej imię. - Wypiął z dumą klatę do przodu. - Okay, zaczekaj, zaraz ci przyniosę. - Poszedł do kuchni i wlał im obojgu soku do szklanek, po czym wrócił do pokoju. Podał jej jedną szklankę i usiadł na kanapie obok dziewczyny. - W takim razie słuchaj... To naprawdę poplątane. No bo było tak, że trzy lata temu... - I tu rozpoczęła się opowieść o pokręconych losach Natsu, Graya i Lyona.
~
-Wow... -To było jedyne, co powiedziała Erza po usłyszeniu całej tej pokręconej historii. -Natsu miał ciężkie życie... -Westchnęła, współczując przyjacielowi. -Ale. -Zerknęła z powagą na Jellala. -Jeśli ten twój przyjaciel go jeszcze kiedyś zrani... to zajebię was obu mą Zajebywaczką! -Zagroziła, emanując morderczą aurą. Po chwili odkrząknęła i uśmiechnęła się uprzejmie. -A co do Lyona... Mogę pójść z tobą nawet teraz do szpitala i damy mu kartkę, gdzie będzie napisane, że Natsu z nim zrywa... Wiesz, podrobimy jego pismo. Damy mu kartkę i zwiejemy, to nie na ciebie będzie zły! –Odparła, dumna ze swej logiki.

~

- A - ale dlaczego chcesz zajebać mnie Zajebywaczką, jeśli Gray go zrani?! Ja tu będę ofiarą! - zaoponował, wyraźnie wystraszony perspektywą dostania z miotły. Zwłaszcza, że miał związane z nią traumatyczne wspomnienia, sprzed kilku dni nawet!
- To jest dobra myśl! Jesteś genialna! - Jell wstał, wyrwał z jakiegoś zeszytu kartkę i wygrzebał długopis z szafki, po czym wrócił do Erzy, przekazując jej przybory. - Nie umiem podrabiać pisma, więc to twoja działka - powiedział. - Napisz "Lyon, przepraszam, ale nie pasujemy do siebie. Muszę z tobą zerwać. Wyjeżdżam. Nie szukaj mnie. Natsu". - Zadowolony z siebie, rozsiadł się wygodniej na kanapie.
~
-Bo to ty nie trzymałeś na smyczy swego przyjaciela, ruchającego wszystkich słodkich chłopców, którzy mu się napatoczyli! Czyli Natsu! -Odparła, wierząc w wieczną niewinność swego różowowłosego przyjaciela i że to on jest tu największą ofiarą. -Dobra, daj. -Wysłuchała Jellala i napisała wszystko, co do słowa. -Ha! Przydało się uczyć jego pisma! A nauczyłam się go dzięki notorycznemu zapisywaniu go na lekcje szydełkowania... hehe... -Zaśmiała się złowieszczo. -Tak, Natsu umie dziergać swetry, wiedziałeś? A teraz... prowadź do tego szpitala. -Wstała z kanapy.

~

- Ej, akurat teraz to Gray został wyruchany. - Ośmielił się zauważyć. - Poza tym... To jego życie, a ja wiecznie nie będę przy nim, niestety. - Westchnął, nieco zdołowany tą perspektywą. Miał nadzieję, że Natsu szybko go znajdzie.
- C - co?! Nie wiedziałem! Muszę go poprosić, aby wydziergał mi jakiś na zimę! - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, podnosząc się z kanapy zaraz za nią. - W takim razie... Lecimy na szpital! - Ruszył w stronę drzwi, ucieszony.
~
Dotarli do szpitala... Na szczęście można było jeszcze odwiedzać pacjentów. Szybko poprosili o numer pokoju i skierowali się na piętro.
-Cóż... wchodzimy. -Zapukała do pokoju i weszła jako pierwsza.
-Yyyy... kim jesteś? -Spytał bardzo zdezorientowany Lyon. -Jell?! Ty też! Przyszedłeś mnie odwiedzić? Czemu nie ma z tobą Graya i Natsu? I kto to jest? -Wskazał na Erzę i zadał mnóstwo pytań.

~

- Cześć, Lyon. To jest Erza. - Wskazał na swoją towarzyszkę. - No powiedzmy, że przyszliśmy cię odwiedzić... Gray wyjechał. Natsu też. W sumie to nawet nie wiem, gdzie teraz są... Proszę. - Podał mu złożoną kartkę papieru. - To od Natsu. Nie czytałem tego, żeby nie było! - Cofnął się o krok, kiedy Lyon już przejął od niego kartkę.
~
-J - jak to wyjechali?! Gdzie? Razem? Po co?! -Wpadał w panikę. Gdy dostał do ręki kartkę, od razu ją przeczytał i... zamarł. Wpatrywał się w nią kilka sekund, aż... wybuchnął płaczem niczym dziecko. -Czemuuuu?! Co ja zrobiłem? To przez to, że... chlip... że uciekłem ze szpitala? Dlaczegoooo?! -Zakrył twarz dłońmi, a przez płacz pociekły mu również gluty z nosa. -Nie znajdę już kogoś takiego jak Natsu! On był taki słodki, uroczy... śliczny! -Spojrzał na Jellala załzawionym wzrokiem. -Prawda, że był śliczny? Prawda? -Pociągnął nosem. -Dlaczego ze mną zerwał? Myślałem, że jesteśmy szczęśliwi! I to przez kartkę... nawet nie osobiście... Jestem taki beznadziejny! -Rozbeczał się na dobre.

~

- Lyon, nie płacz. - Jellalowi zrobiło się szkoda biednego białowłosego. - Gray wyjechał sam. Natsu też sam, bo w sumie to pojechał go szukać... Nie zdążyłby przekazać ci takich wieści osobiście. - Podrapał się po głowie. - Natsu musiał mieć powód. Ostatnio dużo się wydarzyło, Lyon. Nie masz pojęcia o wielu rzeczach... Znajdziesz sobie kogoś lepszego. - Poklepał go po ramieniu, nie bardzo wiedząc, co jeszcze mógłby powiedzieć.

~

-Ale czekaj... on... rzucił mnie, a zaraz potem wyjechał za Grayem? -Spojrzał na Jellala z nagłą powagą, jakby zdał sobie z czegoś sprawę. -Powiedz mi Jell... Toby był u mnie wczoraj i opowiedział mi ciekawą historię. Że nakrył w kiblu w spożywczaku... dwóch facetów. Różowowłosego i czarnowłosego. -Zaczął nagle łączyć fakty. -Nigdy bym nie pomyślał o tym... myślałem, że to niemożliwe... Ale Jell... to byli oni, tak? Natsu i Gray? Oni... -Głos mu się załamał.

~

Jellal nie zdawał sobie sprawy z tego, że Lyon jednak zdoła cokolwiek zajarzyć, ale proszę - akurat teraz mu się udało.
- Gray i Natsu są w sobie zakochani od bardzo długiego czasu. Mieli romans trzy lata temu. Udawali, że się nie znają, żeby nie zrobić ci przykrości. Gray bardzo chciał odbudować wasze braterskie relacje, Lyon... Ale dawne uczucia odżyły. Przykro mi, stary - wyrzucił z siebie, patrząc na niego ze współczuciem.

~

Lyon nic na to nie odpowiedział. Był wściekły. Ukrywali to wszystko przed nim? Od samego początku? To dlatego Natsu nie chciał z nim spać? I dlatego zdenerwował się tak bardzo, gdy powiedział mu o romansie Graya z szefem? Czuł się... oszukany. Ufał im. Jego chłopak i brat... Nigdy by ich nie podejrzewał.
-Jell... powiedz mi jeszcze jedno. Czemu Gray wyjechał? -Spytał już bez emocji. Żadnych łez. Pustka.

~

- Gray... Został zgwałcony przez swojego szefa - mruknął Jellal, odwracając wzrok. Miał świadomość tego, że Lyon teraz bardzo cierpi. Wszyscy wiedzieli o romansie tamtych dwóch, oprócz białowłosego. To nie było dla niego przyjemne i niebieskowłosy miał tego pełną świadomość.
~

-Jak to zgwałcony? -Spytał zszokowany. -Czyli że wtedy jak wszedłem... że... O, Boże... -Walnął się dłonią w czoło. -Niczego się nie domyśliłem... Jestem okropnym bratem. Ale... w sumie on też nie jest dobrym bratem, więc jesteśmy sobie równi. -Spojrzał pustym wzrokiem w okno. -Dziwne... W ogóle mu teraz nie współczuję tego gwałtu... Zostawcie mnie, chcę być sam. -Położył się na łóżku i zakrył szczelnie kołdrą.

~

- Lyon, to głupie, że wasze relacje się tak popsuły. Gray na pewno żałuje, że tak się stało. Nie bardzo ci się dziwię, że w tej chwili go nienawidzisz, bo tak na pewno jest... Ech. - Jellal nigdy nie był dobry w przemowach. - Chodźmy, Erza. Niech zostanie teraz sam. - Wstał z miejsca i wyszedł z sali, szepcząc białowłosemu ciche "do wiedzenia".


~Misuzu & Iris.

13 komentarzy:

  1. Ciekawy rozdział, nie myślałem iż tak to Jellal załatwi ... genialne no po prostu genialne. Fajnie tak realistycznie wszystko opisane, w takimi uczuciami odczuciami ze aż człowiek to sam przeżywa.

    Życzę weny i czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jellal czasami wykazuje się inteligencją XD To wszystkich szokuje, co nie? xD
      Dziękujemy bardzo za te miłe słowa ^^
      ~Misuzu

      Usuń
  2. O jakie wy dobre dodajecie rozdział ^^
    Heh. Nie zpodziewalam się tego bo Jellu.
    Myśli logicznie i rozwiązał sprawę !
    Dumna z cb jestem Jell XD
    O i nawet Natsu po tym nagraniu uwierzył w niewinność Grey !
    Nareszcie !
    Laxus ty chuju !
    Ja rozumiem ze masz potrzeby ale beb przesady xd
    To je Gratsu !! XD
    I Erza przyszła ^^
    Hahahah Zajebywaczka i Hermenegilda przyjaciółmi będą :33
    Yeah !
    Biedny Lyon ;-;
    Jell mu tak prosto z mostu o Greyu i Natsu.
    Teraz mi go zał :-: biedaczek..
    Smutny będzie..
    No ale nic xd Niech Natsu odnajdzie Greya i niech się wszystko szczesliwie ułoży ^^ xd
    Czekam na Nexta i przesylam pozdrowienia <333

    OdpowiedzUsuń
  3. No wielka mądrość jak na Jellala, rozdział fajny, bardzo szybka zamiana akcji. . z niecierpliwością czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O moj jednorozcu!
    Jellard, kocham cie, ubostwiam, uwielniam! Ten pomysl z telefonem i pokazanie Natsu prawdy.. ahh. Ednak jestes madry xDD
    Natsu szukaj go szybciej ~
    Biedny Lyonik. Chodz kupie ci jednorozca! Tylko nieplacz kiedy odjade... czekaj nie. To nie tak xDD
    Tyle czekalam na ta randke, a jak tylko zobaczylam ze przyszla w takim momencie i moglaby zniszczyc plan Jellarda odechcialo mi aie xDD ale okazala sie pomocna.
    I te imiona lopat i miotel <33333
    Mogli jednak zrobic ladna laurke a nie na bylej jakiej kartce zerwac ;__;
    Chce juz kolejny rozdzial ;c
    I moze przeprosze za moje chaotyczne komentarze? XD
    No nic. Zycze weny i mniej lenia xdd chodz mi samej jest to potrzebne xdd
    Mei ♥
    Czy mowilam juz jak kocham Jellarda?! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej hoł leniuchy =)
    Jesteście dla nas wszytskich czytelników, tak bardzo łaskawe xD
    Wgl to po raz pierwszy piszę z laptopa o.o inaczej mi ale też ok, mogę się bardziej rozpisać, bo mnie autokorekta nie wkurwia c;
    Natsu tu głupi idioto, BAAAKA NACU! Irytuję się, bo jak on tak może? Stracił wiarę w Graya przez (głupiego) Lyosia, jak już wspominałam w komentarzu pod poprzednim rozdziałem. Yh. No nic, jego jeszcze oświeci, wierzę w niego.
    OMG Jelluś ty mój misiu *tula hardo* jeju jak ja go kocham. To taka pocieszna klucha ^w^ tak leć ratować związek tych idiotów. To śmieszne, że to akurat on też taka kapkę ciota, hyhy.
    Erza uwah, tulaj Nacka, bo głupi.
    Uhum no więc jaram się postawą Laxusa. To jest kurczę złe. Nie moja wina (tak moja), że lubię takie cosie. Źle mi z tym tylko dlatego, że ofiarą był Gray ._. internet zabił moją moralność, ale i tak go kocham. Jelluś, jaki stanowczy. Dobrze, że umie się ogarnąć jak chodzi o poważne sprawy, jestem dumna. (z niego zawsze jestem, bo go uwielbiam, ale mniejsza o to xd)
    "-Nie trzeba, naprawdę. Jestem głupi i tyle." brawa dla tego pana! Tak jest głupi tylko, a mówiąc to stał się głupszy, bo myśli, że jest głupi z innego powodu niż naprawdę.
    Erza tak bardzo pasuje to Jellala oboje są tacy milusi jak któreś z ich przyjaciół cierpi ^^
    Jellal i Erza miłość od pierwszego spojrzenia.
    Kurwa, zdenerwowałam się po prostu. Jetstem rozczarowana, jak Natsu mógł kazać zerwać Jellowi z Lyonem w swoim iminieu o.O? Nie leży mi to, bardzo. Szczególnie, że Lyoś od początku był dla mnie drażliwym tematem w całej historii. *wzdycha* no nic leć Nacku, złap Graycia!
    Związek Erzy z Jellem w tle rozwija się prawidłowo c:
    Kolejny morderca tym razem Nastu, zabił mój humor tym zagraniem.
    Jakie dźwięczne i dostojne imię dla miotły. Erza to ma gust i wyczucie XD
    Z tym szukaniem Graya skojarzyła mi się piosenka "Agnieszka" z mojej mrocznej przeszłości gdy słuchałam takich rzeczy. Na pewno znacie i wiecie, o który moment mi chodzi.
    Jell miszcz zalotów xD
    "Nie miał w ogóle planu na dalsze życie." ~zostać menelem cóż to dla mnie jest~ (stworzone by ja i moja przyjaciółka) XD
    Całkiem dobry plan Erzy na poinformowanie o zerwaniu.
    To dzierganie mu się przyda podczas poszukiwań jak będzie mu zimno zrobi sobie sweter xd No i nie żeby coś ale to kolejne dość damskie zajęcie...
    Lyoś cioto *tuli do piersi* Natsu zachował się chujowo, będę Cię wspierać mentalnie dopóki nie znajdziesz kogoś nowego i wartego Ciebie. To już nie może być Laxi, chyba że przejdzie jakiś proces nawrócenia na drogę delikatności i zaopiekuje się Lyosiem. Dopóki jest chujem takim jakim teraz, proszę aby się do niego nie zbliżał. On już swoje wycierpiał. Uh Lyoś nie zmieniaj się w bezdusznego. Gray zrobił chujowo ale to nie powód żeby mu nie współczuć gwałtu. GWAŁTU to coś dużego i wpływającego na człowieka, nie byle co. Choć rozumiem poczuł się oszukany itd... w każdym razie *przytula Lyosia*
    Rozdział dał mi dużo emocji.......
    Dziś zamierzam się zabrać za waszego drugiego, wspólengo bloga. Spodziwajcie się długiego, randomowego maila z komentarzami C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JEZUS ZAPOMNIAŁAM

      ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ i przytulasy. I nie leńcie się *grozi palcem* XD

      Usuń
    2. (i zignorujcie poprzestawiane literki ^^")

      Usuń
  6. O, kurwa XD Mój leń jest taki wielki, że nie mam pojęcia, czy go przezwyciężę w odpowiadaniu na te komentarze... więc będę skracać, hyhy xD
    Kochamy Was, ludzie, za to, że to czytacie! <3 To taki wstęp xD A teraz po kolei:

    Misaki - nasz Jellalunio też ma swoje dobre chwile, jak każdy widzi xD To zaskakujące, wiem xD
    Natsu uwierzył, bo to był zawsze jakiś dowód, no nie? ;d
    A Laxi ma po prostu swoje potrzeby! xd
    Zajebywaczka i Hermenegilda są przyjaciółkami, owszem! XDD
    No i no... Lyoś jest życiową ciotą, ale i mi szkoda tego, że Natsu nie zerwał z nim sam ;c
    Dziękujemy <33

    Anonimku - tutaj akcja zawsze szybko się zmienia, haha ;d raz jest spoko, a zaraz się wali, potem znowu jest spoko... i tak dalej XDDD" Dziękujemy <3

    Mei - oczywiście, że Jell jest mądry! Tylko to bardzo dobrze ukrywa, hahaha ;d
    Oczywiście, że Erza okazała się pomocna! Nie mogło być inaczej, to oczywiste ;d I z Jellem potem w końcu niby mieli tą randkę, co nie? xD
    Nie musisz przepraszać :D
    I tak, wspominałaś, że go kochasz XDDD
    i dziękujemy, ale z leniem tak trudno wygrać <33

    Miko - no hej :D ja wieem, a raczej my wiemy xD
    Natsu po prostu poczuł się oszukany ^^" No i też bym pewnie Lyonowi uwierzyła, chociaż to taka ciota xD
    Jell się wykazał, teraz każdy będzie pokładał w nim nadzieję! XDDD
    Ej, ja też się jaram Laxusem *-* On jest po prostu taki boski jako skurwysyn xDD" A no.. Grayciu cierpi ;-;
    Erza i Jell to para idealna! xd
    Nacuś może i zrobił głupio, ale w słusznej sprawie Q.Q
    O, hahaha, znam tą piosenkę, przez Ciebie chodzi mi po głowie! XDD
    No... bo Gray to będzie taki mały żul...XD och, spoiler...XD
    No, dzierganie jest dla kobiet..xd
    Niee no, Lyon to może i ciota, ale da sobie radę! :D
    I no zdenerwował się, dlatego nie współczuł braciszkowi @.@"
    To chyba dobrze, że dostarczył emocji? c;
    O! Tamten blog Ci się spodoba, skoro lubisz Laxusa, tyle Ci powiem, hyhyhy :D
    Okay, będziemy wyczekiwać ;3
    <3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
    (na poprzestawiane literki nie patrzę xd)
    I będziemy się lenić! XD

    O fuck, ale litania...xd" toż to wyczyn jakiś xd"
    ~Misuzu

    OdpowiedzUsuń
  7. I to jest świetne, nieprzewidywalne i wspaniałe :D oby tylko tak dalej, a wnioskując z Waszego stylu pisania po wielu perypetiach spodziewam się, że wszyscy bd szczęścili :D
    Ale oczywiście nic nie zakładam, a ich losy są w Waszych rękach, więc nadal czekam z resztą w niecierpliwości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Huehue, powiem Ci, że przed wami jeszcze wiele :D" A czy będzie happy end... no to się okaże, jeszcze nie wiemy, jak zakończymy tego bloga, bo bardzo się do niego przywiązałyśmy i ciągle coś dopisujemy XD
      Następny rozdział niebawem c;
      ~Misuzu

      Usuń
  8. Co prawda miałem nadzieję że Jellal się zmieni i też będzie gejem i jakoś się to tam rozwinie ale mówi się trudno.
    Po prostu zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  9. 37 yrs old Project Manager Cami McCrisken, hailing from Laurentiens enjoys watching movies like Only Yesterday (Omohide poro poro) and Gardening. Took a trip to Boyana Church and drives a Ferrari 250 GT Series I Cabriolet. strona internetowa

    OdpowiedzUsuń