Co prawda tydzień rozdziałów się skończył, ale Misuzu ma dobry humor, bo jutro jedzie do Iris i zgubi się gdzieś pod drodze zapewne... więc dodaje kolejny, tak w razie gdyby ktoś ją po drodze zajebał, czy coś, hehe! Spoko, na drugim blogu też się pojawi rozdział xD
Dzień następny…
Natsu obudził się stosunkowo wcześnie (a może tylko tak myślał), przez dziwne odgłosy. Nie było przy nim Graya, co go jeszcze bardziej zdziwiło. Wtedy... zajrzał do łazienki i zobaczył Fullbustera brechtającego się na podłodze i... czytającego jego pamiętnik?!
~
Gray wstał wcześnie, wymknął się z łóżka i wyciągnął schowany w tajnej skrytce pamiętnik swojego chłopaka. Zaszył się w łazience i zaczął czytać...
W pewnym momencie już nie wytrzymał, zaczął się śmiać jak popierdolony. Natsu pisał praktycznie tylko o seksie, a jego porównania były zabawne.
Dzień następny…
Natsu obudził się stosunkowo wcześnie (a może tylko tak myślał), przez dziwne odgłosy. Nie było przy nim Graya, co go jeszcze bardziej zdziwiło. Wtedy... zajrzał do łazienki i zobaczył Fullbustera brechtającego się na podłodze i... czytającego jego pamiętnik?!
~
Gray wstał wcześnie, wymknął się z łóżka i wyciągnął schowany w tajnej skrytce pamiętnik swojego chłopaka. Zaszył się w łazience i zaczął czytać...
W pewnym momencie już nie wytrzymał, zaczął się śmiać jak popierdolony. Natsu pisał praktycznie tylko o seksie, a jego porównania były zabawne.
~
-T - ty... Ty! Ty złodzieju! -Wykrzyczał, cały czerwony na
twarzy. -Oddawaj to! -Rzucił się na Fullbustera, lecz tamten zrobił unik i…
Natsu przyrąbał głową w pralkę.
~
Kiedy usłyszał głos Natsu, automatycznie odturlał się na bok, co poskutkowało tym, że Natsu zajebał o pralkę.
- Ou, to musiało boleć - powiedział współczującym tonem, chowając pamiętnik pod koszulkę z poker face'm na twarzy.
~
Kiedy usłyszał głos Natsu, automatycznie odturlał się na bok, co poskutkowało tym, że Natsu zajebał o pralkę.
- Ou, to musiało boleć - powiedział współczującym tonem, chowając pamiętnik pod koszulkę z poker face'm na twarzy.
~
-Żebyś wiedział. -Pozbierał się z podłogi i złapał za
obolałą głowę. -Która godzina? -Spytał Graya, jakby zapominając o pamiętniku.
Po chwili jednak zamrugał i znów się na niego rzucił, tym razem trafnie. -No
weeeź, to jest osobiste! -Jęknął, wpychając mu ręce pod koszulkę.
~
- Wpół do komina. - Zaśmiał się jak debil. - Ej, ale został mi ostatni wpis, daj mi doczytać, noo! - Nadął policzki, mocno trzymając pamiętnik przy klacie. - Nie bądź taki! Przecież jestem dla ciebie kimś niezmiernie ważnym, z kim kochasz się pieprzyć! - przytoczył krótki fragment z zapisków Natsu.
~
- Wpół do komina. - Zaśmiał się jak debil. - Ej, ale został mi ostatni wpis, daj mi doczytać, noo! - Nadął policzki, mocno trzymając pamiętnik przy klacie. - Nie bądź taki! Przecież jestem dla ciebie kimś niezmiernie ważnym, z kim kochasz się pieprzyć! - przytoczył krótki fragment z zapisków Natsu.
~
Natsu zaczerwienił się na te słowa.
-P - przeczytałeś już prawie wszystko?! Ty debilu! -Zapłakał, zażenowany. -A rób, co chcesz... -Mruknął i wyszedł z fochem z łazienki. Po chwili jednak wrócił. -Idę się myć. -Oznajmił i zaczął się rozbierać. Pomyślał, że może to odciągnie uwagę Fullbustera od jakiegoś tam pamiętnika. Z uśmieszkiem wszedł pod prysznic i odkręcił ciepłą wodę, wzdychając lekko.
~
Kiedy Natsu wyszedł, skupił się z powrotem na wpisie, ale kiedy tamten wrócił i zaczął się rozbierać tuż pod jego nosem... Szybko przebiegł wzrokiem po reszcie krótkiej notatki i odrzucił pamiętnik w kąt. Szybko się rozebrał i dołączył do swojego chłopaka, zachodząc go od tyłu i przytulając.
-P - przeczytałeś już prawie wszystko?! Ty debilu! -Zapłakał, zażenowany. -A rób, co chcesz... -Mruknął i wyszedł z fochem z łazienki. Po chwili jednak wrócił. -Idę się myć. -Oznajmił i zaczął się rozbierać. Pomyślał, że może to odciągnie uwagę Fullbustera od jakiegoś tam pamiętnika. Z uśmieszkiem wszedł pod prysznic i odkręcił ciepłą wodę, wzdychając lekko.
~
Kiedy Natsu wyszedł, skupił się z powrotem na wpisie, ale kiedy tamten wrócił i zaczął się rozbierać tuż pod jego nosem... Szybko przebiegł wzrokiem po reszcie krótkiej notatki i odrzucił pamiętnik w kąt. Szybko się rozebrał i dołączył do swojego chłopaka, zachodząc go od tyłu i przytulając.
~
Kiedy Natsu poczuł ciepło swego kochanka przyciśnięte do
jego pleców oraz silne ramiona owinięte ciasno wokół jego bioder... Zaśmiał się
cicho. Wiedział, że Gray nie wytrzyma.
-O, już przestałeś czytać? -Odkręcił lekko głowę, by spojrzeć mu w oczy. -Idź, wracaj do lektury, nie chciałem cię rozpraszać. -Uśmiechnął się niewinnie, choć jego intencje wcale takie nie były.
~
- Już przeczytałem. Co prawda co drugie zdanie... Ale jednak! - Zaśmiał się cicho i pocałował go w ramię. - I dobrze wiem, że miałeś na celu rozproszenie mnie... No i ci wyszło. - Nadął policzki, niezadowolony. I tak przeczytał większość, więc był tym ucieszony i usatysfakcjonowany.
-O, już przestałeś czytać? -Odkręcił lekko głowę, by spojrzeć mu w oczy. -Idź, wracaj do lektury, nie chciałem cię rozpraszać. -Uśmiechnął się niewinnie, choć jego intencje wcale takie nie były.
~
- Już przeczytałem. Co prawda co drugie zdanie... Ale jednak! - Zaśmiał się cicho i pocałował go w ramię. - I dobrze wiem, że miałeś na celu rozproszenie mnie... No i ci wyszło. - Nadął policzki, niezadowolony. I tak przeczytał większość, więc był tym ucieszony i usatysfakcjonowany.
~
- Ach, tak? -Zaśmiał się, gdy to usłyszał. -No to chyba
możesz mi potowarzyszyć... -Odkręcił się do niego przodem i zarzucił ramiona
wokół szyi, ciągnąc go do pocałunku. Po kilku chwilach oderwał się od niego i
uśmiechnął, rozbawiony.
-Wiesz... właśnie sobie z czegoś zdałem sprawę. Dziś jest trzeci dzień, odkąd wróciliśmy... i również trzeci dzień odkąd ostatnio robiliśmy TO. Twoja teoria, że nawet jednej doby bez seksu nie wytrzymam, legła w gruzach. -Pokazał mu język.
~
Kiedy się całowali, przesunął rękę wzdłuż kręgosłupa Natsu, by w ostatecznym rozrachunku położyć ją na jego tyłku. Jęknął z zawodem, gdy chłopak zerwał pocałunek i popatrzył na niego z miną zbitego psa.
- Nie obaliłeś mojej teorii tak do końca. Pierwszego dnia po powrocie uprawialiśmy seks. Kolejnego obaj byliśmy pijani i zapewne tylko dlatego nie doszło do niczego więcej. Wczoraj byliśmy za bardzo zajęci, żeby choćby o tym pomyśleć. A dziś... wszystko przed nami. - Uniósł sugestywnie brew do góry i oblizał powoli wargi.
-Wiesz... właśnie sobie z czegoś zdałem sprawę. Dziś jest trzeci dzień, odkąd wróciliśmy... i również trzeci dzień odkąd ostatnio robiliśmy TO. Twoja teoria, że nawet jednej doby bez seksu nie wytrzymam, legła w gruzach. -Pokazał mu język.
~
Kiedy się całowali, przesunął rękę wzdłuż kręgosłupa Natsu, by w ostatecznym rozrachunku położyć ją na jego tyłku. Jęknął z zawodem, gdy chłopak zerwał pocałunek i popatrzył na niego z miną zbitego psa.
- Nie obaliłeś mojej teorii tak do końca. Pierwszego dnia po powrocie uprawialiśmy seks. Kolejnego obaj byliśmy pijani i zapewne tylko dlatego nie doszło do niczego więcej. Wczoraj byliśmy za bardzo zajęci, żeby choćby o tym pomyśleć. A dziś... wszystko przed nami. - Uniósł sugestywnie brew do góry i oblizał powoli wargi.
~
-A skąd pewność, że dziś dam ci cokolwiek zrobić? -Spojrzał
na niego rozbawionym wzrokiem. -A może nie mam teraz ochoty, hmm? I w ogóle
niedługo będę musiał iść do Stinga na sesję, więc jak wrócę to będę zmęczony...
-Udał zamyślonego, chcąc go powkurzać. -I do tego dzisiaj chyba zamierzamy się
przeprowadzać, nie? Za mało czasu. Nici z dzisiejszego seksu. -Zaśmiał się i
pocałował go lekko w usta.
~
- Po prostu MAM tą pewność, skarbie - zamruczał i lekko popchnął go na ścianę. Moment później znalazł się tuż przy nim, szczerząc zęby w uśmiechu. - Poza tym... Ty zawsze masz ochotę. - Zaśmiał się i pocałował go w policzek, rozbawiony. Wiedział, że Natsu i tak się skusi, bo później rzeczywiście nie będzie miał jak się wyżyć. - Wieczorem idę już do pracy, na całą noc..., więc jeśli nie teraz, to dopiero kij wie kiedy.
~
- Po prostu MAM tą pewność, skarbie - zamruczał i lekko popchnął go na ścianę. Moment później znalazł się tuż przy nim, szczerząc zęby w uśmiechu. - Poza tym... Ty zawsze masz ochotę. - Zaśmiał się i pocałował go w policzek, rozbawiony. Wiedział, że Natsu i tak się skusi, bo później rzeczywiście nie będzie miał jak się wyżyć. - Wieczorem idę już do pracy, na całą noc..., więc jeśli nie teraz, to dopiero kij wie kiedy.
~
Natsu był trochę zaskoczony tym, że Gray tak nagle popchnął
go na ścianę, blokując mu jakikolwiek ruch. Już był tak napalony, czy co?
Zerknął w dół na krocze Fullbustera i... Tak, był napalony.
-Wiesz... to chyba nie JA odczuwam w tym momencie tak wielką ochotę na seks, kotku. -Zaśmiał się i przejechał ręko po jego podbrzuszu, celowo omijając jego erekcję. Niech sobie pocierpi.
~
- Zaraz najdzie cię ochota, to da się zrobić. - Wyszczerzył zęby i wziął w rękę jego penisa. Zaczął go masować regularnymi ruchami. W międzyczasie pochylił się i pocałował swojego ukochanego, nieco zbyt nachalnie. Wsadził nogę między jego nogi i naprał na niego całym ciałem. Tak, to prawda, był napalony. Ale co mu się dziwić.
-Wiesz... to chyba nie JA odczuwam w tym momencie tak wielką ochotę na seks, kotku. -Zaśmiał się i przejechał ręko po jego podbrzuszu, celowo omijając jego erekcję. Niech sobie pocierpi.
~
- Zaraz najdzie cię ochota, to da się zrobić. - Wyszczerzył zęby i wziął w rękę jego penisa. Zaczął go masować regularnymi ruchami. W międzyczasie pochylił się i pocałował swojego ukochanego, nieco zbyt nachalnie. Wsadził nogę między jego nogi i naprał na niego całym ciałem. Tak, to prawda, był napalony. Ale co mu się dziwić.
~
Natsu jęknął cicho, gdy Fullbuster zajął się jego członkiem.
Gdy dodatkowo złączył ich usta w namiętnym pocałunku i przywarł do niego całym
ciałem... Dragneel mógł doskonale czuć erekcję swego kochanka na swoim udzie.
Cholera... Gray jednak zawsze znajdzie sposób, by go przekonać. Cholerny
zboczeniec. W takim tempie, nie trzeba było dużo czasu, aż Natsu sam się
podniecił. Widząc, że i tak już nic nie wskóra, poddał się, oddając z pasją
pocałunek i cicho przy tym wzdychając.
~
Gray z zadowoleniem zauważył, że udało mu się w bardzo szybkim tempie podniecić Dragneela. Nie musiał się za bardzo wysilać, co go trochę rozbawiło. Zaśmiał się do pocałunku i zaczął wodzić kciukiem po samym czubku penisa różowowłosego, chcąc jeszcze bardziej go pobudzić. Drugą rękę wplótł we włosy swojego kochanka.
~
Gray z zadowoleniem zauważył, że udało mu się w bardzo szybkim tempie podniecić Dragneela. Nie musiał się za bardzo wysilać, co go trochę rozbawiło. Zaśmiał się do pocałunku i zaczął wodzić kciukiem po samym czubku penisa różowowłosego, chcąc jeszcze bardziej go pobudzić. Drugą rękę wplótł we włosy swojego kochanka.
~
Natsu warknął lekko, gdy zauważył, że Gray zaczyna
triumfować swoje zwycięstwo. Mimo to pogłębił pocałunek i przyciągnął do siebie
bardziej Fullbustera, obejmując go za plecami. Powoli zjeżdżał rękami... aż
jego dłonie spoczęły na umięśnionych pośladkach ukochanego. Jęknął cicho, gdy
czarnowłosy nadal zajmował się jego erekcją, więc w odwecie zaczął masować i ugniatać
lekko jego tyłek.
~
Zamruczał, zadowolony, przenosząc rękę na jego klatę. Drugą dłoń przetransportował na udo chłopaka, by po chwili zacząć drażnić opuszkami palców jego wewnętrzną stronę.
Oderwał się od niego na moment i spojrzał mu czule w oczy.
- Jesteś małym zboczeńcem - powiedział, posyłając mu seksowny uśmiech.
~
Zamruczał, zadowolony, przenosząc rękę na jego klatę. Drugą dłoń przetransportował na udo chłopaka, by po chwili zacząć drażnić opuszkami palców jego wewnętrzną stronę.
Oderwał się od niego na moment i spojrzał mu czule w oczy.
- Jesteś małym zboczeńcem - powiedział, posyłając mu seksowny uśmiech.
~
- I kto to mówi? -Zaśmiał się, spoglądając na niego
znacząco. -To ty pierwszy zacząłeś mnie dzisiaj molestować. -Przeniósł jedną
rękę z jego pośladków, wplątując ją we włosy czarnowłosego, po czym przyciągnął
go do siebie, inicjując kolejny pocałunek. Po chwili zerwał go i zajął się
szyją Fullbustera, przygryzając ją i liżąc...
-Jak już chcesz to robić... to przejdź to rzeczy. -Wyszeptał mu do ucha.
~
Przymknął oczy, gdy Natsu zajął się jego szyją. Poczuł się jak naćpany.
- Wiesz, ale zwykle to ty chcesz się pieprzyć. Kiedyś to ja musiałem wyjść z inicjatywą - powiedział. Podniósł Dragneela lekko do góry, chcąc, aby oplótł go nogami, co by im obu wygodniej było, a kiedy ten już to zrobił, odezwał się: - I nie martw się... Już za chwilę przejdę do rzeczy.
Zaśmiał się cicho i włożył pierwszy palec do jego wnętrza, po chwili dołożył drugi. Odczekał pół minuty i dołożył trzeci palec. Zaczął nimi poruszać, chcąc go dobrze przygotować.
-Jak już chcesz to robić... to przejdź to rzeczy. -Wyszeptał mu do ucha.
~
Przymknął oczy, gdy Natsu zajął się jego szyją. Poczuł się jak naćpany.
- Wiesz, ale zwykle to ty chcesz się pieprzyć. Kiedyś to ja musiałem wyjść z inicjatywą - powiedział. Podniósł Dragneela lekko do góry, chcąc, aby oplótł go nogami, co by im obu wygodniej było, a kiedy ten już to zrobił, odezwał się: - I nie martw się... Już za chwilę przejdę do rzeczy.
Zaśmiał się cicho i włożył pierwszy palec do jego wnętrza, po chwili dołożył drugi. Odczekał pół minuty i dołożył trzeci palec. Zaczął nimi poruszać, chcąc go dobrze przygotować.
~
Gdy Gray go uniósł, szybko wykonał nieme polecenie i oplótł
go nogami wokół bioder, a ręce zarzucił mu na szyję. Jęknął przeciągle,
odchylając głowę na zimne kafelki, gdy czarnowłosy zaczął go przygotowywać.
-Mmm, nie mam nic przeciwko, żebyś to ty wychodził z inicjatywą. -Wysapał spod przymrużonych powiek, patrząc na niego z rosnącym pożądaniem.
~
- Spoko, będę robił to częściej - odparł zaczepnie. Po krótkim czasie zastąpił swoje palce penisem. Dał mu moment na dostosowanie się do uczucia. Początkowo, chcąc się z nim podroczyć, wykonywał wolne i w miarę delikatne ruchy. Patrzył mu przy tym prowokacyjnie w oczy i szczerzył zęby w uśmiechu.
-Mmm, nie mam nic przeciwko, żebyś to ty wychodził z inicjatywą. -Wysapał spod przymrużonych powiek, patrząc na niego z rosnącym pożądaniem.
~
- Spoko, będę robił to częściej - odparł zaczepnie. Po krótkim czasie zastąpił swoje palce penisem. Dał mu moment na dostosowanie się do uczucia. Początkowo, chcąc się z nim podroczyć, wykonywał wolne i w miarę delikatne ruchy. Patrzył mu przy tym prowokacyjnie w oczy i szczerzył zęby w uśmiechu.
~
Jęknął z bólu i przyjemności, gdy Gray w niego wszedł.
Brakowało mu tego. Może to tylko trzy dni... ale i tak mu tego brakowało.
Początkowo nic nie mówił, pewny, że Fullbuster w końcu przyśpieszy ruchy...
lecz nic takiego nie nastąpiło. Przeciwnie. Uderzenia były płytkie i cholernie
wolne. To zmuszało go do lekkich westchnięć i jęków... ale nie doprowadzało do
stanu, gdzie krzyczał, błagając o więcej. Nie sprawiało pełnej przyjemności.
Nie wytrzymując już tego napięcia, spojrzał na czarnowłosego z pewnym
rozdrażnieniem.
-Robisz to specjalnie, cholerny złośliwcu. -Warknął, przyciągając do siebie mocno Graya, za pomocą owiniętych wokół jego bioder nóg, chcąc by wszedł w niego głębiej.
~
Zaśmiał się cicho.
- Masz rację... Robię to celowo - przyznał, rozbawiony.
Jeszcze chwilkę go tak wkurzał, po czym w końcu postanowił przejść do rzeczy - znacznie przyspieszył ruchy. Wykonywał mocne pchnięcia. Nie tylko Natsu lubił szybkie tempo.
-Robisz to specjalnie, cholerny złośliwcu. -Warknął, przyciągając do siebie mocno Graya, za pomocą owiniętych wokół jego bioder nóg, chcąc by wszedł w niego głębiej.
~
Zaśmiał się cicho.
- Masz rację... Robię to celowo - przyznał, rozbawiony.
Jeszcze chwilkę go tak wkurzał, po czym w końcu postanowił przejść do rzeczy - znacznie przyspieszył ruchy. Wykonywał mocne pchnięcia. Nie tylko Natsu lubił szybkie tempo.
~
Jęknął głośno, gdy Gray w końcu przestał się z nim bawić. Przygryzł dolną wargę i przymknął oczy, by bardziej odczuć ogarniającą jego ciało przyjemność. Zjechał jedną ręką na plecy kochanka, wbijając w nie paznokcie, aż do samej krwi.
-Ahh... Mmm, t - tak lepiej... -Wyjęczał głośno, zapominając się całkowicie.
~
Z sekundy na sekundę coraz bardziej przyspieszał ruchy, nakręcony tym, że Natsu było przyjemnie, a także rozkoszą, jakiej sam doznawał.
- Zaobserwowałem, że obaj jesteśmy niewyżyci - wysapał w pewnym momencie, zadowolony.
Nagle usłyszał czyjś pisk i trzaśnięcie drzwi. Och, a więc ktoś chciał skorzystać z łazienki i naraził się na traumę... Trudno.
Jęknął głośno, gdy Gray w końcu przestał się z nim bawić. Przygryzł dolną wargę i przymknął oczy, by bardziej odczuć ogarniającą jego ciało przyjemność. Zjechał jedną ręką na plecy kochanka, wbijając w nie paznokcie, aż do samej krwi.
-Ahh... Mmm, t - tak lepiej... -Wyjęczał głośno, zapominając się całkowicie.
~
Z sekundy na sekundę coraz bardziej przyspieszał ruchy, nakręcony tym, że Natsu było przyjemnie, a także rozkoszą, jakiej sam doznawał.
- Zaobserwowałem, że obaj jesteśmy niewyżyci - wysapał w pewnym momencie, zadowolony.
Nagle usłyszał czyjś pisk i trzaśnięcie drzwi. Och, a więc ktoś chciał skorzystać z łazienki i naraził się na traumę... Trudno.
~
Natsu był tak pochłonięty Grayem i przyjemnością, jaką go
obdarzał, że nawet nie usłyszał, że ktoś zajrzał do łazienki.
-Mm, też to za-zauważyłem... -Wysapał, uśmiechając się lekko. –G - Gray... -Wyjęczał, zadowolony. -Kocham cię... Ach! -Z każdą chwilą czuł zbliżające się spełnienie. Schylił lekko głowę, by zassać się na szyi Fullbustera, robiąc mu pokaźną malinkę.
~
- Ja ciebie też... Natsu. - Wydyszał na wydechu. Jęknął cicho, kiedy jego chłopak robił mu malinkę. Coraz bardziej podniecony czuł, że długo nie wytrzyma. Zaczął się w nim poruszać najszybciej jak potrafił, zaślepiony rozkoszą.
-Mm, też to za-zauważyłem... -Wysapał, uśmiechając się lekko. –G - Gray... -Wyjęczał, zadowolony. -Kocham cię... Ach! -Z każdą chwilą czuł zbliżające się spełnienie. Schylił lekko głowę, by zassać się na szyi Fullbustera, robiąc mu pokaźną malinkę.
~
- Ja ciebie też... Natsu. - Wydyszał na wydechu. Jęknął cicho, kiedy jego chłopak robił mu malinkę. Coraz bardziej podniecony czuł, że długo nie wytrzyma. Zaczął się w nim poruszać najszybciej jak potrafił, zaślepiony rozkoszą.
~
Po chwili oderwał się od jego szyi i odchylił głowę do tyłu.
Jęknął głośno, gdy Gray jeszcze bardziej przyśpieszył ruchy. To było za
wiele... Po kilku mocnych pchnięciach, Natsu doszedł, spuszczając się na ich
brzuchy. Oddychał głośno i urywanie, chcąc opanować oddech.
~
Sam doszedł chwilę później, spuszczając się do wnętrza Natsu. Stał przez chwilę, próbując się trochę ogarnąć, po czym wyszedł z Dragneela i postawił go na podłodze. Uśmiechnął się do niego szeroko, zadowolony.
- Jesteś najlepszy - powiedział i pocałował go lekko w policzek.
~
Sam doszedł chwilę później, spuszczając się do wnętrza Natsu. Stał przez chwilę, próbując się trochę ogarnąć, po czym wyszedł z Dragneela i postawił go na podłodze. Uśmiechnął się do niego szeroko, zadowolony.
- Jesteś najlepszy - powiedział i pocałował go lekko w policzek.
~
Natsu zarumienił się lekko na ten komentarz i zachichotał.
-Też nie jesteś najgorszy. -Pokazał mu język, chcąc się podroczyć. -Mój ty bogu seksu. -Zaśmiał się i przytulił go mocno do siebie. -Przez ciebie będę kulał w pracy... -Westchnął, opierając czoło na jego barku.
~
Wypiął klatę w przód, dumny z siebie, po czym objął go ramionami w pasie.
- Trudno. Jak się tamten koleś zapyta, co ci się stało, to powiedz, że się wyjebałeś na schodach, czy coś. - Zaśmiał się, rozbawiony. - A ja muszę jakoś zakryć malinkę, bo w tej robocie lepiej ich nie mieć - zażartował. Nawet nie miał czym jej zakryć, ale to szczegół.
-Też nie jesteś najgorszy. -Pokazał mu język, chcąc się podroczyć. -Mój ty bogu seksu. -Zaśmiał się i przytulił go mocno do siebie. -Przez ciebie będę kulał w pracy... -Westchnął, opierając czoło na jego barku.
~
Wypiął klatę w przód, dumny z siebie, po czym objął go ramionami w pasie.
- Trudno. Jak się tamten koleś zapyta, co ci się stało, to powiedz, że się wyjebałeś na schodach, czy coś. - Zaśmiał się, rozbawiony. - A ja muszę jakoś zakryć malinkę, bo w tej robocie lepiej ich nie mieć - zażartował. Nawet nie miał czym jej zakryć, ale to szczegół.
~
-Taa, bo mi uwierzy. -Popatrzył na niego z powątpieniem.
-Zwłaszcza, jak na ciele nie będę mieć żadnych siniaków. Tak, na pewno.
Spadnięcie ze schodów powoduje jedynie kulenie. Dobrze wiedzieć. -Zaśmiał się.
-Hmm, pożyczyć ci może golf? Albo mój szalik? -Popatrzył na niego rozbawiony i
polizał go w miejscu, gdzie zostawił malinkę.
~
- No dobra, wygrałeś. Powiedz mu w takim razie, że ostro cię wypieprzyłem i że tylko ja potrafię cię doprowadzić do takiego stanu - powiedział, niby dla żartów. Tak naprawdę chciał, żeby ten cały Sting trzymał się z daleka od Natsu. Niby jest w porządku i tak dalej, ale... Gray jakoś nie umiał uwierzyć w jego czyste intencje.
- Lepiej szalik. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, przymykając oczy.
~
- No dobra, wygrałeś. Powiedz mu w takim razie, że ostro cię wypieprzyłem i że tylko ja potrafię cię doprowadzić do takiego stanu - powiedział, niby dla żartów. Tak naprawdę chciał, żeby ten cały Sting trzymał się z daleka od Natsu. Niby jest w porządku i tak dalej, ale... Gray jakoś nie umiał uwierzyć w jego czyste intencje.
- Lepiej szalik. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, przymykając oczy.
~
-A wiesz? Może tak mu właśnie powiem. -Popatrzył na niego
wyzywającym spojrzeniem, rozbawiony taką opcją. -Spoko, to dam ci mój szalik.
Ale go nie zgub! Ojciec mnie zabije, bo sam wyszywał mi to na święta.
-Popatrzył na niego poważnie, lecz widząc zaskoczone spojrzenie Graya,
wybuchnął śmiechem. -No coo! Na serio. Chciał być wyjątkowym rodzicem! -Zaśmiał
się.
~
- Powiedz. Będę usatysfakcjonowany. - Spojrzał na niego z nagłą powagą. - S - serio ci go wyszywał?! O, matko. Nie spodziewałbym się tego po twoim ojcu. Już prędzej po matce. - Roześmiał się, rozbawiony wizją jakiegoś mężczyzny, robiącego na drutach szalik dla syna.
~
- Powiedz. Będę usatysfakcjonowany. - Spojrzał na niego z nagłą powagą. - S - serio ci go wyszywał?! O, matko. Nie spodziewałbym się tego po twoim ojcu. Już prędzej po matce. - Roześmiał się, rozbawiony wizją jakiegoś mężczyzny, robiącego na drutach szalik dla syna.
~
-Skoro nalegasz... -Wzruszył ramionami, rozbawiony. -Wieeem,
też miałem z niego ubaw, gdy próbował przede mną ukryć wełnę i druty! Chciał
być dyskretny. Nie wyszło. -Wybuchł śmiechem. -Ale to miłe z jego strony.
Ogólnie wczuł się w rolę ojco-matki, po śmierci mamy... -Uśmiechnął się smutno
w kierunku czarnowłosego. -Nawet ci chyba tego nie mówiłem, prawda? Zmarła jak
miałem osiem lat.
~
- Owszem, nalegam. - Pokazał mu język. - Nie no, dobry jest. - Uśmiechnął się lekko. Po chwili jednak posmutniał, słysząc o śmierci matki Natsu, kiedy ten był takim młodym gnojem. - Uch, nie mówiłeś... Przykro mi. - Pogłaskał go po policzku wierzchem dłoni. On sam miał dość skomplikowaną sytuację rodzinną, ale nie stracił żadnego z rodziców. Gdyby tak było, nie wiedział, jakby to zniósł.
~
- Owszem, nalegam. - Pokazał mu język. - Nie no, dobry jest. - Uśmiechnął się lekko. Po chwili jednak posmutniał, słysząc o śmierci matki Natsu, kiedy ten był takim młodym gnojem. - Uch, nie mówiłeś... Przykro mi. - Pogłaskał go po policzku wierzchem dłoni. On sam miał dość skomplikowaną sytuację rodzinną, ale nie stracił żadnego z rodziców. Gdyby tak było, nie wiedział, jakby to zniósł.
~
-To było dawno... Już się z tym pogodziłem. -Uśmiechnął się
lekko. -A propos mojego ojca... chyba w jakiś weekend pojadę go odwiedzić.
Wiesz... został tam sam... Staruszek pewnie płacze w kącie. -Zaśmiał się cicho.
-Chcesz jechać ze mną? -Spytał nagle.
~
- Rozumiem, w końcu kilka lat już minęło. Westchnął ciężko. Kiedy usłyszał propozycję różowowłosego, zaniemówił na dobre pół minuty. - Nie spodziewałem się, że mi to zaproponujesz - przyznał szczerze. - Oczywiście, że się zgadzam. Chętnie poznam twojego ojca. Tylko żeby mnie czasami z widłami nie pogonił - zażartował.
~
- Rozumiem, w końcu kilka lat już minęło. Westchnął ciężko. Kiedy usłyszał propozycję różowowłosego, zaniemówił na dobre pół minuty. - Nie spodziewałem się, że mi to zaproponujesz - przyznał szczerze. - Oczywiście, że się zgadzam. Chętnie poznam twojego ojca. Tylko żeby mnie czasami z widłami nie pogonił - zażartował.
~
-Spokojnie. On i tak jest w pełni świadomy mojej orientacji.
-Wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko. -Bo wiesz... jak miałem ten mały
incydent z narkotykami... musiałem mu podać powód mojej depresji, bo inaczej
wysłałby mnie do psychologa. -Podrapał się nerwowo po karku.
~
- To tym bardziej może pogonić mnie z widłami! - Przeraził się. - Mały problem? Serio? Mały? - mruknął z sarkazmem. - Twój ojciec zapierdoli mnie na miejscu za to, że tak cierpiałeś z mojej winy - powiedział i złapał go za rękę. Wyszedł spod prysznica, ciągnąc go za sobą.
~
- To tym bardziej może pogonić mnie z widłami! - Przeraził się. - Mały problem? Serio? Mały? - mruknął z sarkazmem. - Twój ojciec zapierdoli mnie na miejscu za to, że tak cierpiałeś z mojej winy - powiedział i złapał go za rękę. Wyszedł spod prysznica, ciągnąc go za sobą.
~
-Lyona jakoś widłami nie pogonił. -Mruknął. -Booo, on zna
mojego ojca. Staruszek nie pozwoliłby mi mieszkać z kimś, kogo nie zna. I wiesz
co? Jak poznał twojego brata, to się przeraził i tym bardziej nie chciał mi
pozwolić na przeprowadzkę. -Zaśmiał się głośno. -I spokojnie, coś się poradzi.
Może nie skapnie się, że ty to ten sam Gray, o którym mu mówiłem. -Dał się
wyprowadzić spod prysznica i gdy wyszli, wytarł się ręcznikiem i zaczął
narzucać na siebie ciuchy.
~
- Jakoś mnie nie dziwi to, że nie chciał ci pozwolić się wyprowadzić do Lyona. Przecież to taka sierota życiowa, że ja pierdolę. - Podrapał się po głowie i zgarnął drugi ręcznik. Wytarł się i rozejrzał za bokserkami, ale jakoś tak... zaginęły.
- Mi się wydaje, że to ogarnie, ale dobra. Raz kozłowi śmierć, pomyślał kozioł, skacząc pod tira - mruknął bardziej do siebie, niż do niego.
~
- Jakoś mnie nie dziwi to, że nie chciał ci pozwolić się wyprowadzić do Lyona. Przecież to taka sierota życiowa, że ja pierdolę. - Podrapał się po głowie i zgarnął drugi ręcznik. Wytarł się i rozejrzał za bokserkami, ale jakoś tak... zaginęły.
- Mi się wydaje, że to ogarnie, ale dobra. Raz kozłowi śmierć, pomyślał kozioł, skacząc pod tira - mruknął bardziej do siebie, niż do niego.
~
Żebyś wiedział. Jak się mu przedstawiał... to wyjebał się na
progu. Myślałem, ze gorzej być nie może, ale jednak. Zaczął nawijać o zaletach
Biedronki i że to jest przyszłość tego narodu. -Westchnął, kończąc sie ubierać.
-Skończyło się na tym, że ojciec zaciągnął mnie do kibla, by pogadać na
osobności i z przerażeniem w oczach pytał mnie, czemu mam taki zły gust.
-Spojrzał na Graya pustym wzrokiem. Od tamtej pory ojciec zaczął troszczyć się
o niego jeszcze bardziej... Wysyłał mu jedzenie w puszce, bo uważał, że z
Lyonem nie wyżyje... ale tego już Fullbusterowi mówić nie będzie.
~
- O, matko. Lyon to jednak jest popierdolony. No ale wiesz, jego ojciec był wielkim ideowcem, ale te idee... Były na poziomie Biedronki jako przyszłości narodu - mruknął. - A jak się teraz dowie, że jesteś z bratem tego głąba, to zatrzaśnie mi drzwi przed nosem! - jęknął. - Dlaczego muszę być spokrewniony z tą ciotą? - Nadął policzki, niezadowolony. Wreszcie znalazł bokserki i włożył je, a zaraz potem spodnie. Koszulka została uznana za zaginioną w akcji.
~
- O, matko. Lyon to jednak jest popierdolony. No ale wiesz, jego ojciec był wielkim ideowcem, ale te idee... Były na poziomie Biedronki jako przyszłości narodu - mruknął. - A jak się teraz dowie, że jesteś z bratem tego głąba, to zatrzaśnie mi drzwi przed nosem! - jęknął. - Dlaczego muszę być spokrewniony z tą ciotą? - Nadął policzki, niezadowolony. Wreszcie znalazł bokserki i włożył je, a zaraz potem spodnie. Koszulka została uznana za zaginioną w akcji.
~
-Rodziny się nie wybiera. -Zaśmiał się głośno i poklepał go
po ramieniu. Po chwili wyszedł z łazienki i od razu poszedł do salonu, by
zgarnąć telefon. No świetnie, już jest pierwsza po południu... Westchnął głośno
i postanowił zadzwonić do Stinga, tak jak obiecał.
~
Gray wyszedł z łazienki chwilę po nim i od razu rzucił się na kanapę w salonie. Miał zacząć pracę dopiero o osiemnastej, więc miał jeszcze czas na leniuchowanie. Za jakąś godzinę będzie musiał zgarnąć Jellala i Erzę. W końcu mieli się dziś przeprowadzić, ku wielkiej uldze Fullbustera.
Przyglądał się Natsu z zainteresowaniem, którego jednak próbował nie okazywać.
~
Gray wyszedł z łazienki chwilę po nim i od razu rzucił się na kanapę w salonie. Miał zacząć pracę dopiero o osiemnastej, więc miał jeszcze czas na leniuchowanie. Za jakąś godzinę będzie musiał zgarnąć Jellala i Erzę. W końcu mieli się dziś przeprowadzić, ku wielkiej uldze Fullbustera.
Przyglądał się Natsu z zainteresowaniem, którego jednak próbował nie okazywać.
~
Natsu nawet nie przejął się nagłym przybyciem Graya do
salonu. Wybrał numer i zadzwonił do blondyna.
-Hej. Miałem zadzwonić i umówić się na tą sesję. To na którą mam przyjść? -Zaczął, gdy usłyszał głos na drugiej linii.
~
Sting przebudził się, kiedy usłyszał natarczywy dzwonek telefonu. Wstał po niego, klnąc pod nosem, ale gdy zobaczył, kto dzwoni, od razu zmienił nastawienie.
- Tak, słucham? - rzucił w słuchawkę, niby od niechcenia. Chwilę nic nie mówił, słuchając, co ma do powiedzenia osoba po drugiej stronie. - Przyjdź, o której chcesz, Natsu. Możesz nawet zaraz, jeśli ci pasuje - odpowiedział.
-Hej. Miałem zadzwonić i umówić się na tą sesję. To na którą mam przyjść? -Zaczął, gdy usłyszał głos na drugiej linii.
~
Sting przebudził się, kiedy usłyszał natarczywy dzwonek telefonu. Wstał po niego, klnąc pod nosem, ale gdy zobaczył, kto dzwoni, od razu zmienił nastawienie.
- Tak, słucham? - rzucił w słuchawkę, niby od niechcenia. Chwilę nic nie mówił, słuchając, co ma do powiedzenia osoba po drugiej stronie. - Przyjdź, o której chcesz, Natsu. Możesz nawet zaraz, jeśli ci pasuje - odpowiedział.
~
-Tak? Spoko, mogę teraz. Im szybciej tym lepiej, bo potem mam
parę rzeczy do zrobienia... -Mówiąc to, oczywiście miał na myśli pomoc
Jellalowi i Erzie w umeblowaniu mieszkania, gdy Fullbuster pójdzie już do
pracy. -To będę za jakieś dwadzieścia minut. Do zobaczenia. -Rozłączył się i
ponownie wybrał numer, tym razem zamawiając taksówkę.
-Kurde... nic nie jadłem... -Nagle to sobie uświadomił i pognał do kuchni, chwytając w rękę jakąś bułkę na drogę. Wrócił jeszcze do salonu i schylił się do leżącego Graya, dając mu całusa w policzek. -Będę się już zbierać. O której kończysz?
~
- No dobra, będę czekał - powiedział z entuzjazmem, zanim Natsu się rozłączył. Przeciągnął się leniwie, po czym wstał i zaczął szybko ogarniać mieszkanie. Musiał też na szybko wymyślić jakiś temat sesji, bo jakoś wcześniej się nad tym nie zastanawiał. Szybko uporał się ze wszystkim i pozostało mu tylko czekać.
*
Gray westchnął ciężko, świadomy tego, że teraz z Natsu będą mieć o wiele mniej czasu dla siebie.
- O drugiej albo trzeciej ktoś ma mnie zmienić, więc nie wiem dokładnie. To bar całodobowy, wiesz… Pewnie kiedy wrócę, będziesz już spał. - Uśmiechnął się lekko.
-Kurde... nic nie jadłem... -Nagle to sobie uświadomił i pognał do kuchni, chwytając w rękę jakąś bułkę na drogę. Wrócił jeszcze do salonu i schylił się do leżącego Graya, dając mu całusa w policzek. -Będę się już zbierać. O której kończysz?
~
- No dobra, będę czekał - powiedział z entuzjazmem, zanim Natsu się rozłączył. Przeciągnął się leniwie, po czym wstał i zaczął szybko ogarniać mieszkanie. Musiał też na szybko wymyślić jakiś temat sesji, bo jakoś wcześniej się nad tym nie zastanawiał. Szybko uporał się ze wszystkim i pozostało mu tylko czekać.
*
Gray westchnął ciężko, świadomy tego, że teraz z Natsu będą mieć o wiele mniej czasu dla siebie.
- O drugiej albo trzeciej ktoś ma mnie zmienić, więc nie wiem dokładnie. To bar całodobowy, wiesz… Pewnie kiedy wrócę, będziesz już spał. - Uśmiechnął się lekko.
~
-Oh... -Posmutniał, choć nie chciał dać tego po sobie
poznać. -Czyli widzimy się dopiero jutro? To trzymaj się. Kocham cię.
-Pocałował go jeszcze w usta na pożegnanie i skierował się do wyjścia. -Pójdę z
Erzą do meblowego po pracy, więc jak wrócisz, to może będzie na ciebie czekać
odjechane łóżko. Ze mną w środku. -Puścił mu oczko, rozbawiony. -To pa!
-Pomachał mu radośnie i wybiegł z mieszkania. Od razu skierował się do
czekającej na niego taksówki. Tak jak poprzednio, dojazd do Stinga zajął mu
dwadzieścia minut... więc w spokoju mógł zjeść zgarniętą bułkę. Gdy dotarł na
miejsce, zapukał do drzwi od domu blondyna.
~
- Niestety, dopiero jutro - potwierdził. Był rozczarowany tym faktem, ale nie mógł nic poradzić na to, że obaj mieli pracę i do tego taką, przez którą się w zasadzie mijali. Przynajmniej teraz. Później może tak nie będzie. - No ja mam nadzieję. Najlepiej, jakbyś był nagi. - Zaśmiał się i puścił mu oczko. Patrzył za nim, jak wychodził, a kiedy zniknął za drzwiami, westchnął ciężko.
*
Sting miał już wszystko przygotowane do mini sesji. Postanowił, że na próbę Natsu będzie się przebierał w ciuszki z jesiennej kolekcji. Kilka najlepszych zdjęć wyśle się potem do gazety, z którą blondyn współpracował.
Nie musiał czekać długo, aż usłyszy pukanie do drzwi. Natychmiast poszedł otworzyć.
- Cześć. - Przywitał chłopaka radosnym uśmiechem. - Wejdź. - Wpuścił go do środka i zamknął za nimi drzwi.
~
- Niestety, dopiero jutro - potwierdził. Był rozczarowany tym faktem, ale nie mógł nic poradzić na to, że obaj mieli pracę i do tego taką, przez którą się w zasadzie mijali. Przynajmniej teraz. Później może tak nie będzie. - No ja mam nadzieję. Najlepiej, jakbyś był nagi. - Zaśmiał się i puścił mu oczko. Patrzył za nim, jak wychodził, a kiedy zniknął za drzwiami, westchnął ciężko.
*
Sting miał już wszystko przygotowane do mini sesji. Postanowił, że na próbę Natsu będzie się przebierał w ciuszki z jesiennej kolekcji. Kilka najlepszych zdjęć wyśle się potem do gazety, z którą blondyn współpracował.
Nie musiał czekać długo, aż usłyszy pukanie do drzwi. Natychmiast poszedł otworzyć.
- Cześć. - Przywitał chłopaka radosnym uśmiechem. - Wejdź. - Wpuścił go do środka i zamknął za nimi drzwi.
~
-Hej. -Odpowiedział, uśmiechając
się radośnie. Wszedł do środka, lekko kuśtykając i stanął w salonie. -No to...
Co mam robić? -Spytał trochę zakłopotany. -Nigdy nie byłem na sesji...
~
- Huh? Coś ci się stało, że utykasz? - zapytał, "zaniepokojony" jego stanem zdrowia. Zgarnął pierwszy komplet ubrań z wieszaków i wcisnął mu w dłonie. - Na początek przebierz się w to w pokoju obok. Gdyby rozmiar był zły, daj znać, wymienimy. Sądzę jednak, że będą na ciebie pasować. - Przyjrzał mu się fachowym okiem. - Później dam ci dalsze instrukcje.
~
- Huh? Coś ci się stało, że utykasz? - zapytał, "zaniepokojony" jego stanem zdrowia. Zgarnął pierwszy komplet ubrań z wieszaków i wcisnął mu w dłonie. - Na początek przebierz się w to w pokoju obok. Gdyby rozmiar był zły, daj znać, wymienimy. Sądzę jednak, że będą na ciebie pasować. - Przyjrzał mu się fachowym okiem. - Później dam ci dalsze instrukcje.
~
-Ach, to nic. Chłopak mi nie dawał spokoju od rana. -Zaśmiał
się lekko, spełniając tym samym prośbę czarnowłosego. Po chwili dostał komplet
ubrań w ramiona i jedynie pokiwał głową, słuchając słów blondyna. Skierował się
do pokoju, jak mu zalecił i zaczął się przebierać.
~
- Musiało być ostro, wnioskując po tym, jak chodzisz. - Zaśmiał się serdecznie. Kiedy Natsu poszedł do pokoju, prychnął cicho i zaczął majstrować przy aparacie. Już niedługo Różowy będzie jego, a tamten jego chłopaczek trafi w ramiona jego kochanego braciszka. Musiał być cierpliwy, ale musiał przyznać, że ostatnio przychodziło mu to z większym trudem, niż dawniej. Ledwo powstrzymał się przed wypowiedzeniem na głos własnych myśli.
~
- Musiało być ostro, wnioskując po tym, jak chodzisz. - Zaśmiał się serdecznie. Kiedy Natsu poszedł do pokoju, prychnął cicho i zaczął majstrować przy aparacie. Już niedługo Różowy będzie jego, a tamten jego chłopaczek trafi w ramiona jego kochanego braciszka. Musiał być cierpliwy, ale musiał przyznać, że ostatnio przychodziło mu to z większym trudem, niż dawniej. Ledwo powstrzymał się przed wypowiedzeniem na głos własnych myśli.
~
Natsu bez problemu wcisnął się w otrzymane od blondyna ciuchy.
I szczerze... wyglądały na dość drogie. Nigdy nie miał na sobie żadnych
markowych ubrań, bo raczej kasą nie świecił. Przejrzał się w lustrze.
Ciemno-granatowe jeansy ze złotym łańcuchem, czarna podkoszulka, przylegająca
do jego klatki piersiowej oraz rozpięta, czerwona koszula w kratkę na krótki
rękaw. Podrapał się po głowie i westchnął. Sam nie wiedział, co o tym myśleć.
Wyszedł z pomieszczenia, wchodząc do salonu.
-No... to co teraz? -Spytał blondyna.
~
Sting klasnął w ręce na widok Natsu i zaświeciły mu się oczy.
- Tak jak się spodziewałem, wyglądasz idealnie! Stań na tle tego białego płótna. - Wskazał na "scenografię" za sobą. - Przyjmij jakąś pozę. Dowolną. Tylko żeby nie wyglądało to sztucznie. Musisz być naturalny. Udawaj, że mnie tu nie ma. Nie ma aparatu, który robi ci zdjęcia - gadał jak nakręcony, chcąc w jakiś sposób ułatwić mu pierwszą sesję.
-No... to co teraz? -Spytał blondyna.
~
Sting klasnął w ręce na widok Natsu i zaświeciły mu się oczy.
- Tak jak się spodziewałem, wyglądasz idealnie! Stań na tle tego białego płótna. - Wskazał na "scenografię" za sobą. - Przyjmij jakąś pozę. Dowolną. Tylko żeby nie wyglądało to sztucznie. Musisz być naturalny. Udawaj, że mnie tu nie ma. Nie ma aparatu, który robi ci zdjęcia - gadał jak nakręcony, chcąc w jakiś sposób ułatwić mu pierwszą sesję.
~
Natsu stanął w wyznaczonym miejscu i... zdrętwiał. Te gatki
w ogóle nie pomagały! Niby jaką "pozę" miał przybrać?! Zatrząsł się
lekko ze stresu i myślał intensywnie, co powinien zrobić.
-O-okay... poczekaj chwilę... -Wydusił z siebie. Przygryzł dolną wargę i zamknął oczy, biorąc kilka głębokich wdechów. Myśl, myśl! Jakaś poza! Jakakolwiek! Powtarzał sobie w myślach. I wtedy... do głowy wpadło mu tylko jedno... Gray. Dobra, zrobi jakąś minę, którą pokazuje zazwyczaj czarnowłosemu. Wziął głęboki wdech i... włożył dwie ręce w kieszenie, przyjmując bardziej luźną pozę. Potem zmrużył lekko oczy, przechylił głowę i uśmiechnął się tajemniczo-drapieżnym uśmieszkiem.
~
- Dobrze! - Sting pstrykał zdjęcia jedno po drugim. - Dawaj następną pozę, zmieniaj je co chwilę, urozmaicaj coś! - gadał, skacząc dookoła niego i robiąc foty. [Będzie miał przy czym fapać w nocy. <-- Dopisek tak bardzo na poziomie Misuzu XD] - Naturalność przede wszystkim! Jest dobrze, ale musisz się rozkręcić i bardziej rozluźnić! - mówił z pasją w głosie. Co jak co, ale swoją pracę wprost uwielbiał.
-O-okay... poczekaj chwilę... -Wydusił z siebie. Przygryzł dolną wargę i zamknął oczy, biorąc kilka głębokich wdechów. Myśl, myśl! Jakaś poza! Jakakolwiek! Powtarzał sobie w myślach. I wtedy... do głowy wpadło mu tylko jedno... Gray. Dobra, zrobi jakąś minę, którą pokazuje zazwyczaj czarnowłosemu. Wziął głęboki wdech i... włożył dwie ręce w kieszenie, przyjmując bardziej luźną pozę. Potem zmrużył lekko oczy, przechylił głowę i uśmiechnął się tajemniczo-drapieżnym uśmieszkiem.
~
- Dobrze! - Sting pstrykał zdjęcia jedno po drugim. - Dawaj następną pozę, zmieniaj je co chwilę, urozmaicaj coś! - gadał, skacząc dookoła niego i robiąc foty. [Będzie miał przy czym fapać w nocy. <-- Dopisek tak bardzo na poziomie Misuzu XD] - Naturalność przede wszystkim! Jest dobrze, ale musisz się rozkręcić i bardziej rozluźnić! - mówił z pasją w głosie. Co jak co, ale swoją pracę wprost uwielbiał.
~
Natsu nie był pewien, czy Sting zdaje sobie z tego sprawę...
Ale cholernie go stresował tą paplaniną! Westchnął ciężko, myśląc intensywnie.
Ma się rozkręcić? Cholera. On nie znał żadnych póz! Jedyne, co mógł zrobić...
to dawać gesty i uśmieszki, jakimi zwykle zachęcał czarnowłosego do łóżka. Nic
innego nie potrafił. Trudno. Niech się dzieje, co ma się dziać. Najpierw
przeczesał włosy palcami i włożył jedną rękę w kieszeń, patrząc zupełnie w inną
stronę. Następnie przejechał palcem po ustach, zjeżdżając do klatki piersiowej,
przy czym miał zamknięte jedno oko i niewinny uśmieszek. Potem zsunął z jednego
ramienia koszulę i uśmiechnął się rozbrajająco...
~
- Świetnie! Super! - nawijał dalej Sting, nie wiedząc, że Natsu wolałby, aby się zamknął. - Wiedziałem, że dobrze zrobiłem, proponując ci tę robotę, prawie wcale nie widać, że to twój pierwszy raz. - Wyszczerzył do niego zęby w uśmiechu, na moment przestając cpykać foty. - Dobra, jeszcze kilka zdjęć mi się przyda. Dalej, wykaż się! - Ponownie wziął się do pracy.
~
- Świetnie! Super! - nawijał dalej Sting, nie wiedząc, że Natsu wolałby, aby się zamknął. - Wiedziałem, że dobrze zrobiłem, proponując ci tę robotę, prawie wcale nie widać, że to twój pierwszy raz. - Wyszczerzył do niego zęby w uśmiechu, na moment przestając cpykać foty. - Dobra, jeszcze kilka zdjęć mi się przyda. Dalej, wykaż się! - Ponownie wziął się do pracy.
~
Natsu westchnął cicho, klnąc w duchu. Ta praca jest bardziej
stresująca, niż myślał. No ale... może po prostu musi się wprawić? Jeszcze
tylko kilka zdjęć. Z taką myślą, postanowił.... Właśnie. Co? Nie miał pomysłu.
Chyba, że... Raz się żyje. Zdjął z siebie powoli, z drapieżnym uśmieszkiem na
ustach koszulkę, pozostając w samych jeansach i podkoszulku. Gdy to zrobił,
jedną ręką zaczął bawić się guzikiem od spodni, a drugą wzniósł na wysokość
głowy i wskazującym palcem przejechał sobie po szyi. Przechylił głowę w bok,
wystawił lekko język, oblizując powoli, zmysłowo usta i uniósł lekko jedną
brew. Dobra, na tym jego pomysły się skończyły.
~
Sting wreszcie przestał robić zdjęcia. Musiał przyznać, że się tak trochę podniecił tym pokazem ze strony Natsu... ale przecież mu tego nie powie.
- Bardzo dobrze, ale te ostatnie zdjęcia nadawałyby się raczej na okładkę jakiegoś pornola, a nie magazynu mody. - Zaśmiał się cicho, rozbawiony. - Teraz pozostało mi tylko wybrać dwa, może trzy najlepsze i wysłać do gazety. Będziesz na okładce. Ale nie pornola. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu i odłożył aparat na stolik.
*
W tym samym czasie Gray, Erza i Jellal tłukli się dwoma taksówkami do nowego miejsca zamieszkania. Byli zdenerwowani, bo w domu Lyona ciągle wchodzili sobie w drogę, kiedy wynosili rzeczy. W dodatku Lyon i Toby robili sztuczny tłum, jeszcze bardziej im wszystko utrudniając, ale... udało się! Wreszcie dotarli na miejsce!
~
Sting wreszcie przestał robić zdjęcia. Musiał przyznać, że się tak trochę podniecił tym pokazem ze strony Natsu... ale przecież mu tego nie powie.
- Bardzo dobrze, ale te ostatnie zdjęcia nadawałyby się raczej na okładkę jakiegoś pornola, a nie magazynu mody. - Zaśmiał się cicho, rozbawiony. - Teraz pozostało mi tylko wybrać dwa, może trzy najlepsze i wysłać do gazety. Będziesz na okładce. Ale nie pornola. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu i odłożył aparat na stolik.
*
W tym samym czasie Gray, Erza i Jellal tłukli się dwoma taksówkami do nowego miejsca zamieszkania. Byli zdenerwowani, bo w domu Lyona ciągle wchodzili sobie w drogę, kiedy wynosili rzeczy. W dodatku Lyon i Toby robili sztuczny tłum, jeszcze bardziej im wszystko utrudniając, ale... udało się! Wreszcie dotarli na miejsce!
~
Natsu zaśmiał się nerwowo i podniósł z podłogi zdjętą wcześniej koszulę.
-Sorka... nie wiem, co się robi na sesjach i to było jedyne, co przyszło mi do głowy... -Podrapał się po karku. -Pewnie z przyzwyczajenia. -Westchnął ciężko, lecz po chwili uśmiechnął się delikatnie. -To ja pójdę się przebrać. -Pobiegł do pokoju, zdjąć z siebie wreszcie te ciuchy.
~
- Było dobrze, nie przejmuj się. Zobaczysz, jeszcze będziesz sławny. - Uśmiechnął się lekko i opadł na fotel. Kiedy Natsu poszedł się przebrać, podniósł się i poszedł po sok i szklanki. Popatrzył na zegarek. Sesja trochę trwała, mimo wszystko. Nalał soku do szklanek i zaczekał, aż różowowłosy wróci z sąsiedniego pokoju.
Natsu zaśmiał się nerwowo i podniósł z podłogi zdjętą wcześniej koszulę.
-Sorka... nie wiem, co się robi na sesjach i to było jedyne, co przyszło mi do głowy... -Podrapał się po karku. -Pewnie z przyzwyczajenia. -Westchnął ciężko, lecz po chwili uśmiechnął się delikatnie. -To ja pójdę się przebrać. -Pobiegł do pokoju, zdjąć z siebie wreszcie te ciuchy.
~
- Było dobrze, nie przejmuj się. Zobaczysz, jeszcze będziesz sławny. - Uśmiechnął się lekko i opadł na fotel. Kiedy Natsu poszedł się przebrać, podniósł się i poszedł po sok i szklanki. Popatrzył na zegarek. Sesja trochę trwała, mimo wszystko. Nalał soku do szklanek i zaczekał, aż różowowłosy wróci z sąsiedniego pokoju.
~
Natsu szybko ogarnął się w przebieralni i po chwili wrócił
do salonu w swym codziennym stroju.
-Ubrania zostawiłem w tamtym pokoju, jak coś - powiedział i usiadł na kanapie.
~
- Dobrze, później je wezmę - odpowiedział. - I jak wrażenia po pierwszym dniu pracy? - Uniósł lekko brew do góry, zaciekawiony. - Chyba nie było tak ciężko, co?
Podał mu szklankę z soczkiem, a sam wziął sobie drugą.
-Ubrania zostawiłem w tamtym pokoju, jak coś - powiedział i usiadł na kanapie.
~
- Dobrze, później je wezmę - odpowiedział. - I jak wrażenia po pierwszym dniu pracy? - Uniósł lekko brew do góry, zaciekawiony. - Chyba nie było tak ciężko, co?
Podał mu szklankę z soczkiem, a sam wziął sobie drugą.
~
-Um... nie było źle. -Podrapał się nerwowo po szyi i wziął
sok. -Muszę chyba nabrać wprawy, bo... zupełnie nie wiem, jakie pozy powinienem
przybierać i przez to trochę się stresuję. -Upił trochę napoju, opadając
wygodnie na oparcie kanapy.
~
- W takich sprawach powinno się działać całkiem spontanicznie. Wtedy wiele zdjęć wychodzi naprawdę dobrze. I co ważniejsze - naturalnie. Nie powinieneś myśleć o tym, że ktoś robi ci zdjęcia, tylko dobrze się bawić. - Uśmiechnął się. Sam zawsze lubił pozować do zdjęć, ale zdecydowanie bardziej wolał je robić. Napił się soku i odstawił szklankę na stół. - Zobaczysz, że z czasem przestaniesz się przejmować tym, że nie masz pojęcia, co robić. To przyjdzie samo.
~
- W takich sprawach powinno się działać całkiem spontanicznie. Wtedy wiele zdjęć wychodzi naprawdę dobrze. I co ważniejsze - naturalnie. Nie powinieneś myśleć o tym, że ktoś robi ci zdjęcia, tylko dobrze się bawić. - Uśmiechnął się. Sam zawsze lubił pozować do zdjęć, ale zdecydowanie bardziej wolał je robić. Napił się soku i odstawił szklankę na stół. - Zobaczysz, że z czasem przestaniesz się przejmować tym, że nie masz pojęcia, co robić. To przyjdzie samo.
~
-Skoro tak mówisz... -Westchnął cicho i upił trochę soku.
-Cóż, mam nadzieję, że tak będzie. Tylko... jakbym ci kiedyś wyjechał z jakąś
erotyczną pozą, to mnie poinformuj. Mogę sobie z tego nie zdawać sprawy.
-Zaśmiał się cicho i po chwili posmutniał... Jest dopiero połowa dnia, a z
Grayem będzie widzieć się dopiero nad ranem... to go trochę dołowało. Nie
chciał spać w pustym łóżku, dzień w dzień, każdej nocy...
~
- Spoko, jak coś, to ci powiem. - Zaśmiał się cicho, rozbawiony. - To pewnie weszło ci w krew. Kiedy się poznaliśmy i się spiłeś, to ciągle gadałeś, że chcesz iść do Graya. I że chcesz seksu. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
*
Wkurzony Gray wreszcie wyszedł do pracy. Erza i Jellal irytowali go niezmiernie. Ciągle się kłócili o to, który pokój wziąć. A przecież to obojętne! I tak były tylko dwa, więc zbyt wielkiego wyboru nie mieli.
~
- Spoko, jak coś, to ci powiem. - Zaśmiał się cicho, rozbawiony. - To pewnie weszło ci w krew. Kiedy się poznaliśmy i się spiłeś, to ciągle gadałeś, że chcesz iść do Graya. I że chcesz seksu. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
*
Wkurzony Gray wreszcie wyszedł do pracy. Erza i Jellal irytowali go niezmiernie. Ciągle się kłócili o to, który pokój wziąć. A przecież to obojętne! I tak były tylko dwa, więc zbyt wielkiego wyboru nie mieli.
~
Natsu spalił porządnego buraka na te słowa. Tak... Nie ma to
jak wiedza, że twój własny szef uważa cię za seksoholika. Bomba.
-J - ja nic takiego nie mówiłem. Zapomnij o tym. -Zaśmiał się nerwowo i upił resztę soku za jednym zamachem. Wziął głęboki wdech, próbując pozbyć się uczucia zażenowania. -To nie moja wina... To wina Graya, że tak na mnie działa! -Nadąsał się lekko, z rumieńcem na policzkach.
~
Machnął ręką, słysząc to wszystko.
- Spoko, już nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy. Możesz mi przypomnieć? - Zaśmiał się, patrząc na niego z niemałym rozbawieniem. Teraz już wiedział, że trafił idealnie. Nie będzie zbyt wielkiego problemu, żeby zaciągnąć Natsu do łóżka, kiedy Gray już będzie zajęty kimś innym...
*
- Dooobry! - mruknął na przywitanie swoim współpracownikom i ochronie. Odpowiedzieli z równie wielkim entuzjazmem. Na razie nie było prawie żadnego klienta, więc większość zatrudnionych osób siedziało na zapleczu. Prawdziwy szał miał się zacząć dopiero około dziesiątej.
-J - ja nic takiego nie mówiłem. Zapomnij o tym. -Zaśmiał się nerwowo i upił resztę soku za jednym zamachem. Wziął głęboki wdech, próbując pozbyć się uczucia zażenowania. -To nie moja wina... To wina Graya, że tak na mnie działa! -Nadąsał się lekko, z rumieńcem na policzkach.
~
Machnął ręką, słysząc to wszystko.
- Spoko, już nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy. Możesz mi przypomnieć? - Zaśmiał się, patrząc na niego z niemałym rozbawieniem. Teraz już wiedział, że trafił idealnie. Nie będzie zbyt wielkiego problemu, żeby zaciągnąć Natsu do łóżka, kiedy Gray już będzie zajęty kimś innym...
*
- Dooobry! - mruknął na przywitanie swoim współpracownikom i ochronie. Odpowiedzieli z równie wielkim entuzjazmem. Na razie nie było prawie żadnego klienta, więc większość zatrudnionych osób siedziało na zapleczu. Prawdziwy szał miał się zacząć dopiero około dziesiątej.
~
Uśmiechnął się lekko, słysząc taką odpowiedź.
-To dobrze, że nie pamiętasz. Ja też nie. I niech tak zostanie. -Zaśmiał się cicho. Naprawdę, rozmowa z szefem o seksie... była krępująca. Wolał nie wracać do tego tematu. -No to nie wiem... Za jaki czas mam znowu przyjść? -Spytał po chwili ciszy.
~
Zastanowił się moment, aż wreszcie wpadł na pewien pomysł.
- Będziesz miał jutro czas? Chciałbym zabrać cię do mojego kumpla z branży. Odwiedzilibyśmy jego studio, zobaczyłbyś, jak pracują inni modele. Co ty na to? - Popatrzył na niego z podekscytowaniem. Wypadałoby przedstawić różowowłosego kilku ważniejszym osobom.
-To dobrze, że nie pamiętasz. Ja też nie. I niech tak zostanie. -Zaśmiał się cicho. Naprawdę, rozmowa z szefem o seksie... była krępująca. Wolał nie wracać do tego tematu. -No to nie wiem... Za jaki czas mam znowu przyjść? -Spytał po chwili ciszy.
~
Zastanowił się moment, aż wreszcie wpadł na pewien pomysł.
- Będziesz miał jutro czas? Chciałbym zabrać cię do mojego kumpla z branży. Odwiedzilibyśmy jego studio, zobaczyłbyś, jak pracują inni modele. Co ty na to? - Popatrzył na niego z podekscytowaniem. Wypadałoby przedstawić różowowłosego kilku ważniejszym osobom.
~
Natsu zaniemówił na dobrą minutę, zupełnie wybity z tropu
taką propozycją.
-Nie no, jasne, mam wolne. -Odparł po chwili. Był zszokowany, ale... to był dobry pomysł. Mógł się trochę podszkolić. -To... O której miałbym u ciebie być?
~
- Świetnie! Bądź u mnie jakoś o czternastej, lub trochę później. Uprzedzę go, że przyjedziemy, na pewno nie odmówi. - Uśmiechnął się promiennie. - Może chcesz teraz przejrzeć zdjęcia, które ci zrobiłem? - zapytał i sięgnął po aparat.
*
Rzeczywiście pierwsze godziny minęły dość leniwie. Jeden z nowych kolegów, Freed, podszkolił trochę Graya przy barze, a potem siedzieli i nic nie robili, oprócz gadania. Przynajmniej dopóki do lokalu nie zlecieli się masowo klienci…
-Nie no, jasne, mam wolne. -Odparł po chwili. Był zszokowany, ale... to był dobry pomysł. Mógł się trochę podszkolić. -To... O której miałbym u ciebie być?
~
- Świetnie! Bądź u mnie jakoś o czternastej, lub trochę później. Uprzedzę go, że przyjedziemy, na pewno nie odmówi. - Uśmiechnął się promiennie. - Może chcesz teraz przejrzeć zdjęcia, które ci zrobiłem? - zapytał i sięgnął po aparat.
*
Rzeczywiście pierwsze godziny minęły dość leniwie. Jeden z nowych kolegów, Freed, podszkolił trochę Graya przy barze, a potem siedzieli i nic nie robili, oprócz gadania. Przynajmniej dopóki do lokalu nie zlecieli się masowo klienci…
~Misuzu & Iris