piątek, 25 października 2013

Rozdział 6.


Gray wiedział, że Natsu tylko tak mówi. Znał go na tyle dobrze, że potrafił po jego zachowaniu rozpoznać, kiedy mówi to, co myśli, a kiedy nie.
- Udowodnię ci, że chcę tylko ciebie - powiedział i pociągnął go gwałtownie w stronę toalety. - Przekonasz się, że nie jestem zainteresowany Laxusem, ani nikim innym. Tylko tobą - mówił, cały czas ciągnąc go za sobą. Nie zważał na protesty różowowłosego. Kiedy znaleźli się już w łazience, wepchnął Natsu do jednej z kabin, a sam wszedł za nim, zamykając za nimi drzwi na klucz.

~
- C - co ty robisz!? Wypuść mnie! – Natsu powoli zaczął wpadać w panikę. To się nie dzieje. Nie… Próbował odepchnąć Graya od drzwi, by się wydostać. Znów bezskutecznie. – Pogięło cię?! – krzyknął, choć niezbyt głośno, żeby nie zwabić tutaj niepotrzebnych gapiów.

~

- Natsu, spokojnie - powiedział cicho, posyłając mu uspokajające spojrzenie. - Chcę ci tylko pokazać, że nadal jesteś dla mnie najważniejszy. - Zupełnie ignorując jego protesty, przycisnął go do bocznej ścianki kabiny i przytrzymał nadgarstki chłopaka w niezbyt delikatnym uścisku, żeby ten mu przypadkiem nie zwiał. Polizał go po szyi, pragnąc znowu poczuć jego smak.

~

Serce biło mu jak oszalałe. Natsu nie był głupi. Doskonale wiedział, do czego zmierzał Gray. To jest chore. To nie powinno się dziać. Nie mogą… Ale chcą. Te słowa i gesty… Natsu powoli roztapiał się w tym dotyku. Jest dla niego najważniejszy? Po tylu latach? Czuł, jakby Gray doskonale znał jego myśli i wiedział, co chciałby usłyszeć. Cholera… Teraz jak lizał jeszcze jego szyję… Zaczął czuć ciepło w dolnych rejonach ciała. Odchylił głowę w bok, dając czarnowłosemu większy dostęp do swej szyi.
- Gray… - jęknął cicho, zupełnie się zapominając.

~

Gray puścił jego nadgarstki. Już wiedział, że nie ucieknie. Wodził języczkiem po jego szyi, po chwili zaś musnął wargami jego usta, najpierw leciutko, później pogłębił pocałunek, wpychając język do ust Natsu. Był niecierpliwy. Tak bardzo za nim tęsknił. Za jego bliskością. Wsadził dłoń pod koszulkę chłopaka i zaczął bawić się jego sutkami, drugą dłonią natomiast objął go w pasie, przyciągając Dragneela bliżej siebie.

~

Natsu jęknął do pocałunku, gdy Gray zaczął wodzić ręką po jego brzuchu, zahaczając o sutki. Cholera… to było zbyt dobre.
Złe. Niemoralne. Ale.. kuszące. Nie myśląc wiele, a może nie chcąc już myśleć o niczym innym, Natsu zaczął zdejmować koszulkę czarnowłosemu. Zerwał na chwilę pocałunek, by pozbyć się niepotrzebnego materiału. Gdy to uczynił, zaczął bawić się guzikiem od spodni Graya, inicjując w tym samym czasie kolejny pocałunek. Już nie liczyło się nic. Tylko Gray.

~

Fullbuster był zadowolony z tego, że Natsu nie pozostał bierny. Przy nim czuł się, jakby był na haju. Całował go do utraty tchu. Miał gdzieś to, czy ktoś tu teraz wejdzie. Interesował go tylko chłopak, który stał tuż przed nim. Przerwał kolejny pocałunek tylko po to, by zrzucić koszulkę z Natsu. Już po chwili leżała ona na podłodze, tuż obok jego własnej. Gray znowu złączył ich usta w pocałunku, jednocześnie mocując się z paskiem od spodni różowołosego. Cholera, paski to samo zło!

~
Uporał się już z rozporkiem Fullbustera, więc - nie czekając na nic więcej - zsunął jego spodnie wraz z bokserkami, przez co musiał zerwać kolejny pocałunek. Widział, że jego własne spodnie są problemem dla czarnowłosego, więc był zmuszony mu w tym pomóc. Po chwili obaj byli już nadzy, a kupka ubrań leżała zapomniana w kącie kabiny. Różowowłosy złączył ponownie ich usta i po chwili popchnął lekko Graya, zmuszając go, by usiadł na zamkniętym klozecie. Nie mieli żadnych lubrykantów, więc Natsu miał inny pomysł. Klęknął tuż przed nim i wziął męskość czarnowłosego do ust.

~

Gray usiadł na zamkniętym (na jego szczęście) sedesie, lekko zaskoczony. Jeszcze bardziej się zdziwił, kiedy Natsu tak po prostu włożył sobie jego penisa do ust. Jęknął z zadowolenia. Wplótł palce jednej ręki w różowe włosy chłopaka i przyglądał mu się spod przymrużonych powiek. Jego ciało zalała kolejna fala ciepła i podniecenia.

~
Natsu uniósł lekko wzrok, patrząc wyzywająco w stronę Graya. Jęknął specjalnie, by wysłać wibracje wzdłuż penisa czarnowłosego. Zassał się mocniej i poruszał zmysłowo głową w górę i w dół. Po odgłosach, jakie dochodziły do jego uszu, mógł założyć, iż Gray jest już bliski spełnienia.

~
Gray jęczał cicho, bardzo zadowolony. Natsu cholernie dobrze znał się na tym, co robił. Czyżby doświadczenie? Czuł, że za moment osiągnie spełnienie i nie mylił się. Po dłuższej chwili doszedł w jego ustach z głośnym westchnieniem.

~
Gdy czarnowłosy spuścił się do jego ust, Natsu połknął wszystko i oblizał zmysłowo usta. Z perwersyjnym błyskiem w oku, wstał i wdrapał się na kolana Graya. Złapał jego dłoń i przyłożył sobie ją do swego krocza.
- Przygotuj mnie – szepnął mu uwodzicielsko do ucha, pocierając się lekko o jego ciało.

~

Gray wyszczerzył się w nieco drapieżnym uśmiechu i nie kazał sobie dwa razy tego powtarzać. Zaczął masować jego męskość, a drugą dłoń zacisnął na pośladku chłopaka. Przygryzł lekko sutek Dragneela, a potem przejechał językiem po jego klacie. Musiał się pilnować, żeby czasami nie zrobić mu malinki, bo wtedy obaj mieliby przypał.
Kiedy męskość Natsu była już napęczniała, Gray przeszedł do działania - włożył jeden palec do jego wnętrza, doczekując się jęku ze strony różowowłosego.
~

Natsu odchylił głowę z jękiem, dając Grayowi pełne przyzwolenie nad jego własnym ciałem. Gdy poczuł w swoim wnętrzu pierwszy palec… Jęknął przeciągle, pragnąc przejść już do rzeczy. Tak bardzo mu go brakowało. Tak często o tym marzył, nawet po zerwaniu kontaktów między nimi. Kochał go. Tylko to się liczyło. Zapomniał nawet o Lyonie. O swoim chłopaku. Dla Natsu… czas się zatrzymał, a dokładniej - cofnął. Cofnął do czasu, gdy był jeszcze z Grayem. Po chwili poczuł kolejny palec w swoim ciele. Jęknął i zarzucił ręce wokół szyi czarnowłosego, schylając się do następnego, głębokiego pocałunku. Nie musiał długo czekać, aż trzeci palec został dodany… Wtedy wydał z siebie lekkie syknięcie, lecz nie zrywał pocałunku. Gdy stwierdził, że jest już wystarczająco przygotowany, pociągnął dłoń Graya, wyjmując jego palce ze swego wnętrza, by potem niechętnie zerwać pocałunek. Gdy to zrobił, uniósł się lekko i chwycił męskość Fullbustera, wymierzając ją w swój otwór. Wziął głęboki wdech… i po prostu zaczął się nabijać na jego erekcję. Odchylił głowę do tyłu z jękiem bólu. Cholera, Gray rozmiarowo jest większy od Lyona. Szlag... Krzyknął jeszcze kilka razy, aż utopił się całkowicie. Gdy to zrobił, oparł głowę na barku czarnowłosego, oddychając głęboko, by się dostosować.

~

Gray tak bardzo cieszył się, że znowu ma Natsu na wyłączność, przynajmniej na tą chwilę. Tylko o tym w tym momencie chciał myśleć. Nie zdziwił się za bardzo, kiedy różowowłosy zaczął po części "przejmować dowodzenie". Zawsze tak było, ale Grayowi to nie przeszkadzało.
- Ty masochisto - wyszeptał, kiedy chłopak nabił się na jego penisa. - Nie zmieniłeś się - dodał, czekając, aż Natsu da mu znak, że może zaczynać. Niecierpliwił się. Podniecenie przesłaniało logiczne myślenie. Nie chciał jednak robić nic bez jego wyraźnego znaku. Musnął wargami obojczyk kochanka, a potem policzek.
~
Natsu zaśmiał się cicho, gdy usłyszał słowa czarnowłosego.
- Masochizmu nie da się wyleczyć, durniu. Oczywiście, że się nie zmieniłem. –Uśmiechnął się lekko, zadowolony z tego, że Gray nie zaczyna bez jego zgody. Zawsze dbał o jego komfort. Nigdy nie robił czegoś, na co Natsu nie miał ochoty. Lyon nie posiadał niestety takiej cechy. Natsu spojrzał na Graya smutnym wzrokiem i delikatnie popieścił go dłonią po policzku. Chciał być z nim… ale jest z jego bratem. Jest z jego bratem, a właśnie uprawia z nim seks. To jest szalone. To nie powinno nigdy mieć miejsca…
- Ty też się nie zmieniłeś – szepnął po chwili ciszy. –Kocham cię – wyznał i złączył ich usta w lekkim pocałunku. Pocałunku, który był również przyzwoleniem dla Graya na dalsze działanie.

~

- Pff, kretyn. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, patrząc na niego z troską.
Naprawdę chciał, żeby Natsu czuł się dobrze. Pragnął, aby zostawił jego brata i był z nim, nie bacząc na nic. Wiedział, że to nierealne... więc pozostało mu cieszyć się tą chwilą.
- Ja ciebie też - zdążył odpowiedzieć, zanim ich usta ponownie złączyły się w delikatnym pocałunku.
Domyślił się, że to znak, że ma kontynuować. Wykonał mocne pchnięcie, a zaraz potem kolejne. Natsu był masochistą i zawsze wolał ostrą jazdę, niż cackanie się, więc Gray nie miał oporów. Poruszał się na zmianę raz szybciej, a raz wolniej. Potem zaś przyspieszył tempo do maksimum, dając z siebie wszystko.
~
Natsu odchylił głowę do tyłu, zrywając pocałunek. To było za dużo! Za wiele! Jęczał głośno w ekstazie, gdy Gray nabijał go co i rusz na swoją męskość w tym zawrotnym tempie. Gdy jeszcze odnalazł w końcu jego prostatę… Natsu czuł się jak w niebie. Po chwili zaczął unosić się wraz z ruchami czarnowłosego, by nadać uderzeniom jeszcze większej mocy. Kochał to. Mocno i szybko. Nie lubił powolnej zabawy - to go nie kręciło. Gray był jedyną osobą, która w pełni rozumiała jego potrzeby w tym temacie. Zapomniał się już całkowicie. Nie przejmował się tym, że ktoś może tu nagle wejść.
- G - Gray! Ahh!... Nghh! - jęczał głośno, nie hamując się.

~

Gray nakręcił się jeszcze bardziej. Wiedział, że obaj niedługo osiągną spełnienie. Dyszał ciężko z podniecenia. Chciał sprawić Natsu jak najwięcej przyjemności, a przy okazji oczywiście sobie.
Podniecało go to, że różowowłosy jęczał jego imię. Uwielbiał tan moment...
- Kocham cię, Natsu - wyszeptał na jednym wydechu, między jednym mocnym pchnięciem a drugim.

~

Natsu jęczał głośno i urywanie. Czuł, że długo już tego nie wytrzyma.
- Ja ciebie też – odpowiedział ledwo słyszalnie, bo brakowało mu już powietrza. Jego policzki były mocno zaczerwienione, oczy zamknięte, a usta otwarte. Erotyczny widok. Po kilku kolejnych pchnięciach, Natsu nie dał rady. Doszedł z głośnym jękiem i imieniem Graya na ustach, sprawiając, iż jego mięście mocno i zdecydowanie ciaśniej zacisnęły się na członku czarnowłosego.

~
Osiągnął spełnienie w jego wnętrzu dosłownie chwilę później. Zdyszany i zmęczony, przytulił do siebie ciało Natsu. Zamknął oczy i uśmiechnął się lekko, ucieszony. Chciał, aby ta chwila trwała wiecznie.
A wtedy... kabina - wcześniej zamknięta - otworzyła się na oścież. Gapił sie na nich zdezorientowany, młody chłopak, z burakiem na twarzy.
Gray, zszokowany, po prostu tępo się w niego wpatrywał.

~
Natsu próbował wyrównać oddech po dopiero co odbytym stosunku. Nie przejmował się zbytnio tym, że Gray nadal znajduje się w jego wnętrzu. Chciał pozostać tak jak najdłużej. Uśmiechnął się, gdy czarnowłosy się do niego przytulił. To było… miłe. Zdziwił się lekko, gdy poczuł, że Gray się nagle spiął i tępo wpatrywał się w coś za jego plecami.
-Co jest..? –Odwrócił się i spostrzegł w drzwiach… Tobiego! O szlak! Przecież to ten facio, który pracuje w Biedronce z Lyonem. O fuck, fuuuck! Przeklinał w myślach różowowłosy. Jedyną nadzieją było to, że może przy odrobinie szczęścia go nie rozpozna. I z taką myślą, Natsu schował twarz w klatce piersiowej czarnowłosego.

~

- Eee... mógłbyś stąd wyjść? Jesteśmy w dość intymnej sytuacji - upomniał Gray gapiącego się na nich kolesia. Zdziwił się, że Natsu nawet na niego nie krzyknął, tylko tak jakby próbował się ukryć.
Chłopak, dalej cały czerwony na twarzy, bąknął jakieś przeprosiny pod nosem, zamknął za sobą drzwi i uciekł, po drodze chyba się o coś przewracając.
- Nie rozumiem. Przecież zamknąłem drzwi na klucz - mruknął cicho, marszcząc brwi. - Dziwne, że na niego nie nawrzeszczałeś - zwrócił się do Natsu, wciąż wtulającego się w jego klatę.

~
-Um… - Natsu odchylił się lekko od klaty czarnowłosego tak, że spoglądał teraz w jego oczy. Nie wspominając już o fakcie, że klata Graya były niezwykle kuszącym i seksownym widokiem dla różowowłosego… - To był Toby – wyznał po chwili i przełknął gulę w gardle. – On… on pracuje razem z Lyonem. Gdybym na niego nakrzyczał, od razu skapnąłby się, że to ja! Mam nadzieję, że mnie nie rozpoznał. On jest jeszcze głupszy od Lyona, więc może… Cholera… - Serce zaczęło mu znów szybko bić. A co jeśli go rozpoznał?

~

Gray zdziwił się, słysząc jego słowa, po chwili jednak tylko się uśmiechnął.
- Skoro jest głupszy od Lyona, to nie ma problemu. Rzadko się zdarza, żeby ktoś był od niego bardziej tępy, wierz mi. Na pewno cię nie rozpoznał. - Musnął lekko wargami jego usta, cały czas się uśmiechając.

~
Natsu nieco zdziwił się tym lekkodusznym zachowaniem czarnowłosego.
- Dobra, łapę, że Lyon do najmądrzejszych nie należy, ale… Z czego się tak cieszysz? W ogóle nie boisz się, że może jednak nas rozpoznał? Ten jeden procent zawsze istnieje.

~

- Nie martwię się tym. Ten cały Toby mnie nie zna. Twoją twarz widział zaledwie przez sekundę, a skoro jest tępy, to pewnie nie załapał, kim jesteś. A z czego się cieszę...? Z tego, że jestem tu z tobą - odparł, przytulając go mocno do siebie. Nie chciał wypuszczać go z objęć.
~
Natsu otworzył oczy zdumiony, ale i… szczęśliwy. Tak bardzo mu go brakowało. Gray zawsze wiedział, co powiedzieć.
- Naprawdę nic się nie zmieniłeś – odparł z lekkim rumieńcem na policzkach, odwzajemniając objęcie. Chciał z nim zostać na zawsze…

~

- A to dobrze, czy źle? - zapytał zaczepnie, chłonąc jego bliskość jak gąbka wodę.
Gdyby mógł, zostałby z nim na zawsze w tym kiblu. Kij, że miejsce nie należało do najprzyjemniejszych. To się nie liczyło, dopóki był z nim Natsu.
~

- Oh, bardzo źle! - odpowiedział z uśmieszkiem.– Aż się dziwię, jak mogłem pokochać tą twoją wredną i nieromantyczną naturę – dodał z sarkazmem. O, tak. Natsu kochał się droczyć.

~

- Widzisz, pokochałeś takiego frajera, który pieprzy się z tobą w kiblu w jakimś sklepie, zamiast na łóżku wśród płatków róż. - Westchnął przesadnie, przyglądając się mu z rozbawieniem.

~

- Cholera, faktycznie. - Udał zamyślonego. - Muszę być chyba bardzo zdesperowany, żeby robić to z kimś na klozecie. - Potarł podbródek, wznosząc wzrok do góry. - Hmm, skąd w ogóle mogę mieć pewność, że jestem jedynym, którego ciągniesz do kibla w TYCH sprawach? Może jesteś... kiblofilem? - spytał z uśmieszkiem, patrząc mu ponownie w oczy.

~

Zaśmiał się, rozbawiony.
- Kiblofilem? Takiego słowa jeszcze nie słyszałem - odparł. - A jeśli ci powiem, że nie robiłem tego z nikim, odkąd rozstaliśmy się wtedy na wakacjach, to mi uwierzysz? - zapytał, patrząc na niego z nagłą powagą w oczach.

~
Natsu otworzył szeroko oczy. Początkowo chciał się po prostu roześmiać, przekonany, że Gray nadal tylko się zgrywa i się z nim droczy… ale jak dostrzegł tą powagę w jego spojrzeniu… Zamilkł.
- J - jak to… trzy lata? – Wydukał w czystym szoku. – Nawet po tym, jak nie przyszedłem na umówione spotkanie? Czemu…? – Nie wiedział, co o tym myśleć. Tego się nie spodziewał. Ze swoim wyglądem czarnowłosy mógł mieć każdego! Więc… czemu…?

~

- Po prostu... jakby ci to wyjaśnić... nie chciałem nikogo innego. Nawet jeśli widziałem, że ktoś chciałby ze mną być, albo robić to... - Wzruszył ramionami. - Po prostu czułbym się, jakbym cię zdradzał. Mimo tego, że nie byliśmy w kontakcie. - Spuścił wzrok, nieco zażenowany tym wyznaniem.
~

Natsu nie wiedział, co powiedzieć. Czuł się winny. Cholernie winny. Co prawda, zerwanie kontaktów między nimi było zapoczątkowane przez Jellala… ale to nie o to chodziło. Natsu czuł się winny, gdyż nie podzielał poglądów Fullbustera. Po tym jak przestali ze sobą rozmawiać, zaczął czuć złość i gniew względem czarnowłosego. Przestał ufać ludziom i chciał, aby Gray cierpiał równie mocno jak on… Zaczął go nienawidzić, jednocześnie nie mogąc wyleczyć się z miłości. Teraz zrozumiał, że był cholernym egoistą. Nie dość, że Gray tak naprawdę nigdy nie chciał go wykorzystać, to teraz jeszcze Natsu dowiaduje się, że czarnowłosy nie chciał go zdradzać… nie chciał mieć kogoś innego. Nawet po upływie trzech lat. A on? Gdy Gray o nim ciągle myślał, Natsu próbował zapomnieć. Dwa lata leczył depresję, a potem związał się z Lyonem, który pomógł mu niemal całkowicie zapomnieć o dawnej miłości. Ani razu nie pomyślał, że związek z białowłosym byłby zdradą Graya. I teraz… gdy znów się spotkali, uczucia wróciły. A po wyjaśnieniu nieporozumienia… nienawiść znikła całkowicie. Została miłość i poczucie winy. Gdy jeszcze teraz Gray mu to wszystko wyznał… różowowłosy chciał go złapać i nigdy nie puścić. Przytulić i być przy nim do końca. I tu był problem. Nie mógł. Wybierając Graya, zraniłby Lyona. Zostając z Lyonem, niszczy Graya. Wybierając jednego z braci, niszczy również braterską więź. Tu nie ma odpowiedniego wyboru. I… Natsu nie umie dobrze zdecydować. Wpatrywał się w czarnowłosego współczującym spojrzeniem. Nawet nie zauważył, jak kilka łez zaczęło zlatywać mu po policzkach. Pogłaskał Graya dłonią po policzku.
- Przepraszam. – Wyszeptał i powstrzymując szloch, pocałował go czule w usta. – Nie wracajmy jeszcze do domu. Wymyślę jakąś wymówkę. Po prostu… dzisiaj chcę spędzić czas tylko z tobą.

~

Prawda była taka, że Gray - mimo tego, że chciał zapomnieć - nigdy nie zapomniał o Natsu. Wspominał go dobrze, chociaż powinien cały czas być zły za to, że go wtedy wystawił. Jednak on tak nie potrafił. Za bardzo kochał Natsu, żeby go znienawidzić. Później po prostu pogodził się z tym, że chłopak nie stawił się na umówione spotkanie. Nie było to łatwe, ale jednak mu się udało.
Otarł łzy płynące z oczu różowowłosego. Nie chciał, aby ten się obwiniał za wszystko. Domyślał się, że Dragneel teraz jest rozdarty między nim a Lyonem i że nie chce żadnego z nich ranić.
- Dobrze, wymyślimy coś - odpowiedział łagodnym tonem głosu. - Nie przejmuj się.
Gray nie widział innego wyboru, jak ponowne zniknięcie z życia Natsu po zarobieniu dostatecznej kwoty pieniędzy. Oczywiście, że wolałby zostać z nim, ale widział, że nie będzie potrafił znieść widoku swojego ukochanego w ramionach własnego brata.




Były seksy, radujcie się xD

9 komentarzy:

  1. OMG, SEKSY.
    Aww, nic lepszego nie mogło mnie spotkać <3
    dobrze, że wyexpiłam (wybłagałam, ale ciii ;_;) ten rozdział, w końcu coś się dzieje, eheh.
    Natsu to takie niewyżyte uke, że ja pierdolę xD
    A Gray ma problemy z szybkim kończeniem :D
    Ale jedno mnie niepokoi...
    Dlaczego na końcu jest, uwaga cytuję: "Gray nie widział innego wyboru, jak ponowne zniknięcie z życia Natsu po zarobieniu dostatecznej kwoty pieniędzy."
    Nie zgadzam się. I chuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAG.
      Haha, no wybłagałaś jakoś, się ciesz! xDDD
      Noo, bardzo :D
      Ciiicho, on to słyszy! ;_;
      No bo... tak jest... no i no xD co poradzisz xD
      Ciiicho, wszystko się niedługo do końca wyjaśni! ;_;
      ~Misuzu

      Usuń
    2. Też się nie zgadzam i chuj! To Gray... i ja kurwa przez was ryczę! Nienawidzę was! Ale chcę dalej... Seksyseksyseksy~~

      Usuń
    3. O, nowa osoba, jak miło *^*
      Eeeej, nie płacz! ;___; Wiem, że jesteśmy złe istoty... ;_;
      I spoko, zaraz wstawiam rozdział ;3
      ~Misuzu.

      Usuń
  2. Tak były seksy !! Radujeee sięęęę xD
    Nie ma to jak kochac się w kiblu, :D Ale chuj z tym ...
    KOCHALIII SIĘĘĘ !!! Jestem taka podjarana ucieszona , szczęśliwa bo było zajebiste .... xD
    Hahah xD Tobi przyszedł otworzył drzwi, napierw zdziwiony póżniej przeprosił , spierdolił gdzieś coś przewrócając xD
    W sumie może jest taki głupi że nie zauważy , że Natsu kochał się z Greyem xd
    Gray jest kiblofilem ... Pięknie to określiłeś Natsu xD :3
    Jestem ciekawa dalszej akcji *.*
    I to było takie urocze a zarazem smutne jak sobie to wszystko wyznali *W*
    I to ostatnie co powiedział Gray że zniknie z jego życia...
    Neeeeee Gray.... Natsu cię kocha i ty jego też , Macie by razem :3
    Coś się wymyśli...
    Jell pojedzie na zlot fanów łopat, a Lyona wyśle się ( przypadkiem xD ) do innego kraju, poleci samolotem zwiedzi świat, a wy będziecie razem :3 :3 :3
    No nic, czekam ( zniecierpliwością xD ) na nexta
    Pozdrawiam :3 I ślę wenę :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, ze się radujesz, taki był zamiar! XD
      No właśnie, toż to bardzo romantycznie miejsce jest XDD
      Hyhy, każde seksy są zajebiste xd
      Bo to jest Toby, jego nie ogarniesz XD
      Tag, pięknie to ujął! XD
      Dowiesz się w następnym tygodniu XD
      Oni wiedzą, ze się kochają... ale sytuacja nie jest prosta. Gray nie chce stracić brata przez ten romans Q.Q
      Hahaha, zlot łopat i niespodziewana podróż do innego kraju.... XDDDD Podoba mi się ten pomysł. Natsu i Gray będą mieli cały dom dla siebie, jak romantico XD
      Również pozdrawiamy i dziękujemy! <3
      ~Iris

      Usuń
  3. Były seksy raduje się. No i było ostro, a ja lubię takie ale Lyyyyon nie mogę zapomnieć, że to zdrada i nie mogę się do końca radować jako, że nie toleruję zdrad. Nie trawię są szmaciarskie i tyle. Jezuuuu *feels* czemu to takie trudne?
    Wiedziałam, że ktoś ich przyłapie. Jestem prorokiem. Mówiłam, że Lyon może być z tym z biedronki i teraz to się może spełnić gdyż opowie mu o tym, pocieszy go i mamy zaczątki miłości. Tak.
    Kiblofilizm xD
    Grayyy *pat* jest taaak słodki oh *-*
    Wzruszyłam się *smarczy*
    Co to mają być za myśli Graya na końcu? Tak nie może być.
    Kocham was i Weny życzę *serca*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, to piękne <3
      No wiem, zdrady są złe, w chuj złe ._." Ale to było niezbędne do opowiadanka ;_;
      Toby to nieogar... także tego XDDD
      Tak, nowa odmiana, lol ;d
      No nie? *______*
      *podaje jej chusteczkę* nie obsmarkaj się Q.Q
      No wiesz... Gray po prostu chce wybrać najlepsze rozwiązanie ;c
      Też Cię kochamy! I dziękujemy! <333
      P.S. Mamy już w chuuuj rozdziałów, tylko że... Nie mam kiedy ich porozdzielać tak, żeby było sensownie... ;__; Mam nadzieję, że uda się coś wstawić w najbliższych dniach.
      ~Misuzu.

      Usuń
  4. Czytając sam początek, już zatarłam rączki :). Niegrzeczny Gray, ale właśnie tak ma być :). Natsu, marudo, przestań.
    Natsu: Ale...
    Powiedziałam przestań się mazać!!! Daj się ponieść chwili ;).
    Natsu: Hai, hai...

    Ło pierona!!! To żeś się dał ponieść chwili. Dobrze, że wziąłeś to sobie tak poważnie do serca, Natsu ;).

    A co do rozdziału: bardzo fajny ;). Cieszę się, że uczucie między tą dwójką nie przygasło po upływie czasu. Martwi mnie tylko, że Lyon może się o wszystkim dowiedzieć i to, że są wewnętrznie rozdarci. Chcieliby być razem, ale nie mogą. Rany!!! Jakie to skomplikowane!!!
    Komentarz tym razem bardzo krótki, ale to dlatego, że nie ma w nim Jellala. Dialogi, które z nim prowadzę, bardzo mnie uspokajają, a naszym gołąbeczkom nie chcę mącić dnia swoją czczą gadaniną. Także, tego, lecę dalej :P.

    OdpowiedzUsuń