Natsu
wstał dzisiaj za wcześnie... Znowu! A była niedziela, do cholery! Po co mu
wstawać o dziewiątej? Pewnie to przez ten ostatni stres. Rozmowa z Grayem,
pocałunek, postanowienie przyjaźni... Tyle się wydarzyło. Parząc sobie
tradycyjnie kawkę... nagle usłyszał jak ktoś puka do drzwi. Kto do jasnej
ciasnej chce do nich się dobić o tej godzinie? Ociężałym krokiem doczłapał się
do wrót prowadzących na ten piekielny świat, poza ciepłym domkiem.
- Kim jesteś? - Spytał gościa w czarnym płaszczu, gdy otworzył drzwi.
- Komornikiem - oznajmił... a Natsu z szeroko otwartymi oczami, wydarł się na całą kamienicę przestraszony. Nie dość, że kolesiowi chyba bębenki rozwaliło, to pewnie obudził chłopaków. Natsu nie wiele myśląc, zatrzasnął komornikowi błyskawicznie drzwi przed nosem i szybko zabarykadował je szafką, nadal nie przestając drzeć się w niebogłosy. Znów zabiorą im pralkę!
- Kim jesteś? - Spytał gościa w czarnym płaszczu, gdy otworzył drzwi.
- Komornikiem - oznajmił... a Natsu z szeroko otwartymi oczami, wydarł się na całą kamienicę przestraszony. Nie dość, że kolesiowi chyba bębenki rozwaliło, to pewnie obudził chłopaków. Natsu nie wiele myśląc, zatrzasnął komornikowi błyskawicznie drzwi przed nosem i szybko zabarykadował je szafką, nadal nie przestając drzeć się w niebogłosy. Znów zabiorą im pralkę!
~
Gray i Jellal spadli z łóżek, słysząc krzyk Natsu. Automatycznie poderwali się z ziemi, przestraszeni.
- Lepszej pobudki nie mógł nam zafundować, cholera - mruknął Jellal, rozmasowując obolałą głowę.
- Lepiej chodź sprawdzić, co się stało - odezwał się Gray, a chwilę później ziewnął przeciągle. Toż to za wczesna pora na wstawanie!
- Pewnie Lyon znowu coś odpierdolił. - Niebieskowłosy wzruszył ramionami i wyszedł z pokoju, a za nim podążył Fullbuster.
Zaciekawieni, a jednocześnie nieco źli, skierowali swe kroki ku drzwiom wejściowym, spod których dochodziły do nich dziwne dźwięki, jakby ktoś przesuwał coś ciężkiego.
Ze zdziwieniem popatrzyli na Natsu, który stał koło szafy. Nie byłoby w tym nic dziwnego... gdyby ta szafa nie zasłaniała drzwi.
- Że WTF? Czemu drzesz japę? - zapytał inteligentnie Jell, próbując przekrzyczeć wrzaski różowołosego.
Gray zatkał sobie uszy, gdyż nie mógł znieść tego piekielnego wrzasku.
~
Lyon przetarł oczy, słysząc jakiś krzyk. Natsu? Zaspanym krokiem i z nieoagrniającym spojrzeniem, skierował się do salonu, gdzie znalazł swego krzyczącego chłopaka i wkurzonego Graya i Jellala
-O co biega? -Podszedł do nich z pytającym wyrazem twarzy. Nagle otworzył szeroko oczy w strachu. -Kto ukradł drzwi?!
-Lyon! -Natsu nagle przestał krzyczeć i z piskiem wskoczył na swojego chłopaka, który ze zdziwieniem w porę go złapał, więc różowowłosy zawisł w powietrzu, owinąwszy nogi wokół bioder białowłosego. -To komornik! Bądźcie cicho, bo skapnie się, że ktoś tu jest!
~
Jell i Gray strzelili facepalma w tym samym momencie.
- Kurwa, Natsu, kretynie. Tak darłeś mordę, że na pewno facet wie, że tu jesteś - oświecił go Jellal.
Zadziwił wszystkich swoją inteligencją. Rzadko kiedy się nią wykazywał. Gray - wkurzając się na Lyona i Natsu - podbiegł do kalendarza i zapisał w nim "Jellal powiedział coś mądrego, klękajcie narody!", za co dostał od przyjaciela w łeb.
- Trzeba było płacić wszystkie rachunki, to komornik by nie przychodził - mruknął Fullbuster, gromiąc wszystkich po kolei spojrzeniem zabójcy biedronek.
- Ja sie tym zajmę, panowie! - Jell wyszedł przed szereg, wypinając klatę do przodu. - Umiem rozwiązywać takie sprawy! - Z dumą podszedł do szafy i spróbował ją od sunąć, co skończyło się tym, że opadł na podłogę, zmęczony, a mebel nie drgnął ani o milimetr. - Pomożesz, Gray? - Poprosił, robiąc słodkie - w jego mniemaniu - oczka.
Ciemnowłosy tylko przewrócił oczami i bez problemu przesunął szafę, ignorując protesty "zakochanej parki".
~
-Nie róbcie tego! -Krzyknął Natsu... I było już za późno, bo Gray otworzył drzwi i postać w czarnym płaszczu wkroczyła do pomieszczenia. Różowowłosy zaszczycił wszystkich swym kolejnym wrzaskiem i dosłownie przyczepił się do Lyona tak, że zakrył biedakowi głowę, więc się białowłosy, za przeproszeniem, wyjebał i oboje spadli na podłogę z Natsu na górze.
-Nie zabijaj mnie! Ani pralki! Tylko nie pralka! Potrzebuję jej, bo w tym tygodniu jeszcze nic nie prałem! Bez niej będę chodził w flejowatych ciuchach! -Zapłakał Natsu, który zszedł już z Lyona i tym razem schował się za Grayem.
-Natsu Dragneel? -Postać w płaszczu spojrzała ze spokojem na różowowłosego. -To pan zajmuje się rachunkowością, prawda? Pomylił się pan w ostatnim rachunku o tysiąc złotych. To może być podciągnięte o próbę oszustwa. Albo coś dostanę, albo idzie pan siedzieć.
-C-co?! Niee! -Znów wydarł się, niszcząc wszystkim słuch i zacisnął uścisk na koszulce Graya, chowając się za jego plecami.
~
Gray próbował jakoś zasłonić Natsu, chociaż bezskutecznie. W wyniku sam prawie się wywalił, ale w ostatniej chwili zdążył utrzymać równowagę.
- Pomyliłeś się o tysiaka? Ty o ogóle umiesz liczyć? - mruknął w stronę różowowłosego. - Nie wiem, z jakiej paki to ty masz się zajmować rachunkowością...
W tej chwili do akcji wkroczył Jellal.
- Dzień dobry, drogi panie komorniku! - Wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Niech pan wejdzie do środka, napijemy się czegoś i spróbuję wyjaśnić panu to nieporozumienie. - Zaprosił komornika gestem w głąb domu.
~
Gdy komornik i Jellal znikli w kuchni... Natsu westchnął z ulgą.
- To nie było miłe, Gray. - Nadął policzki. - Umiem liczyć... to pewnie przez Lyona! - Wskazał na białowłosego oskarżająco palcem. - Ostatnio jak zajmowałem się rachunkami, to mi bezczelnie przerwałeś! Seksu ci się zachciało! A potem o tym zapomniałem! - Krzyknął tym razem na Lyona.
-Ej! Nie zwalaj wszystkiego na mnie! - Lyon wstał dupskiem z podłogi i pobiegł szybko do łazienki, chcąc ukryć pralkę.
~
- No przepraszam - mruknął Gray, przewracając oczami. Kiedy usłyszał słowa skierowane do Lyona, prychnął cicho i oparł się o szafę, wbijając wzrok w drzwi. - Ciekawe, jak mu pójdzie. jest debilem, więc pewnie przez niego komornik zabierze nie tylko pralkę, ale też telewizor.
*
- Czego się pan napije? Piwka niskoprocentowego? Kawy? Herbaty? - zapytał Jell uprzejmie, kiedy już weszli z komornikiem do kuchni.
Ich "gość" usiadł przy stole i popatrzył na niego nieco zdezorientowany. Ludzie zwykle nie chcieli z nim rozmawiać, tylko zatrzaskiwali mu drzwi przed nosem, albo ewentualnie rzucali mu czymś w twarz, aż w końcu przy akompaniamencie przekleństw oddawali mu coś w zastaw.
- Może niskoprocentowe...? Mam słabą głowę, a takim piwkiem się nie upiję - odparł. Jell podał mu piwko i sam wziął sobie drugie, po czym zasiedli przy stole.
Gdy komornik i Jellal znikli w kuchni... Natsu westchnął z ulgą.
- To nie było miłe, Gray. - Nadął policzki. - Umiem liczyć... to pewnie przez Lyona! - Wskazał na białowłosego oskarżająco palcem. - Ostatnio jak zajmowałem się rachunkami, to mi bezczelnie przerwałeś! Seksu ci się zachciało! A potem o tym zapomniałem! - Krzyknął tym razem na Lyona.
-Ej! Nie zwalaj wszystkiego na mnie! - Lyon wstał dupskiem z podłogi i pobiegł szybko do łazienki, chcąc ukryć pralkę.
~
- No przepraszam - mruknął Gray, przewracając oczami. Kiedy usłyszał słowa skierowane do Lyona, prychnął cicho i oparł się o szafę, wbijając wzrok w drzwi. - Ciekawe, jak mu pójdzie. jest debilem, więc pewnie przez niego komornik zabierze nie tylko pralkę, ale też telewizor.
*
- Czego się pan napije? Piwka niskoprocentowego? Kawy? Herbaty? - zapytał Jell uprzejmie, kiedy już weszli z komornikiem do kuchni.
Ich "gość" usiadł przy stole i popatrzył na niego nieco zdezorientowany. Ludzie zwykle nie chcieli z nim rozmawiać, tylko zatrzaskiwali mu drzwi przed nosem, albo ewentualnie rzucali mu czymś w twarz, aż w końcu przy akompaniamencie przekleństw oddawali mu coś w zastaw.
- Może niskoprocentowe...? Mam słabą głowę, a takim piwkiem się nie upiję - odparł. Jell podał mu piwko i sam wziął sobie drugie, po czym zasiedli przy stole.
~
Gdy zostali sami, Natsu spojrzał na lekko przybitego Graya i zrozumiał swój błąd.
-Um.. przepraszam za te krzyki. -Zaczął i odwrócił wzrok w przeciwną stronę.- I za to, że zacząłem gadać o.. o moim i Lyona związku i w ogóle.. -Ucichł, tak, że ledwo można było go już słyszeć. -Nie powinienem. Nie przy tobie..
***
Lyon wbiegł do łazienki i zakrył szybko pralkę swetrem.
-Teraz jej nie znajdzie! -Wypiął dumnie pierś i powolnym krokiem zaczął wracać do salonu, pogwizdując.
~
- Uch, ale przecież jesteście razem, tu nie ma czemu zaprzeczać. A jeśli będziesz unikał tematu waszego związku przy mnie, do tego w obecności Lyona, to nawet taka tępa dzida jak on się domyśli, że coś jest nie tak. - Uśmiechnął się wymuszenie.
*
- Drogi panie, Natsu nie miał na celu oszukać nikogo. On po prostu się pomylił. Jeżeli da nam pan jeszcze tydzień, oddamy całą sumę pieniędzy - mówił Jellal, popijając piwo. Już po kilkunastu łykach na jego policzki wypełzł rumieniec.
To samo działo się z komornikiem. Wbrew pozorom, to dwuprocentowe piwo dawało mocnego kopa!
- Mimo wszystko muszę wziąć coś w zastaw - wybełkotał intruz.
~
- W sumie masz rację. - Odparł o chwili ciszy. - Ale i tak trochę mi głupio. - Gray!- Nagle Natsu podniósł wzrok w jego stronę, a jego oczy zabłysły dziwnym blaskiem. - Bo... Mieliśmy zachowywać się jak przyjaciele i.. i pomyślałem, że.. -Spłonął lekkim rumieńcem. - Skoro jest niedziela to może poszlibyśmy dziś coś zjeść i poznać się lepiej? W końcu nie widzieliśmy się przez trzy lata... Powiedzielibyśmy Lyonowi, że idziemy zrobić zakupy w spożywczaku. - Spytał z nadzieją w głosie. Na prawdę chciał z nim spędzić trochę czasu. Nawet jako zwykły przyjaciel.
~
Popatrzył na niego z niemałym zaskoczeniem. Początkowo nie wiedział, co odpowiedzieć.
- Um... Pewnie, że się zgadzam. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu. Cieszył się z propozycji, choć nie bardzo wiedział, dlaczego tak naprawdę Natsu mu to proponuje. Może dlatego, że było mu głupio z powodu wcześniejszej akcji? Mimo wszystko perspektywa spędzenia z nim czasu była aż nazbyt kusząca.
*
Po wypiciu jeszcze jednego piwka komornik o imieniu Asamchujwie i Jellal stali się najlepszymi przyjaciółmi na świecie. Asamchujwie zgodził się wziąć z zastaw puszkę z ulubionym piwem Jellala i obiecał, że jutro wpadnie znowu się z nim napić.
~
-Zgadzasz
się? To świetnie! –Wyszczerzył się do niego szeroko, swym rozbrajającym wprost
uśmiechem.
-Co świetnie? –Do pokoju nagle wbił Lyon.
-Oh… Gray zgodził się pójść ze mną na zakupy! Wiem, że ty masz już dość spożywczaków w pracy, więc cię nie będę męczył. –Wymyślił różowo włosy na poczekaniu.
-Um.. w sumie masz rację. Miłe z twojej strony, Gray. –Nie świadom niczego Lyon, uśmiechnął się do swego brata.
-Dobra, to leć się przebrać i idziemy! –Natsu popchnął Graya w stronę jego sypialni, a sam pobiegł do kuchni, by dopić swą kawkę i… zobaczył komornika. Już chciał zacząć krzyczeć, lecz mu przerwano.
-Zabieram puszkę w zastaw. Wybaczcie, musicie bez niej żyć. Wiem, jestem okropny, no cóż… takie życie komornika. – wybełkotał i chwiejnym krokiem opuścił mieszkanie, żegnając się jeszcze z Jellalem. Natsu stał oniemiały. WTF?!
-Co świetnie? –Do pokoju nagle wbił Lyon.
-Oh… Gray zgodził się pójść ze mną na zakupy! Wiem, że ty masz już dość spożywczaków w pracy, więc cię nie będę męczył. –Wymyślił różowo włosy na poczekaniu.
-Um.. w sumie masz rację. Miłe z twojej strony, Gray. –Nie świadom niczego Lyon, uśmiechnął się do swego brata.
-Dobra, to leć się przebrać i idziemy! –Natsu popchnął Graya w stronę jego sypialni, a sam pobiegł do kuchni, by dopić swą kawkę i… zobaczył komornika. Już chciał zacząć krzyczeć, lecz mu przerwano.
-Zabieram puszkę w zastaw. Wybaczcie, musicie bez niej żyć. Wiem, jestem okropny, no cóż… takie życie komornika. – wybełkotał i chwiejnym krokiem opuścił mieszkanie, żegnając się jeszcze z Jellalem. Natsu stał oniemiały. WTF?!
~
Kiedy Natsu go popchnął, prawie się wyjebał.
- Spoko, Lyon, nie ma sprawy - wybełkotał tylko i polazł do sypialni.
Szybko się przebrał w pierwsze lepsze ciuchy i zszedł na dół. Jako że nie widział Natsu w salonie ani przy drzwiach, poszedł do kuchni, po drodze mijając się z pijanym komornikiem. Uniósł lekko brew ze zdziwienia, gdy zobaczył pijanego Jellala, cieszącego do siebie mordę i oniemiałego Natsu.
- O co tu chodzi? - zapytał. Nie lubił być jedynym niewtajemniczonym w sytuację.
~
-
Sam nie wiem… Właśnie… byłem chyba świadkiem czegoś bardzo dziwnego… -Natsu
wybełkotał w transie, nie do końca ogarniając sytuację. –Dobra, nieważne.
–Potrząsnął głową i chwycił Graya za nadgarstek. –Idziemy! –Praktycznie siłą
wypchnął go z mieszkania, i zamknął za nimi z hukiem drzwi.
-Ale on podekscytowany tymi zakupami. –Lyon ze zdziwieniem przyglądał się temu entuzjazmowi. Natsu tak kocha zakupy?
-Ale on podekscytowany tymi zakupami. –Lyon ze zdziwieniem przyglądał się temu entuzjazmowi. Natsu tak kocha zakupy?
~
- Natsu kocha Graya - wybełkotał Jellal niezrozumiale, więc Lyon usłyszał tylko "Natsu bshgfygfyeur".
Gray, zaskoczony tym nagłym wypchnięciem za drzwi, znowu PRAWIE zaliczył glebę.
- Wezwałeś w ogóle taksówkę? - zapytał, ale chłopak nie zdążył mu odpowiedzieć, bo już po chwili jakaś zajechała pod ich dom.
Wsiedli do niej. Entuzjazm Graya nie był zbyt wielki. Nie lubił zakupów. Były złem wcielonym. Do tego nigdy nie wiedział, co powinien kupić.
- W ogóle to o co chodziło z tym pijanym komornikiem? - zapytał, przypominając sobie nagle sytuację sprzed kilku minut.
~
- Natsu co? – Lyon popatrzył na Jellala, jak na kosmitę. – Nie pij więcej, stary. – Zaśmiał się lekko i wypiął dumnie pierś. Skierował się do kuchni, myśląc, że wreszcie jest lepszy od niebieskowłosego. I wtedy… wywinął fikołka, potknąwszy się o puszkę.
***
- Komornik wziął w zastaw puszkę. Nie wiem jak i czemu… Ale chyba musimy dziękować Jellalowi. –Zaśmiał się cicho, a jego serce biło z podekscytowania. Strasznie się cieszył, że wreszcie mogą spędzić trochę czasu z Grayem. –I nie martw się tymi zakupami. – Uśmiechnął się, widząc trochę kwaśną minę czarnowłosego. –Tak właściwie, to kupiłem już większość rzeczy kilka dni temu. Wy, idioci, tego nie zauważyliście. – Klepnął go w ramię rozbawiony. –Kupimy jakieś bułki, ser i płatki śniadaniowe, żeby nie było. O, i oczywiście kawę! Dużo kawy! – Oczy mu zabłysły na samą myśl. Cóż… uzależnił się od tego napoju jakieś dwa lata temu, więc Gray dotąd raczej nie znał jego fetyszu względem kofeiny.
~
- ...Puszkę? - Gray był zszokowany tym, co usłyszał. - Kurde. Jellal jednak ma dar wyciągania nas z kłopotów? Pomnik mu postawię! - Zaśmiał się. - Uff, to dobrze! - Ulżyło mu. Nie będzie musiał latać po sklepie jak debil i wybierać głupich produktów spożywczych. Tyle wygrać!
- Lubisz kawę, co? - Uśmiechnął się pod nosem. Dowiedział się kolejnego nowego szczegółu o różowowłosym. Miło było znów odkrywać się nawzajem.
Bardzo szybko dotarli do miasta. Wysiedli z taksówki i już mieli wejść do sklepu, kiedy zaczepił ich... Laxus.
- Gray! Jestem zaskoczony, że cię tu widzę. - Uśmiechnął się blondyn zaczepnie.
- Eeee... Ja też jestem zdziwiony... - wydusił z siebie, zerkając kątem oka na Natsu.
~
Natsu ze zdziwionym wyrazem twarzy spoglądał na nieznajomego blondyna. O dziwo, tamten i Gray się znali. Skąd? Różowowłosy zmrużył oczy, chcąc poznać szczegóły ten znajomości. Blondyn wydawał mu się… nazbyt przyjaźnie nastawiony. Jego uwagę przykuło również to, iż na wejściu oblukał Gray od góry do dołu z błyskiem w oku. Dziwne.
~!
- Nie mówiłeś mi, że wybierz się na miasto - mówił Laxus, zupełnie ignorując obecność Natsu. - Gdybym wiedział, wygospodarowałbym nieco czasu i poszlibyśmy na obiad, albo gdzieś. - Nie odrywał wzroku od ciała ciemnowłosego. Potem przeniósł spojrzenie na jego usta i oblizał sugestywnie wargi.
Gray odwrócił głowę. Peszyło go takie zachowanie jego własnego szefa. Cholera.
- Nie planowałem tu dziś przyjeżdżać - powiedział tylko, zastanawiając się, jak może najszybciej zbyć blondyna.
~
Natsu otworzył usta w szoku, gdy blondyn oblizał wargi. Serio? Można być jeszcze mniej dyskretnym?!Różowowłosemu zaczęła już żyłka pulsować na czole. Co ta uczucie? Zazdrość? Nie powinien czuć czegoś takiego! Są tylko przyjaciółmi, tylko przyjaciółmi… Próbował powtarzać to sobie w głowie, ale to i tak go nie uspokoiło.
- Gray, śpieszy mi się. Pogadacie może kiedy indziej? – Spytał nazbyt agresywnym tonem.
~
Uratowany! Pomyślał Gray, gdy Natsu się odezwał. Nie pasował mu jednak ton głosu, jakim wypowiedział te słowa.
- Um. Przepraszam, Laxus. Porozmawiamy kiedy indziej! - Uśmiechnął się do szefa i pociągnął Dragneela w kierunku sklepu, zostawiając za sobą nieco wkurzonego Dreyara. Odetchnął z ulgą, kiedy znaleźli się już w pomieszczeniu.
Popatrzył na Natsu i uśmiechnął się lekko. Zauważył, że ten jest mocno poirytowany.
- Coś się stało? - zapytał go, nie zdając sobie sprawy, że chłopak był zwyczajnie zazdrosny.
~
-
Nie. Skąd. Widzę tylko, że już znalazłeś miłych znajomych w mieście. – Wyminął
go z wkurwem na twarzy i zaczął szukać sera po półkach. Gdy go znalazł, rzucił
nim w Graya. – Łap. Chce się szybko z tym uporać i wrócić do domu.
~
Do mózgu zdezorientowanego Graya zaczęło wreszcie docierać, o co chodzi. Uśmiechnął się wrednie i - uprzednio łapiąc ser - podszedł do Natsu.
- Ty jesteś zazdrosny - stwierdził fakt, triumfując w duchu.
~
-
Ja? Zazdrosny? Pff! – Skrzyżował ramiona na piersi i nadął policzki, by
wyglądać poważnie, lecz zdradził go lekki rumieniec na policzkach. – Możesz
robić to, co ci się podoba. Tamten blondyn wyglądał na ewidentnie tobą
zainteresowanego. Szczęścia życzę. – Mruknął i odwrócił się, by udać się na
poszukiwanie płatków śniadaniowych.
~
Gray szybko go dogonił i złapał od tyłu w pasie.
- Ale ja nie jestem zainteresowany nim - mruknął mu do ucha, rozbawiony.
Nie spodziewał się sceny zazdrości ze strony różowołosego, ale to było... miłe.
~
-
C - co ty robisz? – Natsu spłonął wyraźnym rumieńcem i zaczął się rozglądać na
boki, czy aby ktoś na nich nie patrzy. Na szczęście, byli sami. –To miejsce
publiczne! Nie obejmuj mnie tak! –Próbował się wyrwać, bezskutecznie. –I nie
obchodzi mnie czy jesteś nim zainteresowany czy nie! To twoje życie! –Nadal nie
miał zamiaru przyznać się do odczuwanego uczucia.
~
- Oj, Natsu, Natsu... Przecież możesz się przyznać. W tym nie ma nic złego... - wymruczał, przygryzając delikatnie płatek jego ucha.
Powoli przestawał nad sobą panować. Zapomniał nawet o istnieniu Lyona. To on, Gray, był teraz z Natsu. Sam, co ważniejsze.
- Mam ci udowodnić, że nie jestem nim zainteresowany? Z łatwością mogę to zrobić.
~
Natsu spiął się, gdy Gray przygryzł go w ucho. Nie
spodziewał się tego. Mieli grać przyjaciół, żadnych bliższych relacji… a on
nagle wyskakuje z takimi gestami i słowami? I co dziwniejsze… rożowowłosemu
zaczęło szybciej bić serce. Tak… cholernie tęsknił za bliskością czarnowłosego.
Przy Lyonie, nigdy nie czuł tego dreszczyku i ekscytacji. Cholera. Nie powinien
o tym myśleć.- N - niby jak chcesz mi to udowodnić? – Spytał po chwili. –R ób co chcesz! Mnie i tak to nie obchodzi. Możesz sobie być z tamtym blondynem. – Oznajmił, choć wcale tak nie myślał. Mimo wszystko… nadal chciał być tym jedynym dla czarnowłosego, ale nie potrafił się do tego przyznać.
PIERWSZA!
OdpowiedzUsuńA teraz czytać :3
Piszę czytając, bo potem zapomnę, tak więc xD
UsuńWszystko spoko...
KOMORNIK!
DRZYJMY RYJA! OBUDŹMY WSZYSTKICH! ZABARYKADUJMY DRZWI!
WHY NOT?! Kto bogatemu zabroni?!
Oczywiście piękna królewna wskoczyła na swojego księcia~
Jakie to roman... *idzie rzygać*
Kiedy będzie GraTsu? ;-;
Tak! Drzyjmy ryja, a teraz: "Cicho bo usłyszy, że ktoś tu jest!" Inteligentny Natsu, jest inteligentny ;-;
JELLAL POWIEDZIAŁ COŚ MĄDREGO! A TERAZ DO KURWASCHRONU BO ŚWINIE ZARAZ ZACZNĄ LATAĆ! KYAAAAAAA~!
Gray dobrze zrobił.Trzeba to zapisać.
Jellal słabeusz ;-;
Nie zabierajcie ani Natsu, ani pralki! Co oni zrobią bz kobiety i pralki?!
Będą pić herbatę? Ja tam myślę, że chodzi o wódę :3 Ale Jellaliniuś coś wykombinuje xD
Chyba...
O ile ta ciota czegoś nie spieprzy ;-;
Chowaj pralkę Lyon Ty złamasie!
A Ty Gray weź nie wyzywaj Natsu!
A Ty Lyon nie chciej co pięć sekund seksu no! ;-;
Telewizor pół biedy. xD
Kolejny ze słabą głową ;-;
Natsu Ty imbecylu! ;-;
Tak Lyon kurwa. Nikt jej nie znajdzie! ;-;
I zleźli się dwoje ze słabymi głowami no ;-;
Ale...! Jeśli Jell go upije, to może zapomni! O! He he he he... xD
Natsu i Gray na romantycznej kolacji *^*
O boże, boże, boże! ON SIĘ ZGODZIŁ! *^*
ORGASM!ONEONEONE!!!!!!1111!!!!!!!!111!!!!ONEONEONE!!!!!1!!!!
Asamchujwie? XDDDDDDDDDDDD Nazwę tak dziecko XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Komornik zajebał im piwo... A to zUy komornik ;-;
O-okey... Gray znów się prawie wyjebał. To cały Gray. A Natsu cały się napalił na "zakupy" XDDDDDDDDDDDDDDDD To co? Fiku miku do hoteliku to je małe bara bara? XDDDDDDDDDDDDDDDD
JELLAL TY STARY HUJU! NIE MÓW TAK, BO JESZCZE LYON CIĘ ZROZUMIE I CO BĘDZIE?!
A Gray znów się prawie wyjebał... Zajebiście no... xD
Ktoś usiał się wyjebać... Padło na Lyona... Ta gapowatość jest chyba dziedziczna xD
Natsu i Gray jadą~
Natsu zrobił już zakupy, więc teraz do hotelu! :3
Natsu uzależniony od kawy... :3
Powtórzyłam trzy razy Natsu na początku zdania. Przypadeg? nie sondze xD
Gray znów dowiaduje się prawdy o Natsu.
Gray, a czy Ty lubisz kawę? XD
Laxus Ty cioto! Spierdalaj, bo zaraz cię zajebię no! :C
Laxus! Dobrze, że rendgena nie masz! Czy coś... XD
LAXUS! SPIERDALAJ MI STĄD DO KURWY NĘDZY NO! JUŻ BY NA GRAYA LECIAŁ! PEDAŁ PIERNICZONY!
I TAK! PEDAŁ, NIE GEJ!
A JA UMIEM ODRÓŻNIĆ PEDAŁA OD GEJA!
Natsu, I know what You feel bro! ;-;
Natsu jest zazdrosny ;-;
T-to takie... Romantyczne ;-;
Natsu chce szybko wrócić do domu. A co z hotelem?! ;-;
Łap ser szmato makler! XD
Gray uśmiecha się jak głupi do sera! Ha ha Nashi gimbus ;-; xD
Natsu! Pamiętaj! Tylko winny się tłumaczy :3
oni się tulą! *^*
ORGASM X2
I do tego, jego zachowanie... Mrau :3 Sama słodycz *^*
Natsu próbuje się wyrwać~
Nie ma tak! Mocniej!
Gorzko, gorzko! xD
KYAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA~!
ORGASM X3
KYAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA~!
NATSU ZGRYWA TWARDZIELA!
A I TAK KAŻDY WIE, ŻE NIM NIE JEST :3
Ale ta akcja w sklepie była... KYAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Tego się po prostu nie da określić słowami! :3
Kurwa, dodawajcie nowy rozdział! Tak szczerze, to ten wygląda, jakby był nie skończony ;-;
Brakuje mi końcówki, kiedy to udają się do hotelu... :3
Dalej wiadoma scena, nie? xD
Dobra, chyba się rozpisałam xD
Ślę wenę i powrotu do zdrowia :3
*tulimyyyyyyyy* (czyt. Dusimy w uścisku) :3
UsuńNikt nie broni bogatym... ale oni są akurat biedni! Więc Natsu nie ma prawa drzeć japy no ale co tam XDD Hyhy, komornicy to zUo
Smocza księżniczka i Biedronkowy księciunio, co ty chcesz? Toż to na powieść romantyczną sie nadaje! XDD
GraTsu w końcu będzie, Bejbe XD Ale musisz poczekać z tydzień lub dwa, zależy od naszego humorku XDD
I Natsu jest mądry! Q.Q Nie śmiej się z niego Q.Q Bedem płakać razem z nim. *pata słodkiego, różowego potworka* xdddd
Taaa, niech się Jellal cieszy, raczej nie często będzie błyszczał inteligencją XDD I tak, jest słaby ;_; Dlatego potrzebuje łopaty. Bez niej sobie nie radzi.
Natsu-pralko-women! Dzwoń pod 666770467 XDD (nie, nie dzwoń, nie wiem kogo to numer XDD")
Ha! Jellalunio niczego nie spieprzył! Upił komornika mistrzuniu XDD
Lyon schował pralekę.
Gray nie wyzywa Nacka.
A Lyon nie chce seksu co 5 s! XD
Mają dwa XD
Natsu nie zrobił tego specjalnie… ;_;
Taaag, nikt jej nie znajdzie XDDD
A teraz przyśpieszam z komentem (wyrywkowo) , bo nie chce mi się pisać: (XD Sorka)
Tak, orgazm i te sprawy, spoko spoko, wreszcie są sami, ne~ XDD
Laxus to chuj ale i tak go kocham XDD
I tak, Nacek ma uzależnienie od kawy XD
Gray i Lyon są oboje fajtłapami genetycznie, masz rację XD Ale Lyon jednak jest większą ciotą XD
Nie będzie hotelu, kurwa! XD Nie ma! XD
I tak, Natsu jest zazdrosny… so cute *__*
Heheszky, masz rację, ten rozdział nie jest skończony XDD Urwałyśmy w połowie, bo był za długi. Ale spooko mamy napisane już duuużo więcej ;3 Ale damy to… za tydzień XDD
Tak! Rozpisałaś się! Q.Q Dlatego nie miałam siły odpisywać na każde zdanie… xd””
Haha, dziękujemy! ^^ <33
~Iris
KURWA KOMORNIK < DRZEMY RYJA NATSSUUUUU !!!!! Nikt się nie obudzi, serio uwierz mi -,-
OdpowiedzUsuńHahha xD Nie ma to jak zabarykadowac drzwi szafą xD
Tak Natsu tak najpierw drzesz ryj a później że komornik nie usłyszy, xD
Jell powiedział coś mądrego o.O Muszę do sobie zapisac tak jak Gray xD
Natsu księżniczka żuca się na księcia Lyona-ciape , xD Bum leżą xD
Nie! Panie komorniku nie zabieraj pralki Q.Q
Komornik to zuooo
Jell załatwi sprawę :D
Może się pan czegoś napije ?
Oczywiście że niskoprocentowe piwko xD A jak,
I oczywiście musieli się upic, Jell ty imbecylu.
Ale brawa ci się należą za to że udało ci się załatwic sprawę z komornikiem xD
Wziął puszke piwka i spierdolił :DDD
Natsu i Gray na zakupy *.*
Iiiiiiii..... Musiał się pojawic Laxus ......
Dobrze że jego myśli nie opisałyście xD
Jejku i jeszcze kiedy oblizywał te wargi..... xD Ciekawe kiedy Gray pójdzie do pracy, może coś się stanie i Natsu przyjedzie na białym rumaku ocalic Greya ?
Chociaż to on bardziej pasuje do roli damy w opresji ......
KYAAAAAAAAA nie ma to jak tulic Natsu w spożywczaku xD Heheszyk xD
Gray ty zboczuszku :3 :3
Natsu jest zazdrosny *_____*
Ja chce więcej xD
Nie pośpieszam ale Dodawac Nowy Rozdział ....
Mi też troszkę brakuje końcówki, czytam z zacieszem na ryju a tu patrze...
Koniec kurwa ! Jak ?
XD
Tuleeeeee mocno :3 I ślę wenę :3 <3
Na końcu dodam że było ZAJEBISTE *.*
Siadam sobie a tu nowy rozdział, jaram się xDD
Zapomniałam dodac o panu Asamchujwie xD Rozwaliło mnie to imię XD
UsuńJego rodzice musieli byc pokręceni :D
P.S : Nowy rozdziałek na moim blogu :3 http://scucha3222.blogspot.com/2013/10/18-kako-no-kage-rozdzia-3.html
A co tam, lepiej wydrzeć ryja, wtedy na pewno nikt się nie ogarnie, że ktoś jest w domu, przecież jest tak cicho... :D
UsuńTeż kiedyś wykorzystam myk z szafą! xd
Zapisz sobie, bo mądrość Jellala niestety nie jest zbyt wielka i nie będzie się ujawniać! ;d
To akurat było do przewidzenia, że się wyjebią XDD
Komornik jest bardzo fajny, co wy od niego chcecie! ;__;
Jell nic nie spieprzył, wykonał misję, zakończyła się sukcesem! *-* upicie kolesia pomogło xD
Puszka piwa to taki wielki zastaw... Jak oni bez browara przeżyją? ;___;
Ty, podpowiedziałaś mi nowy pomysł. Następnym razem opiszę myśli Laxusa, będzie lota xDD
Neee, Natsu bardziej się nadaje do tej roli, serio XD Ale, ale... zobaczysz, co będzie dalej z Laxim :D
Spożywczak to idealne miejsce na tulasa <3
Zazdrosny Natsu to sama słodycz *-*
Spoko, spoko, Iris napisała, że dodamy za tydzień, więc ja się dostosuję :D
No bo urwałyśmy w połowie ;d Było za długo po prostu xd
*tulaseeek* Dziękujemy! <3
To się cieszymy :DD
Asamchujwie to bardzo ładne imię! ;d
To bardzo możliwe jest! XD
Okay, wpadniemy ^^
~Misuzu
Boże, wiecie co!? Tak potraktować biednego komornika?! To zwierzę kradnące pralki też ma serce .__.
OdpowiedzUsuńNigdy nie wątpiłam w umiejętności perswazji Jellala. On wie, że piwo rozwiąże każdy problem. A teraz zapalmy znicza dla biednej puszki.
[*]
Eheh, i tak imię rozwaliło system XD
I Laaxi, mój kochany zboczuszek *fapa gdzieś w kącie*
Kocham go, a może on po prostu zejdzie się z Jellalem, zamiast z Grayem? I będą mieli razem trójkę dzieci?! @__@
Chcę to xD
Oczywiście jak zwykle rozdział zrył mózg, ale to nic nowego <3
Ej nie wiem co napisać ;-;
OdpowiedzUsuńKomornik xD
Natsu jest zajebisty XDDD krzyczy nikt cię nie usłyszy. Fuck logic.
Jell jestem z niego tak bardzo dumna. Potrafi bardzo szybko wzbudzić sympatię(albo to piwo) Pan Asamchujwie się o tym przekonał. Z resztą były grabarz i komornik muszą się dogadać. Wierzyłam w Jella przez cały czas jego inteligencja istnieje jest dowód.
A tam malutki błąd Natsu 1000 w tą czy w tamtą przecie to grosze... xd
Pralki są zajebiste to jedne z moich ulubione urządzeń są napewno w pierwszej 5 nie mogę się zdecydować na którym miejscu. Jak duży był ten sweter, że Lyon zakrył nim pralkę?
Nie żeby coś ale Nacek pracuje w kwiaciarki i jara się zakupami... To wcale nie przypomina kobiety.
Yh chcę Gratsu ale nie chce żeby Lyoś urocza ciapa smutał. To takie trudne.
Laxus...xD nie wiem czemu mnie bawi. Gray jednak jest głupi, no żeby po takim zachowaniu się nie zczaić?
Bwww scena zazdrości słodko ^w^
Tsun tsun ^^
Cóż idę dalej. Jedną zaległość mam.
Wenyyyy <3<3
Hahahahaha, sytuacja z komornikiem mega, choć troszkę mi powoli szkoda Lyona. . ale niech akcja leci dalej, wierze że odratujecie wszystkich :D
OdpowiedzUsuńHahahahahah!!! Ranyści!!! Komornik!!! No way!!! Jellal!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJellal: Tak, pani kapitan???
Wiesz, jak wpłynął twój brak pracy na życie twoich współlokatorów???
Jellal:....
Powiem ci, ptasi móżdżku. Komornik do nich przyszedł!!!
Jellal: Ale to nie może być moja wina!!!
A z powodu, ponieważ???
Jellal: W ciągu 2 dni trudno narobić długów.
Mi nie chodzi o długi tylko o to, że przynosisz im pecha!!!
Jellal: Ja?!
Nie, święty turecki!!! Oczywiście, że ty!!!
Jellal: Ale...ale...
Żadnego "ale". Bierzesz dupę w troki i szukasz roboty, choćby nie wiem co.
Jellal: Tak jest, pani kapitan.
Zuch chłopak!!! A teraz zmykaj pókim dobra :D.
Natsu, komornik na pewno jest jednocześnie ślepy i głuchy, także luzik. Bez problemu możesz zakryć dłońmi oczy i powtarzać jak mantrę "jak tak zrobię to mnie nie widać". Rany!!! On jest gorzej pokręcony od Lyona :D.
Jellal!!!!!!!
Jellal: Tak, pani kapitan???
Świetnie się spisałeś!!! *Klepnęłam go dłonią w plecy z taką siłą, że zgiął się wpół*.
Jellal: *Patrzy na mnie z miną "o co c'mon?"* A co ja takiego zrobiłem???
No kretyn!!! Normalnie bałwan!!! Pomyśl. Chociaż nie, bo to długo będzie trwało. Powiem Ci, Wspaniale zająłeś się panem komornikiem. Dlatego w ramach nagrody postanowiłam wręczyć ci obiecany szpadel nieco wcześniej.
Jellal: Jesteś wspaniała!!!
Wiem. Ale pamiętaj, ze będzie w sejfie z ołowiu z domieszką arsenu, berylu i antymonu.
Jellal: Okrutna!!!
Coś powiedział?!
Jellal: Nic!!! Zupełnie nic!!!
I świetnie. Im wcześniej otrzymasz nagrodę, tym szybciej wymyślisz sposób, żeby go otworzyć. Chyba, że będę miała dobry dzień to dam ci klucz do nowej zabawki. Ale tylko gdy mnie nie wkurzysz!!!
Jellal: Absolutnie!!! Nie mam takiego zamiaru!!!
I świetnie.
Lyon to skretyniał już do reszty!!! Nie wiem, jakich rozmiarów musiałby być sweter, żeby ukryć urządzenie piorące. A z tego co wiem, Lyon nie należy do "puszystych" ludzi. Jest tak chudy, że żebra można mu policzyć :D. Także, tego, trochę nie bardzo trafił :P.
Jellal!!!!!!!!!!!
Jellal: Hik... Hai???...Hik
Idioto, prawie się wygadałeś!!! Dobrze, że bełkoczesz. Twoje szczęście, bo już bym cię oskalpowała!!!
Jellal: Hik, hik, hik
Przestań spadaj!!!
Jellal: A...hik...szpadel???...Hik
Zaraz ci nim łeb rozbiję, dlatego mykaj w podskokach, pókim jeszcze dobra!!!
Jellal: Hai...hik...hai...hik...
Kretyn!!! Jak oni z nim wytrzymują???
Ach!!! Wspólne zakupy!!! Wspaniale!!! Teraz to już w ogóle będzie cudownie :D. I nie ma to jak zaloty ze strony szefa :D. Biedny Gray... No, ale w końcu w Natsu odezwał się mały potworek zwany zazdrością :D. Fantastique :)