sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 51

ROZDZIAŁ 51.

Kilka godzin później....
Drzwi się otworzyły i do pomieszczenia, cichaczem weszły dwie postacie... Było bowiem już ciemno i nie chciały one obudzić lokatorów.
-Hyhy, J - Jell... -Jęknęła podpita, szkarłatnowłosa kobieta, wymachując torebką pełną pieniędzy. -Było co opijać, hyhy...

~

Jellal bardzo się starał zachować równowagę, ale niezbyt mu to wychodziło.
- Było warto! Nawet jak nas zabiją... było warto! - Wyszczerzył zęby w uśmiechu i przyciągnął do siebie kobietę. Skradł jej całusa, bardzo zadowolony. Kasy wystarczy im nie tylko na odszkodowanie, ale też na jakieś pół roku życia, nawet pracować by nie musieli!

~

-Też tak myślę! -Zgodziła się równie podekscytowana Erza. W jednej chwili złapała chłopaka za rękę i spojrzała na niego nieco zamglonym wzrokiem. Cóż... nieco się upili z tego szczęścia. -Nakręćmy własne porno. -Zabłyszczały jej oczy. -Dla naszych dzieci! -I... pobiegła do sypialni, ciągnąc za sobą Jella.

~

Jell... chyba śnił! Erza po raz pierwszy chciała... żeby ją bzyknął! Uskrzydlony tym odkryciem, pobiegł za nią jak pojebany, a nawet... kobietę wyprzedził!
- Nakręćmy! Tak! - pisnął, chociaż to miało zabrzmieć inaczej. Cóż... podjarał się chłopak.
Szybko dopadł do Scarlet i pocałował ją namiętnie, by potem pchnąć ją na łóżko...

~

Ranek...
Natsu obudził się w ramionach Graya, od razu uśmiechając się na to odkrycie. Wtulił głowę w jego klatę i zamruczał cicho. Przejechał ręką po jego boku, chcąc sprawdzić, czy ma mocny sen.
-Gray... -Szepnął słodko.

~

Gray spał jak zabity. Śniło mu się, że Natsu założył strój pokojówki i robił wszystko, czego tylko on zapragnie. To był cudowny sen. Zwłaszcza, że potem się trochę pobawili... I Dragneel został jego kotkiem, który był mu całkiem posłuszny, mrau.
- Zrób mi teraz loda, kotku - wymruczał przez sen, nieświadomie mocniej tuląc się do swego chłopaka.

~

Natsu momentalnie spojrzał z szokiem w jego twarz. Śpi i ma zboczone wizje, czy nie śpi i mówi serio? Oto jest pytanie! Natsu nie wiedział, jak zareagować!
-A-ale... tak od razu? Bez powitania?! -Skrzywił się, naburmuszony.

~

- Mmm, no nie daj się prosić, kociakuuuu. - Przeciągnął ostatni wyraz i położył się na plecy. W jego śnie Natsu zaczął się stawiać, a wcześniej był taki posłuszny! Grayowi przestało się to podobać. A to miał być sen idealny, cholera!
- No weź go do ust... teraaz... - mamrotał.

~

-A-ale! -Patrzył na niego z szokiem, widocznie urażony tym, iż Gray nie dał mu buzi na powitanie, nie przywitał się, nie powiedział nic miłego... nic! Tylko każe mu robić loda! Nadął policzki i po chwili obniżył chłopakowi gacie i zniżył się, by wziąć jego członka do ust. Pff... Spoko... Zapamięta to sobie.

~

- Och, taak - zamruczał, zadowolony z tego, że Natsu dał się przekonać. Jeszcze ten jego seksowny strój pokojówki, w którym nagle znowu się znalazł... mrau. Do tego nie sądził, że te odczucia we śnie mogą być tak realistyczne! Zdecydowanie częściej powinien mieć takie sny!

~

Natsu przewrócił oczami, dalej zasysając się na jego członku. Poruszał głową do przodu i w tył, dodając język do zabawy. Tak... nie ma to jak zamiast śniadania dostać z rana spermę. Bo... kurwa, to będzie pewnie pierwsze, co dziś przełknie. Pff...

~

- Mmmm, jesteś w tym boski - oznajmił, po czym cicho jęknął. Kurde... to naprawdę realistyczne przeżycie! Takie prawdziwe! Jakby działo się naprawdę, ale to przecież niemożliwe, gdyż poza snem Natsu pewnie olałby jego potrzeby. - Ochh, kociakuu... Później dostaniesz nagrodę. - Uśmiechnął się nieco psychopatycznie, nadal śpiąc.

~

Nagrodę? Niby jaką nagrodę? Natsu nie widział jego twarzy, więc nie mógł dostrzec żadnego blasku w oczach, ani niczego. Dalej skupiał się na zaspokojeniu potrzeb chłopaka, mając dziś dzień dobroci. A niech się Gray cieszy, a co tam. Nie może się z nim teraz kłócić, bo go drań nie zaniesie na uczelnię! A... jego tyłek był naprawdę w opłakanym stanie.

~

To było takie przyjemne i odprężające. I serio jak prawdziwe! Hmm, a może przez to będzie miał... wytrysk nocny?! A co tam, olać to! Później się będzie tym martwił, hyhy. Ten sen był zbyt piękny, by się z niego budzić!
- Cudoooownie. - Wygiął się w lekki łuk za sprawą przyjemności. Czuł, że niedługo dojdzie! Ten Natsu we śnie naprawdę znał się na rzeczy!

~

Zassał się mocniej, już lekko poirytowany tym, iż Fullbuster postanowił zacząć dzień od wysłużenia się jego niewinnymi ustami. No dobra... może nie takimi znowu niewinnymi. Ale mniejsza. Postanowił jednak dać mu tą rozkosz, bo to w końcu jego chłopak. Nie wypada odmawiać, skoro tego potrzebuje.

~

Mruczał, zadowolony, od czasu do czasu mamrocząc coś pod nosem. W końcu zaś poczuł, że serio zaraz dojdzie i... nie pomylił się! Osiągnął spełnienie po kilku minutach i z wrażenia aż się obudził. Z lekkim zaskoczeniem popatrzył na Natsu, który właśnie się od niego odsuwał, a po jego brodzie ciekła strużka spermy. Shit. Czyli że... to nie był sen?!
- Och. Rozpoczynamy dzień od lodzika? Dzięki, nie musiałeś. - Przeciągnął się. - Jak chciałeś mnie obudzić, to wystarczyło mną potrząsnąć, czy coś. - Zaśmiał się ciut nerwowo, nie zdając sobie sprawy z tego, że gadał przez sen.

~

-Huh? -Natsu drgnęła brew, a jego wzrok nie wyrażał niczego dobrego. Wytarł dłonią z podbródka spermę, której nie zdążył połknąć. -Chciałem? Sam mnie o to prosiłeś! -Podniósł się do siadu, spoglądając na chłopaka z żalem i poirytowaniem. -Nawet żadnego "cześć" nie usłyszałem, a już kazałeś mi robić sobie loda. -Syknął. -Chcesz mi powiedzieć... że teraz zamierzasz udawać, że jednak spałeś?

~

Spojrzał na niego z zaskoczeniem. On... o to prosił...?
- Eeech? A - ale... Ja po prostu... To ten sen... - Pacnął się otwartą dłonią w czoło. - Przepraszam. Naprawdę spałem. Śniło mi się, że byłeś w stroju pokojówki i robiłeś wszystko, czego chciałem i... Nie wiem, pewnie znowu gadałem przez sen, wybacz! - Popatrzył na niego błagalnie. - Ostatnio mi się to bardzo często zdarza, odkąd leżałeś w szpitalu, wiesz... - Potarł kark dłonią.

~

Już chciał mu znów coś zarzucić, gdyż nie był w najlepszym nastroju, ale... po usłyszeniu ostatniego zdania, ugryzł się w język.
-Nie gniewam się... -Szepnął, patrząc na niego z dziwnym współczuciem. Podziwiał Graya, że sobie z tym poradził i nie skreślił ich związku, uważając, że Natsu pewnie nigdy się nie obudzi... Uśmiechnął się lekko i pocałował chłopaka w czoło. -Nic się nie stało. Lubię, jak jesteś szczęśliwy. -Posłał mu promienny uśmiech i po chwili pohasał do łazienki... kulejąc, ale mniejsza.

~

Gray ze zdziwieniem stwierdził, że spojrzenie zabójcy Natsu złagodniało. Dziwne. Odwzajemnił uśmiech, nadal nieco wybity z rytmu i popatrzył za swym chłopakiem z lekkim nieogarem. A potem postanowił pójść za nim, żeby trochę na niego popatrzeć, czy coś.
- Co to za dzień dobroci jakiś? - zagaił, stając w progu.

~

-Huh? -Odwrócił się w kierunku drzwi od kibla, zauważając dopiero Graya. A już właśnie miał ściągać gacie... -Przyszedłeś mi towarzyszyć w prysznicu, czy co? -Zaśmiał się, po czym się rozebrał i wszedł do kabiny. -I... tak. Mam dzień dobroci, korzystaj. -Pokazał mu język i zachęcił dłonią, by do niego przyszedł.

~

- Kuszące. - Zaśmiał się cicho, po czym wskoczył pod prysznic obok niego i od razu pochylił się, by go pocałować. Cóż, musiał mu jakoś wynagrodzić ten poranek. Serio nie zdawał sobie sprawy z tego, że gadał przez sen, huh...
Po dłuższej chwili oderwał się od Natsu i posłał mu lekki uśmiech.
- Wiesz... Przez chwilę tak pomyślałem, że gdybym cię stracił... już tak na zawsze... Nie umiem sobie tego wyobrazić, wiesz? Gdy o tym myślę, strach ściska mi serce i... czuję się, jakby rozrywało mnie od środka. Taka bolesna, powolna śmierć... Tak to odbieram. - Przygryzł dolną wargę i oparł się o ścianę kabiny.

~

Dopiero, gdy zerwali pocałunek, Natsu odkręcił wodę, która zaczęła spływać po ich nagich ciałach. Słuchał słów Graya w ciszy, doskonale go rozumiejąc. Sam czuł się identycznie. Nie wyobrażał sobie bez niego życia... Automatycznie przypomniało mu się ich zerwanie i cała sprawa ze Stingiem. Ani razu nie mógł o nim zapomnieć... i nie chciał. Nie umiał.
Zbliżył się do czarnowłosego i nic nie mówiąc, pogłaskał go z uśmiechem po policzku.
-Kocham cię... -Musnął wargami jego usta.

~

- Ja ciebie też - szepnął cicho prosto w jego usta, po czym przygryzł leciutko jego dolną wargę. W pewnej chwili przytulił go do siebie mocno, jakby bał się, że kiedy tylko zamknie na moment oczy, Natsu zniknie. Nie wiedział, dlaczego nagle zaczął na nowo odczuwać ten dziwny strach. To przyszło nagle. Może... po prostu dopiero teraz sobie uświadomił, że Natsu mógł umrzeć? I to pośrednio z jego winy...

~

Odwzajemnił uścisk, ciasno tuląc się do swego ukochanego. Dopiero po kilku minutach lekko się odsunął, by umyć się żelem pod prysznic. Potem, gdy skończył, oddał opakowanie Grayowi, puścił mu oczko i wyszedł się wytrzeć, po czym założył gacie i wrócił do sypialni, by się ubrać.

~

Kiedy Natsu wyszedł, Gray został sam ze swoimi myślami. Dokończył kąpiel, co szło mu dość opornie, a potem wyszedł spod prysznica i się wytarł. Poszedł z powrotem do sypialni i zerknął na Dragneela, a potem położył się znowu pod kołdrę i zakrył nią po same uszy. Może jak jeszcze się prześpi, to te głupie myśli mu przejdą?

~


Ledwo się ubrał, a do pokoju wszedł Gray. Z lekkim zaskoczeniem spoglądał na chłopaka. Miał zły nastrój? Przecież był dziś dla niego miły! Wczołgał się na łóżko i usiadł mu na kołdrze, w miejscu, gdzie powinien mieć biodra. Odkrył jego twarz, a potem złapał go za policzki i zaczął rozciągać.
-A puci puci~ -Gadał jak do dziecka. -Cemu Glayciu ma smutaska? -spytał słodziutko.

~

Złapał jego ręce z lekkim rozbawieniem i odsunął od swoich policzków.
- Po prostu mam głupie myśli, to nic takiego. - Zaśmiał się cicho. - Jak przytulisz to mi przejdzie. A jak mnie pocałujesz, to tym bardziej. - Popatrzy na niego z miną zbitego psa wiedząc, że to zawsze działa, hyhy.

~

-Pff, no to niech ci będzie, że dwa na raz. -Zaśmiał się, pokonany. Ten wzrok zawsze na niego działał. Po chwili się na nim położył i mocno ścisnął, jednocześnie składając na jego ustach pocałunek. Po kilku minutach go zerwał i odsunął się, patrząc na chłopaka z czułością. -To zaniesiesz mnie dziś na uczelnię, misiek? -Posłał mu błagalne paczydełka.

~

Zamruczał z zadowoleniem, od razu przyciskając mocniej jego ciało do swojego, w czym przeszkadzała kołdra, pff. Odwzajemnił i nawet pogłębił pocałunek, wkładając w niego swoją miłość.
- Oczywiście, że cię zaniosę - odparł, gdy już się od siebie odsunęli, posyłając mu lekki uśmiech. Natsu był taki słodki!

~

Od razu na jego usta wpłynął szeroki, radosny uśmiech.
-Dzięki~ -Zamruczał i cmoknął go w nos. -A poza tym... Erza i Jell już wrócili? Nie było ich, zanim zasnęliśmy, więc... może lepiej sprawdzić, czy nie trzeba ich aby szukać po śmietnikach? -Zastanowił się na tym faktem.

~

Przytulił go jeszcze mocniej, nie chcąc, żeby wstawał. W tej chwili Jellal i Erza go nie interesowali. Poza tym wątpił, żeby zostali poza domem nie informując ich o tym.
- Później zobaczymy. Teraz chcę pobyć z tobą. Poza tym, może sami do nas przyjdą dać znak życia, czy coś. Czasami im się to zdarza. - Wzruszył lekko ramionami i przejechał języczkiem po jego szyi.

~

-No dobra... zajrzymy do nich, jak nie pojawią się w najbliższym czasie, czy coś. -Zaśmiał się cicho, gdy Gray go polizał. Na szyi miał największe łaskotki. -Też chcę z tobą pobyć.... Na zawsze. -Uśmiechnął się do niego z miłością i posłał czułe spojrzenie.

~

Spojrzał na niego lekko zaszklonymi oczami. To było takie słodkie! Aż się wzruszył! Szybko zamrugał, żeby pozbyć się niechcianych łez i przytulił do siebie Natsu jeszcze mocniej, niż chwilę temu.
- Kocham cię - szepnął czule. - Nie zostawiaj mnie.

~

-Zostawić cię? -Zaśmiał się cicho i pogłaskał go po policzku, patrząc na niego z miłością. -Nigdy. Nigdzie nie znajdę kogoś takiego jak ty, więc nie myśl też, że tak łatwo się mnie pozbędziesz. Jestem twoją pijawką na resztę życia, czy tego chcesz, czy nie.

~

Uśmiechnął się szeroko i pocałował go w policzek, już uspokojony.
- Nie mam nic przeciwko temu, żebyś był taką małą, różową pijawką. Kocham cię, Natsu. Wiem, że się powtarzam, ale... po prostu chcę ci to mówić - szepnął. - Uch... Chyba słyszałem Jellala.
Rzeczywiście - Jell obudził się i z nieogarem spojrzał na nagą Erzę, a potem na samego siebie... i pisnął ze szczęścia!

~

-Ja ciebie też. -Odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Po chwili również wytężył słuch, usłyszawszy dziwny odgłos, chyba należący do Jellala. -Więc wrócili, huh? Idziemy sprawdzić, co się stało?
Za sprawą pisku niebieskowłosego, Erza również się obudziła. A gdy tylko zrozumiała, co się tu stało... oblała się rumieńcem i również pisnęła, tylko że z zaskoczenia.

~

- Idziemy. To podejrzane. - Nadął policzki i zsunął z siebie Natsu, po czym wygrzebał się spod kołdry, założył bokserki i ruszył do wyjścia. Po drodze obejrzał się, czy różowowłosy za nim idzie, a gdy upewnił się, że tak, opuścił pokój. Z rozmachem otworzył drzwi do pokoju lokatorów.
- Ha! - wykrzyknął, a potem... zamurowało go na widok nagiej pary. - Um... Natsu, chyba już nie musimy pomagać Jellalowi w bzyknięciu Erzy - stwierdził z szokiem.

~

Gdy Natsu wszedł do pokoju zaraz za Grayem... I wybałuszył oczy na ten widok. Przez chwilę nic nie mówił, a po chwili oblał się cały potem, wyraźnie przerażony.
-Użyliście prezerwatywy?! -Wykrzyknął, podenerwowany. -Jestem za młody na bycie wujkiem! -Pisnął.
-A ja jestem za młoda na matkę! -Wykrzyknęła, teraz równie przestraszona Erza. -Użyłeś?! -Zwróciła się do Jellala.

~

Jellal patrzył na nich z szokiem. Ukradkiem przykrył się kocykiem.
- Nie bij, Erza... Byłem pijany i... nie miałem gumek. Wtedy nie myślałem o konsekwencjach! A - ale przecież to nie znaczy, że zaszłaś w ciążę, no nie...? Prawda...? - Chłopak był wyraźnie przerażony perspektywą zostania ojcem.
- O, stary. - Gray strzelił facepalma. - ZAWSZE powinieneś mieć przy sobie gumki, kurwa. ZAWSZE! Co z ciebie za facet?!
- Ty też nie nosisz! - zarzucił mu biedny Jell.
- Ja jestem gejem, Natsu nie zajdzie w ciążę, kretynie. - Przewrócił oczami, już całkiem tracąc wiarę w inteligencję przyjaciela.

~

-Ty idioto! -Erza przywaliła Jellalowi pięścią w twarz, w napływie emocji. -Przez ciebie mogłam faktycznie zajść w ciążę! I nawet dobrze niczego nie pamiętam! Jak przez mgłę... -Strzeliła sobie facepalma. Oboje są debilami. Poniosło ich.
-Ż – ż - ż.... że t - tutaj m-może b - być n - niedługo d-dziecko? -Wyjąkał wyraźnie przerażony Natsu, po czym cofnął się o kilka kroków, jakby chciał uciec. Nie lubił dzieci, kurwa! A dziecko Erzy i Jellala to byłby jakiś demon! Podwójne zło!

~

- Też niewiele pamiętam! Wiem tylko, że na pewno coś było - jęknął pokrzywdzony chłopak, chowając się pod koc, żeby nie musieć na nich patrzeć. Jejku, każdemu się mogło zdarzyć!
Gray wycofał się za Natsu i objął go od tyłu w pasie. Uśmiechał się.
- Ej, czemu się nie cieszycie? Ten dzieciak to chyba byłaby druga rzecz, która udała się Jellalowi. Pierwszą rzeczą było spotkanie ciebie, Erza. Jeśli się kochacie, to czemu nie chcecie tego dzieciaka? Wierzę, że dalibyście mu dobry dom, a ja bym wam pomógł się nim zajmować. Ale... przecież to nie jest wcale pewne, czy Erza zaszła. Szansę są wyrównane. Nie panikujcie tak, dobra?

~

Natsu powoli się uspokajał w uścisku Graya, ale zdziwił go jego spokój. Naprawdę tak bardzo lubił dzieci i chciał, by jakieś pojawiło się w ich domu, eh?
-Kocham, ale... -Erza opatuliła się mocniej kołdrą. -Studia i w ogóle... Poza tym nie mamy pieniędzy na dziecko... -Chwilę pomyślała i pewna informacja w nią uderzyła. -A nie. Przecież mamy pieniądze! -Wymsknęło jej się i strzeliła poker face’a.

~

Ostatnie zdanie przykuło uwagę Graya.
- MACIE pieniądze? Skąd? - zapytał, a w jego głosie można było usłyszeć złowróżbny ton. - Przecież połowę odszkodowania to MY zapłaciliśmy, a po zapłaceniu drugiej... Skąd macie tą kasę? - Zmarszczył lekko brwi i mocniej przycisnął do siebie Natsu. Coś mu tu nie grało.
- Erza wygrała w totka! - palnął Jell, wychylając głowę spod kocyka.

~

-Tak, dokładnie! W torebce mam nawet pieniądze, bo wczoraj sfinalizowaliśmy los! -Erza przytaknęła wersji Jellala, próbując nie dać po sobie poznać lekkiego stresu.
-Serio? nie pamiętam, żebyś kiedykolwiek grała w totka. Mówiłaś, ze to komercha... -Natsu zmrużył oczy, gdyż jemu też coś nie pasowało.
-Każdy może zmienić zdanie. -Odparła pewnie.

~

Gray tego nie kupił. Jeszcze bardziej zmrużył oczy, zaniepokojony.
- Kłamiecie. Po prostu to, kurwa, wiem - rzekł, lekko zdenerwowany. Nie miał pojęcia, skąd w nim to przeświadczenie, ale... lepiej, żeby powiedzieli prawdę. - Jellal, ty nawet nie rozumiesz zasad totka, bo jesteś idiotą. A ty, Erza... Zresztą, gdybyście wygrali, to nie zostawilibyście tego dla siebie, ale podzielili z nami tą nowiną... - prawie że warknął.
Jell trochę się wystraszył, co poskutkowało tym, że zaczął się wyraźnie trząść.
- Zimno tu jakoś, co nie? - Zaśmiał się nerwowo. - Mówimy serio, nie chcieliśmy was po prostu budzić.
- Serio? Musieliście wiedzieć o wygranej wcześniej, więc równie dobrze wtedy mogliście nas poinformować - zgasił go.

~

Natsu również im nie ufał, więc wyplątał się z uścisku Graya i pohasał do torebki Erzy, Szybko ją przeszukał i wyjął papierek, który leżał wśród faktycznych pieniędzy. Gdy szkarłatnowłosa to zobaczyła, od razu chciała wstać i mu to wyrwać, ale była naga, wiec się powstrzymała. Kurwa...
-Pieniądze ze sprzedaży gej porno? -Przeczytał zawartość kwitka swoimi słowami i zerknął ze zdziwieniem na parę. -Skąd mieliście...? -I nagle go olśniło. -ŻE, KURWA, CO?!

~

Gray przyglądał się poczynaniom Natsu, początkowo ze spokojem. Gdy jednak usłyszał następne słowa i zrozumiał, o co chodzi...
- Co? - warknął. - Tylko mi nie mówicie, że... Że nagraliście nas! Jak, kiedy?! W którym momencie?! - Wprost emanował wściekłością. Jellal pisnął, przerażony. Już wiedział, że mają z Erzą przejebane.

~

-Nie krzycz na ciężarną kobietę! -Wrzasnęła Erza w swej obronie.
-Jeszcze nawet nie wiesz, czy jesteś w ciąży! -Wrzasnął wkurwiony Natsu. -Kiedy to nakręciliście? -Zrobił krok w stronę ich łóżka, od strony Jellala. On był tu najsłabszym ogniwem. -Mów, niebieski smerfie! -Zaczął nim potrząsać i nawet Erza nie zdołała go powstrzymać. Był wściekły. Cholernie.

~

Gray też do nich podszedł, ale od strony Erzy. Był taki wkurwiony...
- Mnie też to bardzo interesuje - syknął przez zaciśnięte zęby, ledwo się powstrzymując przed wyjebaniem komuś w ryj. - Czyj to był, kurwa, pomysł?! - krzyknął, już nad sobą nie panując.
- N - nic nie powiem! - jęknął przerażony Jellal. Dlaczego zawsze to on obrywał?!
- GADAJ, KURWA! - Gray wydarł się jeszcze głośniej i zerwał koc z nagiego przyjaciela.

~

-Mów, albo odgryzę ci to coś, czym zapłodniłeś Erzę. Już więcej nie poruchasz, kochasiu. -Natsu wprost roztaczał wokół siebie zabójczą aurę. -A Gray wie, że jestem do tego zdolny. Prawda, misiu? -Zwrócił się do swego chłopaka, ciągle patrząc na Jellala.
-To nie wasza sprawa. Podzielimy się kasą i koniec rozmowy. -Wtrąciła się próbująca zachować opanowanie Erza.

~

- Prawda, skarbie - odparł Gray. Słowo "wkurwiony" nie oddaje całkowicie tego, w jakim był teraz stanie. Nigdy nie wkurzył się aż tak bardzo, jak w tej chwili. - NIE NASZA SPRAWA?! SERIO, ERZA?! Zaburzyliście naszą prywatność! I BEZ NASZEJ ZGODY POSZLIŚCIE SPRZEDAĆ PORNO Z NAMI W ROLI GŁÓWNEJ! CZY TO JEST NORMALNE?! TAK SIĘ ZACHOWUJĄ PRZYJACIELE?! - darł się, przy okazji przewracając szafkę, stojącą obok łóżka tych... zdrajców!
- N - nagraliśmy t - to w - wczoraj - wyszeptał Jellal, drżącym głosem. - Nie zabijajcie mnie! - Zapłakał.

~

-W-wczoraj? -Natsu odsunął się o kilka kroków i cały pobladł na twarzy. -Wtedy... jak... Założyłem strój pielęgniarki i... i my... -Nie zdążył dokończyć, gdyż po prostu zemdlał, uderzając plecami o podłogę. To było za wiele, jak na jego biedną psychikę.
-Znaczy... E... Damy wam 75% kasy, okay? Hehe… he... -Erza odwróciła wzrok.

~

Gray natychmiast podbiegł do Natsu i ostrożnie wziął go na ręce.
- Widzicie, co narobiliście?! - warknął w ich stronę. - Nie wypłacicie się nam z tego do końca życia, zdrajcy. Bierzemy całość i jeszcze więcej. Nie wiem, jak Natsu, ale NIGDY wam tego nie wybaczę. Nigdy. - Odwrócił się do nich plecami i wyszedł z pokoju, niosąc nieprzytomnego Dragneela do sypialni. Położył go ostrożnie na łóżku i zrobił mu zimny okład na czoło.
- Hej, Natsu - szepnął łagodnie, lekko klepiąc go w policzek. - Obudź się.

~

Po paru minutach Natsu znów zaczął kontaktować, słysząc czyjś głos i czując coś zimnego na czole.
-Gray? -Otworzył delikatnie powieki i złapał się za głowę, jakby dostał migreny. -Uh... miałem dziwny sen. Erza i Jellal sprzedali w nim nagranie naszego seksu, czujesz? Masakra. Gdyby to stało się naprawdę, to chyba bym więcej z domu nie wyszedł. -Zaśmiał się, nie wiedząc, iż to nie był sen....

~

Strzelił poker face'a.
- Niestety, będziesz musiał wyjść z domu, bo masz egzamin... I nie, to nie był sen... ale nie mdlej mi znowu, błagam! - Złapał go za rękę, bojąc się, że to znowu się powtórzy. - Mam nadzieję, że to się nie sprzeda... No bo człowieku... kto ogląda gej porno z wyjątkiem gejów? - Zaśmiał się ciut nerwowo. - Może nas nie będą rozpoznawać... mam nadzieję... - Westchnął.

~

Znów cały pobladł, czując, że zaraz odleci. Trzymał się jedynie przy świadomości, nie chcąc straszyć Graya. Dopiero po kilku minutach odzyskał zdolność do mówienia i...
-Kto? Ja ci powiem, kto. Yaoistki, kurwa. Yaoistki, geje oraz biseksualiści oglądają gej porno! -Zaczął się trząść. -Skoro dali im tyle kasy... Na pewno widzą w tym interes.

~

- Uch, kurwa. Zabiję tą dwójkę. Zabiję ich. A jak twój ojciec to zobaczy? Będę się mógł pożegnać z fiutem! I z życiem! - Zaczął panikować. - No nie, ja umrę. Natsu, ja nie chcę umierać! Jestem jeszcze młody! Mam plany, marzenia... - Poderwał się z miejsca i zaczął chodzić po pokoju jak człowiek z jakimś pieprzonym ADHD.

~

-A ty myślisz, że mi się upiecze?! Ojciec mnie na bezludną wyspę wyśle, albo do zakonu! -Złapał się za głowę, przerażony myślą, iż ojciec mógłby widzieć to nagranie, a dopiero co wyraził zgodę na ich związek! -Może... może nikt mu tego nie pokaże -Jęknął. -Oby...

~

- Ale chociaż będziesz żył! - pisnął, jawnie przerażony. - A matka... matka mnie za to wydziedziczy! A idę o zakład, że jeśli Lyon się o tym dowie, to się wygada! No nie... Kurwa, no nie! Odkupmy to od nich! - Popatrzył na Natsu z nową nadzieją. - Może jeszcze nic z tym nie zrobili...

~

-A Lyon jest gejem, więc na pewno zajrzy na jakąś stronkę i może to zobaczy! -Natsu poderwał się z miejsca, ewidentnie wystraszony. -Kurwa, musimy to wykupić. Musimy! Bierzemy torebkę Erzy i lecimy do tamtej agencji, czy chuj wie, co to było! -Wstał i pognał do sypialni przyjaciół, nic nie mówiąc zawinął torebkę i potem pobiegł do drzwi wyjściowych, słysząc za sobą wiązankę czerwonowłosej.

~

W tym czasie Gray szybko narzucił na siebie resztę ubrań. Prawie zderzył się z Natsu w drzwiach, ale co tam. Szybko zamówił taksówkę, która przyjechała po kilku minutach. Wsiedli do środka i mniej więcej wyjaśnili, gdzie chcą się dostać. "Tam, gdzie sprzedaje się pornosy" to była jednak wystarczająca wskazówka dla taksówkarza.
- Sam kiedyś opchnąłem tam porno - wyznał, śmiejąc się przy tym jak idiota.

~

Natsu nie skomentował słów taksówkarza. Gdy tylko się zatrzymali, wyskoczył z taksówki, ciągnąc za sobą Graya. A niech facet na nich czeka, jeśli chce zapłatę, hehe.
Weszli od środka i stanęli przy ladzie.
-Um... mamy nietypowe pytanie... Czy możemy poprosić o zwrot kasety z naszym udziałem? -Natsu położył sprzedawcy torbę z pieniędzmi na blacie. Ale... on jedynie zaczął im się chamsko śmiać w twarz po tej prośbie!

~

Gray zmrużył oczy, na nowo odczuwając wkurw.
- Co w tym takiego śmiesznego? - warknął. - Nie wyraziliśmy zgody na sprzedaż tego, a nawet nie wiedzieliśmy, że jesteśmy nagrywani! Nasi pojebani przyjaciele chcieli sobie zarobić na nas, a my sobie tego nie życzymy, więc niech pan się nie śmieje jak popierdolony, tylko odda tą kasetę, czy tam płytę. Całe pieniądze są w torebce. - Jeszcze usiłował zachować względny spokój.

~

-Pogięło was? -Spytał, gdy już się opanował. -Jesteście tacy zabawni. Serio, nie udawajcie już takich niewiniątek. Jeśli ktoś chce wam zapłacić więcej za tamto cudeńko, to możemy wam ciut dopłacić, ale o zwrocie nie ma mowy, to jedno z najlepszych nagrań w ostatnim czasie. Będzie sławni. Mogę wam nawet załatwić umowę i będziecie robić to pod kamerami. Interes życia. Przyjemne z pożytecznym. -Uśmiechał się jak zboczeniec, nonszalancko.

~

Słuchał tych słów z rosnącym niedowierzaniem.
- Chcemy to po prostu odzyskać, do cholery! Nie zamierzamy nigdzie tego sprzedawać, chcę jeszcze trochę pożyć - mruknął. Skoro to nie działa... To może spróbuje przekonać go historią? - Słuchaj pan... Jest taka sprawa, że ojciec mojego chłopaka niedawno zaakceptował nasz związek i nawet mnie polubił. Było ciężko. Jeśli on to zobaczy, to mogę pożegnać się z życiem. Ten gość nie zawaha się zajebać mnie na miejscu, okaż pan serce! - jęknął. - Załatwię wam lepsze nagranie, jeśli będzie trzeba, oczywiście nie z nami w roli głównej. Akurat TO chcę odzyskać...

~

-Ta, interesujące... I niby to ma mnie przekonać, żeby wyrzucić interes roku w błoto? Mnóstwo ludzi na pewno sporo zapłaci, żeby pooglądać te wasze wyczyny. I ten tyłeczek... -Tu zamruczał, patrząc znacząco na Natsu, który... wzdrygnął się i odsunął się od blatu, chowając za Grayem. Ten facet go przerażał. -Ej, nie chowaj się cukiereczku. Jak twój chłopak nie chce, to mogę załatwić pracę TOBIE. Dużo osób będzie chciało być twoim seme, hehe. -Zaśmiał się perwersyjnie.
-No chyba nie! Nie jestem dziwką, kurwa. Nie pieprzę sie za pieniądze i na pewno nie z kimś innym niż Gray. -Warknął poirytowany Dragneel. -Oddawaj to nagranie, albo jutro wrócę z piłą mechaniczną mego ojca. -Zmrużył oczy na rozbawionego sprzedawcę.

~

- Piła mechaniczna nie będę potrzebna, poćwiartuję cię tasakiem, gościu - syknął, wkurwiony. - Wara od niego! Jest mój i tylko ja mogę go pieprzyć! - Ton głosu Graya stał się bardziej napastliwy. Pochylił się w stronę sprzedawcy, a w jego oczach można było dostrzec błysk szaleństwa. Nakręcił się wizją zamordowania tego kolesia i miał przemożną ochotę wprowadzenia tych gróźb w czyn. - Oddawaj nagranie, albo skończę być miły. Chciałem po dobroci, ale wszystko utrudniasz, gościu.

~

-I co mi zrobisz? Tu są kamery. Proszę, możesz mnie zabić. Potem nie marudź, jak twój chłopak znajdzie sobie innego, podczas gdy będziesz gnić w więzieniu. -Zaśmiał się, ubawiony. Śmieszyli go ludzie, którzy myśleli, że łatwo jest wycofać z obiegu nagranie porno. -Tak się składa, że trwają przygotowania do powielenia tego cudeńka i wprowadzenia go na półki. Za późno.

~

Zacisnął dłonie na blacie, teraz już jawnie wkurwiony.
- Dopadnę cię. Jak nie teraz, to później, bez kamer i świadków - szepnął mu na ucho zmysłowym tonem. O tak, na pewno go dorwie! Nie przepuści mu. Erza i Jellal też lepiej niech nie liczą na taryfę ulgową...
- Kariera gwiazdy porno mnie nie kręci, wręcz przeciwnie. Seks to sprawa intymna, a pośrednio przez ciebie, faceciku, to pierdolone nagranie zobaczą inni. Nie myśl więc, że odpuszczę. Jeszcze mnie popamiętasz.

~

-Właśnie! Nie chcę, żeby przyjaciele, ludzie z uczelni, lub - co gorsza - mój ojciec, zobaczyli to nagranie! Oddaj to, bo inaczej złożę donos o nielegalnej sprzedaży bez zgody osób obecnych na nagraniu! Ja wiem, że to nielegalne! -Oburzył się coraz bardziej wkurwiony Natsu, a dopiero po tych słowach... sprzedawca wyglądał na choć trochę zaniepokojonego, lecz szybko mu przeszło i uśmiechnął się kpiąco.
-Jaasne. Wiesz ile takich nagrań już puściliśmy? Mamy wtyki. Idź się poskarż mamusi, cukiereczku. Tutaj nic nie wskórasz.

~

- Ach, tak? Wtyki? Ja też mam wtyki. - Uśmiechnął się szeroko. Postanowił trochę pograć. I może Laxus się w końcu do czegoś przyda. Warto wykorzystać jego imię. - Tak się składa, że mój bliski przyjaciel może załatwić wszystko na moją korzyść. Wystarczy, że go o to poproszę. Laxus Dreyar, mówi ci to coś? - zapytał niby obojętnym tonem. Miał nadzieję, że Natsu podchwyci jego grę, bo inaczej wszystko stracone.

~

-Ty i Laxus się zaprzyjaźniliście?! Po tym, jak mnie prawie zabił?! -Natsu odsunął się parę kroków z przestraszonym i wyrażającym ból spojrzeniem. Cóż... Nie podchwycił gry, ale wziął jego słowa na poważnie, co jeszcze bardziej zdezorientowało sprzedawcę. -Wychodzę. -Szepnął po paru chwilach ciszy, po czym szybko opuścił lokal. Nie jego wina, że na słowo "Laxus" nadal czuł się zazdrosny. W końcu Gray z nim spał z własnej woli po ich zerwaniu. I jeszcze to, że niby są przyjaciółmi mimo tego, co zrobił... Uh, to go zdezorientowało i nie wiedział, co myśleć. Nadal bał się całej osoby Dreyara i na zwrot o nim miał lekkie ciarki.

~

- Wrócimy do tej rozmowy - rzucił do sprzedawcy i wybiegł za Dragneelem, chwytając po drodze torebkę Erzy. - Natsu, czekaj! - Szybko go dogonił i zatrzymał w miejscu. - To nie tak! Tylko grałem, żeby się wystraszył i oddał nam to nagranie, idioto. Nigdy nie wybaczyłem Laxusowi tego, co zrobił i nawet nie mam z nim kontaktu, nie chcę mieć. - Przytulił do siebie chłopaka. Czuł, że już przegrali sprawę z pornosem. Teraz raczej ten koleś im nie uwierzy.

~

-Uh... -Dał się tulić i nagle poczuł się dość głupio. Zachował się dziecinnie. -Przepraszam... -Szepnął, załamany tym, iż nie umiał zrozumieć intencji swego chłopaka i zareagował zbyt emocjonalnie, tracąc tym samym okazję na zdobycie nagrania. -Po prostu... Przestraszyłem się, że on znów mógłby namieszać w naszym życiu, skoro utrzymujesz z nim kontakty, czy coś... -Odwrócił smutny wzrok.

~

- Nie uprzedziłem cię, co zamierzam, nie było jak. To nie twoja wina. - Tulił go do siebie, czując bezsilność. A więc jednak zginie. Jeśli nie z rąk Igneela, to matka chętnie go zapierdoli. Chyba że... - Mam plan. Wrócę tam, ale już nie teraz. Odstawię cię na uczelnię, co? - Uśmiechnął się do niego. Planował wkraść się tam w nocy i znaleźć nagranie oraz kopie. I zniszczyć.

~

-Co? Nie rób niczego głupiego, kretynie. -Zmrużył oczy, patrząc na niego uważnie. Po chwili jednak posłusznie wsiadł do taksówki wraz z chłopakiem i ruszyli na uczelnię. Cóż... wystarczy mu kasa na jedzenie i jakoś tam przeżyje. W tym celu zabrał z torebki Erzy kilkadziesiąt złotych, hyhy.

~

- Nie zrobię - odparł, chociaż oczywiście zamierzał zrobić głupotę... ale to dla wyższych celów! Wreszcie dojechali na uczelnię i pożegnał się z Natsu, obmyślając w głowie plan działania. Będzie musiał wyruszyć w nocy i najlepiej poprosić Lokiego o podwózkę... bo podobno ostatnio kupił auto, hehe.

~


Natsu pożegnał się z Grayem z nieco mieszanymi uczuciami... Czuł, że jego chłopak coś odwali. Miał TEN wzrok. Kurwa... No nic, teraz powinien skupić się jednak na egzaminie.
*
Zachęcamy do komentowania, to motywuje ;3

5 komentarzy:

  1. Wooow *//* A jednak sie dowiedzieli, hyhy. Ciekawe co potem będzie z Erzą i Jellem xD Weny życzę Koneko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. HA! No, i takiej reakcji chłopaków oczekiwałam :D
    Ale Natsu to zbyt bystry nie jest, mógł ogarnąć, o co chodzi Grayciowi :/
    A Gray ze swoim talentem to pewnie tą tajną akcję spierdoli x"D *brak wiary lvl max*
    Pozdrawiam i weny życzę, Maja ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli mam być szczera... dziwi mnie, że Jellal jeszcze żyje xD (o Erzie nie wspominam, Erzy się nie zabija xD)
    Znając Gray'a.... Ta akcja będzie zabawna xD I pewnie będzie jedną, wielką porażką, ale przynajmniej zabawną porażką xD
    Pozdrawiam i życzę weny, Angela

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ze mnie pierdolonu leń, weźcie mnie skopcie czy cuś, bo nie chce mi się komentować. Czytać i brechtać, no jacha, a przyjdzie pokilkać trochę litetek to już, naaaah potem. Potem nie przychodzi ALE mamy prawie wakacje, postaram się zwalczyć lenia i się odzywać c:
    A na teraz to pedalskość i miłość posyłam~ <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Natsu spierdolił akcję swoją inteligencją -.-
    Ja wierzę w Graycia! Na pewno mu sie uda! Musi mu się udać!
    Wydaje mi sie, że Jellal z Erzą za mało oberwali, ale to nie ważne xd
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, strasznie mnie ciekawi co w nim będzie...
    W każdym razie, pozdrawiam, weny życzę i z niecierpliwością na kolejny rozdział czekam. <3

    OdpowiedzUsuń