ROZDZIAŁ 50.
Natsu pogrążył się w nauce i... po godzinie czasu
stwierdził, że umie tyle, co na początku. Nigdy tego nie zaliczy! Przeklęty
Gray. Ciągle wchodził mu do głowy i nie umiał wyjść! Przeklęta miłość! Agrr...
Rzucił zeszytem w biurko koło łóżka i zakrył sobie twarz poduszką. Masakra...
Czuł się winny, że on nie chciał dziecka, a Gray tak. Chyba naprawdę mu na tym
zależało.
~
W ciągu tej godziny zdążył porozmawiać z Caną i dojść do prostego wniosku: nigdy nie będzie normalny. Powiedział jej o tym, co go trapi. O Igneelu, o ślubie i dziecku. Niestety, w tym nie potrafiła mu pomóc, a dodatkowo sklęła go od idiotów. "Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz! Było się za babę wziąć, one zawsze chcą bachorów i ślubu!", wydarła się na odchodne. Ech. No cóż, teraz pora rozejrzeć się za pracą...
~
Po godzinie -tak, bo uciął sobie w tym czasie krótką drzemkę- wrócił do nauki. Szła mu ona wyjątkowo opornie, ale to się przemilczy. Co kilka minut przez pamięć migała mu twarz Fullbustera z tym seksownym uśmieszkiem... albo jego klata... albo urywek wspomnień z ich stosunku... Tak. Natsu nie miał teraz głowy do nauki.
~
Gray znalazł sobie pracę... chociaż nie należała ona do najlepiej płatnych. Ale przynajmniej robota łatwa, przyjemna i spokojna. I zapowiada się dużo wolnego czasu, więc...
Wszedł do domu i zdjął buty oraz skórzaną kurtkę, po czym poszedł do pokoju. Uśmiechnął się lekko do Natsu.
- Jestem bibliotekarzem, taaka radość. - Zaśmiał się cicho. - I mam coś dla ciebie. - Podał mu czekoladę, cmoknął w policzek i ruszył do drzwi. - Nie chcę ci przeszkadzać. Ucz się.
~
Popatrzył z szeroko otwartymi oczami na czekoladę. Z nią
zawsze lepiej mu się myślało.
-Ej! Czekaj! -krzyknął za nim, zanim zdążył wyjść. -Dziękuję. -Uśmiechnął się do niego szeroko w podzięce za prezent, a potem... westchnął. -A mógłbyś mnie z tego przepytać? Może wtedy jakoś mi to wejdzie do głowy, bo jak jestem sam... -Urwał, nie chcąc się przyznawać do tego, że ciągle o nim myśli. Pff!
-Ej! Czekaj! -krzyknął za nim, zanim zdążył wyjść. -Dziękuję. -Uśmiechnął się do niego szeroko w podzięce za prezent, a potem... westchnął. -A mógłbyś mnie z tego przepytać? Może wtedy jakoś mi to wejdzie do głowy, bo jak jestem sam... -Urwał, nie chcąc się przyznawać do tego, że ciągle o nim myśli. Pff!
~
Zatrzymał się w drzwiach z wysoko uniesioną brwią.
- Oczywiście, że mogę cię przepytać. A z czego masz egzamin? - zapytał i wrócił do niego na łóżko. Usiadł przy nim i przejął notatki, by potem je przejrzeć. - I powiedz mi, z czego mam cię dokładnie zapytać, bo nie mam pojęcia, ile umiesz. - Przeczesał włosy palcami.
~
-Um... rachunki różniczkowe i coś tam jeszcze. -Wymamrotał,
dając mu zeszyt. -Sam nie wiem, jak się pyta ludzi z matmy, no ale... może
przypytaj mnie ze wzorów, a potem przeczytaj jakieś polecenia, to ci powiem jak
rozwiązać. -Zaproponował, próbując sie tym razem skupić na tym, co potrzeba.
Ale... Gray tak ładnie pachnie... Nie! Na tym, co potrzeba, kurde! Ogarnij,
Natsu! -skarcił się w myślach.
~
- Hmm, dobra. To zaczynamy. - Popatrzył w zeszyt. On sam nic z tego nie rozumiał, ale co tam. Zawsze był tępy z matmy, pff. Rozpoczął odpytywanie. Kilka razy złapał Natsu na tym, że gapi się na niego, zamiast odpowiadać na zadane pytania, a po chwili jakby otrząsał się z zamyślenia. W sumie nie było źle, pomylił tylko jeden wzór. Gray zamknął zeszyt z trzaskiem i zerknął na Dragneela.
- Dobra. To teraz mów, czemu się tak na mnie patrzysz - nakazał, lekko rozbawiony.
~
-W-wcale się nie gapię! -Momentalnie odwrócił od niego wzrok
i otworzył z rozmachem czekoladę, wpychając sobie do ust dwa paski na raz. -Nif
se nje deje. -Wymamrotał z pełnymi ustami. Dopiero, gdy już zjadł i zrobiło mu
się trochę lepiej po dawce cukru... spojrzał na Graya z lekkim rumieńcem.
-Chcesz? -Podał mu tabliczkę.
~
Teraz już nie ukrywał rozbawienia.
- Nie, dziękuję - odpowiedział, uśmiechając się nieco wrednie. Wpadł bowiem na pewien pomysł... - Ucz się dalej, a ja pójdę się wykąpać. - Posłał mu seksowny uśmieszek. - Wiesz, czuję się jakiś brudny, chociaż kąpaliśmy się rano. - Wstał i przeciągnął się, a potem zrzucił z siebie koszulkę i poszedł do szafki po czyste bokserki, hyhy.
~
-Jasne, idź. -Wzruszył ramionami. Udał, że nie zwraca na
niego uwagi i dalej wsuwał czekoladę, ale... nie mógł się powstrzymać przed
gapieniem się na jego klatę. Kurde, od kiedy on tak na niego działał? Zawsze
uważał, że Gray jest seksowny, no ale... to już przesada! Sama jego obecność
-czy nawet jej brak - przysparzał go o szybsze bicie serca i ciągłe myślenie na
jego temat. Pff... Chyba się przeziębił i mózg mu zaczyna szwankować.
-Uh... a ty nie masz nic do nauki na studia? -Zagaił.
-Uh... a ty nie masz nic do nauki na studia? -Zagaił.
~
Odwrócił się całkowicie w jego stronę, eksponując przy tym swoją seksowną klatę.
- Na razie nie. W ten weekend mam zajęcia, a pierwszy ważniejszy egzamin dopiero za dwa tygodnie. - Uśmiechnął się lekko, po czym wyskoczył ze spodni, zostając w samych bokserkach. Skierował się do drzwi, aby przejść do łazienki. - Powodzenia w nauce. - Odwrócił się i puścił mu oczko, a dopiero wtedy wyszedł. Z zadowoleniem stwierdził, że chyba tak trochę działał na swojego chłopaka.
~
Gapił się w jego klatę niczym Erza w ciastko truskawkowe,
albo Jell w swą łopatę. Kurwa. A gdy zrzucił spodnie... nie mógł się
powstrzymać przed zerknięciem na jego krocze. Gdy został sam... poczuł, że
serce dalej mu mocno bije. Fuuuck! Na pewno nie uda mu się skupić na nauce.
Zostanie żulem i będzie spać pod mostem, albo Gray będzie go utrzymywać, bo jak
tak dalej pójdzie, to... nie zaliczy tego roku! W swej desperacji chwycił znów
zeszyt, ale za nic nie mógł skupić się na jego zawartości.
~
Szybko się wykąpał, a potem... celowo porwał czyste bokserki. Wytarł się ręcznikiem i owinął go wokół pasa, ale niezbyt dokładnie. Tak, żeby mu spadł jak się schyli, czy coś.
Wrócił do pokoju, udając poirytowanego.
- Kurwa, wszystko teraz jakieś chińskie, bokserki się porwały, a nie pamiętam, czy w ogóle kiedyś miałem je na tyłku! - Wyrzucił je do kosza, a potem podszedł do szafki, schylił się... a ręcznik spadł. Chłopak jednak udawał, że tego nie zauważył i dalej grzebał w rzeczach, szukając następnej pary gaci.
~
Nie skomentował jego słów, gdyż widok Graya w ręczniku go
ciut rozproszył. A gdy chłopak nagle się obnażył -nie celowo, ale jednak-
Natsu... Cóż, Natsu warknął, poirytowany i zakrył sobie twarz zeszytem.
-Ręcznik ci spadł. -Wymamrotał zza notatek, umiejętnie chowając za nimi lekkie rumieńce na policzkach. Tyle razy go już tak widział... czemu tak nagle zaczął oddziaływać na niego dwa razy mocniej?! Może... Może przez to, że ich związek wszedł na wyższy etap? Ojciec zaakceptował Graya i dodatkowo czarnowłosy mówił, że chce wziąć kiedyś ślub, co nie było według Natsu konieczne, ale... było miłe.
-Ręcznik ci spadł. -Wymamrotał zza notatek, umiejętnie chowając za nimi lekkie rumieńce na policzkach. Tyle razy go już tak widział... czemu tak nagle zaczął oddziaływać na niego dwa razy mocniej?! Może... Może przez to, że ich związek wszedł na wyższy etap? Ojciec zaakceptował Graya i dodatkowo czarnowłosy mówił, że chce wziąć kiedyś ślub, co nie było według Natsu konieczne, ale... było miłe.
~
- Och? - Udał zaskoczenie. - Rzeczywiście. - Zaśmiał się cicho. - Aha! Mam was! - Wykrzyknął tryumfalnie, unosząc w górę bokserki. Nie spieszył się jednak tak bardzo z ich założeniem. W końcu jednak to zrobił. Przeczesał włosy palcami i cicho odetchnął, pakując się na łóżko.
- Jak ci idzie? - Zapytał z zaciekawieniem, zerkając na niego. Nie umknęło jego uwadze zachowanie Natsu, hehe.
~
-Nie idzie. -Mruknął, nadal na niego nie patrząc, a uparcie
chowając nos w zeszycie, który trzymał za blisko i przez to i tak nie widział
żadnych zapisków. -W sumie... możesz sobie pójść. Nie mogę się skupić. -Odparł,
myśląc, że to będzie teraz najlepszym rozwiązaniem. Chuj, sam i tak się nie
nauczy, ale... przynajmniej się nie podnieci.
~
- Och... To moja wina? - Niby posmutniał, ale tak naprawdę w duchu śmiał się jak opętany. - Przepraszam, już sobie idę... - Spojrzał na niego ze smutną miną i wstał z łóżka. Kurde, co on będzie robił, jak Natsu go wyprosi?! - Chyba że chcesz, żebym ci w czymś pomógł...? Chociaż... To zły pomysł, nie bardzo umiem matmę. - Wzruszył lekko ramionami i ruszył do drzwi ze spuszczoną głową.
~
Opuścił zeszyt i patrzył jak odchodzi. Serce mu się
ścisnęło, jak widział smutną twarz swego chłopaka. Przeklął w myślach i
przygryzł wargę, nie wiedząc, co zrobić.
-Dobra... Możesz pomóc. -Westchnął, podenerwowany. -Zrób mi kawę, a potem... Um... Chuj! Możesz tu nawet siedzieć. Ale bądź cicho. -Warknął, wracając do notatek.
-Dobra... Możesz pomóc. -Westchnął, podenerwowany. -Zrób mi kawę, a potem... Um... Chuj! Możesz tu nawet siedzieć. Ale bądź cicho. -Warknął, wracając do notatek.
~
Zatryumfował w duchu. Od razu na jego twarz wypłynął uśmieszek. Ochoczo pognał po kawę i po kilku minutach wrócił z nią do pokoju. Podał Natsu kubek i cmoknął go w czoło.
- Proszę, skarbie! - zaćwierkał jak jakiś pojeb, po czym opadł z powrotem na łóżko i porwał swoje notatki z wykładów, które leżały na szafce od tygodnia. Cóż, może się pouczy, na ćwiczeniach powinien być aktywniejszy, żeby sobie zaplusować. Tylko... do tego musiał się skupić. A obecność Dragneela pewnie mu na to nie pozwoli! Pff... Że też musiał mieć tak seksownego chłopaka!
~
-Dzięki. -Mruknął i trzymając w jednej ręce notatki, a w drugiej kubek, popijał spokojnie ciepły napój. To nic, że leżący koło niego Gray go rozpraszał i zapamiętał tylko jedną tysięczną tego, co zdążył przeczytać. Skądże, pff!. -Co teraz przerabiacie? -Zagaił, poddając się. Nie mógł się uczyć w takich warunkach!
~
Dobra, jakoś tam udało mu się skupić, ale nie wystarczająco. Kurwa. Westchnął ciężko.
- Ekologię, potem będziemy się skupiać przede wszystkim na turystyce - odpowiedział, nawet nie patrząc na Natsu. Podrapał się pod sutkiem, uświadamiając sobie, że po raz dziesiąty czyta to samo zdanie. Super. Chyba na czas nauki będzie musiał zamykać się w kiblu, albo coś.
~
-Oh... Fajnie. -Burknął i upił jeszcze trochę, kawy, również
nie patrząc na Fullbustera. Po chwili odłożył już pusty kubek na szafkę i
jeszcze raz wgapił się w notatki... Ta, jasne, bo się nauczy. Mowy nie ma. W
takich chwilach... chciałby być singlem. Ale tylko na jakąś godzinkę! No bo...
jednak z Grayem jest ciekawiej. Ale też mógłby nie siedzieć mu tak ciągle w
głowie! ...Można się w tym pogubić.
~
W końcu przyjebał sobie facepalma i pierdzielnął notatki gdzieś w pizdu.
- Nigdy się tego nie nauczę! - jęknął. - To przez ciebie. - Popatrzył na niego oskarżycielsko i skrzyżował ręce na piersi. Potem odetchnął głębiej i z pewnym wahaniem sięgnął znowu po kartki, porozrzucane po podłodze. - Skup się, Gray, albo masz wpierdol - mruknął sam do siebie.
~
-Przeze mnie?! -Spojrzał na niego z szokiem. -To JA nie mogę się skupić przez CIEBIE! -Walnął go w głowę swym zeszytem. Mocno. Chcąc okazać swój wkurw. -Jesteś za seksowny! -Wykrzyczał i gdy zdał sobie sprawę z tego, co powiedział... odwrócił wzrok, zażenowany, momentalnie się uciszając. -Nieważne. Uczmy się. -Burknął, zestresowany.
-Przeze mnie?! -Spojrzał na niego z szokiem. -To JA nie mogę się skupić przez CIEBIE! -Walnął go w głowę swym zeszytem. Mocno. Chcąc okazać swój wkurw. -Jesteś za seksowny! -Wykrzyczał i gdy zdał sobie sprawę z tego, co powiedział... odwrócił wzrok, zażenowany, momentalnie się uciszając. -Nieważne. Uczmy się. -Burknął, zestresowany.
~
- Ała! - Warknął, piorunując go wzrokiem, po czym zaczął rozmasowywać bolącą głowę. Po chwili jednak na jego twarz wypłynął tryumfalny uśmieszek. - Och? Za seksowny, mówisz? - zamruczał i niby przypadkiem trochę się do niego zbliżył. - Tak, uczmy, uczmy. - Zerknął z powrotem w kartki, strzelając poker face'a. Niech Natsu sobie nie myśli, że on powie to samo, pff.
~
-Tak... -Warknął cicho, doskonale zdając sobie sprawę, że
Gray lekko się do niego przysunął. Serce zaczęło mu bić jeszcze szybciej i już
w ogóle nie mógł sie skupić. A skoro on nie mógł... to Grayowi też na to nie
pozwoli, pff! Fakt, że oboje byli w samych bokserkach był lekko rozpraszający.
Zaczął gwizdać sobie niewinnie pod nosem, a potem przesunął nieco jedną rękę,
by otarła się o biodro Graya.
~
Drgnęła mu brew. Natsu zrobił to celowo. Na pewno.
- Mógłbyś nie gwizdać? Usiłuję się uczyć - powiedział niby obojętnie, postanawiając chwilowo nie ulegać zaczepkom. Niech chłopak wie, że z Grayem nie ma tak łatwo, ha! - A więc zanieczyszczenia to poważny problem - mruknął do siebie, z miną znawcy. Wiedział, że nie rzekł niczego odkrywczego, ale co tam. Ziewnął i przeciągnął się, zahaczając przy tym ręką o bok Natsu. Oczywiście, że to było przypadkiem!
~
-Amerykę odkryłeś. Dzieciaki w podstawówce to wiedzą.
-Przewrócił oczami na jego "naukowe" tezy, przestając też już
gwizdać. Zmarszczył brwi, gdy Gray musnął go ręką, ale postanowił to
zignorować. -Duszno tu, nie sądzisz? -Westchnął i zaczął machać sobie zeszytem
w twarz, używając go jako wachlarza. -Podaj mój telefon. -Próbował sięgnąć do
szafki od strony Graya. Nachylał się nad nim, a potem zupełnie przypadkowo
telefon upadł mu na jego krocze, więc musiał go z niego zabrać...
~
Gray zacisnął zęby. Kurwa. Zaraz nie wytrzyma.
- Sam sobie go wziąłeś, więc po co mam ci go podawać? - zapytał retorycznie, dalej zawzięcie wgapiając się w notatki. - I nie, mi jest w sam raz. Może ta kawa cię rozgrzała. - Wzruszył lekko ramionami i zaczął czytać sobie pod nosem coś o globalnym ociepleniu. Niby przypadkiem tak gwałtownie przekręcił stronę, że wszystkie kartki wyleciały mu z rąk, w tym kilka na ciało Natsu.
- Przepraszam - mruknął i zebrał je, lekko muskając przy tym palcami skórę chłopaka. Potem, jak gdyby nigdy nic, wrócił do czytania.
~
Uparcie na niego nie patrzył, tylko udawał, że pisze coś w
telefonie.
-Hmm, Loki i Lucy chcą się z nami spotkać. -Odparł, ignorując fakt, że Gray zbierał z niego jakieś kartki. -Umówić się z nimi na... um... na weekend? -Spytał, znudzonym tonem głosu. Nie miał zamiaru okazywać, że jest już poirytowany tą napiętą atmosferą w pokoju.
-Hmm, Loki i Lucy chcą się z nami spotkać. -Odparł, ignorując fakt, że Gray zbierał z niego jakieś kartki. -Umówić się z nimi na... um... na weekend? -Spytał, znudzonym tonem głosu. Nie miał zamiaru okazywać, że jest już poirytowany tą napiętą atmosferą w pokoju.
~
- W weekend siedzę na uczelni od rana do wieczora. Nie dam rady - odpowiedział spokojnie. - Może niech wpadną do nas któregoś dnia po prostu. Albo w następnym tygodniu - dodał po chwili, przerzucając stronę. Chuj, że nic nie zapamiętał z poprzedniej. Trzeba stwarzać pozory. Poruszył się niespokojnie, układając się w trochę wygodniejszej pozycji. Zdawał sobie sprawę, że przy tym eksponuje całą swoją seksowność. Ach, ta skromność.
~
-Okay... -Odpisał, poirytowany już do granic tą olewką ze
strony Fullbustera. Po chwili jednak Natsu zaśmiał się wrednie pod nosem,
wymyślając plan. Odłożył notatki i telefon na szafkę nocną, a potem nic nie mówiąc,
zdjął z siebie bokserki i przekręcił się na brzuch, świecąc swą seksowną
dupcią. -Zrobisz mi masaż pośladków? -Spytał niewinnie, chowając twarz w
poduszce. -Wiesz... nadal musisz o mnie dbać po tym, co mi rano zrobiłeś.
~
Spojrzał na niego z obojętnością, chociaż wewnętrznie aż go skręcało. Zwłaszcza, że tyłek Natsu był seksowny.
- Nie powinieneś się uczyć? I jeszcze mi przeszkadzasz. - Przewrócił oczami. - Możesz poczekać, aż skończę? - zapytał, chociaż korciło go, żeby pomacać... ale wtedy okazałby słabość! I na pewno by się złamał, gdyby dotknął...! Natsu dobrze to przemyślał, ale... chyba nie przewidział takiej reakcji ze strony Graya.
~
-Oh... jasne. Przeszkadzam ci. Wybacz. -Odparł smutnym
głosikiem. -Rozumiem. Najpierw chcesz mnie wyruchać do granic możliwości, a jak
proszę cię o ulżenie w cierpieniu mojej dupy, to wolisz się uczyć.... To
normalne. -Dalej udawał załamanego tym faktem i nawet udało mu się wymusić
kilka łez, by zleciały mu po policzkach. -Poczekam. -Odwrócił od niego głowę, cicho
szlochając.
~
Zmrużył oczy. Był pewny, że Natsu dalej gra.
- Nie płacz. - Poczochrał mu włosy. - Ulżę ci, ale trochę później. Jak już zacząłem tą naukę, to wolę skończyć, wiesz? - mówił łagodnie, ledwo się powstrzymując od tego, by się na niego po prostu nie rzucić... ale nie! Tak nie będzie!
- Chyba że... - Patrzył dalej w kartki, ale przeniósł dłoń na jego pośladek i zaczął go masować. - Tak będzie chyba dobrze, co? I nie muszę przerywać nauki. - Posłał mu seksowny uśmieszek, a potem "skupił się" na notatkach.
~
-Mmm, tak, tak też może być. -Wymruczał, z uśmieszkiem tuląc
się do poduszki. TO było przyjemne. Nawet, jak to był tylko jeden pośladek. Z
jego ust uciekł cichy jęk za sprawą odczuwanej przyjemności. -Ucz się, na razie
wystarczy mi to. -Odparł niewinnie.
~
- To dobrze - mruknął. Kurde, ten jęk... I ta seksowna dupcia... Cholera! Nie, nie może się złamać.
- Hmm, trzy strategie ochrony środowiska. Stosowanie wszystkich trzech jest chyba najlepszym rozwiązaniem... Pewnie na egzaminie będzie trzeba powiedzieć, dlaczego... - mruczał pod nosem, jednocześnie przenosząc dłoń na drugi pośladek chłopaka. Już nawet ciut się skupił... ale tylko tak ciut... Mimo wszystko na pewno wyglądał na zaabsorbowanego nauką, a to było najważniejsze.
~
Drgnęła mu brew, gdy słuchał jego wywodów o środowisku, lecz
nawet na niego nie patrzył, mając szczelnie zamknięte oczy.
-O, taaak... -Wymruczał i też kilka razy jęknął. -Zgnieć mocniej. -Szepnął, usatysfakcjonowany tym dotykiem. No może nie w pełni... ale trochę tak.
-O, taaak... -Wymruczał i też kilka razy jęknął. -Zgnieć mocniej. -Szepnął, usatysfakcjonowany tym dotykiem. No może nie w pełni... ale trochę tak.
~
Na moment znowu się rozproszył, przez te jęki. Wykonał polecenie Natsu, po czym wrócił do gadania pod nosem na temat ekologii. W sumie temat był dość prosty i ciekawy, więc gdyby nie to, że obok niego leżał Dragneel, wyraźnie próbujący go podniecić, co nawet mu się udawało... na pewno z łatwością już by to ogarnął. Mimo wszystko... Czekał, aż to różowowłosy pierwszy pęknie.
~
-Masz takie umiejętne dłonie, Gray... -Wymruczał z aprobatą,
wcale nie mając zamiaru pobudzić swego chłopaka, pff. -Kocham, gdy mnie
dotykasz i macasz, mrr. -Gadał dalej z zacieszem na ustach i z zamkniętymi
oczami. -Innego dnia to ja mogę wymasować twoje pośladki, kotku.
~
- Cieszę się, skorzystam kiedyś z propozycji - odpowiedział grzecznie. Bezczelny, mały, różowy...! Uch, opanuj emocje, Gray~! Musisz być spokojny i pilnować, żeby ci nie stanął! - Ale mógłbyś przestać już gadać? To mi przeszkadza, wybacz. - Spojrzał na niego przepraszająco. Cholera jasna! To było ciężkie do zniesienia.
- Dobra, to teraz skład zanieczyszczeń powietrza i co one powodują... - powiedział do siebie.
~
-Przepraszam. -Szepnął cicho, niby ze skruchą. Już nic nie
mówił, ale... za to wydawał z siebie przeróżne odgłosy świadczące o jego
zadowoleniu. Był ciekaw, kiedy wreszcie Gray pęknie. Bo... Natsu już powoli
miał dość tych podchodów. Nie mógł uwierzyć, że Fullbuster jest w stanie oprzeć
się blaskowi jego dziewiczej dupy! ... Dobra, nie jest dziewicza. Ale była!
Zanim ten cham jej tego nie odebrał, pff..
~
Próbował usilnie ignorować te odgłosy i dalej biadolił coś do siebie na temat notatek.
- Banał! Pff... Mogli dać coś trudniejszego, to studnia, a nie podstawówka - mruknął, dalej masując jego tyłeczek. Natsu mógłby już powiedzieć wprost, o co mu chodzi. Udawanie, że się tego nie wie, było trudne! I Fullbuster musiał wykazywać się naprawdę silną wolą. Normalnie już by pękł... ale nie dziś!
~
Tak.... -Warknął pod nosem, czując się z każdą sekundą coraz
bardziej zirytowany. On mu daje macać, mówi mu podniecające słówka, chwali jego
dotyk.... a on nic?! W tym momencie Natsu o mało co nie zaczął wątpić w swoją
seksowność. Gotowało się w nim ze złości, tak więc posłał Fullbusterowi gniewne
spojrzenie. Naprawdę nie rozumie aluzji? Czy tak udaje? Pewnie nie rozumie.
Przecież to głąb, pff. Dał się macać jeszcze parę minut w ciszy, lecz... To był
już szczyt. Granica pękła. Koniec. Finito! wyrwał Grayowi zeszyt z ręki i
rzucił gdzieś w pizdu, a potem usiadł mu na biodrach z wkurwem. O nie, nie
będzie go o nic prosił i sie poniżał! Sam to zrobi! Wykorzysta go! Ha! Zdjął mu
bokserki, nie zważając na zdziwioną minę chłopaka, a potem delikatnie popieścił
jego penisa. Cóż, nie musiał długo czekać, aż stanął na baczność. A wtedy -nie
zważając na swój ból dupy - uniósł się i nabił się na niego dość energicznie.
Bolało w chuj! Ale... był masochistą, nie?
~
Gray zrobił chyba dość głupią minę, gdy po kilku minutach Natsu wreszcie pękł. I jeszcze... sam się na niego nabił! Patrzył na niego z szokiem, a po chwili uśmiechnął się wrednie.
- Cóż... Nie spodziewałem się aż takiej reakcji z twojej strony. - Zaśmiał się cicho i złapał go za biodra, przyglądając mu się z żądzą. O, tak! Wreszcie to Dragneel pierwszy pękł, a nie on! Trzeba to w kalendarzu zapisać, czy coś!
- Dawaj, maleńki. - Wyszczerzył zęby w drapieżnym uśmieszku.
~
Nawet nic na to nie odpowiedział, a jedynie posłał chłopakowi
przesączone gniewem i żądzą spojrzenie. Nawet sam nie wiedział, co uczynił,
doprowadzając Dragneela do takiego stanu.
-Wypchaj się. -Warknął i położył mu dłoń na oczach, nie pozwalając mu na siebie patrzeć. -I precz z łapami. Tylko wypożyczam twego przyjaciela. -Odparł szorstko, po czym zaczął się z cichymi jękami poruszać.
-Wypchaj się. -Warknął i położył mu dłoń na oczach, nie pozwalając mu na siebie patrzeć. -I precz z łapami. Tylko wypożyczam twego przyjaciela. -Odparł szorstko, po czym zaczął się z cichymi jękami poruszać.
~
Chyba wkurzył potwora, ale co tam! Zdjął jego rękę ze swoich oczu i zamknął ją w żelaznym uścisku, patrząc na niego spokojnie. Drugą ręką wodził po jego ciele, prowokacyjnie.
- Proszę bardzo, wściekaj się. To SOBIE sprawiasz tym ból, a nie mi - stwierdził, czując zalewającą go falę rozkoszy. Może i Natsu był zły, ale przejdzie mu. Kiedyś.
~
Dalej unosił się i opadał na jego erekcję w dość szybkim
tempie, zbyt wkurzony, by przejmować się cholernym bólem, który temu
towarzyszył. Poza tym... Natsu lubił ból.
-Jestem masochistą, skarbeńku. -Wyjęczał, choć jego oczy nadal wyrażały negatywne emocje skierowane do chłopaka. -Proszę bardzo. Dojdę szybciej od ciebie i nie mam zamiaru pomagać ci osiągnąć spełnienie. -Warknął, dysząc przy tym za sprawą przyjemności, cudownego bólu i podniecenia.
-Jestem masochistą, skarbeńku. -Wyjęczał, choć jego oczy nadal wyrażały negatywne emocje skierowane do chłopaka. -Proszę bardzo. Dojdę szybciej od ciebie i nie mam zamiaru pomagać ci osiągnąć spełnienie. -Warknął, dysząc przy tym za sprawą przyjemności, cudownego bólu i podniecenia.
~
- I to tylko dlatego, że nie zmiękłem szybciej od ciebie? Urocze - wysyczał, głosem przesiąkniętym złością. Teraz to i on się wkurwił. Tak być nie będzie! Jakimś cudem udało mu się zmienić ich pozycje. - A może ja tak zrobię? To pewnie bardzo miłe, gdy twój kochanek osiąga spełnienie, ale nie daje TOBIE dojść? - Uśmiechnął się wrednie i sam zaczął się w nim poruszać, od razu praktycznie najszybciej i najmocniej jak potrafił.
~
Zaskoczony nagłą zmianą pozycji, nawet nie miał czasu na
reakcję.
-G-Graaay... ty... c-chuju! -Jęknął głośno, odchylając głowę do tyłu z rozkoszy. Zacisnął zęby na dolnej wardze, aż za intensywnie czując każde mocne pchnięcie. Cholera. Miał mu pokazać, że też umie go ignorować! Tak więc... z wyraźnym trudem sięgnął ręką na szafkę nocną i przyciągnął do siebie notatki.
-S-sinus kwadrat plus... c-cosinus... kwadrat... równa się... -Czytał między pchnięciami, skutecznie powstrzymując się od jęków.
-G-Graaay... ty... c-chuju! -Jęknął głośno, odchylając głowę do tyłu z rozkoszy. Zacisnął zęby na dolnej wardze, aż za intensywnie czując każde mocne pchnięcie. Cholera. Miał mu pokazać, że też umie go ignorować! Tak więc... z wyraźnym trudem sięgnął ręką na szafkę nocną i przyciągnął do siebie notatki.
-S-sinus kwadrat plus... c-cosinus... kwadrat... równa się... -Czytał między pchnięciami, skutecznie powstrzymując się od jęków.
~
Wkurzył się jeszcze bardziej. Jednym, gwałtownym ruchem wyrwał mu notatki z ręki, po czym cisnął nimi przez cały pokój. Warknął cicho i złapał go za nadgarstki, umieszczając je nad jego głową. Teraz trzymał je jedną ręką, a drugą złapał Natsu za włosy. Mocno.
- Ciesz się, że jesteś masochistą... bo gdybyś nie był, teraz byś pode mną krzyczał i błagał, żebym zostawił cię w spokoju - syknął mu do ucha, po czym wzmocnił ruchy. Złość go nakręcała. Nie mówiąc już nic więcej, wgryzł się bardzo mocno w szyję Dragneela.
~
Otworzył szerzej oczy na tą nagłą agresywność. Nie
spodziewał się tego. Prawda, był masochistą i to zachowanie oraz ból go
kręciło... ale jednak przypomniał sobie fakt, że jeszcze ani razu sie nie
pocałowali. Zmrużył oczy na to odkrycie. Chciałby... ale był zbyt dumny. Oboje
byli, eh... Zamknął oczy i zacisnął zęby, poddając sie rozkoszy cielesnej,
jęcząc głośniej. Trudno się mówi.
~
Przyspieszył ruchy do maksimum, patrząc na twarz Natsu z nieukrywanym gniewem, ale też i pożądaniem. Pewnie gdy złość minie, będzie miał wyrzuty sumienia, że dał się ponieść emocjom i tak go potraktował. Teraz jednak miał to w dupie.
Nic nie mówił, po prostu dalej ostro go pieprzył, słuchając tych jego jęków z niemałą satysfakcją. W tej chwili czuł, że ma władzę.
~
-Uhh.... -Jęczał i dyszał z nadmiaru wrażeń. Był cholernie
podniecony i chyba nawet bliski osiągnięcia spełnienia, lecz teraz... zaczęło
mu brakować choć odrobiny czułości. Choćby spojrzenia, uśmiechu, pocałunku...
Teraz to był tylko zwykły seks, dla zaspokojenia żądzy i pragnienia...
~
Z upływającym czasem czuł, że zaraz dojdzie. Spojrzał znowu na jego twarz i... pochylił się, gwałtownie wpijając się wargami w jego usta. W tym samym momencie osiągnął spełnienie w jego wnętrzu. Przez chwilę rozważał, czy pozwolić i jemu dostać orgazmu, czy też nie... ale stwierdził, że jednak pozwoli. Niech zna jego miłosierdzie. Poruszał się w nim więc, aż do tego momentu.
~
Zaskoczony, początkowo nic nie zrobił, ale potem odwzajemnił pocałunek z pasją. Nie mógł nic poradzić, ze mimo swej masochistycznej natury, uwielbiał się całować podczas stosunku. Z zadowoleniem stwierdził też, że Gray jednak nie wykonał swojej groźby i dalej wykonywał pchnięcia, mimo że już doszedł. Osiągnął spełnienie chwilę po nim, jęcząc do pocałunku, choć... nie miał zamiaru go zrywać, choćby zaczął się nawet i dusić z braku powietrza. Tak było idealnie.
~
Nie opuścił jego ciała, ani nie zerwał pocałunku, tylko dodatkowo go pogłębił. Puścił ręce chłopaka. Po chwili poczuł, że nie ma już czym oddychać, więc oderwał się od niego, dysząc ciężko.
- Brawo. Przez to, że mnie wkurzyłeś, nie będziesz mógł chodzić jeszcze dłużej - wysapał, opadając na niego. Zamknął oczy, nie zważając na to, że pewnie go przygniata. A niech cierpi, pff!
~
-No... Więc będziesz musiał mnie zanieść jutro na zajęcia. -Zachichotał, łapiąc łapczywie powietrze. Wplątał jedna rękę w jego włosy, bawiąc się czarnymi kosmykami i nie przejmując się tym, że Gray go zgniata w tym momencie. -Pierwszy mnie wkurzyłeś, bo przez ciebie zacząłem wątpić w swój seksapil. Wcale nie chodziło o to, że to ja pierwszy uległem. -Nadął policzki.
~
- Nie licz na to - wysapał, dalej nie mogąc uspokoić oddechu. - No wiesz... czekałem na to, aż wymiękniesz, bo zawsze to ja pierwszy ulegałem prowokacjom. Nie wystarczyło poprosić wprost? - Uniósł się lekko i wyszedł z niego, po czym opadł na łóżko, tuż przy nim. Od razu pociągnął Natsu do ciasnego uścisku.
~
Syknął cicho, gdy Gray z niego wyszedł, a potem pociągnął do
uścisku. Nawet ruszenie się bolało, kurde... Faktycznie nie będzie już w ogóle
mógł chodzić. Co on sobie myślał? Mógł się spokojnie uczyć i go nie prowokować,
eh...
-Jasne. Mam jutro ważny test, a ty nie dość, że mnie rozpraszasz i pieprzysz jak jakiś sadystyczny pojeb, to... nawet nie chcesz zrobić mi małej przysługi. -Nadął policzki.
-Jasne. Mam jutro ważny test, a ty nie dość, że mnie rozpraszasz i pieprzysz jak jakiś sadystyczny pojeb, to... nawet nie chcesz zrobić mi małej przysługi. -Nadął policzki.
~
- O przepraszam bardzo, jakbyś sam nie zaczął, tylko trzymał grzecznie nos w zeszycie, to bym cię nie wyruchał! - Pokazał mu język. - Poza tym jesteś kumaty z matmy, więc sobie poradzisz. Jako twój chłopak... wierzę w ciebie! I... Może Jell cię zaniesie. - Postanowił się moment z nim podroczyć. Oczywiście, że zrobi wszystko, żeby chłopak dotarł na egzamin.
~
-Jell? -Spojrzał na niego z szokiem i zawiedzeniem
widzialnym na pierwszy rzut oka. -Oh... jasne. Tylko potem, jak na fejsie
zobaczysz moje zdjęcie w ramionach Jellala i podpis jakichś yaoistek z mojej
uczelni, iż to jest mój chłopak... Nie zdziw się. -Mruknął, niezadowolony.
~
- Spokojnie, tylko żartuję. Oczywiście, że to JA cię tam zaniosę. - Cmoknął go w nos, przytulając mocniej. - Och... Tak w ogóle... To Erza i Jellal jeszcze nie wrócili? Jakoś tak cicho w tym domu, a minęło kilka godzin. Cóż, może jednak po prostu mają randkę. - Wzruszył ramionami.
~
Nie skomentował jego słów, choć w duchu uśmiechnął się, że
Gray jednak nie miał jego problemu z chodzeniem w dupie. Oh... cóż za znakomity
dobór słów. Mniejsza.
-Może i mają. -Odparł bez przekonania. -A... -Zaśmiał się, uśmiechając się szatańsko. -Myślisz, że już TO robili? I... że nam dorównują? -Zapadła chwila ciszy, a po niej wybuchł śmiechem. -Niee, nas się nie da pobić!
-Może i mają. -Odparł bez przekonania. -A... -Zaśmiał się, uśmiechając się szatańsko. -Myślisz, że już TO robili? I... że nam dorównują? -Zapadła chwila ciszy, a po niej wybuchł śmiechem. -Niee, nas się nie da pobić!
~
Spojrzał na niego z rozbawieniem.
- Co cię tak tknęło na takie rozkminy? Wiesz, Jellal to ciota, więc wątpię, żeby poruchał. Chyba że Erza pierwsza wyszła z inicjatywą. On się w sumie jej boi. Ale... Jeśli tego nie robili, to moja teoria na temat ich dziwnego zachowania poszła się jebać. I nie, nas na pewno nie przebili. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
~
- Hmm, masz rację. Jellal na pewno nie bzyknął Erzy. Za
bardzo ekscytuje się, gdy widzi jej piersi. Wiesz... tak, jakby nigdy nie
widział ich w pełnej okazałości. Ja widziałem i w sumie to nic specjalnego.
-Wzruszył ramionami. -No... są ładne, ale mnie nie kręcą, eh. Ale robią za
dobrą poduszkę! Tak jak i te Lucy! -Wymieniał, wtulając się w niego mocniej.
~
- No mi się wydaje, że nie widział żadnych. - Zaśmiał się cicho. - On w takich sprawach jest kompletną niedorajdą życiową, tylko pornosy ogląda i nie umie tego wykorzystać w prawdziwym życiu. - Uśmiechnął się szeroko, ubawiony.
~
-No... to aż dziwne, że Jell jest hetero, ma dziewczynę... a
nigdy piersi nie widział w realu, bez stanika. -Pokiwał głową, z litości do
tego faceta. -Ja już mam większe doświadczenie, pff! -Nadął policzki. -Chyba
trzeba mu jakoś pomóc, bo sam sobie nie poradzi, a ty nigdy nie zajmiesz się
ich dzieckiem i nie będziesz zadowolony...
~
- Och. Spoko, dopomożemy im. - Zaśmiał się, rozbawiony tą perspektywą. - Weźmiemy go na wykład i powiemy, co ma robić, a potem niech wprowadzi to w czyn. Chyba, że Erza go zabije, zanim zdąży ją bzyknąć. - Wyobraził to sobie.
~
-Wyobrażam to sobie. Dwóch gejów uczy hetero, jak przelecieć
kobietę... eh. Ale ja mu za manekina robić nie będę, żeby mu wyjaśnić, gdzie ma
wsadzać! -Wzdrygnął się.
~
- To zabawna wizja - stwierdził. O tak, będzie niezły
brecht, jeśli Jell się zgodzi na przyjmowanie lekcji. - Spokojnie, kupimy mu
gumową lalę. Ciebie mu nie oddam! - Przytulił go mocniej.
~
-Już byśmy mieli gumową lalkę, gdyby mi jej Jell nie
rozwalił. -Nadął policzki. -I tak w ogóle to dobrze, bo nie mam zamiaru dawać
mu się tylko dlatego, że jest ciotą i mi go żal. -Zamknął oczy, chłonąc
bliskość ukochanego.
~
- Porozmawiamy o tym później - mruknął i przytulił go mocniej. Wolał już nie rozprawiać na temat Jellala i jego ciotowatości. To za dużo na jego mózg, zdecydowanie!
Uwielbiam, kiedy oni się ze sobą droczą XD
OdpowiedzUsuńOgółem świetny rozdział, no i znowu seksy, mehehe .u.
"Dwóch gejów uczy hetero, jak przelecieć kobietę" - XDDDD
Teraz trza trzymać kciuki za Natsu, żeby egzamin zdał |D
Nie wiem, co by tu jeszcze napisać, tak więc pozdrawiam i weny życzę, Maja :3
Las Vegas' MGM Springfield casino offers online slots and bingo
OdpowiedzUsuńIt's 강원도 출장마사지 like the movie machines at the MGM 서산 출장샵 Springfield. 의정부 출장안마 In the world 경주 출장샵 of online 강원도 출장마사지 casinos, gambling is now live at the MGM