Następny dzień,
ranek...
Gray obudził się cały obolały, ale też zadowolony. Przy swoim boku czuł niesamowite źródło ciepła. Uchylił leniwie powieki i dostrzegł tulącego się do niego Natsu. Zamruczał cicho.
- Mój kochany kaloryferek - szepnął, przytulając go do siebie mocniej.
Gray obudził się cały obolały, ale też zadowolony. Przy swoim boku czuł niesamowite źródło ciepła. Uchylił leniwie powieki i dostrzegł tulącego się do niego Natsu. Zamruczał cicho.
- Mój kochany kaloryferek - szepnął, przytulając go do siebie mocniej.
~
- Mmm... -Zamruczał przez sen z aprobatą, dalej tuląc się do
tego miękkiego i cieplutkiego ciała. Zarzucił mu nogę na biodro, ciągnąc go
bliżej. Po chwili dopiero uchylił powieki i ziewnął słodko, przecierając jedną
łapką powieki. -Mrr, dobry. -Pocałował go w nos.
~
Zaśmiał się cicho na to zachowanie. Natsu był taki słodki!
- Witam, słodziaku - wymruczał, tuląc go mocno do siebie. - Jak się spało? - Musnął delikatnie wargami jego usta.
~
-Póki służysz mi za poduszkę, to zawsze śpi mi się świetnie.
-Zamruczał i połasił się o jego klatę, na nowo zamykając oczy. -A tobie?
-Spytał sennie.
~
- Lepiej już dawno mi się nie spało - wyznał, patrząc na niego z zadowoleniem. - Kocham cię. - Pocałował go w czubek głowy. - Zjadłbym coś dobrego. - Nadął policzki. Nie, to wcale nie była aluzja do Natsu, że ma coś ugotować. Wcaleee.
~
-Mi też. -Zamruczał. -Hmm, też bym coś zjadł. -Oznajmił z westchnieniem, drocząc się z nim. Przecież nie będzie tak, że Natsu będzie zasuwać do kuchni po jednym słowie, pff!
~
- No ja bym zjadł na przykład... nawet i jajecznicą bym się zadowolił, bo pewnie w lodówce niewiele rzeczy jest zjadliwych. - Postukał się po brodzie, udając zamyślenie. Natsu na pewno załapał aluzję, tylko udawał, że nie. Pff!
~
-Ja w sumie też. To idź, zrób. -Zamruczał, tuląc się do
niego. Hyhy, lubił go wkurzać, o taaaak...
~
- Nie umiem. - Udał idiotę, całkiem pozbawionego umiejętności kulinarnych. - Poza tym, nikt nie gotuje lepiej od ciebie, kochaaanie. - Popatrzył na niego z miną niewiniątka.
~
-Myślisz, że weźmiesz mnie na komplement? -Popatrzył na
niego z rozbawieniem. -...To dobrze myślisz. -Westchnął i wygramolił sie z
łóżka i założył tylko bokserki na siebie. -Mam słabą psychikę, za szybko ci
ulegam. -Mamrotał do siebie, wychodząc ociężałym krokiem z sypialni.
~
Gray zatryumfował w duchu, po czym sam z pewnym trudem stoczył się z łóżka i włożył na siebie bokserki. Poczłapał za Natsu do kuchni, zadowolony.
- Dla mnie to lepiej, że mi tak szybko ulegasz, skarbie. - Zaśmiał się i klepnął go w tyłek.
W tym czasie Jell, wietrząc okazję, pohasał z małą kamerką (kupioną z samego rana) do ich pokoju. Erza zleciała mu ważne zadanie! Musiał ją zainstalować. A ona miała stać na czatach. Tylko... Trzeba było wybrać dobre miejsce na kamerę, żeby uchwyciła wszystko, hmm.
~
Natsu właśnie smażył cebulę na patelni i już miał wbijać tam
jajka, gdy poczuł klepnięcie i podskoczył, o mało co się nie wyjebując.
Spojrzał na Graya z lekkim zaskoczeniem, lecz po chwili się uśmiechnął.
-Dobra, dobra. Za bardzo jarasz się tym, że pozwalam ci tak dominować. -Westchnął, wbijając jajka, a potem przyprawiając potrawę, oraz dodając do niej trochę pokrojonego mięsa i koncentratu pomidorowego.
***
Tymczasem... Erza stała przy łazience, dzielącej ich dwie sypialnie i spoglądała z ukrycia na chłopaków. Oby nie chciało im sie tu nagle przyjść!
-Dobra, dobra. Za bardzo jarasz się tym, że pozwalam ci tak dominować. -Westchnął, wbijając jajka, a potem przyprawiając potrawę, oraz dodając do niej trochę pokrojonego mięsa i koncentratu pomidorowego.
***
Tymczasem... Erza stała przy łazience, dzielącej ich dwie sypialnie i spoglądała z ukrycia na chłopaków. Oby nie chciało im sie tu nagle przyjść!
~
Objął go od tyłu w pasie, przyglądając się jego kulinarnym poczynaniom.
- Ale przyznaj... Lubisz czuć się zdominowany - wymruczał mu na ucho, po czym lekko je przygryzł.
***
Jellalunio łaził po pokoju jak głupi i nadal nie znalazł miejsca na kamerkę! W przypływie paniki zrzucił z szafki nocnej jakieś opasłe tomiszcze, zwane książką kucharską. Pisnął cicho, podniósł ją i położył na miejsce, po czym wybiegł z pomieszczenia, jakby go sam diabeł gonił.
~
-A ty to perfidnie wykorzystujesz! -Pokazał mu język, dalej
mieszając jajecznicę. Po paru minutach wyłączył ognień. -Dobra, puszczaj, muszę
to na talerze rozłożyć.
***
Erza popatrzyła na Jellala jak na idiotę. Robi za dużo hałasu!
-Co jest? -Syknęła w miarę cicho.
***
Erza popatrzyła na Jellala jak na idiotę. Robi za dużo hałasu!
-Co jest? -Syknęła w miarę cicho.
~
- No tak, ale nie mów, że tego nie lubisz. - Zaśmiał się jak debil. Po chwili puścił Natsu i zmarszczył brwi. - Też to słyszałeś? Erza i Jellal się już tłuką. - przewrócił oczami i usiadł przy stole.
*
- Spanikowałem, bo książka spadła - szepnął. - Nie wiem, gdzie dokładnie umieścić tą kamerkę, więc lepiej ty to zrób. - Zrobił minę pod tytułem "przepraszam, zawiodłem" i wręczył jej do ręki to czarne, małe gówno.
~
-Dobra, lubię, ale zamknij się już. -Ofuknął go. Po chwili
wzruszył ramionami.
-A nie wiem. Olej to. -Położył na stole dwa talerze i rozdzielił porcje. Potem zaniósł patelnię do zlewu i też zajął miejsce, zaczynając jeść.
***
Erza strzeliła sobie facepalm'a.
-Dobra. -Wyrwała kamerę z jego ręki i pohasała do sypialni chłopaków. Hmm, gdzie to umieścić? Po chwili uśmiechnęła się zwycięsko, gdy zobaczyła powieszony na jednej z bocznej ścian obraz kotka. Podeszła, i zamontowała kamerkę na jego oku. Dobrze, że koty mają czarne paczydła -pomyślała.
-A nie wiem. Olej to. -Położył na stole dwa talerze i rozdzielił porcje. Potem zaniósł patelnię do zlewu i też zajął miejsce, zaczynając jeść.
***
Erza strzeliła sobie facepalm'a.
-Dobra. -Wyrwała kamerę z jego ręki i pohasała do sypialni chłopaków. Hmm, gdzie to umieścić? Po chwili uśmiechnęła się zwycięsko, gdy zobaczyła powieszony na jednej z bocznej ścian obraz kotka. Podeszła, i zamontowała kamerkę na jego oku. Dobrze, że koty mają czarne paczydła -pomyślała.
~
- Nie zamknę się, hyhy. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, po czym zabrał się za jedzenie. - Mmm, pyszne. - Popatrzył na niego z uśmiechem.
*
Jell stał na czatach, bojąc się, że coś jeszcze spierdoli. Jak zawsze. Kiedy Erza wyszła, odetchnął z ulgą.
- Zabierzemy ją jak wyjdą z domu. Idę o zakład, że już niedługo zrobią sobie powtórkę z wczoraj. Oni potrafią się pieprzyć cztery razy dziennie, nawet pod rząd - szepnął do Scarlet. - Chodź na śniadanie.
~
-Dzięki. -Odwzajemnił uśmiech. -Ale nie myśl sobie, że
będziesz mnie ciągle tak wykorzystywać! -Pokazał mu język, dalej się zajadając.
Po chwili do kuchni weszli też Erza i Jellal, patrząc na nich z niewyjaśnionymi uśmiechami.
-Co jecie? –Zagadała Scerlet.
Po chwili do kuchni weszli też Erza i Jellal, patrząc na nich z niewyjaśnionymi uśmiechami.
-Co jecie? –Zagadała Scerlet.
~
- Ależ ja cię nie wykorzystuję! - Udał oburzenie. Po chwili zwrócił wzrok na Erzę i Jellala. Coś jacyś za weseli byli. I zbyt tajemniczy.
- Jajecznicę, nie widać? - Uniósł lekko brew do góry. - A wy co tacy szczęśliwi? Zebraliście kasę na oddanie długu? - zapytał dość uszczypliwie, przypominając im o tym, co zrobili.
~
-Nie, ale już wzięliśmy się za zbieranie, spokojnie.
Zarobimy może nawet więcej! -Erza wypięła dumnie pierś i usiadła przy stole.
-Zostawiliście coś dla nas?
-Nie. -Zgasił ją Natsu. -Sami sobie zróbcie.
-Nie. -Zgasił ją Natsu. -Sami sobie zróbcie.
~
- Więcej? - Zmarszczył brwi. - Czyżby Jellal podjął się pracy striptizera? - prychnął i dokończył swój posiłek.
- E - ej! Nie... - Jell spalił buraka. - W życiu! Moja praca grabarza przynosi lepsze zyski, pff.
~
-No oczywiście, Jell... -Natsu uśmiechnął się do niego jak
do kretyna lub dziecka, albo po prostu.... skretyniałego dziecka. Po chwili
dokończył swój posiłek, wstał i odłożył talerz do zlewu. -Nie mam siły, idę się
położyć. -Mruknął i poczłapał do pokoju, masując sobie obolały pośladek. A
Erza... z zaciekawieniem patrzyła, czy Gray faktycznie pohasa za nim, czy
nie... hyhy...
~
Gray przez chwilę jeszcze siedział na miejscu, ale dziwnie się czuł, gdy Erza i Jell tak dziwnie się na niego gapili.
- Też idę - mruknął, po czym pohasał za swym chłopakiem, ciesząc się przy tym jak debil. Hyhy, może znów się dobierze do jego tyłka?
~
Natsu opadł na łóżko na brzuch i ziewnął głośno. Cholera,
ale nuuudno -pomyślał i schował twarz w poduszkę. Przekręcił głowę w bok i
spojrzał na swój obraz kota, ale... coś mu nie pasowało. Miał jakieś większe
oko chyba. Po chwili jednak wzruszył ramionami. Wzrok mu się chyba popsuł.
~
Gray cichaczem wszedł do pokoju i równie cicho zamknął za sobą drzwi. Praktycznie rzucił się na Natsu i złapał go za tyłek, jednocześnie przyciskając jego ciało mocniej do łóżka.
- Czeeeść, skarbie - wymruczał mu do ucha. - Pamiętasz, co mi obiecałeś, kiedy byliśmy u twojego ojca? Iii wczoraj? - Polizał go za uchem.
~
Natsu jęknął cicho z zaskoczenia, gdy Gray tak na niego
skoczył. Spojrzał na niego kątem oka i zaśmiał się cicho.
-No pamiętam. -Westchnął. -Idź do pudła, skuj mnie, a potem weź bat. -Poinstruował. -Aleee, chyba muszę zostać tak, tyłem, bo inaczej mnie nie zlejesz.
-No pamiętam. -Westchnął. -Idź do pudła, skuj mnie, a potem weź bat. -Poinstruował. -Aleee, chyba muszę zostać tak, tyłem, bo inaczej mnie nie zlejesz.
~
- Normalnie też bym cię zlał, kochaaanie - mruknął, puścił mu oczko, po czym wstał i skierował się do pudła. - Eeej, a może założysz dla mnie któryś z seksownych strojów i zrobisz striptiz? - Popatrzył na niego, szczerząc zęby. - Pełen serwis by był, hyhy. - Wyciągnął z pudła kajdanki, bat i opaskę na oczy, po czym rzucił je na łóżko.
~
-Serio? -Przekręcił się na plecy i spojrzał na niego
zmęczonym wzrokiem. -Nie chce mi się, no ale dobra. -Westchnął i wstał. -Który
chcesz? -Zaczął szperać w pudle.
~
- Hmm, obojętnie. - Zaśmiał się cicho i usiadł na łóżku. Na razie sobie popatrzy, a potem... Cóż, potem się zacznie. - We wszystkim ci do twarzy - dodał po chwili, oblizując wagi.
~
Prychnął pod nosem, kręcąc głową na jego głupotę.
-Dobra, to ci nie powiem. -Pokazał mu język, a potem wyszedł idąc do łazienki z pokerfac'em na twarzy. Zdjął z siebie bokserki i założył czerwone stringi i biały strój pielęgniarki, oraz na to stylową czapeczkę, jak to noszą zawsze. Potem wyszedł z kibla i strzelił buraka, gdy zobaczył, że Jellal i Erza mu się przyglądają.
-E.... Gray jest chory! Tylko mu pomagam! Wczuwam się! -Pognał zażenowany do sypialni i westchnął z ulgą, gdy już się tam znalazł.
~
Gray był bardzo ciekawy, który ze swoich strojów założy na siebie Natsu. Zagwizdał cicho, kiedy chłopak nagle pojawił się w sypialni.
- Uhuhuhu. Seksowna z ciebie pielęgniareczka - powiedział, patrząc na niego z ciekawością i rosnącą żądzą.
~
-No ja wiem. -Odparł ze skromnością. Podszedł bliżej łóżka i
popchnął Graya na pościel, by potem się nad nim pochylić. -Zajmę się tobą.
-Zamruczał. -Co chcesz od siostrzyczki, misiu? -Przejechał palcem po jego
klacie. Cóż, najpierw chciał się trochę pobawić, zanim przejdzie do striptizu.
~
Pozwolił swojemu ciału opaść na łóżko.
- Mrraśnie. - Uśmiechnął się drapieżnie. - Co chcę, hmm? - Udał, że się chwilę zastanawia, po czym uniósł się na łokciach i popatrzył na niego z wyzwaniem. - A jakie siostrzyczka ma propozycje? - Uniósł lekko brew do góry, po czym oblizał zmysłowo wargi.
~
-Hmm, a z czym ma pacjent problem? -Wczołgał się na krawędź
łóżka i zaczął znaczyć malinki na jego podbrzuszu. Potem przejechał dłonią po
jego formującej się erekcji. Również posłał mu wyzywające spojrzenie.
~
- Pacjent ma problem w spodniach - odparł, patrząc na niego spod przymrużonych oczu. Opadł z powrotem na pościel, mrucząc cicho, czym zachęcał go do dalszych poczynań. Kurwa, stanął mu, a Natsu jeszcze nic takiego nie zrobił!
~
-Mmm, to trzeba chyba pacjentowi ulżyć. -Zamruczał i usiadł
mu wygodnie na biodrach, wykonując zmysłowe ruchy, by ocierać się swoim tyłkiem
o jego erekcję. Potem zdjął z siebie czapeczkę i rzucił gdzieś w kąt. I
następnie... zaczął guzik po guziku, bardzo powoli i zmysłowo zdejmować z
siebie strój, patrząc na niego prowokacyjnie.
~
Jęknął cicho, patrząc na niego z rosnącym podnieceniem. Kurde, Natsu się w tym momencie tak po prostu z nim bawił... Grr. Ale spokojnie, Gray to sobie odbije później, hyhy...
Położył ręce na jego biodrach, uśmiechając się zaczepnie. O tak, podobało mu się to. Musi częściej prosić Dragneela o striptiz, hyhy.
~
Powoli, nieśpiesznie rozpinał guziki, przy tym dalej
ocierając się o jego erekcję. Gdy odpiął ostatni, zwinnie zdjął z siebie
wdzianko, pozostając w samych stringach. Oblizał lubieżnie wargi i zdjął
Grayowi bokserki, uwalniając tym jego nabrzmiałego już członka. Zrobił to
perfidnie, by teraz ocierać się o jego erekcję swym niemal nagim tyłkiem.
-Oh.... mrrr.... Pacjent ma duży problem. -Zajęczał, nie mając póki co zamiaru zdejmować z siebie ostatniej części garderoby.
-Oh.... mrrr.... Pacjent ma duży problem. -Zajęczał, nie mając póki co zamiaru zdejmować z siebie ostatniej części garderoby.
~
Jęknął głośno, próbując dalej się powstrzymywać przed wywaleniem go na glebę i ruchnięciem. Spokojnie, tylko spokojnie!
- Bardzo duży - mruknął, przenosząc dłonie na pośladki chłopaka. Zaczął je lekko ugniatać, patrząc na niego wyzywająco. Był ciekaw, czy Natsu sam zdejmie z siebie te stringi, czy też Gray będzie musiał to zrobić.
~
Uśmiechnął się szatańsko i zdjął ze swoich pośladków jego
ręce. Potem podszedł do jego głowy i siedząc na kolanach, podstawił swoje
krocze pod jego twarz.
-Zdejmij zębami. Też mam swoje fantazje. -Zamruczał, podekscytowany.
~
-Zdejmij zębami. Też mam swoje fantazje. -Zamruczał, podekscytowany.
~
Popatrzył na niego z rozbawieniem. Dobra, zrobi to, niech się już Natsu cieszy. Chwycił zębami za te gacie z trzech sznurków (czyt.: stringi) i zaczął je powoli zdejmować zębami, warcząc przy tym, gdyż nie chciały tak łatwo zejść. Mimo wszystko w końcu udało mu się to zrobić.
~
Zaśmiał się cicho, gdy Gray zdjął z niego stringi. Wziął je
i zrzucił z łóżka. Potem przekręcił się podstawił mu tyłek pod twarz. Położył
się na nim, tak, że sięgał głową erekcji, czarnowłosego.
-Patrz sobie. -Zamruczał, a potem wziął jego członka do ust. Hyhy, a niech Gray patrzy i się podnieca, gapiąc się na jego zadek, którego jeszcze nie może ruchnąć.
-Patrz sobie. -Zamruczał, a potem wziął jego członka do ust. Hyhy, a niech Gray patrzy i się podnieca, gapiąc się na jego zadek, którego jeszcze nie może ruchnąć.
~
Gray był trochę zaskoczony takim obrotem spraw, ale nie dał po sobie niczego poznać. Jęknął cicho, gdy Natsu wziął jego członka do ust. Cholera, i ten seksowny tyłeczek przed jego twarzą... Musi go pomacać, hyhy. Chociaż tyle w tej chwili może. Złapał dłońmi jego pośladki i zaczął je masować, zadowolony. Zmrużył oczy, poddając się przyjemności.
~
Jęknął z aprobatą, gdy Gray macał jego tyłek. Zassał się na
jego członku, wodząc po nim zmysłowo językiem. Jedną ręką złapał podstawę jego
erekcji, której nie mieścił do ust, a drugą pieścił wewnętrzną stronę ud
czarnowłosego.
~
Wydobył z siebie kolejny jęk, zachęcając go tym samym do dalszego działania. Dalej macał jego tyłek, zadowolony. Nawet przejechał języczkiem po jego pośladku, zadowolony.
- Dajesz, maleńki - zamruczał, poruszając niespokojnie biodrami.
~
Zamruczał zadowolony tym, że sprawia mu przyjemność.
Wykonywał ruchy głową w górę i w dół, dalej ssąc jego erekcję, lecz po
chwili... przestał. Uniósł głowę i oblizał wargi, a potem przekręcił się znów
twarzą do Graya.
-Jak chcesz dojść... musisz mnie skuć. -Polizał go po szyi, ponaglając. Tak, był wredny, hyhyhy...
-Jak chcesz dojść... musisz mnie skuć. -Polizał go po szyi, ponaglając. Tak, był wredny, hyhyhy...
~
- Ty cholerna wredoto - mruknął, czując się niezaspokojony. Zmienił ich pozycję tak, że teraz to on był na górze. Sięgnął po kajdanki i szybko skuł jego ręce, z wrednym uśmieszkiem na ustach. Usiadł mu na biodrach, sięgnął też po opaskę i przewiązał nią jego oczy.
- I co teraz? - zamruczał mu do ucha, po czym przygryzł lekko jego dolną wargę. Bicz miał w zasięgu ręki, żeby uderzyć go nim z zaskoczenia. Tak, też potrafił być wredny!
~
-Owszem, jestem wredny. -Zamruczał usatysfakcjonowany. -Zlej
mnie. -Poruszył się niespokojnie. - Przekręć mnie do siebie tyłem, zlej mnie po
tyłku a potem weź. Ostro. -Oddychał ciężej z podniecenia.
~
- Nie ma tak łatwo - zamruczał, po czym zaczął wodzić palcem po jego ciele. Teraz to on trochę go powkurza, a co! Pochylił się i wgryzł się mocno w jego ramię, zadowolony. Po kilku minutach, w ciągu których Natsu ciągle go ponaglał... jednym ruchem przekręcił go na brzuch, chwycił bicz i mocno uderzył go w tyłek. Kilka razy. Raz nawet przywalił mu w plecy, ale to akurat nie było tak do końca celowe... hehe...
~
Cały czas się niecierpliwił, nie mogąc już znieść tej
powolnej zabawy... Jęknął z zadowoleniem, gdy Gray przekręcił go na brzuch.
Momentalnie wypiął trochę tyłek, spodziewając się tego, co zaraz nastąpi i...
nie mylił się. Krzyknął, jakby go zarzynali, ale i tak czuł rozkosz z tego
pięknego bólu. Wgryzł się w poduszkę, chcąc wyładować gdzieś emocje
rozchodzącego się po jego ciele. A to wszystko było spotęgowane, gdyż jeden z
jego zmysłów -wzrok- został mu odebrany.
~
Uderzył go jeszcze raz - tak dla zasady - po czym ustawił się przy jego wejściu, łapiąc go za biodra. Wszedł w niego jednym, gwałtownym ruchem. Teraz się odegra za to, że chłopak celowo nie zaspokoił go do końca, pff.
- Kocham patrzeć, kiedy jesteś taki bezradny - zamruczał, od razu zaczynając się w nim poruszać. Szybko i mocno. Tak, jak obaj lubili.
~
Zaczął jęczeć głośno, cholernie podniecony. Kochał to
słodkie uczucie, gdy Gray zatapiał się w nim raz po raz. Czuł się wtedy taki
pełny i... bliżej czarnowłosego. Podniecony ta myślą jeszcze bardziej, krzyknął
a rozkoszy.
-M-mocniej... -Wymruczał.
-M-mocniej... -Wymruczał.
~
Przyspieszył ruchy, coraz bardziej się nakręcając. To, że Natsu chciał więcej i jeszcze nie mógł nic zrobić, był taki bezradny... To go kręciło. I to bardzo. Kochał nad nim dominować.
- Zgodnie z obietnicą zerżnę cię tak, że odechce ci się seksu i tego twojego masochizmu - mruknął mu prosto do ucha, po czym przejechał po nim językiem i zjechał nim na kark, łopatki...
~
-Nigdy mi się nie odechce seksu. -Zamruczał z aprobatą.
Mocne i konkretne uderzenia, mmmrrrr, Natsu lubić.
-Mocniej, kotku! Szybciej! -Jęczał, jeszcze niezaspokojony. -Daj mi więcej.
-Mocniej, kotku! Szybciej! -Jęczał, jeszcze niezaspokojony. -Daj mi więcej.
~
- Mrau - wymruczał, przechodząc do jeszcze szybszych ruchów. Przy okazji też je wzmocnił. Po chwili zrobił to samo. I znowu. Nie dawał mu szansy na narzekanie, że za wolno i za słabo go posuwa. - Zgodnie z życzeniem, skarbie - wyszeptał, zadowolony. O tak, wreszcie mógł się wyżyć.
~
Już nie miał nawet siły nic powiedzieć. To cholernie bolało!
To... było cudowne! Piękne! Boooskie! Nic nie widział, nie mógł się ruszyć,
Gray miał pełną kontrolę nad jego ciałem i właśnie pieprzył go ostro, bez
litości... Czuł się tak... zdominowany. Jak jego zabawka. Czuł się mały i
bezbronny i to było... podniecające. Czuł się jak w niebie.
~
- Jesteś tylko mój. Będę cię pieprzył, kiedy tylko będę chciał - wymruczał, podniecony. Z każdą chwilą uderzenia nabierały mocy, wraz z rosnącym pożądaniem. - Nie będziesz miał nic do gadania w tej kwestii, skarbeńku - dodał, wgryzając się w jego kark.
~
-Zrób ze mną, co chcesz. Wyżyj się. Potraktuj jak szmatę,
mrr... -Zajęczał z aprobatą. -Kocham, gdy dominujesz. -Zamruczał w ekstazie.
~
- Zamierzam to zrobić. - Zaśmiał się cicho. Te słowa dodatkowo go podjarały. Zacisnął dłonie na jego biodrach i zaczął poruszać się w nim jeszcze gwałtowniej, o ile to było możliwe. - Jesteś MOJĄ szmatą - zamruczał.
~
O taaak, tego właśnie potrzebował. To było wspaniałe. Wypiął
się bardziej i wygiął plecy w łuk, chcąc porzuć go jeszcze głębiej. Wbił
paznokcie w pościel oraz wgryzł się w poduszkę, podjarany nadmierną ilością
wrażeń. Jeszcze trochę... i nie wytrzyma!
~
Czuł, że niedługo wybuchnie. Za dużo emocji, zdecydowanie. Nie mylił się - po kolejnych kilku minutach ostrego posuwania, doszedł we wnętrzu Natsu z głośnym sapnięciem. Mimo tego wykonał jeszcze kilka mocnych ruchów, pozwalając Natsu również osiągnąć spełnienie.
~
Z zaskoczeniem stwierdził, że Gray spuścił się już w jego
wnętrzu. Naznaczył go. Zostawił w nim swoje nasienie. Mrr. Doszedł chwilę po
nim, jęcząc w poduszkę. Gdy wszystko się uspokoiło, próbował uspokoić oddech,
zmachany.
-Rozkuj mnie. -Szepnął po kilku minutach ciszy.
-Rozkuj mnie. -Szepnął po kilku minutach ciszy.
~
Opuścił jego ciało i opadł na łóżko tuż obok niego. Przez dłuższy czas nie mógł uspokoić oddechu.
- Huh? - Spojrzał na Natsu z zaskoczeniem, po czym przekręcił go na plecy i wpił się wagami w jego usta, nie realizując jego prośby. Jeszcze nie.
~
Odwzajemnił pocałunek i... nagle zdał sobie z czegoś sprawę.
Podczas całej gry wstępnej i seksu... ani razu się nie pocałowali! O, kurwa, to
był dla niego mały szok, jak teraz o tym pomyślał, ale... w sumie, co z tego?
Wzruszył ramionami, zadowolony.
~
Po chwili oderwał się od niego i ściągnął mu opaskę z oczu, a potem rozkuł jego ręce.
- Kocham cię - szepnął, głaszcząc go po policzku. - Idziemy pod prysznic? - Zamruczał, patrząc na niego wyczekująco.
~
-Ja ciebie też. -Spojrzał na niego z czułością. -Jasne.
-Uśmiechnął się i... z WIELKIM trudem wstał z łóżka. I o dziwo kulejąc chwycił
bokserki i założył je, ale... nie miał siły wyjść do kibla. -Zanieś mnie.
-Jęknął jak stary dziadek, narzekający na ból w kręgosłupie.
~
Zaśmiał się cicho, po czym sam zwlókł się z łóżka i narzucił na siebie bokserki. Potem otworzył drzwi, wziął Natsu na ręce i wyniósł go z pokoju, kierując się do łazienki. - Chyba następnym razem będę musiał być dla ciebie łagodniejszy, bo wymiękasz. - Pokazał mu język i postawił go pod prysznicem. Potem zawrócił i zamknął drzwi na klucz, by po chwili wskoczyć do kabiny i objąć różowowłosego ramionami, jednocześnie odkręcając gorącą wodę.
~
-Wcale nie wymiękam! -Jęknął w proteście. -Ja nie chcę
łagodniej! -Strzelił focha jak małe dziecko. Przytrzymał się ledwo kabiny, by
nie upaść, czekając na powrót Graya, gdy ten go porzucił, pff. Był więc
wdzięczny, gdy w końcu go objął, pomagając stać...
*
Tymczasem...
Erza z Jellalem wymienili się zadziornymi uśmiechami, gdy widzieli najpierw Natsu w stroju pokojówki i NIBY chorego Graya, a teraz to Natsu wydawał się niedomagać. Na pewno uprawiali seks, hyhy. Z tą myślą szybko pognali do pokoju, wzięli kamerkę i poszli do siebie, by to obejrzeć. Usiedli na łóżku i Erza puściła nagranie...
*
Tymczasem...
Erza z Jellalem wymienili się zadziornymi uśmiechami, gdy widzieli najpierw Natsu w stroju pokojówki i NIBY chorego Graya, a teraz to Natsu wydawał się niedomagać. Na pewno uprawiali seks, hyhy. Z tą myślą szybko pognali do pokoju, wzięli kamerkę i poszli do siebie, by to obejrzeć. Usiedli na łóżku i Erza puściła nagranie...
~
- Ojj, chyba nici z seksu przez co najmniej tydzień. - Pokręcił głową i zacmokał, chcąc się z nim trochę podroczyć. Przytrzymywał go, żeby przypadkiem nie upadł.
*
Jell gapił się na nagranie z szeroko otwartymi oczami i ustami. I chyba się trochę zaślinił... ale no.. to było podniecające! I nie mógł wyjść z szoku. Oni tak zawsze?!
- Erza... Za to porno zgarniemy fortunę - wykrztusił po kilku minutach.
~
-Nie! Nie możesz mi tego zrobić! -Spojrzał na niego
ewidentnie wystraszonym wzrokiem. -Ja chcę seeeeksu! -Zapłakał, tuląc go
ciasno. Chyba się popłakał. Znowu. Poczuł się stary!
***
Erza długo nie mogła się pozbierać po obejrzeniu tego nagrania. Chyba się podnieciła. Często rozmawiała z Lucy i czytała z nią yaoi mangi, ale... ale TO.... O, Boże. To było cudo. W życiu takiego porno nie widziała.
-Jellal. -Spojrzała na niego poważnie. -Jesteśmy bogaci.
***
Erza długo nie mogła się pozbierać po obejrzeniu tego nagrania. Chyba się podnieciła. Często rozmawiała z Lucy i czytała z nią yaoi mangi, ale... ale TO.... O, Boże. To było cudo. W życiu takiego porno nie widziała.
-Jellal. -Spojrzała na niego poważnie. -Jesteśmy bogaci.
~
- Natsu, kochanie, przed chwilą się kochaliśmy. - Zaśmiał się cicho, głaszcząc go po głowie. - Gdybyśmy zrobili to teraz znowu, nie mógłbyś wstać z łóżka przez jakiś tydzień. Pohamuj się - przemawiał do niego łagodnie, jak do dziecka. Ten jego chłopak to nimfoman. Zdecydowanie.
*
Jellal popatrzył na Erzę z powagą, a po chwili jego twarz rozjaśnił uśmiech.
- Tak! Zbijemy fortunę! Nie tylko spłacimy odszkodowanie, ale też spokojnie wystarczy nam na życie! - Spontanicznie przytulił do siebie Scarlet.
- Natsu, kochanie, przed chwilą się kochaliśmy. - Zaśmiał się cicho, głaszcząc go po głowie. - Gdybyśmy zrobili to teraz znowu, nie mógłbyś wstać z łóżka przez jakiś tydzień. Pohamuj się - przemawiał do niego łagodnie, jak do dziecka. Ten jego chłopak to nimfoman. Zdecydowanie.
*
Jellal popatrzył na Erzę z powagą, a po chwili jego twarz rozjaśnił uśmiech.
- Tak! Zbijemy fortunę! Nie tylko spłacimy odszkodowanie, ale też spokojnie wystarczy nam na życie! - Spontanicznie przytulił do siebie Scarlet.
~
-J - ja wiem... -Pociągnął nosem. -Ale nie odmówisz mi, jak
poproszę? -Popatrzył na niego miną zbitego psiaka.
*
-Tak! -Erza odwzajemniła uśmiech i objęcie, a potem spontaniczne pocałowała Jellala namiętnie w usta.
*
-Tak! -Erza odwzajemniła uśmiech i objęcie, a potem spontaniczne pocałowała Jellala namiętnie w usta.
~
- Nie odmówię - obiecał i pocałował go w nos, uśmiechając się przy tym jak ciota. Potem przytulił go mocniej do siebie, zadowolony z tej bliskości.
*
Jellal był zaskoczony takim obrotem spraw, ale... Odwzajemnił pocałunek z pasją i przyciągnął Erzę bliżej siebie, zadowolony.
~
-Mam nadzieję. -Uśmiechnął się szeroko, zadowolony. -Kocham
cię. -Przytulił go mocniej i zamruczał z aprobatą.
*
-Kocham cię. -Powiedziała, gdy zerwali pocałunek, a potem... podniosła bluzkę do góry. -W nagrodę za wykonaną misję możesz sobie pomacać! -Oznajmiła w przypływie radości.
*
-Kocham cię. -Powiedziała, gdy zerwali pocałunek, a potem... podniosła bluzkę do góry. -W nagrodę za wykonaną misję możesz sobie pomacać! -Oznajmiła w przypływie radości.
~
- Ja ciebie też - odparł szczerze, po czym pochylił się i pocałował go w usta, zadowolony.
*
- Ja ciebie też - odpowiedział. Czuł się jak w niebie i w dodatku... mógł pomacać! - Jejku! To więcej, niż mógłbym sobie wymarzyć! - Dotknął jej piersi i zaczął je masować, ściskać i chuj wie, co jeszcze. Przy tym miał zaciesz na mordzie.
~
Odwzajemnił pocałunek z zadowoleniem. Dopiero po kilku minutach się od siebie oderwali i wtedy zaczęli dopiero myć. Tak porządnie. Nacek nie dałby rady chodzić, więc... jak skończył się szorować, czekał, aż Gray też skończy i go wytrze, czy coś, hyhy....
*
-Dobra, wystarczy. -Zakryła swoje piersi po paru minutach. Uśmiechnęła się chytrze i... -Idziemy to sprzedać? -Podniosła kamerkę.
~
Kiedy Gray skończył się myć, praktycznie wyniósł Natsu z kabiny, sięgnął po ręcznik i zaczął wycierać najpierw jego, a potem siebie. Uśmiechał się przy tym z niemałym rozbawieniem.
- Tylko się do tego nie przyzwyczajaj. - Pokazał mu język i sięgnął po bokserki.
*
Jell czuł się jak na haju, ale szybko wrócił do siebie, gdy Erza zapytała o sprzedaż.
- Jasne, że idziemy! - Poderwał się z miejsca, ciesząc się jak ciota.
~
Z uśmiechem patrzył jak Gray wyciera starannie jego ciało.
Czuł się jak wielbiony król, hyhy.
-Dlaczego nie? -Prychnął, nieco rozbawiony. -Jak używasz mojej dupy, to możesz ją też czyścić. -Zaśmiał się, po czym też zwinął jakieś bokserki i już chciał hasać do pokoju, ale... wywalił się, bo go tyłek zabolał.
*
-To już! -Pociągnęła go za rękę do wyjścia, nie zważając na jakiś huk w łazience. Od razu wyszli z domu, kierując się do odpowiedniego miejsca na sprzedaż tego maleństwa.
~
-Dlaczego nie? -Prychnął, nieco rozbawiony. -Jak używasz mojej dupy, to możesz ją też czyścić. -Zaśmiał się, po czym też zwinął jakieś bokserki i już chciał hasać do pokoju, ale... wywalił się, bo go tyłek zabolał.
*
-To już! -Pociągnęła go za rękę do wyjścia, nie zważając na jakiś huk w łazience. Od razu wyszli z domu, kierując się do odpowiedniego miejsca na sprzedaż tego maleństwa.
~
Gray wybuchnął śmiechem, kiedy Natsu zaliczył tą porządną glebę. Dopiero, kiedy się trochę uspokoił, podniósł go z gleby i wziął na ręce.
- No nie, teraz będę cię musiał przez przynajmniej dzień niańczyć. - Pokazał mu język, po czym udał załamanego tym faktem.
*
Jellal szedł obok Erzy, podskakując co chwila jak dziecko z ADHD. Szeroki uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Będziemy bogaci, będziemy bogaci - podśpiewywał pod nosem, zadowolony.
~
-Masz z tym jakiś problem? -Jęknął, zamiast warknąć,
ponieważ nadal bolał go tyłek i... dodatkowo głowa, po tym uderzeniu. -Zanieś
mnie do sypialni, a nie. Ow... -Zamknął oczy i stracił czucie w ciele. Masakra.
-To TY mi to zrobiłeś. -Jęknął, oskarżająco.
~
Zaniósł go do sypialni i położył na łóżku, bardzo ostrożnie.
- No przepraszam... To nie moja wina, że się podnieciłem. - Zaśmiał się cicho i pogłaskał go po głowie. Potem pochylił się i ucałował jego usta. - Jak będziesz czegoś potrzebował, to mów.
~
-Pff, a co, moja? -Spytał, nadymając policzki, lecz po
chwili uświadomił sobie, że... to faktycznie była jego wina. Skwitował to
wzruszeniem ramion. -Nie jestem dziewczyną i mnie tak nie traktuj! -Spojrzał na
niego gniewnie. -Nie potrzebuję opieki! Ale... soku mi możesz przynieść. -Dodał
po chwili.
~
Zaśmiał się, rozbawiony jego zachowaniem. Tylko pokręcił głową i westchnął, po czym poszedł po sok. W domu było cicho... Aż za cicho! Hmm, podejrzane. Nalał napój do szklanki i wrócił na górę, po drodze zahaczając o pokój Erzy i Jellala. Nie było ich.
- Tamta dwójka chyba się gdzieś ulotniła - poinformował swojego chłopaka, po czym wręczył mu szklankę.
~
Podniósł się do siadu -z bólem, ale jednak- po czym odebrał
napój z wdzięcznością.
-Może poszli do sklepu. -Odparł, po wypiciu już połowy zawartości. Odłożył szklankę na razie na stolik nocny, po czym spojrzał na Graya, zamyślony. -Ale... mam jakieś złe przeczucia. Rano też się dziwnie zachowywali.
-Może poszli do sklepu. -Odparł, po wypiciu już połowy zawartości. Odłożył szklankę na razie na stolik nocny, po czym spojrzał na Graya, zamyślony. -Ale... mam jakieś złe przeczucia. Rano też się dziwnie zachowywali.
~
Usiadł obok niego na łóżku, również się nad tym zastanawiając.
- Też to zauważyłem... Coś kombinują, tylko co? - Uniósł lekko brew do góry. - Jak wrócą, trzeba będzie ich przycisnąć, żeby nam powiedzieli, co jest grane. - Wzruszył lekko ramionami. Może w końcu się bzykali i Erza jest w ciąży, czy coś?
~
-Może... -Natsu potarł podbródek. -Może Erza została zarażona HIV'em przez Jellala, a gdy się o tym dowiedziała, postanowiła trzymać oko na Jellu, by nas tez nie zaraził i gdy poszliśmy się bzykać... zabrała go do szpitala! Albo poszła go zabić, by nie roznosił zarazy. -Wzruszył ramionami, sięgając na nowo sok.
~
Gray spojrzał na Natsu z powątpiewaniem.
- Serio? Takie coś wpadło ci do głowy? - Strzelił sobie facepalma. - Już bardziej prawdopodobne jest to, że Erza zaciążyła, a oni czają się, żeby nam to powiedzieć. Może poszli do ginekologa, żeby się upewnić, czy coś. - Zamyślił się.
~
Wypluł sok prosto na twarz Fullbustera.
-C-co?! Chcesz mi powiedzieć, ze na świat przyjdzie COŚ takiego jak połączenie despotycznej, strasznej Erzy oraz tego głupiego czubka?! To jakiś psychopata będzie! -Zaczął panikować.
-C-co?! Chcesz mi powiedzieć, ze na świat przyjdzie COŚ takiego jak połączenie despotycznej, strasznej Erzy oraz tego głupiego czubka?! To jakiś psychopata będzie! -Zaczął panikować.
~
- Idioto! - warknął, wycierając twarz kołdrą. Potem posłał mu spojrzenie zboczonego zabójcy. W ostatecznym rozrachunku westchnął ciężko.
- To tylko domysły! I to prawda, ten dzieciak nie byłby normalny, ale chętnie robiłbym za niańkę. - Uśmiechnął się lekko, a potem położył się na łóżku obok Dragneela i przytulił go mocno do siebie.
~
-No przepraszam. -Mruknął cicho, gdy Gray znów kazał mu się
położyć i przytulił go to siebie. -Znów myślisz o dziecku? Naprawdę tak cię to
wciągnęło, że chcesz robić za niańkę potwora? -Spojrzał na niego z
rozbawieniem, choć wewnętrznie czuł smutek, że nie podziela jego marzenia.
~
- No wiesz... Może nie byłoby tak źle. - Zaśmiał się cicho. - Przyzwyczaiłem się do myśli, że nie będę miał własnego, więc dlaczego nie miałbym się opiekować dziećmi innych? Może nadawałbym się na niańkę, a one podobno trochę zarabiają. - Uśmiechnął się lekko i przykrył ich kołdrą.
~
-Rozumiem... -Szepnął cicho, dalej się do niego przytulając.
-To dobrze, że już się przyzwyczaiłeś... -Przymknął oczy. -A jak Erza urodzi,
to na pewno ci się ich całkowicie odechce. To są potwory.
~
- Kiedyś opiekowałem się Lyonem, potem Jellalem... Skoro dałem radę z nimi, to wytrzymam i z tym małym potworkiem. - Zaśmiał się. Naprawdę miał nadzieję, że Erza jest w ciąży. Marzył o tym, żeby się zaopiekować jakimś bachorkiem. Tak, to dość dziwne pragnienie, ale... Cóż poradzić.
~
-Ale Lyon przypadkiem nie jest od ciebie starszy?
-Zachichotał, rozbawiony tą wizją. -Jesteś dziwny. Marzysz o dzieciach, a
ładujesz się w związek z facetem dzieciofobem. -Westchnął cicho, dalej
trzymając oczy zamknięte.
~
- Jest, ale i tak się nim opiekowałem. Dobrze wiesz, jaka to ciota. Kiedyś potrzebował jeszcze większej opieki. - Westchnął i przytulił go mocniej. - Kocham cię takiego, jakim jesteś. Czy to takie dziwne, że chcę być z tobą, mimo wszystko?
~
Nie, to nie dziwne. Jakby sytuacja wyglądała odwrotnie...
Tez bym od ciebie nie odszedł, bo cię kocham. -Uniósł lekko głowę i otworzył
oczy, całując go czule w usta. -Ale żałuję, że jednak nie mogę ci urodzić tego
dziecka. -Zaśmiał się. -Ale też nie chcę być kobietą. Co za iroooonia.
-Prychnął. -Homofobizm wokół nie pozwala
mi przyswoić myśli, że dziecko byłoby z nami szczęśliwe. -Dodał ciszej.
~
Uśmiechnął się do niego i zamruczał, zadowolony, przyciągając go bliżej.
- Sam widzisz. Um... Ale ja bym nie chciał, żebyś był kobietą. Kocham cię jako faceta, a gdybyś zmienił płeć, czy coś... O, nie. Już bym na ciebie nie leciał. - Zaśmiał się, po czym pokazał mu język. Potem zaś poważniał. – I wiem. To dziecko musiałoby być w pełni świadome tego, co robi, na co się decyduje. W innym wypadku, nie chciałbym, żeby z nami mieszkało. Nigdy nie zdecydowałbym się na przygarnięcie niemowlaka, właśnie z tego powodu...
~
-Mi też nie podoba się bycie kobietą, zapewniam cię. Nigdy
nie zmienię płci. -Zaśmiał się. -Bo wiesz... Wtedy musiałbym się martwić,
uprawiając z tobą seks. Robimy to dość często, więc mógłbym już urodzić z
dziesięć dzieci. -Wzdrygnął się na samą myśl. -I tak... zgadzam się z tym.
Takie dziecko powinno wiedzieć, na co się pisze. Może około jedenastu lat...
Ej! W ogóle o czym ja z tobą gadam?! Koniec o dzieciach. -Prychnął, mocniej się
do niego tuląc.
~
Już miał odpowiedzieć, ale Natsu wyraźnie zakończył temat, więc tylko cicho prychnął i nadął policzki, patrząc na niego trochę zranionym wzrokiem. Potem wtulił twarz w zagięcie jego szyi i cicho westchnął.
- Wiesz, że musisz nadrobić studia, no nie? - szepnął, przypominając sobie o tym ważnym zagadnieniu. - Niby nie aż tak wiele, ale jednak...
~
Po usłyszeniu tych słów momentalnie wyplątał się z jego
objęć i wyskoczył z łóżka... Co nie było mądrym pomysłem, bo teraz musiał
trzymać się jedną ręką za obolały tyłek, a druga podpierać ścian, szafek i
wszystkiego.
-E... dojdę tam! -Postawił sobie wyzwanie i po chwili zgarnął z biurka zeszyty i o dziwo jakoś wrócił do łóżka z ulgą. -Masakra. Mam jutro zaległy egzamin, a cały czas myślę o tobie i zapomniałem. -Nadął policzki, otwierając to narzędzie szatana.
-E... dojdę tam! -Postawił sobie wyzwanie i po chwili zgarnął z biurka zeszyty i o dziwo jakoś wrócił do łóżka z ulgą. -Masakra. Mam jutro zaległy egzamin, a cały czas myślę o tobie i zapomniałem. -Nadął policzki, otwierając to narzędzie szatana.
~
Patrzył na niego z lekkim zawodem. Chciał spędzić z nim dzień, bo... No cóż, musieli dużo nadrobić! Ale rozumiał, że Natsu też ma inne obowiązki. Pocałował go w czoło i wyszedł spod kołdry. Wstał z łóżeczka i zaczął się ubierać.
- Poucz się w spokoju. Ja pojadę na miasto i znajdę w końcu pracę. Jeszcze z Caną muszę się umówić na kolejne spotkanie. - Uśmiechnął się do niego leciutko. - Jak Erza i Jellal wrócą, to dopytaj ich o to, co knują.
~
-Dobra, dobra. -Mruknął na jego słowa, wgapiając się w
zeszyt. -Ach! Kup mi czekoladę z kawowym nadzieniem czy coś... kawowego po
prostu, okay?! -Krzyknął mu, gdy jeszcze nie był daleko od pokoju. -No i kocham
cię, pa! -Dodał, jakby zapominając o tej części.
~
Już nic nie odpowiedział na jego słowa, bo po co? Szybko wyszedł z domu i zamówił taksówkę. Kiedy jeszcze na nią czekał, zapalił papierosa. Natsu nie miał pojęcia, że Fullbuster wrócił do tego nałogu. Nie palił tylko przy nim.
Ledwo zdążył dopalić, podjechała taksówka. Wsiadł do środka i zadzwonił do Cany. Najpierw z nią pogada... a potem praca.
Rozdzialik jest, więc spoko. Misuzu od jutra nie będzie miała Internetu na kompie (nie wie, jak długo), dlatego też następne rozdziały wyśle Iris, żeby ona wstawiała, więc spoko, nie ucierpicie na tym, moi drodzy :D
Tylko Misuzu nie wie, jak to wytrzyma ;c
Tylko Misuzu nie wie, jak to wytrzyma ;c
Etto...
OdpowiedzUsuńRozdział był świetny~!
Ja chcę akie poooornooo~! :________________________:
Chociaż nie. Moje gałki oczne by nie wytrzymały. XD
Mimo wszystko rozdział zajebisty. :3
Misuzu poradzisz sobie~!
Ty Irys też. c:
Przesłałabym wenę, ale nie posiadam. :c
Jestem ciekawa jaka afera wyniknie, kiedy Grey i Natsu dowiedzą się o tym porno xD
OdpowiedzUsuńChociaż znając Grey'a pewnie załatwi sobie własną kopię jak tylko skończy się wściekać xD
Rozdział świetny! Jak zawsze ^^
Pozdrawiam i weny życzę :3
"Natsu uśmiechnął się do niego jak do kretyna lub dziecka, albo po prostu.... skretyniałego dziecka." - jebłam x"D
OdpowiedzUsuńDzieciofob Natsu xDD
Podjarałam się tymi seksami :D
Wyczekuję teraz na reakcję Natsu i Gray'a po dowiedzeniu się, że zostali gwiazdami porno |D
Pozdrawiam i weny życzę, Maja ^^