czwartek, 16 października 2014

Rozdział 60.

Hej, witam ponownie po tak krótkim czasie XD
Trzeba trochę nadrobić zaległości, więc... proszę :D

P.S. Coś chyba tamtych dwóch blogów nie czytacie, bo komentarzy ani widu, ani słychu... ale i tak dodam rozdziały, za moment.




Trzy lata później...
Natsu i Gray nadal byli zaręczeni. O dziwo, ich związek bardzo się zmienił od ostatniego czasu. Jak? Miesięczny celibat, którzy trzymali nawet po zaręczynach, pomógł im „oduzależnić” się od seksu. Chodzili niemal codziennie do miasta, na randki, na spotkania ze znajomymi... No i mieszkali sami. Wraz z psem Gustawem, którego wzięli ze schroniska jeszcze przed zakończeniem studiów. Ale najważniejsze jednak było... że dziś był wielki dzień. Na jutro mieli ustaloną datę ślubu, gdyż postanowili wziąć go dopiero po studiach... A dziś, był wieczór kawalerski...
Gray z Lokim i Jellalem poszli do knajpki, za to Natsu został zaproszony gdzieś przez Lucy i Erzę. I wiecie, co? Było do bani... Uciekł po pierwszej godzinie stwierdzając, że poczuł się tam mało męski. Na serio. Nie jest, kurwa, kobietą! I lekko wkurzony... postanowił, że pójdzie do chłopaków. Tak. No bo czemu nie?

~

Gray, Jellal i Loki zdążyli się spić już w czasie tej pierwszej godziny, do tego Jell zamówił striptizerów, którzy mieli przybyć niebawem, hehe.
- Kurwa, chłopaki, to już jutro. - Westchnął Fullbuster, nieco zestresowany. Bał się, że palnie gafę na własnym ślubie, a to nie byłoby fajne. Otworzył kolejne piwo, chcąc się bardziej spić.
- No, wpadłeś jak śliwka w kompot. Nie lepiej by ci było żyć sobie ze świadomością, że w każdej chwili możesz się uwolnić, jak ja? - Jell wyszczerzył zęby w uśmiechu, upijając łyczka niskoprocentowego piwka.

~

Natsu wszedł do lokalu, o którym mówił mu Gray i... trochę mu zajęło, by znaleźć ich przy jednym ze stolików. A gdy ich w końcu złapał, westchnął, uświadamiając sobie jak bardzo są już spici. 
-O, tak, Gray. Wpadłeś. -Zaśmiał się szczerze, siadając przy Jellalu w ławce, gdyż Loki i Gray siedzieli z drugiej strony. -I... sorka, że przeszkadzam, ale z dziewczynami nie da się bawić i nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Spoko, macaj kogo i ile chcesz. Nie patrzę. -Puścił oczko swemu narzeczonemu, zabierając jakieś piwo i upijając spory łyk. 

~

Gray popatrzył na Natsu i zamrugał, niepewny, czy czasami mu się nie wydaje, ale miny chłopaków wskazywały na to, że jednak nie ma omamów.
- Eee... Dobra - zgodził się, wzruszając ramionami. - Ale powinieneś być z dziewczynami, no nie? - - Podrapał się po policzku, już zapominając, że przed chwilą mówił, że z nimi nie da się bawić. Celowo zaczął macać Lokiego po klacie, żeby zobaczyć, jak różowowłosy zareaguje, hehe.

~

-Woo, znowu?! -Jęknął Loki, strasznie podłamany faktem, że jego przyjaciel cholernie lubi macać po pijaku... A on był najbliżej.
-No wiem, ale im zwiałem. -Upił resztę piwa, nie reagując nawet w najmniejszym stopniu na prowokację Graya. Serio. Przez ten czas... Natsu zaczął ufać swemu kochankowi bezgranicznie. Odbudowali ważne relacje, a ich związek nie opierał się na seksie, ale głównie na zwykłym byciu ze sobą i... Natsu przestał być już zazdrosny. 
Sięgnął po kolejne piwo, rozglądając się po lokalu. -A striptizerzy jacyś będą? Przynajmniej sobie popatrzę. -Spytał, dalej nie zwracając uwagi, kogo maca Gray, tak jak powiedział. 

~

Grayowi drgnęła brew. Sam nadal potrafił być niezłym zazdrośnikiem, chociaż wiedział, że Natsu go nie zdradzi, nie okłamie i ogólnie miał do niego zaufanie. Ale skoro on nie był zazdrosny o niego, to poczuł się w tej chwili jak ktoś mało ważny, pff.
- Będą - odpowiedział za niego Jellal, dalej pijąc swoje piwko. - W sumie to już powinni być, hehe.
- Loki, przytul. - Zapłakał pijany Gray, wtulając się w klatę przyjaciela. Przy okazji pomacał go po tyłku. - Natsu ma mnie gdzieeeeś!

~

-Ja pierdzielę, stary! Przytulaj się, ale zostaw mój tyłek w spokoju! -Loki sam już nie wiedział, jak ma reagować, oh... 
-Mam cię gdzieś? -Natsu uniósł brew, patrząc na Graya ze zdziwieniem. -O, serio? Chodzi o to, że nie obrzucam was zazdrosnym spojrzeniem? -Zaśmiał się cicho. -Ufam ci, rób co chcesz. Masz ostatni dzień wolności. -Pokazał mu język, a potem rozejrzał się za striptizerami. O! Chyba ktoś szedł w tym kierunku!

~

Gray nadął policzki, niezadowolony i odczepił się od Lokiego. Zamiast tego popatrzył za okno i chwycił kolejne piwo. Alkohol zawsze na niego działał tak, że... dziecinniał. I robił głupie rzeczy. Tak też było i tym razem, bo gdy tylko striptizerzy zaczęli swój taniec, to... dołączył do nich. Hehe.

~

Natsu przyglądał się z rozbawieniem, ale i tajemniczym uśmieszkiem striptizerom. A właściwie... tylko jednemu. Swojemu przyszłemu mężusiowi. Aż zagwizdał z uznaniem, mając świadomość, że całe to ciało... jest jego, hehe. Tak szczerze... to w tym momencie zachciało mu się nocy poślubnej, ale wiedział, że muszą poczekać, żeby jutrzejszy dzień był jeszcze bardziej wyjątkowy. 
-Nie pij więcej! -Krzyknął Loki, kręcąc głową, gdy przyjaciel rozebrał się już do nagości.

~

Wywijał razem ze striptizerami, najebany w trzy dupy. Ale... przynajmniej dobrze się bawił, co nie?
- Pij więcej! - zaprotestował Jellal i klepnął Graya w tyłek, tak dla ogólnej zabawy. Sam obalił aż dwa niskoprocentowe i... chyba już mu wystarczy. Tak coś myślał.
Fullbuster pokazał im język, chwilowo wybity z rytmu, ale potem wrócił do tańczenia. I cóż, wychodziło mu to lepiej niż tamtym, pff!

~

-A rób co chcesz, w sumie! -Krzyknął na to Loki, mając to gdzieś. Zaczął się po prostu śmiać z tych wygibasów zauważając, że przy Grayu striptizerzy czują się gorsi. 
Natsu natomiast... im dłużej na to patrzył, tym bardziej ogarniała go myśl, że jednak powinien się ulotnić. Serio, striptizerów by przeżył, ale nie Graya. Czuł, że patrząc na samo jego ciało zaraz się podnieci. Pff, nie fair. Jeden człowiek nie powinien tak na niego działać. 
-Dobra, ja wracam spędzać wieczór z Gustawem. Narka. -Szepnął Jellowi, który wypił tu chyba najmniej, a potem wstał. 

~

Jell już miał coś odpowiedzieć Natsu, ale zrezygnował i tylko machnął ręką. W zamian za to wzniósł toast z Lokim za zdrowie przyszłej młodej pary. A kiedy tamci skończyli tańczyć i Gray wskoczył w swoje ciuszki...
- Gdzie Natsu? - zapytał zdyszany Fullbuster, opadając na swoje poprzednie miejsce. Pociągnął spory łyk z butelki.

~

-A nie wiem. Poszedł gdzieś. Jell wie lepiej. -Odezwał się Loki, lejąc wódkę do kieliszków. -Noo, to wznieśmy teraz toast za świetnego striptizera i żeby zawsze umiał zaspokoić swego przyszłego małżonka! -Zaśmiał się, wznosząc kieliszek do góry. -I stary... przestań mnie macać. -Dodał.

~

- Do domu poszedł, pewnie się podniecił - wybełkotał Jellal, chwytając kieliszek. Po wypiciu go... zaliczył zgona.
Natomiast Gray zaczął się śmiać jak popierdolony i specjalnie pomacał Lokiego po kroczu, żeby go wkurzyć. Dopiero potem zobaczył zgona Jellala...
- Ty, stary... Trzeba go chyba w chatę odstawić, co? - Podrapał się po głowie.

~

-Stary, dość, serio. -Wypił kieliszek i złapał Graya za rękę, by zabrał ją z jego krocza. -Ale... że już?! Wieczór jeszcze młody! -Zapłakał Loki, gdy usłyszał propozycję o wróceniu do domu. -No weź, wiedziałem, że nie można pozwalać mu dużo pić! -Burknął, nalewając sobie i Grayowi kolejny kieliszek. 

~

- To na chuj mu polewałeś? - Pacnął go w łeb, patrząc tępo na Jellala. Potem wziął kieliszek i wypił, chociaż jemu też przydałoby się już przestać. - Przecież go tak nie zostawimy, bo Erza nas zabije - stwierdził fakt i znowu pomacał Lokiego, tym razem po tyłku.

~

Loki jedynie westchnął, wiedząc, że pijanemu się nie przetłumaczy, więc... Gray po prostu NIGDY nie przestanie go macać. Postanowił to więc olać. A niech ma te chwili rozkoszy z dotykania jego wspaniałego tyłka w ten ostatni dzień wolności. 
-A bo ja wiem? To chyba on polewał.... chyba... -Odpowiedział inteligentnie Loki, który prawie, że dorównywał ilością spożytego alkoholu Grayowi. -To co? Serio wracamy? -Westchnął. -Bo wiesz... ja to wolałbym pojechać nad morze! 

~

- Eee... Ty polewałeś - przypomniał mu, ledwo ogarniając. - Ale.. morze? - Polał kolejną kolejkę i szybko wypił zawartość kieliszka, co osłabiło jego czujność. - To... bierzmy Jellala i jedźmy - odpowiedział, zapominając, gdzie tak właściwie niby mają jechać. Wstał chwiejnie i wziął nieprzytomnego przyjaciela pod ramię z jednej strony, a Loki z drugiej.

~

-Tak, chodź! -Również dopił kolejną kolejkę, co spowodowało, że przy wstaniu, zaczął się ciut chwiać. Mimo wszystko się udało i wraz z Grayem wzięli Jellala i poszli.... Gdzieś. Bo już żaden z nich chyba nie ogarniał gdzie idą...

3 komentarze:

  1. Jak Gray spóźni się na własny ślub, to go jebnę chyba XDD
    I gomenasai, że nie komentuję tamtych blogów, ale strasznie mi się ostatnio nie chciało nic czytać ;^;
    Ale dzisiaj wszystko nadrobię! .3.
    Myry Myry, Gray striptizer, nie dziwię się, że Natsu się podjarał XD
    Pozdrawiam i życzę dużo weny, Maja =^.^=

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdzialł, nie wiem czemu ale bardzo bym chcialła zżeby Gray zdradzilł Natsu z Lokim

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, czekam z niecierpliwością na noc poślubną :D

    OdpowiedzUsuń