niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 13.

Takie tam...xD



- Natsuuu~! - Jellal doskoczył do różowowłosego, wyraźnie szczęśliwy. - Przyjęli mnie z powrotem do pracy! - Pochwalił się, rzucając mu się na szyję. - Gray mnie dziś olewał, więc jeszcze mu tego nie powiedziałem, pewnie nawet się nie ucieszy. - Nadął policzki, niezadowolony z tego faktu. - Kiedy Lyon wychodzi ze szpitala? Muszę się mu pochwalić, a nie mam kiedy do niego pójść! - gadał i gadał, początkowo nie dając Dragneelowi dojść do głosu.

~
Natsu stał oniemiały, gdy Jellal się tak nagle na niego rzucił i zaczął snuć swój monolog o łopacie i pracy... Czekaj, pracy?
-O! To świetnie! -Poklepał go po ramieniu. -Starczy nam na czynsz. -Zaśmiał się. -Lyon? Podobno do końca tygodnia... ale coś gadał, że będzie próbował wydostać się wcześniej... Ale nie wiem jak on chce to zrobić. -Westchnął, wiedząc, że białowłosy nie ma daru do przekonywania ludzi. -A tak po za tym... -Zaczął trochę niepewnie. -Lubisz miotły? -Cholera, to dziwnie zabrzmiało. Ale Natsu nie miał pomysłu jak zacząć temat Erzy.
~
- Jesteś ze mnie dumny? - zapytał tonem małego dziecka, gapiąc się na niego szeroko otwartymi oczami. - Taaak! Niech wyjdzie jutro, muszę mu się szybko pochwalić! - Wyszczerzył zęby, dumny z siebie. Chwilę zastanawiał się nad tym, po co Natsu wiedzieć, czy lubi miotły, ale po chwili odpowiedział: - Wiesz, gdybyś mi jednej nie wsadził w tyłek, to pewnie nic bym do nich nie miał! Ale tak to... sam nie wiem. A czemu pytasz? - Podrapał się po głowie, zbity z tropu.
~
-Tak jestem z ciebie dumny. -Poczochrał mu włosy, rozbawiony jego zachowaniem. -Nie wiem jak on chce wyjść z połamanymi żebrami i o kulach... ale zobaczymy. Może pogada o tym z lekarzami. -Wzruszył ramionami. -Ej, zasłużyłeś! Tak to bym ci nigdy jej tam nie wsadzał! -Nadął policzki i chwilę się zastanowił. -A... lubisz dziewczyny na miotłach? -Zadał kolejne jakże inteligentne pytanie.

~
- No, chociaż ty! Wszyscy inni mają mnie w dupie, przynajmniej ty się interesujesz moim życiem! - Mówiąc "wszyscy" miał oczywiście na myśli swojego przyjaciela. - Wzruszyłem się! - Pociekła mu łezka z oka. Chwilę później zamarł w bezruchu i popatrzył na Dragneela, wystraszony. - J - jak to dziewczyny na miotłach? Wiedźmy? Boję się wiedźm!
~
-Nie przesadzaj, nikt nie ma cię w dupie! -Zaprzeczył z uśmiechem. Po chwili zaśmiał się nerwowo, rozumiejąc swój błąd. –N - nie... nie wiedźmy. -Potarł kark i zastanowił się, jak to powiedzieć. -Um... Takie dziewczyny... ale nie na miotłach... bardziej jak... hmm... O! Dziewczyny z obsesją na punkcie mioteł! Co ty na to? -Odparł zadowolony z siebie, gdyż wreszcie twórczo ułożył zdanie. -I dodam, że bardzo ładne dziewczyny z bardzo ładną miotłą.
~
- Nie prawda, Gray ma - burknął, na chwilę tracąc humor. - A - ale te ładne dziewczyny z miotłami to na pewno nie wiedźmy...? Bo jeśli wiedźmy, to idę robić bunkier! - Podskoczył, jakby paliło mu się pod nogami. - A jeśli nie... To chętnie poznam taką dziewczynę. Przydałby mi się ktoś, kto ma obsesję na jakimś punkcie. - Wyszczerzył zęby w radosnym uśmiechu. - Znasz jakąś taką dziewczynę? - dopytywał się, nagle podekscytowany.
~
-Oj, to tylko tak wygląda. Dużo się ostatnio wydarzyło, więc może ma zły humor czy coś... Nie chodzi o ciebie. -Westchnął, na nowo zdołowany. Po chwili jednak roześmiał się rozbawiony zachowaniem Jellala. -Nie. Na pewno nie wiedźmy. Nie musisz robić bunkra. I tak... znam taką jedną. Moja koleżanka z podstawówki i gimnazjum... -Skrzywił się lekko, gdy przypomniał sobie jak wiele razy zdzieliła go miotłą. Ale tego lepiej nie mówić niebieskowłosemu. -To byłbyś zainteresowany? Mogę ją tu kiedyś zaprosić. -Uśmiechnął się delikatnie. Chociaż niech Jellal ma udane życie towarzyskie.

~

- Czyli nie mogę mu wpierdolić? - zapytał, zawiedziony. - A tak bardzo chciałem to zrobić! W ogóle to... on dalej siedzi na zewnątrz? - Podrapał się po głowie, zastanawiając się. - Jasne, że byłbym zainteresowany! - Jellal wprost tryskał entuzjazmem na samą myśl. - Możesz ją zaprosić już na jutro? Po pracy chętnie bym się z nią poznał! Lepiej szybciej, niż później, prawda? - Można było wyczuć od chłopaka dziką radość. Wreszcie pozna dziewczynę, która być może nie zwieje od niego, gdy bliżej go pozna!
~
-Nie, raczej nie możesz. Znaczy... jak chcesz to proszę bardzo, ale to raczej nie będzie w porządku. -Zaśmiał się lekko. -Jak przyszedłem to jeszcze tam siedział, więc pewnie tak. A to długo już tam ślęczy? -Zastanowił się nagle. Po chwili uśmiechnął się rozbawiony tryskającym z niebieskowłosego entuzjazmem. -Jasne, że mogę. Jeśli się zgodzi oczywiście i będzie miała czas. A teraz... sorka, idę coś zjeść, bo padam z wycieńczenia. -Ziewnął i skierował się do kuchni powolnym i lekko kulejącym (przez wzgląd na poprzedni dzień) krokiem.

~
- Noo jak ja wróciłem do domu, to już tam siedział, więc... Tak, długo tam siedzi - mruknął, wzruszając ramionami. - Zaraz pójdę zobaczyć, czy dalej tam tkwi. No bo... do domu nie wchodził, także no... Musi tam być. - Uśmiechnął się lekko. - Tak! Mam nadzieję, że się zgodzi! - Ucieszył się. Kolejna pozytywna wiadomość tego dnia! - No idź, idź - powiedział do niego, po czym skierował się do drzwi.
- Graay...! - Otworzył je na oścież i od razu rzuciło mu się w oczy, że jego przyjaciela nie ma. - Huh? Gdzie on się podział? - mruknął do siebie, rozglądając się uważnie. Fullbustera nigdzie w okolicy nie było widać, więc Jell zatrzasnął za sobą drzwi i wydarł się: - Natsu! Nie ma go!
~
-Huh? Jak to nie ma? -Wyjrzał z kuchni, trzymając kanapkę w dłoni. -Jeszcze parę minut temu tam był! -Wyglądał na zaskoczonego tą informacją. Po chwili westchnął, rozmyślając gdzie mógł się udać. -Może poszedł się przewietrzyć... -Odparł po chwili. -Ale idź go lepiej poszukaj, bo jak ma zjebany humor, to jest nieprzewidywalny. Jeszcze będzie chciał skoczyć z mostu, ale się zgubi i trafi do jakiegoś clubu Fitness. -Mruknął i znów zniknął w kuchni.

~
- Too żeś się przejął. - Zaśmiał się i przewrócił oczami. - Nie no, nie będę go szukał, wróci. Ma przy sobie telefon, więc jak coś, to się zadzwoni. Zaraz leci mój serial! - Jell szybko znalazł się przy telewizorze. Nie potrzeba było wiele, by zapomniał o Grayu.
*
Gray - jak to Gray - rzeczywiście się zgubił. Chciał dostać się do lasu, a wylądował w centrum miasta. A skoro już tam był, postanowił pójść do baru, jednak od razu z niego wyszedł, kiedy w środku zobaczył Laxusa. Nie zamierzał narażać swojego tyłka na niebezpieczeństwo... więc stwierdził, że pójdzie na rynek. Po drodze znowu się zgubił i znalazł się na obrzeżach miasta. W dodatku w jakiejś obskurnej dzielnicy. I padła mu bateria w telefonie.
- Kurwa - zaklął, siadając pod jakąś ścianą. Wygląda na to, że tutaj przyjdzie mu spędzić noc.
~
Zaraz po zjedzeniu obiadu, różowowłosy zadzwonił do Erzy, która faktycznie zgodziła się na spotkanie. Potem poszedł oglądać Modę na Sukces i czas sam zleciał... Było już ciemno za oknami, a Graya jak nie było, tak nie ma. Natsu zaczął się już trochę martwić. Poszedł do pokoju Jellala i wszedł w sumie bez pukania.
-Ej, może pójdziemy go jednak poszukać? Może coś mu się faktycznie stało? -Przygryzł dolną wargę. -I tak poza tym, Erza, bo tak ma na imię ta dziewczyna od miotły, przyjdzie do nas jutro na obiad. Zapoznam was, a potem się gdzieś z Grayem może zwiniemy. Ale teraz... Chodź! Idziemy go szukać! -Praktycznie mu rozkazał, ciągnąc go za nadgarstek do wyjścia z mieszkania.
~

Jell zwrócił wzrok w stronę drzwi, gdy się otworzyły. Myślał, że to może Gray wrócił, ale nie, to był Natsu.
- O, jak fajnie, że ta dziewczyna przyjdzie! Ma takie piękne imię! - Westchnął, wyobrażając ją sobie. Po chwili został brutalnie pociągnięty w stronę wyjścia, co mu się nie spodobało. - Ej, ja tu serial oglądam! - jęknął niezadowolony niebieskowłosy, nadymając policzki. Kiedy znajdą Graya, to już on się z nim policzy!
~
Szukali Graya już dobre pół godziny i nadal nic.
-Ej... gdzie on mógł pójść? -Jęknął, zestresowany. -Nie odbiera telefonów, debil jeden! -Warknął i na nowo rozglądał się po mieście. Znajdowali się teraz przy jakimś barze, przy którym szwendały się podejrzane typy. Natsu wzdrygnął się, gdy jeden z nich, ewidentnie pijany, zaczął pokazywać na niego palcem, zachęcając go, by się do niego zbliżył. Niedoczekanie.
~
- Nie wiem - mruknął Jell, rozglądając się dookoła. - Ty, masz powodzenie nawet wśród żuli. - Uśmiechnął się złośliwie, szturchając Natsu w żebra.
A wtedy z baru wytoczył się trochę wstawiony Laxus. Przeszedł obok nich, a potem nagle się cofnął i popatrzył na Natsu, jakby przetwarzając fakty.
- To ciebie wczoraj widziałem z moim słodziakiem - wybełkotał.
~
-Jakoś nie cieszy mnie ten fakt... To moje powodzenie jest upierdliwe. Zwłaszcza w pracy. -Westchnął i skrzywił się lekko. Po chwili, gdy przed nimi stanął szef Graya, Natsu zaniemówił, lecz gdy usłyszał, co do nich wybełkotał... wezbrał się w nim gniew. -Jaki 'twój' słodziak? -Warknął. -Gray nie jest tobą zainteresowany. Pogódź się z tym i daj mu spokój. -Odparł na zbyt agresywnym tonem niż zamierzał.

~

Jell odsunął się na kilka kroków, węsząc aferę. Tak profilaktycznie...
Laxus tylko się zaśmiał.
- JESZCZE nie jest mój... Ale będzie. Poza tym zdawało mi się, że widziałem go tu jakąś godzinę temu, ale później zniknął mi z oczu. Szkoda, że nie ma go z wami, bo chętnie bym z nim... porozmawiał. - Uśmiechnął się wrednie. Bawiło go to, że ten różowowłosy chłopak jest jakby zazdrosny o Graya. Pewnie byli kochankami. Zbliżył się do Natsu i szepnął mu na ucho: - Zdradzę ci sekret... Już niedługo odbiję ci Graya. I nie będziesz mógł nic na to poradzić.
~
Natsu zacisnął mocno zęby i zawarczał, nie panując w tym momencie w pełni nad emocjami.
-Nie wiem JAK chcesz go zdobyć, ale powiem ci, że on ci się nie da. Znam Graya na tyle długo, żeby wiedzieć, że nie kręcą go natrętni i zestarzali faceci. -Uśmiechnął się wrednie i skrzyżował ramiona na piersi.

~
Laxus wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
- A to zabawne. Może nie wygląda na kogoś, kto łatwo da się zdominować... Ale powiem ci jedno... Ja zawsze dostaję to, czego chcę. Tym razem będzie tak samo, więc nie zdziw się, jak któregoś dnia dowiesz się, że go przeleciałem.
~
-To chyba musiałbyś go zgwałcić. -Zmrużył oczy, zdenerwowany już tą rozmową. -A teraz przepraszamy, ale mamy ciekawsze rzeczy do roboty, Blondyneczko. -Warknął i pociągnął Jellala za nadgarstek w poszukiwaniu Graya.

~
- Niczego nie wykluczam, ale to raczej nie będzie potrzebne! - krzyknął za nimi, rozbawiony.
Jellal przez chwilę nic nie mówił, po prostu szedł za Natsu, rozglądając się na boki.
- Um... Co to za koleś? Nie jestem w ogóle w temacie... - mruknął, kiedy wreszcie zebrał się na odwagę, aby się odezwać.
~
- Szef Graya. -Odparł po prostu. Z dalszym wkurwem na twarzy rozglądał się po mieście... lecz nadal nic. W końcu trafili na rynek. Ale tam też pustki. -Z tego, co mi mówił Gray... ten koleś próbuje go molestować w pracy, czy coś. -Dodał, na chwilę się zatrzymując. Nie miał pojęcia, gdzie dalej iść.

~

- Serio? Szef? - Jellal był w szoku. Gray mu nic o tym nie mówił! - W takim razie już wiem, jakim cudem tak od razu udało mu się dostać pracę... - mruknął do siebie. Zatrzymał się obok Natsu i rozejrzał się na boki. - Gdybym był Grayem, chciałbym dojść na rynek. I zgubiłbym się, idąc w zupełnie inną stronę. Sądzę, że ten jełop jest albo gdzieś na obrzeżach... Albo kręci się gdzieś przy lesie... - Niebieskowłosy podrapał się po głowie, usiłując rozkminić psychikę przyjaciela.
~
-Dobra, to idziemy do lasu! -I już chciał skręcić w tamtą stronę, lecz... -Albo nie. Ja mam pecha w życiu, więc pewnie jest inaczej niż myślę. Idziemy na obrzeża. -Zawrócił w drugą stronę. -A i tak w ogóle... Mogę mieć do ciebie prośbę? -Zaczął trochę niepewnie. -Nie mów Lyonowi o tym, co widziałeś wczoraj, dobra? -Wydusił z siebie nieco nieśmiało.

~

- No to jazda na obrzeża! - Uniósł rękę do góry, nabierając nowych sił do poszukiwań. Ruszył z miejsca, wyrównując krok z Natsu. - Huh? - Zamrugał gwałtownie, zaskoczony. - Jakbym miał mu o tym wszystkim powiedzieć, to już dawno bym to zrobił. - Wzruszył lekko ramionami, posyłając mu promienny uśmiech. - Nie musisz się martwić. Tylko... Teraz ja bym chciał ciebie o coś prosić. Nie rań Graya, dobrze? Dużo przeszedł, zwłaszcza ostatnio. - Przeczesał włosy palcami.
~
Natsu spojrzał na niego zaskoczony.
-Dlaczego miałbym go ranić? Ani przez chwilę nie przeszło mi to przez myśl. -Westchnął. -Tak właściwie... kiedy straciliśmy kontakty... też dużo przeszedłem. Ale nie chcę o tym mówić. -Dodał szybko i przygryzł dolną wargę. -To trudna sytuacja, Jell. Ale spokojnie. Jeśli chciałbym go kiedyś zranić... zraniłbym też siebie. -Uśmiechnął się do niego ciepło i pocieszająco. -A teraz, znajdźmy go! -Z nową energią zaczął rozglądać się na boki.

~
- Cieszę się, że tak mówisz. - Uśmiechnął się lekko. - Kiedy go znajdziemy... Mówimy mu o tym jego szefie? Trochę mnie martwi ta sprawa, jeśli mam być szczery. Może znajdźmy mu inną robotę? - Skrzywił się, niepewny, co z tym począć.
W pewnym momencie przypomniał sobie, że chyba nie zamknęli domu... ale walić to!
~
-Nie wiem... W sumie możemy z nim o tym pogadać. -Wzruszył ramionami. -Jaką inną robotę? Masz jakiś pomysł? -Uniósł brew do góry, zainteresowany. I po kilku chwilach... nagle zobaczył jakąś postać w ciemnym zaułku. -Ej, sprawdzamy czy to on? -Szturchnął Jellala w ramię. Nie był pewny... ale z sylwetki mógł odczytać, że to jakiś facet, siedzący pod ścianą.

~
- Pogadamy z nim. I nie wiem, może Lyon mu coś w Biedronce załatwi...? - Zastanowił się przez chwilę. - Ty, to rzeczywiście może być Gray. I chyba śpi. Chodźmy zobaczyć - odparł i ruszył w tamtym kierunku. Z każdym krokiem nabierał przekonania, że Natsu miał rację - to był Fullbuster. Miał zamknięte oczy, ale chyba jednak nie spał.
~
-W biedronce? -Zaśmiał się na samą myśl. Jednak, gdy zbliżali się coraz bardziej do tajemniczej postaci... rozpoznał, iż jest to jednak Gray. Szybko zapomniał o ich temacie rozmów i kucnął przy czarnowłosym. -Gray! Wszystko w porządku? -Potrząsnął go za ramię, wyraźnie zmartwiony i jednocześnie szczęśliwy, że go znaleźli.

~

Jell stanął za nim, wkładając ręce w kieszenie. Gray otworzył oczy i popatrzył na nich, zaskoczony.
- Co wy tu robicie? - zapytał, nie mogąc uwierzyć w to, że ich tu widzi. - Padł mi telefon, a się zgubiłem! - jęknął. - Ratujecie mi życie w tym momencie! - Rzucił się w ramiona Natsu, prawie wywalając go przy tym na ziemię.
~
Natsu zachwiał się lekko, prawie tracąc równowagę, gdy czarnowłosy się na niego rzucił.
-Ej, już wszystko w porządku. -Objął go za plecami i uśmiechnął się delikatnie. -Po co wychodziłeś gdzieś wieczorem, skoro twoja orientacja w terenie jest do kitu? Hmm, kretynie? -Zaśmiał się lekko. -Rusz dupę i wracamy, bo jeszcze zapomnimy drogę powrotną. - Co przy ich szczęściu... było możliwe.

~

- Chciałem się przejść. Nie wiem, z jakiej racji znalazłem się tutaj... Tak wyszło - bąknął cicho, puszczając go i wstając. - Jest tu Jellal... On nie ma aż tak tragicznej orientacji w terenie jak my, mimo tego, że ledwo zdał z geografii. - Zaśmiał się cicho, uradowany. Nie myślał, że będą go szukać.
- Pff, mów za siebie. - Jell pokazał mu język. - Natsu, powiedz mu, jaką mamy do niego sprawę - mruknął do różowowłosego niezbyt cicho i wcale nie dyskretnie.
~
Różowowłosy wstał zaraz za Grayem. Zaśmiał się pod nosem, słysząc ich wymianę zdań.
-Sprawę? -Zamrugał, na moment zapominając o poprzedniej sytuacji. -Ach.. to... -Sposępniał i zwrócił się w kierunku czarnowłosego. -Spotkaliśmy po drodze twego szefa i... myśleliśmy z Jellalem, czy nie powinieneś zmienić pracy. -Walnął prosto z mostu.

~
Gray popatrzył na nich jeszcze bardziej zdziwiony.
- A - ale dlaczego? Przecież w mojej pracy dużo zarabiam - odpowiedział. - Przez wzgląd na to wolałbym tam zostać. A co zrobił mój szef? - zapytał.
Jellal milczał jak grób. Stwierdził, że to Natsu powinien mu to wszystko powiedzieć, gdyż to z nim ten cały szef przeprowadzał rozmowę...
~
-Um... jakby to... -Podrapał się nerwowo w tył głowy. -Próbował dać mi do zrozumienia, że nawet jak coś nas łączy, to... cię zdobędzie i kiedyś... no... przeleci. -Wydukał nieco zażenowany.

~
- Ż - że co, kurwa?! - wykrzyknął, w czystym szoku. - Chyba sobie kpi. Ja pierdolę - warknął, wciskając ręce do kieszeni spodni. - W przyszłym miesiącu zmienię pracę. W tym już nie bardzo mogę. - Westchnął cicho. - Nie przejmuj się Natsu. Nigdy nie oddam się Laxusowi. - Popatrzył na niego z powagą.
~
-Wiem. -Uśmiechnął się do niego delikatnie. -Nie jesteś w końcu taki słaby, nie? Żebyś dał komuś dupy. -Pokręcił głową i zacmokał. -Zwątpiłbym chyba w świat. -Spojrzał na niego rozbawiony. Jasne, że się martwił i wolałby, jakby Gray rzucił tą pracę jeszcze dziś... Ale w tym momencie wolał rozładować napięcie, niż niepotrzebnie drążyć temat. -Dobra, to chodźmy do domu. -Ruszył przed siebie, nie czekając na chłopaków. Dogonią go.
~
- No właśnie. Nie dam się przeruchać jakiemuś pokemonowi z kompleksem wyższości. Jego niedoczekanie! - prychnął. Po co się przejmować? Nie ma nawet takiej opcji, żeby on, Gray Fullbuster, oddał komuś swój tyłek. Był na to zbyt dumny.
- Ej, Natsu... - odezwał się Jellal. - Idziesz w złym kierunku - oświecił go i ruszył w przeciwną stronę.
Gray się tylko zaśmiał i ruszył za przyjacielem. W takich sprawach bardziej wierzył w jego możliwości, niż w możliwości Natsu.
~
-Cooo?! Jak to w złą stronę? Jestem pewny, że... -I urwał wypowiedź, gdyż zwątpił. Odwrócił się do chłopaków jedynie po to, by zauważyć, że odeszli od niego już kilkanaście metrów. -Zaczekajcieee! -Krzyknął i zaczął ich gonić. -Nie zostawiajcie mnie samego! Zgubię się! -Nadął policzki, gdy wyrównał z nimi krok. -Noc. Podejrzane dzielnice... Mam złe doświadczenia. -Aż się wzdrygnął.

~

- Skoro masz złe doświadczenia, to lepiej trzymaj się blisko nas, a nie latasz chuj wie gdzie. - Zaśmiał się Jellal, podskakujący co chwila. - Graay! Mam pracę, tak w ogóle! - Wykrzyknął, zadowolony z siebie. Zwrócił tym na nich uwagę jakichś żuli i innego marginesu społecznego.
- Cieszę się, ale zamknij mordę - odpowiedział spokojnie Gray, łapiąc Natsu za rękę. Nie żeby się przestraszył, czy coś... Po prostu chciał dodać mu otuchy!
~

Natsu z zaskoczeniem zerknął w dół, na ich złączone dłonie. Po chwili uśmiechnął się delikatnie i przeplótł palce Graya z własnymi.
-A właśnie, Gray... Jutro musimy się gdzieś ulotnić. -Zerknął na czarnowłosego z rozbawieniem, widząc jego pytające spojrzenie. -Zaprosiłem Erzę na obiad. Posiedzimy trochę we czwórkę... a potem damy Jellalowi pole do popisu, nie? -Tu zerknął na niebieskowłosego, uśmiechając się lekko.

~

Gray zaśmiał się, słysząc te słowa.
- Na lajcie. Wyskoczymy gdzieś na miasto, zostawiając ich sam na sam. - Mrugnął do Natsu porozumiewawczo.
Jellal wypiął klatę do przodu, dumny.
- Dam z siebie wszystko! - powiedział, uradowany.
- Tylko żebyś nic nie spieprzył. Natsu, o której jutro kończysz pracę? Może bym cię odebrał i wrócilibyśmy razem? - zaproponował Fullbuster.
~
-Spoko, mi pasuje. -Odwzajemnił entuzjazm, patrząc na Graya z rozbawieniem. -I Jellal... na serio niczego nie spieprz. Erza... ona... bywa niebezpieczna. Nie denerwuj jej. Taka mała rada. -Przeszły go ciarki. Po chwili zerknął na Fullbustera, wyraźnie zaskoczony. -Razem? W sumie... czemu nie. Kończę o 15. Ale... pamiętaj, żeby uważać na Lucy, jak już chcesz po mnie przyjść. -Zaśmiał się.

~

- E - ej, dopiero teraz mi to mówisz?! - Jellal spojrzał na niego przerażony. - Gray może ci potwierdzić, że moje dotychczasowe podboje miłosne zawsze kończyły się źle. Jeśli tym razem będzie tak samo, to chyba już mogę kopać SOBIE grób jutro w pracy... - jęknął.
- To ja kończę trochę wcześniej, więc akurat przyjadę, jak będziesz miał już wychodzić z pracy. Emm... Ta Lucy jest aż tak niebezpieczna? - Podrapał się po głowie, wyrzucając sobie w myślach, że właśnie naraził się na niebezpieczeństwo, przez swoją głupotę.
~
-Ups? Nie chciałem, żebyś się na samym początku przestraszył. Ale no... spokojnie. Nie obrażaj jej, ani jej miotły, a będzie w porządku. A! I zawsze wykonuj jej polecenia. Jest typem rządzącej się kobiety. -Podrapał się nerwowo po karku wolną ręką. -Ale jest naprawdę ładna. To powinno ci zrekompensować jej naturę. -Zaśmiał się cicho. -O, to świetnie. -Tym razem uśmiechnął się do Fullbustera. -I tak... jest nieobliczalna. Jej ulubionym atakiem jest "kopniak Lucy"... -Zbladł nieco, przypominając sobie jej różne akcje. Na przykład jak zbywała adoratorów... biedni.... -Także no... uważaj.

~

- Jeśli jest ładna, to przeżyję wszystko! - powiedział pewnie Jellal. Przecież nie mógł pokazać, że tak naprawdę trzęsie portkami ze strachu, prawda?
- No wiesz co, mogłeś mnie ostrzec wcześniej. Może ją uprzedź, że przychodzę...? Bo jak mi wpierdoli z zaskoczenia, to to nie będzie miłe. - Zaśmiał się trochę nerwowo. Jak to możliwe, że on, facet z krwi i kości, boi się jakiejś dziewczyny?
~
-No to dobrze. -Zaśmiał się na jego logikę. Po chwili popatrzył na Graya z powagą. -Ona ci wpierdoli nawet jak ją uprzedzę. Nadal ma ci za złe... no wiesz co. Wtedy jak mnie znalazła i... ten tego... -Odpowiedział wymijająco. Nie chciał poruszać przy Jellalu tematu jego dawniejszych styczności z narkotykami.

~

Jell nie zwracał już na nich uwagi, pogrążył się we własnym świecie i pogwizdywał cicho, idąc.
- Eee... To wiesz co, może jak przyjadę, to nie wymawiaj mojego imienia... Powiedz tylko, że jestem twoim kolegą i że nazywam się Asamchujwie. Może komornik nie będzie miał mi za złe tego, że chwilowo przejąłem jego imię. - Westchnął ciężko, zrezygnowany. A co tam, najwyżej wyrwie w mordę od tej całej Lucy. Czego on sie boi?!
~
- A ty zdajesz sobie sprawę, że zanim straciliśmy kontakty, to na wakacjach strzeliłem ci kilka fotek, nie? Wie jak wyglądasz. -Westchnął i przewrócił oczami, po usłyszeniu, jaką wymówkę chce zastosować. -Jesteś w dupie "Asamchujwie". -Pokazał mu język, rozbawiony. Oj, tak... Wyjątkowo cieszył się z faktu, że popatrzy sobie na to jak Lucy mu wpierdoli.

~

- No nie! A więc to jutro umrę...! - zaczął lamentować. - Broń mnie jak coś. Sądzę, że moich argumentów nie będzie skłonna wysłuchać... - Nadął policzki, niezadowolony z tego faktu. - Po co ja to proponowałem? Może ty przyjedź po mnie! Już znasz mojego szefa, więc nie będzie problemu - mruknął.
~
-Nie przesadzaj. -Przewrócił oczami. -Wcale nie musi słuchać twoich argumentów, bo już jej wszystko wyjaśniłem. Ale... to i tak jej nie powstrzyma. -Zaśmiał się. -Ja do ciebie?! -Popatrzył na niego jak na kretyna. -Żebym znów się pokłócił z tym blondynem? Pogięło cię? Poza tym kończysz wcześniej. Będzie prościej jak to ty przyjdziesz do mnie. -Nadął policzki na wspomnienie tamtego goryla.

~

- No to jeszcze lepiej! Może jak założę moherowy beret, to mnie nie pozna? - Zamyślił się. To w sumie mogła być nawet dobra myśl. Jellal miał jakiś taki w swojej walizce. Po co? Kij wie, ale ma.
- No wiesz... Tym razem może byście się nie pokłócili. Chociaż... W sumie racja. Lepiej, żebyś się nie pokazywał tam u mnie po dzisiejszym spotkaniu z nim... - Westchnął ciężko.
~

-Moherowy beret? -Spojrzał na niego z obrzydzeniem. -Właśnie straciłeś w moich oczach. Ten obraz będzie mnie prześladować! -Wzdrygnął się na myśl o Grayu w tej jakże seksownej czapeczce. -Ta, właśnie. Tak będzie lepiej. -Westchnął. Szli tak jeszcze chwilę, a Natsu pogrążył się w swych myślach, nie zwracając uwagi gdzie idzie. I nagle... potknął się o jakiś kamień i wyjebał się, ciągnąc za sobą Graya. Warto wspomnieć, że właśnie przechodzili przez most? I że Natsu wyjebał się... za barierkę?

~

- Ej, to Jellal taki nosi! Ja tylko go chciałem pożyczyć... - mruknął, nadymając policzki, niezadowolony.
Gray nawet nie zdążył się zorientować, co się dzieje, a już leciał w dół, a Natsu przed nim.
- Kurwa! - pisnął, przyciągając do siebie chłopaka. - Lepiej wstrzymaj oddech! Przed nami woda! - zdążył jeszcze krzyknąć. Obrócił ich w powietrzu tak, że to on był narażony na pierwsze spotkanie z taflą jeziora. Uderzył w nią z impetem, aż pozbawiło go tchu. Woda była lodowata, ale jemu to nie przeszkadzało. Brakowało mu powietrza, ale w głowie miał tylko jedną myśl - musi ratować Natsu przed utonięciem.


~Iris & Misuzu

24 komentarze:

  1. Uh. Tyle do nadrabiania ^^" wrócę w wolnej chwili c:"
    *serducha*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, coraz więcej.. xD Będziemy czekać ^^
      *pedalskie serduszka*
      ~Misuzu

      Usuń
  2. Dobra. Jak wiesz w takch godzinach mi si nic nie chce i nawet wenny na komentarz nie mam wiec jutro napisze ^w^
    Gomen,tylko nie zabijaj xDD
    Mei♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nie no, rozumiem Cię bardzo dobrze xD
      Będziemy czekać c;
      ~Misuzu

      Usuń
    2. Czas do pracy xdd
      Na poczatku opieprz. Jak wy no mozecie robic nadziej ze jeszcze w tym rozdziale poczytam o moim kochanym czworokacie ;_;
      Jell! Ja tez jeem z ciebie taka dumna. Az sie wzruszylam ta nowina ^_^
      A ty Grey gdzie mi na spacer udziesz? Naprawde myslales ze uda ci sie nie zgubic?! Nadzieja matka glupich ( czy jakos tak xdd).
      A ty Laxus znowu liczysz na Greya?! Naprawde? Ja ci zaraz dam! Jeszcze raz a ciastek nie dostaniesz!!
      I Jell wpadl na genialny pomysl o.O Jell to twoja misja. Znalezc prace dla Greya!!
      Grey skonczy zle. Tam Laxus i jeszcze lucy! Life is brutal xD
      I jak przez Natsu i jego skok do wody z mostu randka Jellarda sie nie uda to dostanie taki wpierdol ze ci cali "JP na 100% " to pikus!!! Macie mi sie nie zabic! I przeziebic!!
      To ide na wszepki wypadek szykowac tasak <333
      Mei♥♥

      Usuń
    3. No przepraszamy... ;___;
      No nie? To takie poruszające! XD
      Hahahaha, dokładnie. Przecież to było pewne, że się zgubi ;d
      Laxus się nie przejął Twoją groźbą ;c Stwierdził, że sam sobie kupi ciacha...xD
      Hhahah, jak Jell mu znajdzie robotę to.. wolę nie kończyć xD
      Biedny Gray, taki otoczony ;_;
      Jakby się zabili, to byłoby po opowiadaniu... @.@
      Haha, eeej! Tasak to moja broń! ;c XDD
      ~Misuzu

      Usuń
  3. Na kolana i przepraszac xdd
    Jak on tak mogl nie przejac sie moja grozba? Wiem juz! Kupie wszystkie ciatska z biedry i on nie bedzie mial co kupic i bedzie mnie blagal na kolanach! Buahahaha xd a jak to sie nie uda to wezme mu wbije do domu jak ten mikolaj z niemeckiek koledyy xdd
    Jak Jell mu znajdzie robote to bedzie albo trupem albo lopata xdd
    Biedny biedny Grey :c
    Ale moga sie jeszcze przeziebic i bedzie koniec !;_;
    Nieprawda. Tasak jest moj i tylko moj <3
    Meixtasak <33333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to nie ma!
      To pójdzie do Tesco i tam je kupi xD
      Nie słyszałam chyba tej niemieckiej kolędy..xd
      Łopatą! <3 nie no, prędzej trupem xD
      No, biedactwo ;_;
      Nie no, po przeziębieniu to nie ;d
      Po chuju, tasak towarzyszy mi od zawsze! ;__; Jest moim przyjacielem, towarzyszem i najlepszą bronią!
      Pff, nie zgadzam się .-.

      Usuń
    2. W Tesco tez ne bedzie. A najlepeij bedzie jak go zamkne w domu. Wtedy nie bedzie mial jak kupic ciastek <333
      Niemieckie koledy sa dziwne. Ci ich mikolaje brzmia jak jacyc psychopatyczni mordery i pedofile!
      Ale jak beda chori to nici z mego czworakota i ja bede smutna i z checia zakoncze ich zywot ^w^
      Tasak jest moj <3333 nigdy nie oddam mego dziecka! Nawet za zelki!!!!
      Mei ♥

      Usuń
    3. Haha, a jak zwieje? ;d
      Tam każde słowo brzmi jak rozkaz rozstrzelania xd My dziś śpiewałyśmy Stille Nacht xD
      Przecież to nie wyklucza czworokąta ;c
      Po chuju, tasak zawsze był mój i nikomu go nie oddam~! To moja broń forever. Od zawsze. W poprzednich wcieleniach także!
      ~Misuzu.

      Usuń
    4. Nie zwiej. Po pierwsze nawet sie nie odwazy po drugie zamuruje mu wszystkie okna i drzwi! I jak teraz zwiej, he?! No jak? ^^
      Niemiecki jest straszny ;_; brzmi tak... brrr. My tez to spiewalismy xdd to nylo dziwne xdd
      Oby sie odbyla ich randka a nie mi Jell bedzie ich nianczyl. Ale... erzai jell i lpatai miotla = genialna opieka dla Natsu i Greya *.*
      Nie bo moj. Nikt go nie tknie za zadne skarby ~!
      Pomoze mi Ricko i Krol Julian <333
      Mei ♥

      Usuń
    5. ...Podkopie się! ;d
      Noo, niemiecki to taki język pojebany, co się dziwić xD
      Jell nie będzie ich niańczył, spoko wodza ;>
      Haha, nie powiedziałabym, Natsu i Gray wyszliby poszkodowani...xD
      O w dupie! Nie. Tasak od zawsze był mój i pozostanie mój! Jest mój i będę go pierdolić, czy Ci się to podoba, czy nie! ;_; *bulwers *

      Usuń
    6. Nie, bo zamknę go na 13 piętrze xDD I co ty na to Laxus??
      I straszni ;___; Dziś zamiast wigilii miałam projekt z Niemcami. I weź tu się z nimi dogadaj.
      Mam nadzieje, ze nie będzie niańczył.
      Z przeziębienia aż do smierci xDD
      Nie bo mój!!! Julian, Ricko na nią!!!

      Mei ♥♥

      Usuń
    7. No to się będzie przebijał przez podłogi każdego piętra, proste ;d
      Hah, my nie mamy w szkole takich rzeczy ^^
      Hyhy.
      No tak, bo przeziębienie to groźna choroba jest ;d
      Ja się ich nie boję! Bo mam mojego wiernego pieska Gustawka! I tasaczek!
      ~Misu

      Usuń
    8. Nie uda mu sie! A jak mnie nie poslucha to zakoncze to tak jak w anime school days ( ktore swoja droga bylo mega popierdolone jak 50 twarzy Greya xdd)
      Ja niestety takie rzeczy mam ;_;
      No ba. Nawet nie wiesz jak grozna! Tak samo jak parasolki i ja bawiaca sie z simsami *.*
      Phi. Dobra. Oddaje ci ten tasak ale wzamian biore niezniszczalne nozycze ^w^ i teraz sprobuj mnie pokonac xdd

      Usuń
    9. Dobra, wbijam do wypowiedzi, bo mi Misuzu każe zacząć odpowiadać na komentarze xdd
      Także no...
      O, hyhy, czytałam trochę 50 twarzy Graya! xdd Ale tylko trochę. Moja koleżanka za to przeczytała całość xD Ale to jest kurwa popierdolone na maksa. Ciągle gadają o tym samym i wgl nie mają mózgu ci bohaterowie xD
      Misuzu na pewno będzie wdzięczna za oddanie tasaka, bo to jej broń jest! Hyhy xD A ja mam miecz! Mrrr *.*
      ~Iris

      Usuń
    10. O! Witam Iris ^^
      Ja tego nie czytalam. Nie mialam odwagi xdd za to ostatnio kupilam mamie nastepsywa Greya i tam z ciekawosci przeczytalam fragment. Kurwa moj mozg ;_; to bylo takie popierdolone ze ja juz dziekuje. Jak takie cos mozna czytac ? ;_;
      Ah. Juz oddalam bo tu przeciez swiata juz sa a w biedrze mandaryny pachnace swietami mozna kupic ^w^
      Tasak miecz i nozycze. Niezle polaczenie xdd
      Mei

      Usuń
    11. No witam, witam xD
      Haha, ja też nie wiem jak to można czytać xD Te dialogi... te westchnienia... o masakra xD Ta główna bohaterka jest rąbnięta xD Książka robi papkę z mózgu i bardzo NIE polecam xDD A czytałam tylko z... yy... 10 str? xd
      Ja tam świąt nie czuję, bo ciągle w domu muszę pomagać ;_; sprzątanie, pieczenie... D: Już od małego nie czuję tej magii xD
      Hyhy, zajebiste połączenie xD teraz tylko na miasto tak wyjść xD
      ~Iris

      Usuń
    12. Moja mama i kuzynka cala serie przeczytaly o.O jak?! Jak one mogly to tak po prostu przeczytac i nic? Dobra moja kuzynka juz od zawsze pyla rabnieta xd ale mama?! Teraz jak jakis no-life siedzi i gra my talking tom. Uzaleznienie id tej gry D:
      Ja az tak bardzi tez nie czuje swiat :c sprzatanie, lepienie pierogow, pieczenie... masakra. Ja zawsze zaczynalam czuc ta magie swiat w dzien wigilii xdd
      Wcale by to dziwnie nie wygladalo. Nie wcale! Dlaczego tak sadzisz? XD tylko 3 dziewczyny z nozycami mieczem i tasakiem xdd
      Mei ♥

      Usuń
    13. Hahahaha, nie wiem xDDDDD Ja też mam takie WTF jak słucham, że koleżance to się podobało xD Ja tam wolę yaoooi <3
      Ja może poczuję święta jak zjedzie się rodzina i będzie mnie nękał mały kuzyn... xDDD
      Hyhyhyhy, ale mi się ta opcja bardzo podoba! <3 Mrrr <3
      ~Iris

      Usuń
    14. Ja tez wole yaoi <333333 chodz tym razem to wszyscy dookola uwazaja ze to ja jestem dziwna -,-" chodziasz nie czytam greya xdd
      Ja juz powoli czuje. Wreszcie xdd ja tez tak chce! Moja malutka kawaii kuzynka niestety mieszka w warszawie i nie moze przjechac i tak bede siedziala taka forever alone ;_;
      No mi tez sie podoba <3333
      Wesolych swiat i wiecej pomyslow na zrycie nam mozgow <333333
      Mei ♥♥♥

      Usuń
    15. U mnie się przyzwyczaili xDD No wiesz... jak na przerwach ciągle mam zboczone skojarzenia i układam dziwne wierszyki z koleżanką o yaoi... hehe... xD Fajne życzenia dostałam od koleżanek: "Nie zmieniaj się. Bądź taką Moniką, ani mniej... ani więcej" xDDDD
      Ooo, dziękujemy i wzajemnie! <333333
      ~Iris

      Usuń
  4. Dobra nadrabiamy ^^ od razu przepraszam pisze na tel i nie za bardzo mam wene XD Kurdeee Lexus ty znowu do Greya ?! Juz mam złe przeczucia jakie on może mieć pomysły. To jest kurwaa Gratsu nie ten blog Laxus xdddd Jell jestem z cb dumna masz prace ! ^^ Gray jak zawsze musiał się zgubić - ciotka. I to w takim miejscu ... Kurwa mocherowy beret - jeblam xdddd Czyli w kolejnym będzie Jell i Erza ^^ nie mogę się doczekać. Oj Lucy nie bij Gray przecież to jest Gratsu a ty yaoistka.. XD Czekam na Nexta przesyłał pedalskie kolorowe serduszka i wgl wszystko na raz. JESTEŚCIE ZAJEBIASZCZE. A tak wgl to WESOLYCH SWIAT !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tag, Laxi sobie tak łatwo nie odpuści! W końcu z Graya jest taaakie ciacho xD Haha, dokładnie, mógłby się od nich odczepić, no ale... xD
      Wszyscy są dumni z Jellala! <3
      Bo on nie ma orientacji w terenie xdd (Natsu też) i wgl ciota z niego po Lyonie jest xdd
      Erza i Jell... na pewno będzie, ale nie pamiętam dokładnie kiedy, bo mamy rozdziałów w chuj napisanych już xD"
      Lucy to złą kobieta jest... xD Ale broni Uke-Nacusia! ^^ (co tam, że on sam umie sobie poradzić xd)
      O, dziekujemy! <333 I nawzajem wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku!! ^^ <333
      ~Iris

      Usuń