-Masakra... –Natsu trzasnął drzwiami od mieszkania i jak
zombie skierował się do kuchni. Potrzebował kawy! Nieprzytomnym wzrokiem
przyrządził sobie swój kochany napój i już miał zaczął pić, gdy do
pomieszczenia wbił Gray... Natsu, pamiętając ostatnią akcję, przytrzymał
mocniej ręce na filiżance i zmrużył oczy w niemym sygnale "Won od mej
kawy, ty Brutusie".
~
~
Gray posprzątał burdel, który po swojej popijawie zostawili
tamci dwaj. Komornik dalej spał, a on nie chciał go budzić, więc starał się nie
hałasować. W pewnej chwili zadzwonił jego telefon, a on - nie patrząc nawet,
kto dzwoni - od razu odebrał.
- Słucham? - rzucił do słuchawki, podnosząc rozbity talerz z podłogi.
- Nie mów słucham, bo cię wyrucham - odpowiedział ktoś po drugiej stronie.
Ciemnowłosy odsunął telefon od ucha i popatrzył na wyświetlacz. Laxus No tak, mógł się domyślić, że to on.
- Szefie, nie pozwalaj sobie - mruknął, wkurzony.
- Przecież żartowałem. Lubię czasami tak sobie pożartować. Masz ochotę wybrać się ze mną na debatę w przyszły weekend? - zapytał.
Graya zamurowało, dlatego przez dłuższą chwilę nic nie odpowiadał.
- Noo nie wiem. Zastanowię się - burknął tylko. Wtedy ktoś wszedł do domu. Zapewne Natsu. - Porozmawiamy o tym jutro, bo nie mogę rozmawiać. Do zobaczenia, szefie. - Rozłączył się i pomaszerował do kuchni, wkurzony. Jeszcze jak zobaczył, że różowowłosy piję kawę, jeszcze bardziej się zirytował, ale nic nie powiedział. Po prostu usiadł przy stole i walnął w niego głową. Kilka razy.
- Słucham? - rzucił do słuchawki, podnosząc rozbity talerz z podłogi.
- Nie mów słucham, bo cię wyrucham - odpowiedział ktoś po drugiej stronie.
Ciemnowłosy odsunął telefon od ucha i popatrzył na wyświetlacz. Laxus No tak, mógł się domyślić, że to on.
- Szefie, nie pozwalaj sobie - mruknął, wkurzony.
- Przecież żartowałem. Lubię czasami tak sobie pożartować. Masz ochotę wybrać się ze mną na debatę w przyszły weekend? - zapytał.
Graya zamurowało, dlatego przez dłuższą chwilę nic nie odpowiadał.
- Noo nie wiem. Zastanowię się - burknął tylko. Wtedy ktoś wszedł do domu. Zapewne Natsu. - Porozmawiamy o tym jutro, bo nie mogę rozmawiać. Do zobaczenia, szefie. - Rozłączył się i pomaszerował do kuchni, wkurzony. Jeszcze jak zobaczył, że różowowłosy piję kawę, jeszcze bardziej się zirytował, ale nic nie powiedział. Po prostu usiadł przy stole i walnął w niego głową. Kilka razy.
~
-Przestań walić łbem w stół! Głowa mnie boli! -Jęknął i
usiadł na krześle, na przeciw czarnowłosego. Zapominając całkowicie o ich małej
umowie "Natsu nie pije kawy, a Gray nie pali", sączył swój napój w
błogiej rozkoszy. Gdy skończył, odłożył filiżankę na stół i ziewnął przeciągle.
-Nie jesteś ciekaw nawet o stan swego brata? -Odparł sennym głosem. -Skoro tak
się martwisz, to ci powiem. -Sarkazm był aż wyczuwalny. -Nie wyjdzie ze
szpitala przez kilka dni. Mam nadzieję, że nie wywalą go za to z roboty. Z
Biedronką nigdy nic nie wiadomo. -Oparł się o krzesło i tępym wzrokiem wgapiał
się w sufit. -Człowieku... ale mnie pesymizm teraz ogarnął. -Zakrył sobie
dłonią oczy. Do bani...
~
Jeśli Natsu pije kawę, to ja sobie zapalę, pomyślał i wyciągnął z kieszeni papierosy, które niedawno tam wsadził. Zrobił sobie popielniczkę z jakiejś przykrywki od słoika i odpalił szluga, zaciągając się głęboko. Patrzył na Natsu jakby z obojętnością. Tak naprawdę martwił się o Lyona. Po prostu... nie miał siły nawet o niego pytać.
- Dobrze, że nic mu nie jest poważnego - odparł. - Wątpię, nie wyleją go, nikt inny nie chciałby tam pracować. Chociaż w sumie mogę się z nim zamienić - mruknął, po czym zaciągnął się kolejny raz. Nie miał w tym momencie na nic ochoty. Najchętniej poszedłby spać i obudził się w innym życiu. Kiedy skończył już papierosa, popatrzył na Natsu, znużony.
- Szef chce, żebym z nim jechał na jakąś debatę w następny weekend... - wyznał, bawiąc się swoją pseudo popielniczką.
~
Jeśli Natsu pije kawę, to ja sobie zapalę, pomyślał i wyciągnął z kieszeni papierosy, które niedawno tam wsadził. Zrobił sobie popielniczkę z jakiejś przykrywki od słoika i odpalił szluga, zaciągając się głęboko. Patrzył na Natsu jakby z obojętnością. Tak naprawdę martwił się o Lyona. Po prostu... nie miał siły nawet o niego pytać.
- Dobrze, że nic mu nie jest poważnego - odparł. - Wątpię, nie wyleją go, nikt inny nie chciałby tam pracować. Chociaż w sumie mogę się z nim zamienić - mruknął, po czym zaciągnął się kolejny raz. Nie miał w tym momencie na nic ochoty. Najchętniej poszedłby spać i obudził się w innym życiu. Kiedy skończył już papierosa, popatrzył na Natsu, znużony.
- Szef chce, żebym z nim jechał na jakąś debatę w następny weekend... - wyznał, bawiąc się swoją pseudo popielniczką.
~
Kiedy Gray zaczął palić... Natsu jedynie zmrużył oczy i
zatkał sobie nos. Zignorował to jednak, przypominając sobie o ich małym
postanowieniu... które sam złamał już pierwszego dnia. No cóż...
-Debatę? -Skierował wzrok na Graya. Natsu wydawał się być trochę wkurzony i zazdrosny. Znowu. -Zamierzasz z nim jechać? -Zmarszczył brwi. -Wiesz, że pewnie będzie chciał cię przelecieć? Nie, sorry. NA PEWNO będzie chciał. -Zaczął stukać nerwowo paznokciami o blat stołu. Po chwili wziął głęboki wdech i wypuścił powoli powietrze, by się uspokoić. - W sumie... rób, co chcesz. -Skierował wzrok na bliżej nieokreślony przedmiot za plecami czarnowłosego. -W tym momencie nie mam do ciebie żadnych praw, więc... możesz się nawet z kimś związać. -Był w cholernie podłym nastroju. Dzisiejszy dzień... przyniósł tak samo dużo przyjemności jak i wspomnień i cierpienia. Gray mówił mu przecież, że zamierza wyjechać, a to znaczyło tyle samo, co ta cała debata. ... Natsu nie jest jego chłopakiem i różowowłosy musi się z tym zacząć oswajać.
~
- Myślę nad tym, jak się wymigać. Zdaję sobie sprawę z tego, co będzie chciał zrobić, muszę trzymać go na dystans. - Przetarł oczy palcami. - To jakaś chora akcja. Ugh, mogę rzucić się pod pociąg? - Przeczesał włosy palcami, po czym odpalił następnego papierosa. Ze zdenerwowania trzęsły mu się ręce. - Najchętniej zrezygnowałbym z tej roboty, ale lepszej nigdzie nie znajdę, a muszę odłożyć na mieszkanie moje i Jellala, przecież nie będziemy wiecznie wam siedzieć na głowie... Ty i Lyon potrzebujecie przestrzeni... - mruknął, wbijając wzrok w pseudo popielniczkę.
-Debatę? -Skierował wzrok na Graya. Natsu wydawał się być trochę wkurzony i zazdrosny. Znowu. -Zamierzasz z nim jechać? -Zmarszczył brwi. -Wiesz, że pewnie będzie chciał cię przelecieć? Nie, sorry. NA PEWNO będzie chciał. -Zaczął stukać nerwowo paznokciami o blat stołu. Po chwili wziął głęboki wdech i wypuścił powoli powietrze, by się uspokoić. - W sumie... rób, co chcesz. -Skierował wzrok na bliżej nieokreślony przedmiot za plecami czarnowłosego. -W tym momencie nie mam do ciebie żadnych praw, więc... możesz się nawet z kimś związać. -Był w cholernie podłym nastroju. Dzisiejszy dzień... przyniósł tak samo dużo przyjemności jak i wspomnień i cierpienia. Gray mówił mu przecież, że zamierza wyjechać, a to znaczyło tyle samo, co ta cała debata. ... Natsu nie jest jego chłopakiem i różowowłosy musi się z tym zacząć oswajać.
~
- Myślę nad tym, jak się wymigać. Zdaję sobie sprawę z tego, co będzie chciał zrobić, muszę trzymać go na dystans. - Przetarł oczy palcami. - To jakaś chora akcja. Ugh, mogę rzucić się pod pociąg? - Przeczesał włosy palcami, po czym odpalił następnego papierosa. Ze zdenerwowania trzęsły mu się ręce. - Najchętniej zrezygnowałbym z tej roboty, ale lepszej nigdzie nie znajdę, a muszę odłożyć na mieszkanie moje i Jellala, przecież nie będziemy wiecznie wam siedzieć na głowie... Ty i Lyon potrzebujecie przestrzeni... - mruknął, wbijając wzrok w pseudo popielniczkę.
~
-To zabierz na ten wyjazd majtki cnoty ze sobą. -Mruknął.
Jakoś nie mógł sobie wyobrazić Graya jako Uke... Skrzywił się i potrząsnął
głową. Nie, to zbyt... dziwne. -Taa, przestrzeni... -Przewrócił oczami.
-Jakoś... nie czuję się zbyt dobrze, myśląc o moim i Lyona 'szczęśliwym'
życiu... Jakby na to nie patrzeć... zdradziłem go. -Przeczesał włosy palcami.
-Um... zgaś tego papierosa, jak możesz. Ja wypiłem tylko jedną kawę. Jeden za
jeden.
~
~
- Nie chcę tam jechać - odparł. Nie zamierzał oddać swojego tyłka bez walki. To on był tu od pieprzenia ludzi, a co! Konkretniej: od pieprzenia Natsu. Nie chciał nikogo innego.
- Z mojej winy. Przepraszam... - szepnął cicho, spełniając jego prośbę o zgaszenie papierosa. Zrobił to z bólem serca, ale... w końcu coś sobie obiecali.
~
-To nie jedź. Symuluj chorobę. -Zaśmiał się. -Nah, to nie
twoja wina. -Wzruszył ramionami. -Znaczy... twoja... ale moja też. -Uśmiechnął
się delikatnie, gdy czarnowłosy zgasił fajkę. Przynajmniej go posłuchał.
-Więęęc... co teraz? -Spojrzał na niego z maleńkim uśmiechem i smutkiem w
oczach.
~
- Coś wymyślę. - Westchnął cicho. - No tak... ale nieco bardziej moja, Natsu. - Odchylił głowę do tyłu i popatrzył w sufit. - Nie wiem. Jestem rozbity emocjonalnie. Nie wiem nawet, na co mam ochotę. - Po raz kolejny westchnął. Popatrzył na chłopaka, wyraźnie przybity. - Może się spijemy, jak tamci dwaj? - zapytał, chociaż z góry znał odpowiedź.
- Coś wymyślę. - Westchnął cicho. - No tak... ale nieco bardziej moja, Natsu. - Odchylił głowę do tyłu i popatrzył w sufit. - Nie wiem. Jestem rozbity emocjonalnie. Nie wiem nawet, na co mam ochotę. - Po raz kolejny westchnął. Popatrzył na chłopaka, wyraźnie przybity. - Może się spijemy, jak tamci dwaj? - zapytał, chociaż z góry znał odpowiedź.
~
-Też nie wiem, na co mam ochotę. Mój świat jest w tym
momencie w szarych kolorach. Wszystko mam w dupie... Jakie to optymistyczne podejście,
nie sądzisz? -Położył łokcie na blacie stołu, by zaraz oprzeć czoło na
zewnętrznej części dłoni. -Huh, serio? -Spojrzał na niego jak na debila.
-Chcesz po prostu mnie spić i się zabawić, bo ci się nudzi. -Odparł. Za dobrze
go już znał...
~
- Witaj w klubie. - Oparł czoło o blat stołu, załamany parszywym życiem. Bóg mnie nie kocha, pomyślał. Nigdy nic mu nie wychodziło, a jeśli już, to zaraz potem to psuł. Jak jakaś ciota.
- Ej, nie prawda! - Podniósł głowę i popatrzył na niego z wyrzutem. - Nawet o tym nie pomyślałem - powiedział i wstał. Wyciągnął z lodówki piwo (wysokoprocentowe, przecież w Jellala się bawić nie będzie) i je otworzył. - Na pewno nie chcesz? - zapytał Dragneela.
~
- Witaj w klubie. - Oparł czoło o blat stołu, załamany parszywym życiem. Bóg mnie nie kocha, pomyślał. Nigdy nic mu nie wychodziło, a jeśli już, to zaraz potem to psuł. Jak jakaś ciota.
- Ej, nie prawda! - Podniósł głowę i popatrzył na niego z wyrzutem. - Nawet o tym nie pomyślałem - powiedział i wstał. Wyciągnął z lodówki piwo (wysokoprocentowe, przecież w Jellala się bawić nie będzie) i je otworzył. - Na pewno nie chcesz? - zapytał Dragneela.
~
-Ta, jasne... -Burknął niedowierzając. Gdy zobaczył jak Gray
wyciąga piwo z lodówki, uniósł jedną brew do góry. W sumie... miał tak podły
nastrój, że co mu szkodzi. Najwyżej będzie tego później żałował. -Dobra, daj.
-Wyprostował się do pozycji siedzące i westchnął głośno. -Ale też nie chcę
niskoprocentowego... Żadnej frajdy z takiego.
~
Wyciągnął kolejne piwo i podał je chłopakowi. Potem wyjął kilka następnych z lodówki i postawił na stole.
- To tak na zapas - powiedział. - A i tak pewnie zabraknie. - Westchnął i pociągnął porządnego łyka browara. - Poza tym... już dawno się nie czułem tak źle jak w tej chwili. Wszystko się skumulowało. - usiadł z powrotem przy stole. - Nie wyrabiam, Natsu. Weź mnie wypchnij przez okno, może zginę.
~
-Nie wypchnę cię przez okno. -Westchnął, po czym pociągnął
porządnego łyka. A właściwie kilka pod rząd. No dobra... wypił całą puszkę
praktycznie za jednym zamachem. Potrzebował tego. -Jak coś, to skoczę razem z
tobą. Możemy się nawet trzymać za ręce podczas tej akcji. Romantycznie, nie
sądzisz? -Dodał po chwili z uśmieszkiem i chwycił kolejną puszkę.
~
Dopił piwo, chcąc dotrzymać kroku Natsu. Zgniótł puszkę w ręce i rzucił nią do zlewu.
- Yeah, rzut za trzy punkty - mruknął. - Ok, jak coś to skaczemy razem. Ale z wyższego piętra, bo tak to nie będzie efektu. - Wziął drugie piwo i je otworzył. - Toż to naprawdę będzie romantyczne. - Napił się łyka. - Tak w ogóle, to ciekawe jak długo komornik będzie spał. Może by się z nami napił...
~
-No to oczywiste, że z wyższego piętra...Bardzo romantyczne.
-Dopił do połowy kolejną puszkę i się zatrzymał. -Pomyśl. Skaczemy. Nasza krew
i możliwe niektóre części ciała rozpryskują się po kątach, łączą nas ponownie,
po śmierci. -Zaśmiał się pod nosem. -Ej, nie patrz tak na mnie. Chyba za dużo
horrorów się naoglądałem... -Po chwili dokończył drugie piwo i też spróbował
trafić do zlewu. Niestety chybił. -No fuck! -Jęknął z zawodem. -A nie wiem, co
z komornikiem, ale nie wołaj go. Nie lubię gościa. Pewnie dlatego, że ukradł mi
już trzy pralki. -Nadął policzki i sięgnął po następną puszkę.
~
Uniósł lekko brew do góry, przyglądając się Natsu i zastanawiając się, co on w ogóle ćpa.
- No właśnie, chyba za dużo. Kiedyś cię tak wystraszę, że ci sie tych horrorów odechce - obiecał, przygotowując perfidny plan, który zamierzał wykonać jeszcze pod nieobecność Lyona. - Haha, ale jesteś frajer, nie trafiłeś! - Gray wyszczerzył zęby w uśmiechu i wypił kolejnego browarka w dość szybkim tempie. - No wiesz, skoro nie umiesz dobrze wyliczyć rachunków... To się nie dziw, że ci pralki kradną. - Pokazał mu język i wziął kolejne piwko, uprzednio rzucając puszką prosto do zlewu. - Znowu za trzy, yeah!
Uniósł lekko brew do góry, przyglądając się Natsu i zastanawiając się, co on w ogóle ćpa.
- No właśnie, chyba za dużo. Kiedyś cię tak wystraszę, że ci sie tych horrorów odechce - obiecał, przygotowując perfidny plan, który zamierzał wykonać jeszcze pod nieobecność Lyona. - Haha, ale jesteś frajer, nie trafiłeś! - Gray wyszczerzył zęby w uśmiechu i wypił kolejnego browarka w dość szybkim tempie. - No wiesz, skoro nie umiesz dobrze wyliczyć rachunków... To się nie dziw, że ci pralki kradną. - Pokazał mu język i wziął kolejne piwko, uprzednio rzucając puszką prosto do zlewu. - Znowu za trzy, yeah!
~
-Taa, możesz próbować. Ja się tak łatwo nie dam
przestraszyć! -Pokazał mu język i się zaśmiał. -I co z tego, że nie trafiłem?!
-Nadął policzki. -Ej, oszukujesz! -Oskarżył go, gdy czarnowłosemu znów się
udało. Po chwili w szybkim tempie wypił trzecią puszkę i od razu rzucił nią w
czoło Graya. -Ha! Rzut za 10 punktów! -Wyrzucił ręce w powietrze z miną "I
kto tu jest mistrzem?"
~
- No zobaczymy. - Uśmiechnął się nieco wrednie. - I nie oszukuję, niby jak mam oszukiwać? - zapytał, patrząc na niego jak na idiotę. Po chwili dostał puszką w czoło. Zmrużył oczy. - Taaak? Za dziesięć punktów? Ja wykonam rzut za sto - powiedział i dopił piwo. Zgniótł puszkę i rzucił nią w Natsu prosto w krocze. - To ja tu jestem bossem! - Pokazał mu język, zadowolony z siebie.
- No zobaczymy. - Uśmiechnął się nieco wrednie. - I nie oszukuję, niby jak mam oszukiwać? - zapytał, patrząc na niego jak na idiotę. Po chwili dostał puszką w czoło. Zmrużył oczy. - Taaak? Za dziesięć punktów? Ja wykonam rzut za sto - powiedział i dopił piwo. Zgniótł puszkę i rzucił nią w Natsu prosto w krocze. - To ja tu jestem bossem! - Pokazał mu język, zadowolony z siebie.
~
-Ał! -Złapał się gwałtownie za swe genitalia. -Ty idioto!
-Warknął. Z racji tego, że brakowało mu już puszek, szybko otworzył i wypił za
jednym zamachem kolejne piwo. I przy tym jednym... zaczęło mu się trochę kręcić
w głowie. Minęło sporo czasu odkąd ostatni raz pił, więc... wyszedł trochę z
wprawy. Wstał nieco chwiejnym krokiem i podszedł do Graya, trzymając puszkę w
ręce. -Rzut za dwieście! -I z całej siły uderzył go puszką w krocze. Dwa razy.
-Double shot. -Uśmiechnął się zwycięsko.
~
- O kurwa, pojebało cię?! - jęknął, łapiąc się za krocze. - To nie był żaden rzut, baranie, ty mnie po prostu uderzyłeś! - Złapał go jedną ręką za koszulkę i pociągnął w swoją stronę. Drugą ręką sięgnął po piwo. Otworzył je i wypił szybko, chcąc sobie trochę ulżyć w bólu. - Zemszczę się za to - mruknął, wsadzając zimną puszkę pod koszulkę chłopaka. - Ale to nie jest moja zemsta, jak coś. - Zaśmiał się cicho.
- O kurwa, pojebało cię?! - jęknął, łapiąc się za krocze. - To nie był żaden rzut, baranie, ty mnie po prostu uderzyłeś! - Złapał go jedną ręką za koszulkę i pociągnął w swoją stronę. Drugą ręką sięgnął po piwo. Otworzył je i wypił szybko, chcąc sobie trochę ulżyć w bólu. - Zemszczę się za to - mruknął, wsadzając zimną puszkę pod koszulkę chłopaka. - Ale to nie jest moja zemsta, jak coś. - Zaśmiał się cicho.
~
-Kyaa! -Pisnął jak mała dziewczynka. -Gray, ty deklu! Wiesz,
że nie lubię zimna! -Wyjął puszkę jak najszybciej potrafił. Potem chwycił
kolejne piwo i upił je szybko. -Um... w sumie nie wiem gdzie teraz rzucać...
-Popatrzył na puszkę pustym wzrokiem i zachwiał się lekko. -Hmm, idę porzucać w
komornika. -Skierował się do wyjścia.
~
- Wiem, oczywiście - odparł, szczerząc zęby jak debil. Otworzył kolejnego browarka i zaczął go spokojnie sączyć. Postanowił się teraz troszkę porozkoszować smakiem. Widział, że Natsu jest już trochę pijany. On sam nadal czuł się trzeźwy. - Nie rzucaj w komornika, bo go obudzisz i zabierze nam kolejną pralkę! - Złapał go za nadgarstek i pociągnął tak, że wpadł prosto w jego ramiona. - Zostajemy tutaj. Chyba ze wolisz pójść do pokoju mojego i Jellala, ale Jell nas najprędzej stamtąd wywali, bo spać chce.
~
- Wiem, oczywiście - odparł, szczerząc zęby jak debil. Otworzył kolejnego browarka i zaczął go spokojnie sączyć. Postanowił się teraz troszkę porozkoszować smakiem. Widział, że Natsu jest już trochę pijany. On sam nadal czuł się trzeźwy. - Nie rzucaj w komornika, bo go obudzisz i zabierze nam kolejną pralkę! - Złapał go za nadgarstek i pociągnął tak, że wpadł prosto w jego ramiona. - Zostajemy tutaj. Chyba ze wolisz pójść do pokoju mojego i Jellala, ale Jell nas najprędzej stamtąd wywali, bo spać chce.
~
- Um... masz rację.... -Zamyślił się chwilę. Nie chciał
stracić kolejnej pralki. Powoli zaczęło mu się coraz bardziej kręcić w
głowie... chyba zrobił faktycznie za długą przerwę. I dodatkowo, z tego, co
widział... Gray miał się jak najlepiej. Świetnie Natsu, znów dałeś się upić
-pomyślał. Ale w sumie... co mu szkodzi? Nie myśląc dużo (bo i tak już ledwo
myślał), schylił się i musnął wargami jego usta. Szybko odsunął się, nie chcąc
tu kontynuować.
-Graay~ Chodź na kanapę~ -Szepnął mu do ucha, lekko je przygryzając. Tak, był już totalnie spity.
-Graay~ Chodź na kanapę~ -Szepnął mu do ucha, lekko je przygryzając. Tak, był już totalnie spity.
~
Odwzajemnił pocałunek. Popatrzył na Natsu nieco zaskoczony. Czy naprawdę był aż tak pijany? Przecież nie wypił wcale tak dużo...
- Poczekaj chwilę. - Uśmiechnął się do niego, po czym szybko dopił piwo i wziął drugie. - Teraz możemy iść. - Przygryzł lekko jego dolną wargę, a potem po prostu pociągnął go do wyjścia z kuchni.
Odwzajemnił pocałunek. Popatrzył na Natsu nieco zaskoczony. Czy naprawdę był aż tak pijany? Przecież nie wypił wcale tak dużo...
- Poczekaj chwilę. - Uśmiechnął się do niego, po czym szybko dopił piwo i wziął drugie. - Teraz możemy iść. - Przygryzł lekko jego dolną wargę, a potem po prostu pociągnął go do wyjścia z kuchni.
~
Gdy znaleźli się w salonie, Natsu bezceremonialnie popchnął
Graya na kanapę i po chwili usiadł mu na biodrach. Schylił się i złączył ich
usta w namiętnym pocałunku. Zamruczał zadowolony i wsadził Fullbusterowi dłoń
pod koszulkę.
-Cholernie się napaliłem... -Szepnął mu zmysłowo do ucha, przygryzając je lekko.
-Cholernie się napaliłem... -Szepnął mu zmysłowo do ucha, przygryzając je lekko.
~
Gray był zdziwiony tym, jak szybko Natsu przejął inicjatywę. Aż z wrażenia wypuścił puszkę piwa z ręki. Dobrze, że nie było jeszcze otwarte! Inaczej to byłoby marnotrawstwo!
Odwzajemniał jego pocałunki, pozwalając mu na wszystko. Sam objął go ramionami w pasie, a potem zjechał rękami niżej, na jego pośladki.
- To świetnie, bo ja też. - Wyszczerzył zęby w drapieżnym uśmiechu. - Uważaj... Znowu będzie bolał cię tyłek. - Mrugnął do niego, zadowolony.
Gray był zdziwiony tym, jak szybko Natsu przejął inicjatywę. Aż z wrażenia wypuścił puszkę piwa z ręki. Dobrze, że nie było jeszcze otwarte! Inaczej to byłoby marnotrawstwo!
Odwzajemniał jego pocałunki, pozwalając mu na wszystko. Sam objął go ramionami w pasie, a potem zjechał rękami niżej, na jego pośladki.
- To świetnie, bo ja też. - Wyszczerzył zęby w drapieżnym uśmiechu. - Uważaj... Znowu będzie bolał cię tyłek. - Mrugnął do niego, zadowolony.
~
-Nadal mnie boli. -Wymruczał i zassał się na jego szyi. -Ale
mam to gdzieś. -Podniósł głowę i puścił mu oczko. Po chwili ściągnął z Graya
koszulkę w ekspresowym tempie i schylił się ponownie, liżąc go po klacie. -Mmm,
lubię patrzeć na te twoje rany po zadrapaniu, wiesz? -Zaśmiał się i potem
zaczął całować go po wcześniej ugryzionym przez niego barku.
~
- Tylko bez malinek proszę, bo nie będę miał jak tego zakryć - powiedział, przyglądając się mu spod wpół przymkniętych powiek. - To nie jest zabawne, nie będę mógł przez ciebie hasać bez koszulki, to jest straszne. - Nadął policzki, wkładając dłonie pod koszulkę Natsu. Zaczął bawić się jego sutkami, czasami je ściskając.
- Tylko bez malinek proszę, bo nie będę miał jak tego zakryć - powiedział, przyglądając się mu spod wpół przymkniętych powiek. - To nie jest zabawne, nie będę mógł przez ciebie hasać bez koszulki, to jest straszne. - Nadął policzki, wkładając dłonie pod koszulkę Natsu. Zaczął bawić się jego sutkami, czasami je ściskając.
~
-A to jakiś problem? -Robiąc mu na złość, zassał mu się na barku, robiąc mu malinkę. -Szef będzie przynajmniej wiedział, że ktoś już jest tobą zainteresowany. -Mrugnął do niego. Jęknął cicho, gdy Fullbuster włożył mu rękę pod koszulkę. Popatrzył na niego z błyskiem w oku. -Nie tam... -Szepnął mu do ucha i wyjął jedną z jego rąk z pod bluzki i położył ją sobie na pośladku. -Pośpiesz się, bo sam cię zgwałcę. -Popieścił go po kroczu, przez materiał spodni.
-A to jakiś problem? -Robiąc mu na złość, zassał mu się na barku, robiąc mu malinkę. -Szef będzie przynajmniej wiedział, że ktoś już jest tobą zainteresowany. -Mrugnął do niego. Jęknął cicho, gdy Fullbuster włożył mu rękę pod koszulkę. Popatrzył na niego z błyskiem w oku. -Nie tam... -Szepnął mu do ucha i wyjął jedną z jego rąk z pod bluzki i położył ją sobie na pośladku. -Pośpiesz się, bo sam cię zgwałcę. -Popieścił go po kroczu, przez materiał spodni.
~
- Eeech? A co ma do tego mój szef? - zapytał, unosząc lekko brew do góry, rozbawiony. - Niee, ja się tobie nie dam - odparł i zaśmiał się cicho, ściągając z niego koszulkę jednym ruchem. Potem rozpiął jego spodnie. Zauważył coś dziwnego - chłopak nie miał pod spodem nic. - Natsuu? Gdzie twoje bokserki? - spytał, zaskoczony.
- Eeech? A co ma do tego mój szef? - zapytał, unosząc lekko brew do góry, rozbawiony. - Niee, ja się tobie nie dam - odparł i zaśmiał się cicho, ściągając z niego koszulkę jednym ruchem. Potem rozpiął jego spodnie. Zauważył coś dziwnego - chłopak nie miał pod spodem nic. - Natsuu? Gdzie twoje bokserki? - spytał, zaskoczony.
~
-Dużo. Wkurza mnie. -Warknął, na nowo czując nutkę
zazdrości. -Oooh, one... -Zamyślił się chwilę, chcąc sobie przypomnieć, co się
z nimi stało. -Jak mnie gwałciłeś, wrzuciłeś je w błoto, więc je wywaliłem...
Chyba leżą na jakimś drzewie. -Wzruszył ramionami. Niecierpliwiąc się już,
pomógł ściągnąć w całości z siebie spodnie. Przy okazji szybko pozbył się
dolnej garderoby Fullbustera, więc oboje byli już nadzy. Zamruczał na ten widok
i ponownie złączył ich wargi.
~
- To nie moja wina, że chce mnie wyruchać. Nie dziwię mu się, w końcu jestem taki przystojny! - odparł, popadając na moment w samouwielbienie. Pokręcił tylko głową, słysząc historię bokserek. Wolał tego nie komentować, jeszcze by mu się oberwało, czy coś.
Odwzajemnił pocałunek, z namiętnością. Ścisnął pośladek Natsu, a drugą ręką zaczął masować jego penisa. Wolał od razu przejść do konkretów, skoro obaj są podnieceni i tego chcą.
- To nie moja wina, że chce mnie wyruchać. Nie dziwię mu się, w końcu jestem taki przystojny! - odparł, popadając na moment w samouwielbienie. Pokręcił tylko głową, słysząc historię bokserek. Wolał tego nie komentować, jeszcze by mu się oberwało, czy coś.
Odwzajemnił pocałunek, z namiętnością. Ścisnął pośladek Natsu, a drugą ręką zaczął masować jego penisa. Wolał od razu przejść do konkretów, skoro obaj są podnieceni i tego chcą.
~
-On chcę wyruchać ciebie, a ja chcę, żebyś to ty wyruchał
mnie. -Zaśmiał się słodkim, pijackim śmiechem. Ostatni raz, kiedy w ogóle
pił... był jakiś rok temu. Nic dziwnego więc, że po jakichś sześciu puszkach
piwa, zaczęło mu nieźle odwalać. Jęknął przeciągle i odchylił głowę do tyłu,
gdy Gray dotknął jego erekcji i pieścił mu pośladki. Złapał go za ramiona,
zmuszając czarnowłosego, by przybrał pozycję siedzącą i złączył ich wargi w
ponownym pocałunku. Potem... szybkim ruchem zmienił ich pozycje. Opadł na
plecy, a Fullbuster klęczał nad nim.
-Przyśpieszmy to. -Wyszeptał z pożądaniem kipiącym mu w oczach.
~
- A co to, koncert życzeń? - zapytał, ledwo powstrzymując się od śmiechu. Ledwo nadążał za Natsu, kiedy ten był pijany. Ciągle tylko chciał wszystko przyśpieszać, pff.
- Spokojnie, skarbie... przyspieszymy - wyszeptał prosto do jego ucha, w tym samym momencie wprowadzając pierwszy palec do wnętrza różowowłosego. Po krótkiej chwili dołożył drugi, później trzeci. Poruszał nimi, chcąc dobrze go rozciągnąć. Zdusił jego jęk pocałunkiem, a później po prostu bezczelnie ugryzł go w szyję, nie przejmując się tym, że zapewne zostanie mu po tym ślad na kilka dni.
-Przyśpieszmy to. -Wyszeptał z pożądaniem kipiącym mu w oczach.
~
- A co to, koncert życzeń? - zapytał, ledwo powstrzymując się od śmiechu. Ledwo nadążał za Natsu, kiedy ten był pijany. Ciągle tylko chciał wszystko przyśpieszać, pff.
- Spokojnie, skarbie... przyspieszymy - wyszeptał prosto do jego ucha, w tym samym momencie wprowadzając pierwszy palec do wnętrza różowowłosego. Po krótkiej chwili dołożył drugi, później trzeci. Poruszał nimi, chcąc dobrze go rozciągnąć. Zdusił jego jęk pocałunkiem, a później po prostu bezczelnie ugryzł go w szyję, nie przejmując się tym, że zapewne zostanie mu po tym ślad na kilka dni.
~
Uśmiechnął się perwersyjnie, gdy usłyszał słowa
czarnowłosego. Też chciał przyśpieszyć? To dobrze. Od razu przeszli do
przygotowania, więc Dragneel wydobył z siebie jęk, zgłuszony namiętnym
pocałunkiem. A już po chwili.... Natsu syknął zaskoczony, gdy Gray wbił mu się
w szyję. Tak boleśnie... Tak...
-Mmm... Możesz mnie ugryźć mocniej? -Zamruczał po chwili z zadowoleniem. Nawet nie myślał o tym, że ktoś później zobaczy te ślady. Taki na przykład Lyon lub Lucy... Nie dbał o to. Teraz liczyło się tylko jedno. Nie myślał.
-Mmm... Możesz mnie ugryźć mocniej? -Zamruczał po chwili z zadowoleniem. Nawet nie myślał o tym, że ktoś później zobaczy te ślady. Taki na przykład Lyon lub Lucy... Nie dbał o to. Teraz liczyło się tylko jedno. Nie myślał.
~
- Oczywiście, że mogę - mruknął, po chwili mocniej wbijając zęby w jego szyję. Czuł się jak wampir, bo nawet trochę krwi pociekło... ale to się wytnie! Najwyżej później Natsu mu wpierdoli. Miał to gdzieś, przecież sam tego chciał, prawda?
Po chwili wyciągnął palce z jego wnętrza, od razu zastępując je swoim członkiem. Wbił się w niego całkowicie i pogłaskał go po włosach, szczerząc bezczelnie zęby w uśmiechu. Teraz czekał tylko na to, aż Natsu pozwoli mu przejść dalej.
- Oczywiście, że mogę - mruknął, po chwili mocniej wbijając zęby w jego szyję. Czuł się jak wampir, bo nawet trochę krwi pociekło... ale to się wytnie! Najwyżej później Natsu mu wpierdoli. Miał to gdzieś, przecież sam tego chciał, prawda?
Po chwili wyciągnął palce z jego wnętrza, od razu zastępując je swoim członkiem. Wbił się w niego całkowicie i pogłaskał go po włosach, szczerząc bezczelnie zęby w uśmiechu. Teraz czekał tylko na to, aż Natsu pozwoli mu przejść dalej.
~
Syknął, zaciskając mocno zęby. To drugie ugryzienie bolało.
Bardzo. I dzięki temu to było tak piękne i podniecające... Natsu kochał takie
zabawy. Gdy po chwili Gray nagle wbił się w niego... różowowłosy otworzył
szeroko oczy i krzyknął głośno w mieszance bólu i przyjemności. Nawet nie
zwracał uwagi na to, że nie są w domu sami... Co to go przecież obchodziło?
Nic, a nic. W tym stanie waliłby nawet na to, jakby nagle do pomieszczenia
wpierdolił im Jellal. Wziął kilka głębokich oddechów na dostosowanie... bo
jakby nie było - tyłek nadal go cholernie bolał, a to, co teraz robili, wcale
nie polepszało jego stanu.
-Na co czekasz? -Odezwał się po chwili ze zniecierpliwionym spojrzeniem. Nie to, że nie był wdzięczny za odrobinę czasu... ale był zbyt dumny by przyznać, że w ogóle go potrzebował. -Dajesz, Tygrysku. -Zarzucił mu ramiona wokół szyi i pociągnął do głodnego pocałunku.
-Na co czekasz? -Odezwał się po chwili ze zniecierpliwionym spojrzeniem. Nie to, że nie był wdzięczny za odrobinę czasu... ale był zbyt dumny by przyznać, że w ogóle go potrzebował. -Dajesz, Tygrysku. -Zarzucił mu ramiona wokół szyi i pociągnął do głodnego pocałunku.
~
- Czekałem na to, aż pozwolisz mi działać - zdążył mruknąć, zanim Natsu przywarł ustami do jego ust. Całował go, jednocześnie wykonując mocne pchnięcia. Był tak bardzo podniecony, że nie obchodziło go nic, z wyjątkiem leżącego pod nim chłopaka. Od początku narzucił dość szybkie tempo, nie mogąc się pohamować. O taak, brakowało mu seksu przez te trzy lata, ale... odbije sobie, skoro sam Dragneel tak bardzo tego chciał.
Oderwał się od jego ust i pochylił się nad klatą chłopaka, stawiając na niej pokaźną malinkę. Pierdolić Lyona, a niech się dowie, pomyślał w nagłym przypływie buntu.
- Czekałem na to, aż pozwolisz mi działać - zdążył mruknąć, zanim Natsu przywarł ustami do jego ust. Całował go, jednocześnie wykonując mocne pchnięcia. Był tak bardzo podniecony, że nie obchodziło go nic, z wyjątkiem leżącego pod nim chłopaka. Od początku narzucił dość szybkie tempo, nie mogąc się pohamować. O taak, brakowało mu seksu przez te trzy lata, ale... odbije sobie, skoro sam Dragneel tak bardzo tego chciał.
Oderwał się od jego ust i pochylił się nad klatą chłopaka, stawiając na niej pokaźną malinkę. Pierdolić Lyona, a niech się dowie, pomyślał w nagłym przypływie buntu.
~
Podobało mu się takie tempo. Gray zawsze przechodził od razu
do konkretów, a to mu się właśnie w nim podobało. Na początku jęki
różowowłosego były zagłuszane przez ich złączone wargi... lecz gdy zerwali pocałunek,
Natsu -nie przejmując się Jellalem i komornikiem- zaczął krzyczeć i jęczeć
głośno w czystej ekstazie. Przeniósł ręce z szyi czarnowłosego na jego plecy,
robiąc tam kilka głębokich zadrapań. Nie dość, że wcześniej brzuch, to teraz
plecy.... Zamruczał zadowolony. Tak, Gray niedługo będzie całkowicie przez
niego naznaczony. Nie zwracał też uwagi na malinki, które tworzył Gray na jego
ciele. Mało go to teraz obchodziło. Jęknął jeszcze głośniej, gdy jedno z
pchnięć natrafiło wreszcie na jego prostatę. W przypływie emocji zarzucił nogi
na dolną część pleców Fullbustera, ciągnąc go do siebie bardziej i głębiej. O
tak, Natsu przez te swoje treningi karate stał się niewiarygodnie gibki...
~
Jęki Natsu jeszcze bardziej go podniecały, co skutkowało tym, że z sekundy na sekundę poruszał się w nim coraz szybciej. Nie zwracał najmniejszej uwagi na to, że chłopak bez przerwy go drapał. Miał to gdzieś. Liczył się tylko Dragneel.
- Kocham cię - wydyszał. Polizał go za uchem, po czym lekko je przygryzł.
Nawet nie zauważył, że do salonu wszedł Jellal i usiadł sobie na podłodze, przyglądając im się z wielkim WTF wymalowanym na twarzy. Przez dłuższy czas nawet nie wiedział, czy się odezwać, a potem stwierdził, że to pierdzieli. W końcu muszą go kiedyś zauważyć, prawda? A on będzie mógł sobie obejrzeć darmowe gejowskie porno, jeśli nie zwrócą na niego uwagi. Tyle wygrać!
Jęki Natsu jeszcze bardziej go podniecały, co skutkowało tym, że z sekundy na sekundę poruszał się w nim coraz szybciej. Nie zwracał najmniejszej uwagi na to, że chłopak bez przerwy go drapał. Miał to gdzieś. Liczył się tylko Dragneel.
- Kocham cię - wydyszał. Polizał go za uchem, po czym lekko je przygryzł.
Nawet nie zauważył, że do salonu wszedł Jellal i usiadł sobie na podłodze, przyglądając im się z wielkim WTF wymalowanym na twarzy. Przez dłuższy czas nawet nie wiedział, czy się odezwać, a potem stwierdził, że to pierdzieli. W końcu muszą go kiedyś zauważyć, prawda? A on będzie mógł sobie obejrzeć darmowe gejowskie porno, jeśli nie zwrócą na niego uwagi. Tyle wygrać!
~
- J - ja ciebie też. -Wyjęczał, nie myśląc za wiele. Gray
doprowadzał go do czystego szaleństwa. Chyba naprawdę musi stwierdzić, że
czarnowłosy jest jego osobistym bogiem seksu. Z każdą chwilą czuł coraz więcej
przyjemności i pożądania. Jęknął przeciągle, odchylając głowę w bok i...
zauważył Jellala. Zamrugał kilkakrotnie. -Oh, cześć.. ACH! ... Jell. -Przywitał
się między jękami. Alkohol nadal działał na jego umysł, więc jakoś nie bardzo
docierało do niego, jak krępująca może być obecność niebieskowłosego... Po
prostu to olał i znów skierował swój wzrok na Graya, zaczynając lizać go po
szyi.
~
Kiedy Natsu przechylił głowę w bok, Gray po raz kolejny wbił się zębami w jego szyję, chcąc "poprawić" ślad, który po sobie zostawił. A wtedy usłyszał słowa Natsu. Jell? Jak to, kurwa, Jell?
Popatrzył w bok, patrząc na szczerzącego zęby niebieskowłosego.
- Pizdo, na darmowe porno wpadłeś? - zapytał, dysząc ciężko.
Jęknął cicho, kiedy Natsu zaczął lizać go po szyi. To był jego słaby punkt, zdecydowanie... Poddał się pieszczocie, przyspieszając ruchy do granic swoich możliwości.
- Taak! Rozgryzłeś mnie! - odparł Jell, na którego już nikt nie zwracał najmniejszej uwagi. - Szkoda, że nie mam kamery. Nagrałbym to dla potomnych. - Nadął policzki. Nagle przypomniał sobie, że ma przecież telefon, a w nim kamerę! Natychmiast to wykorzystał. Brechtał się jak debil, nagrywając chłopaków.
Kiedy Natsu przechylił głowę w bok, Gray po raz kolejny wbił się zębami w jego szyję, chcąc "poprawić" ślad, który po sobie zostawił. A wtedy usłyszał słowa Natsu. Jell? Jak to, kurwa, Jell?
Popatrzył w bok, patrząc na szczerzącego zęby niebieskowłosego.
- Pizdo, na darmowe porno wpadłeś? - zapytał, dysząc ciężko.
Jęknął cicho, kiedy Natsu zaczął lizać go po szyi. To był jego słaby punkt, zdecydowanie... Poddał się pieszczocie, przyspieszając ruchy do granic swoich możliwości.
- Taak! Rozgryzłeś mnie! - odparł Jell, na którego już nikt nie zwracał najmniejszej uwagi. - Szkoda, że nie mam kamery. Nagrałbym to dla potomnych. - Nadął policzki. Nagle przypomniał sobie, że ma przecież telefon, a w nim kamerę! Natychmiast to wykorzystał. Brechtał się jak debil, nagrywając chłopaków.
~
Gdy uderzenia stały się jeszcze mocniejsze i szybsze...
Natsu zaczął jęczeć jeszcze głośniej, jeśli to możliwe. Odchylił głowę do tyłu,
zapominając już całkowicie o obecności Jellala. Zamknął oczy, jego usta były
lekko otwarte, a policzki zaczerwienione ze zmęczenia fizycznego. Wbił
paznokcie głębiej w jego plecy, a serce zaczęło mu szybciej walić.
-G - Gray... Ngh! Ja... Ach! Ja już dłużej... O Boże! ... nie dam rady! -Wyjęczał z trudem, czując nadchodzące spełnienie.
-G - Gray... Ngh! Ja... Ach! Ja już dłużej... O Boże! ... nie dam rady! -Wyjęczał z trudem, czując nadchodzące spełnienie.
~
- Jeszcze... moment... - wysapał Gray, który wyglądał, jakby zaraz miał dostać zawału. Ledwo mógł złapać oddech z tego wszystkiego. Sam czuł, że już niebawem dojdzie i nie pomylił się - już po chwili osiągnął spełnienie, spuszczając się do wnętrza Natsu.
Jellal pisnął, podjarany, nadal ich nagrywając. Postanowił, że nie pokaże im tego filmiku, bo go zapierdolą. Ale to wszystko wyglądało tak podniecająco... Że nawet on - heteroseksualny facet - poczuł wybrzuszenie w spodniach.
- Jeszcze... moment... - wysapał Gray, który wyglądał, jakby zaraz miał dostać zawału. Ledwo mógł złapać oddech z tego wszystkiego. Sam czuł, że już niebawem dojdzie i nie pomylił się - już po chwili osiągnął spełnienie, spuszczając się do wnętrza Natsu.
Jellal pisnął, podjarany, nadal ich nagrywając. Postanowił, że nie pokaże im tego filmiku, bo go zapierdolą. Ale to wszystko wyglądało tak podniecająco... Że nawet on - heteroseksualny facet - poczuł wybrzuszenie w spodniach.
~
Gdy poczuł, że Gray osiąga spełnienie w jego wnętrzu... Nie
wytrzymał. Jęknął ostatni raz i doszedł z imieniem kochanka na ustach, brudząc
tym samym ich klatki piersiowe. Gdy wszystko się zatrzymało... Natsu oddychał
głośno, próbując uspokoić szybko bijące serce. Trzy razy w ciągu jednego
dnia... Chyba jutro będzie miał poważne kłopoty z chodzeniem. Ale nie
przejmował się tym teraz. Spojrzał na Graya spod przymrużonych powiek. Nic nie
mówiąc, po prostu pociągnął go bardziej do siebie, miażdżąc go w zaborczym
uścisku. I z powodu nagłego zmęczenia... nagle zasnął, co Fullbuster mógł
rozpoznać poprzez jego ciche chrapanie i rozluźnienie rąk.
~
Gray opadł na Natsu, dysząc ciężko. Próby uspokojenia oddechu nic nie dały, więc sapał jak najedzony niedźwiedź. Kiedy zauważył, że różowowłosy zasnął... uśmiechnął się delikatnie i opuścił jego ciało, czego wcześniej nie zdążył zrobić. Potem wziął koc i przykrył ich obu, nie bacząc na to, że są cali brudni w spermie Natsu.
- Emm.. Gray? Mogę mieć do ciebie nietypową prośbę? - zaczął nieśmiało Jellal.
Fullbuster popatrzył na niego, znużony. Miał ochotę pójść w ślady Natsu i po prostu zasnąć, a ten upierdliwy debil mu to uniemożliwiał w tym momencie.
- Noo?
- Zwalisz mi konia? - wypalił prosto z mostu, patrząc na niego z powagą.
Gray chwilę patrzył na niego oniemiały, a potem wstał... i zajebał mu w ryj. Potem kopnął go w jaja i wrócił na kanapę, wkurzony.
- To moja odpowiedź - warknął w stronę niebieskowłosego, który zwijał się z bólu na podłodze.
Gray opadł na Natsu, dysząc ciężko. Próby uspokojenia oddechu nic nie dały, więc sapał jak najedzony niedźwiedź. Kiedy zauważył, że różowowłosy zasnął... uśmiechnął się delikatnie i opuścił jego ciało, czego wcześniej nie zdążył zrobić. Potem wziął koc i przykrył ich obu, nie bacząc na to, że są cali brudni w spermie Natsu.
- Emm.. Gray? Mogę mieć do ciebie nietypową prośbę? - zaczął nieśmiało Jellal.
Fullbuster popatrzył na niego, znużony. Miał ochotę pójść w ślady Natsu i po prostu zasnąć, a ten upierdliwy debil mu to uniemożliwiał w tym momencie.
- Noo?
- Zwalisz mi konia? - wypalił prosto z mostu, patrząc na niego z powagą.
Gray chwilę patrzył na niego oniemiały, a potem wstał... i zajebał mu w ryj. Potem kopnął go w jaja i wrócił na kanapę, wkurzony.
- To moja odpowiedź - warknął w stronę niebieskowłosego, który zwijał się z bólu na podłodze.
~Iris & Misuzu.
Macie link na tego drugiego bloga: http://marzenia-trudne-do-spelnienia-yaoi.blogspot.com/
Macie link na tego drugiego bloga: http://marzenia-trudne-do-spelnienia-yaoi.blogspot.com/
Pierwsza <33333
OdpowiedzUsuńBoskie. Nie no .
UsuńNa poczatku takie melanchonijne ( tak to sie pisze, nie?) A pozniej coraz lepiej. A jak Natsu stal sie pijany to bylo genialne *.*
Niech lepiej nie budzi komornika bo mu pralke zajebia, a tego nikt by nie chcial xD ludzie zwalniaja w biedronce? O.o przeciez za duzo pracownikow to nie maja xDD
Nie no. Moj Jell wie kiedy wejsc do akcji :3 oni tam sie pieprza a on film nagrywa. Lol.Oby tylko nie pokazal tego lyonowi! To bylo by... no katastrofa. Gorsza niz ta na Titanicu xdd bo tam przynajmniej Rose przezyla. Tu watpie , bo pewnie oferma Lyon zabilby wszystkich plus siebie xdd
Grey! Delikatniej! Przecirz wiesz ze Jell to idiota. A bicie idiotow jest karalne!!! Znaczy tylko niektorych. Bo czasem to jedyne wyjscie ^w^
Slę wene i motywacje do pisania ^.^
Mei ♥♥
*Melancholijne :D Prawie dobrze XD Pijany Natsu zawsze rozwala system ;d
UsuńDokładnie! Pralka ważna rzecz! xD Jak to nie? Wiesz, ile jest osób na miejsce Lyona? ;d Przecież jest duże zapotrzebowanie na robotę, tyle ludzi by chciało być na jego miejscu, bo nie pracują wcale XDD
Jellal po prostu wyczuł moment i przybył na darmowe porno! :D Haha, dokładnie, ale Lyon to taki debil, że w efekcie pewnie tylko on straciłby życie XDD
No w wypadku Jellala to było jedyne wyjście! ;d
Dziękujemy <3
~Misuzu.
Wiedzialam ze cos zle napisalam xd moj polonista zajebal by mnie za to, no ale raz sie zyje xDD
UsuńZapomnialam, bezrobocie i nawet biedra dobra jets xD
No bo zapewne Jell internetu nie ma gdzie mogly poogladac darmowe, gejowskie porno. To takie smutne. Minuta ciszy dla niego ;_;
* po minucie*
Co ja mowilam?? A o Jellardzie. Na jego miejscu tez bym zostalo i to nagrywala xDD nie ma to jak sie pieprzyc i miec dwoch obserwatorow xdd
Mei ♥♥.
Literówki się zdarzają :D Sama też je robię xd
UsuńNo właśnie XDD
Ma neta! Ale jest święcie przekonany, że Internet to tylko Allegro! ;d
*nie odzywa się przez minutkę*
Haha, ja tez bym nagrała, a co! ;d Potem bym miała co oglądać :DD
~Misuzu.
Musimy pomoc Jellardowi z internetem!!! Przeciez internet to taka piekna rzecz ( i to nie tylko allegro do kupowania lopat xd)
UsuńJa bym nie tylko nagrala ale i porobila zdjecia. Pozniej taki sliczny kolaz by wyszedl *.*
I filmy na pamiatke bym miala <333 oby Lyon lezal w tym szpitalu dlugi czas. Chodz znajac polskie szpitale predzej umarlby z glodu >.< taka smutna prawda. Jedzenie okropne, a jak sie nie ma kgos do gotowania to juz koniec. A Natsu umie gotowac? Prawda? Nie chcemy przeciez smierci Lyona !;_;
Modlmy sie za jego brzuszek xDD
Mei ♥
Musimy otworzyć mu oczy! XD
UsuńDobrze myślisz, piona! :DD
Natsu umie gotować, więc Lyon nie umrze, lajtowo! ;d
A co do jedzenia w szpitalach - o nim krążą legendy! ;o
Módlmy, tak xD
~Misuzu
Nasza misja " otworzyc oczy Jellardowi aby zobaczyl uroki internetow ". Nazwa do kitu ale cos sie jescze wymysli xdd
Usuń* przybija piane ^^*
Naprawde umie gotowac?! Ratowanu jests Lyon. Ale modlitwa by sie nadal przydala, bo Natsy bedzie mial chyba ciekawsze zajecia niz gotowanie :3
Jedzenie w szpitalach to ZLO! Strzescie sie narody , bo jedzenie was zacznie atakowac! Koniec swiata!! XDD
Znaczy juz nastapuje koniec swiata bo niemcy do polski boja sie przyjechac przez pogode xD taaa bo nale nastapi huuragan i sniezyca i bog wie co jeszcze xDD
Mei ♥
Albo "Zgarszanie Jellala - mode on", będzie szybciej XDDD
Usuń*piona!*
Hahaha, dokładnie, nie bedzie mu się chciało nosić mu obiadków! xd
Hahaha, taki tam ziemniak z pistoletem... lol...xD
No u mnie ma być jutro huragan ;o taki chuj! I tak muszę do szkoły zapierdalać! ;c
~Misuzu
Dobra, wybieram twoją nazwę xDD
UsuńNo bo komu by się chciało nosić obiadki jak jakaś babcia? Natsu ma ciekawsze rzeczy do roboty xDD
Ziemniak z pistoletem? Przez ciebie będzie mi się to śniło!
U mnie dziś była taka dupna pogoda. Raz pada, raz wieje, a raz słońce -,- i jeszcze ten lód na chodnikach. Prawie się na nim wyjebałam. Czy tak trudno posypać je solą lub piaskiem? I chuj ze później klapa wyjdzie.
A z okazji Mikołaja wysyłam wam kupon do biedry na paczkę żelków xDD
Mei ♥ ♥
P.S znacie jakąś fajną komedie, którą można pokazać w szkole? <33
Okay xDD
UsuńWłaśnie, na przykład bzykanie się z Grayem xd
Haha, ja to sobie wyobraziłam, to zabawne...xD
Ha, u mnie dziś wieje i nakurwia śniegiem, nie byłam w szkole, stwierdziłam, że to pierdolę i spałam do 16 z przerwami xDD" O, ja jeszcze ani razu się nie poślizgnęłam ;c
Hahaha, dziękujemy! :D
~Misuzu.
P.S. Iris mi tu podpowiada "Jak ukraść 10 milionów", czy coś takiego xD
OMG ! Seksyyyy ! *.*
OdpowiedzUsuńWybaczcie , nie było mnie troszku i nadrabiam xD
Na początku taki pesymiz...
O kurwa Gray życie jest takie szare..
No wiem Natsu wiem..
I postanowili wziąc piwko...
Tag Nacek musiał się upic a ja tak przypuszczałam że bez seksów to się nie obędzie ^^
Pierdolic Lyona i Jellala ( nie w dosłownym znaczeniu )
Jacy hardkorzy kochali się na kanapie wiedząc że nie są sami hi hi hi ^^
Jestem najarana idę na kolejny rozdział *.*
Ooo i jeszcze Jell miał darmowe porno
Tyle wygrac !
Dobrze że się cieszył :333
I Laxus...
Czuje że w kolejnym on coś wymyśli...
XDDDDD
Zajebiste *-*
Takie to moje podsumowanie ^^
Przesyłam przytulaski i Gratsu w pudełeczku :3 <3
Tag! <3
UsuńNic się nie stało ;d
Tak... ;__________; Wszystko do dupy ;c
Piwko lekiem na zło!
Haha, no w końcu to nasz opo, czego się spodziewasz, ciągle są seksy... xD
Czemu nie w dosłownym? ;_;
Haha, no co sobie będą żałować ;d
Okay <3
Też bym chciała! ;c
Laxi to je Laxi. Z tym typem nigdy nic nie wiadomo :D
Dziękujemy <3
I jeszcze raz dziękujemy <3
~Misuzu