niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 62.

Hej, sorki za opóźnienia, mój internet ostatnio robił mega bunt, ale już jest dobrze, więc wstawiam rozdziały na ten i inne blogi ^^"



Popijał powoli wino, rozkoszując się obecnością Natsu i panującą wokoło atmosferą. Podobało mu się to.
- Mogłoby być tak zawsze - szepnął, a na jego ustach zagościł delikatny uśmiech. Przyciągnął Dragneela bliżej siebie i upił kolejny łyk wina.

~

-Mogłoby... -Przytaknął, upijając dalej wino. Patrzył tylko na zachodzące słońce i rozkoszował się bliskością swego partnera. Nic więcej się nie liczyło. Wolną rękę położył na udzie chłopaka, delikatnie je masując. Tak bardzo chciał dzisiejszego wieczoru mieć go... całego. Dosłownie. Pragnął go. Nie mógł wyrazić tego, jak bardzo był szczęśliwy.

~

Wypił wino i odłożył pustą już lampkę na bok, po czym przyciągnął Natsu bliżej. Teraz obejmował go obiema rękami, a zębami zaczął maltretować jego ucho. Czekał na tę noc tyle czasu. Nie chciał się spieszyć. Wręcz przeciwnie. Chciał, żeby obaj odczuli wszystko ze zdwojoną mocą, robiąc wszystko powoli, żeby było wyjątkowo...

~

Kątem oka zerknął na Graya, a w jego oczach powoli można było dostrzec rosnące pożądanie. Dopił wino i również odłożył lampkę gdzieś na bok. Dalej gładził jedną ręką udo swego kochanka, sunąc nią coraz wyżej, pod samo krocze. Drugą dłoń położył na dłoni Graya, którą go obejmował. Przekręcił delikatnie głowę w stronę czarnowłosego, zmuszając go, by zostawił jego ucho w spokoju, a potem... przechylił się, by złączyć ich usta.

~

Sapnął cicho, kiedy Natsu zaczął macać jego krocze. Natychmiast też odwzajemnił pocałunek i nawet go pogłębił, niespiesznie. Położył dłoń na jego plecach i przebiegł palcami wzdłuż linii jego kręgosłupa. Zatrzymał rękę dopiero na pośladku chłopaka i po chwili wciągnął go sobie na kolana.

~

Zamknął oczy, rozkoszując się nieśpiesznym, ale pełnym uczuć pocałunkiem. Jęknął cicho do niego, gdy poczuł dreszcze przechodzące przez jego ciało, gdy Gray wodził dłonią po jego plecach, a potem trzymał ją chwilę na jego pośladku. Bez protestów dał się posadzić na kolanach swego kochanka. Ani przez chwilę nie zrywając pocałunku, wplątał jedną rękę w jego włosy, pogłębiając pocałunek jeszcze bardziej. Drugą dłoń położył na umięśnionej klacie chłopaka, gładząc ją...

~

Przymknął oczy, nie odrywając się od niego nawet na moment. Drażnił skórę na jego plecach, głaszcząc ją samymi opuszkami palców. Druga ręka spoczęła z powrotem na pośladku chłopaka. Przycisnął go bardziej do swojego ciała, chcąc je poczuć jak najbliżej. Jakby miał nadzieję, że stopią się w jedność samym dotykiem skóry.

~

-Gray... -Szepnął, zrywając na moment pocałunek. Patrzył mu w oczy zamglonym, niemal nieogarniającym spojrzeniem, przepełnionym czułością, ale i pożądaniem. -Chodźmy do hotelu... -Złożył pocałunek na jego szyi, po czym zassał się na niej mocno, formując malinkę.

~

Patrzył na niego, jakby nieco oszołomiony. Chciał go tutaj. Teraz.
- Uch... A nie możemy tu zostać? - zapytał, czując, że zaraz odleci, gdyż Natsu znowu zajął się jego słabym punktem. Czuł się jak pijany. Pijany żądzą, konkretniej.

~

Oderwał się na chwilę od jego szyi i rozejrzał wokoło. Robiło się już ciemno i poszli w dość odludne miejsce, więc chyba nikt tu już nie przyjdzie...
-Zgoda. Zostajemy. -Zamruczał, też uważając, że nie wytrzyma drogi do hotelu. Ponownie zassał się na szyi kochanka, robiąc kolejną malinkę. Chciał go oznaczyć całego.

~

- Chcesz doprowadzić mnie do orgazmu samym tym, że maltretujesz mój słaby punkt? - Zaśmiał się cicho, a potem przechylił głowę trochę w bok, dając mu większy dostęp do swej szyi. Zaczął masować, poszczypywać i ściskać jego sutki, chcąc sprawić mu przyjemność.

~

Zaczął cicho jęczeć z przyjemności, zachęcając Graya do dalszych poczynań. Kochał czuć te zimne dłonie na swoim ciele... Nie przestawał też zajmować się jego szyją. O, taaak, jak Gray dostanie z tego powodu orgazmu, to trudno, hyhy. Chciał mu sprawić przyjemność, więc lizał, całował, zasysał się robiąc malinki i przygryzał... robił wszystko z jego szyją, co mogłoby doprowadzić go do szaleństwa.

~

- Uch... Natsu... - wyjęczał, coraz bardziej podniecony. Już czuł wybrzuszenie w spodniach. Kurwa, ten chłopak wiedział, jak go podjarać. Zachowywał się jak pijany, niecierpliwy człowiek, a przecież miało być spokojnie! Na powrót dorwał się do sutków chłopaka, a potem jego pośladków. Macał je przez materiał bokserek, ściskał, nawet szczypał, chcąc, aby i on był zadowolony.

~

Z niemałym zaskoczeniem odebrał fakt, że Gray odciągnął od swojej szyi. Potem jednak zaczął wreszcie zajmować się jego pośladkami, więc zamknął oczy, mrucząc z aprobatą. Położył rękę na kroczku czarnowłosego, masując jego erekcję przez materiał bokserek. Bokserki, pff... Po co im one? Zawadzały...

~

Położył Natsu na kocu i zsunął z niego ostatni, zbędny element garderoby. Z siebie też je ściągnął, niecierpliwie. Potem pochylił się nad swą żonką i zaczął wodzić językiem po jego klacie (oczywiście na dłużej zatrzymał się przy sutkach), a potem podbrzuszu, na którym zostawił malinkę. Następnie bezczelnie olał męskość chłopaka i postawił kolejną malinkę - tym razem po wewnętrznej stronie uda.

~

-Uh... -Zamknął szczelnie oczy i pojękiwał cicho, gdy Gray zajmował się jego ciałem. Czuł, jak podniecenie rosło z każdą chwilą. I jeszcze olał jego męskość! Pff. To była jawna prowokacja, by doprowadzić Natsu do szaleństwa. -Mmm... -Mruczał cicho, wiercąc się niecierpliwie pod kochankiem.

~

Zadowolony, przesunął dłonią wzdłuż jego ciała, liżąc każdy jego skrawek, całując i pieszcząc. Potem wreszcie postanowił zainteresować się penisem swojej żonki (to śmiesznie brzmi XDD). Przejechał po nim języczkiem, potem wziął go do ust i zassał się na nim... ale tylko na chwilę. Potem się wycofał, by unieść lekko jego tyłeczek do góry i rozpocząć przygotowanie. Językiem.

~

Natsu sapał, a jego serce biło coraz szybciej i mocniej. Powolna zabawa była męcząca... Męcząca psychicznie! Chciał już przejść do rzeczy, uh...
A potem, otworzył oczy z zaskoczenia i jęknął głośno, gdy Gray wziął jego penisa do ust. To było coś. Gray prawie nigdy nie robił mu loda, pff... Już chciał na niego krzyknąć, wkurwiony, że Fullbuster znów go drażni, gdy już przestał zajmować się jego członkiem, ale... wtedy zamiast krzyczeć, znów jęknął. Kurwa... Zawsze jak Gray przygotowywał go w ten sposób, Natsu nie mógł myśleć o niczym innym. To było tak bardzo dziwne i jednocześnie cholernie przyjemne. Dreszcze przechodziły całe jego ciało. Uh... Pragnął go. Teraz!

~

Sam też był napalony. Bardzo. Aż za bardzo. Mimo wszystko postanowił ogarnąć emocje... No dobra, kogo on próbował oszukać... nie umiał ogarnąć emocji w tej sytuacji! Nie przygotowywał go tak długo, jak powinien - po dość krótkim czasie uniósł się, by wgryźć się w szyję kochanka, jednocześnie zarzucając sobie jego nogę na biodro. Niemal natychmiast zaczął w niego wchodzić, a gdy już zrobił to do końca, poczekał na znak. Dopiero wówczas rozpoczął poruszanie się w nim. Szybko i mocno. Tak, jak obaj lubili.

~

-Uhh... -Jęknął z bólu mieszanego z przyjemnością, gdy Gray się w niego wgryzł, a potem zaczął w niego wchodzić. W sumie... Wolał, gdy bolało. Wtedy czuł to wszystko jeszcze wyraźniej, a o to właśnie chodziło. Zacisnął zęby, potrzebując tylko kilku sekund na przystosowanie się do uczucia. Potem dał znać i... Jęknął głośno, zarzucając też drugą nogę wokół bioder kochanka. O, taaak. Kochał, gdy się nie cackali. Mocno... Po co udawać, że chcą robić to wolno i delikatnie, by to lepiej zapamiętać? Taki stosunek też mógł być przepełniony uczuciami...
Objął go ręką za plecami, a drugą wokół szyi, by przyciągnąć go do siebie i złączyć ich usta.

~

Odwzajemnił pocałunek z miłością i namiętnością. Stopniowo przyspieszał tempo, nadając przy okazji ruchom zmysłowości. Szybko, mocno, jak najgłębiej. O, tak, to zdecydowanie było to. Ta noc... będzie godna zapamiętania. Miział dłonią jego bok w delikatnej pieszczocie, tak bardzo kontrastującej z tym, co robili.

~

Nie umiał w pełni rozkoszować się pocałunkiem, gdyż szybkie tempo, jakie narzucił jego kochanek, skutecznie go rozpraszało. Jęczał głośno w czystej rozkoszy do pocałunku, mocniej oplatając nogi wokół jego bioder. Chciał poczuć go naprawdę głęboko... Nie, żeby już teraz tak nie było. Po prostu... kochał to uczucie. Kochał czuć, że są ze sobą związani. Fizycznie, uczuciowo oraz teraz jeszcze poprzez przysięgę i obrączki... Czuł się bosko.
Otworzył delikatnie oczy, patrząc w niebo. Słońce już zaszło. Zrobiło się ciemno, a spoglądając w górę, można było dostrzec gwiazdy...
Na zawsze zapamięta tą noc, chwilę...

~

Stracił oddech, więc był zmuszony się od niego oderwać. Dyszał ciężko, co i rusz wzmacniając ruchy. Popatrzył swojemu ukochanemu w oczy, z miłością. Zalała go kolejna fala gorąca.
- Kocham cię, Natsu - wysapał, czując, że po prostu musi to powiedzieć. Właśnie teraz, nie później. Po dłuższej chwili znowu złączył ich wargi w czułym pocałunku.

~

Gdy zerwali pocałunek, również musiał wziąć kilka bardzo głębokich wdechów, gdyż zaczynało brakować mu powietrza. A nawet oddychanie przychodziło mu teraz z trudem. Serce biło mu jak szalone, a z ust ciągle ulatywały jęki rozkoszy, których po prostu nie umiał powstrzymać. Czuł pot na skórze, a jego oczy były ledwo otwarte, zamglone przez podniecenie.
-J - ja ciebie... -Jęknął i wziął kolejny wdech. -..t - też. -Wbił mu paznokcie w plecy, nie wytrzymując już tych emocji. Było mu za dobrze... Po prostu ZA dobrze...

~

Podniecenie wypełniało całe jego ciało. Gdy patrzył na twarz Natsu czuł, że cały w środku płonie. Pragnął go. Kochał. Tylko to się liczyło. Ta chwila... to zbliżenie było w pewien sposób wyjątkowe. Jak gdyby poznawali się na nowo. Gray czuł, jak przepełniają go same pozytywne uczucia. Zalewały go co chwila nową falą, rozkoszował się tym. Czuł się, jakby teraz z Natsu stanowili jedność.

~


Nie umiał dokładnie opisać tego, co odczuwał w tym momencie... Nieopisana radość, poczucie bezpieczeństwa, rozkosz, żądza, miłość... I to wszystko, dzięki obecności jednej osoby. Tej jednej, jedynej, na całe życie...
Jęczał głośno, zamykając już całkowicie oczy i wzmacniając uścisk na czarnowłosym jak najbardziej to było możliwe. Chciał go całego. Blisko. Bliżej, niż się dało! Czuł... że ta chwila jest po prostu wyjątkowa. Znów to miejsce, w którym tak często przebywali sześć lat temu... A teraz wrócili tu, umocnieni przysięgą i dużo mocniejszą więzią...

~

Znowu zaczął zębami maltretować jego ucho, chcąc dać gdzieś upust emocjom, gdyż nawet narzucenie maksymalnego tempa nie było w stanie tego zrobić.
Ich ciała obijały się o siebie, byli tak bardzo blisko, ale jednocześnie... jakby za daleko. Gray chciał poczuć go jeszcze bardziej, jeszcze bliżej i jeszcze intensywniej, chociaż tak się chyba nie dało.
- Natsu... - wyszeptał zmysłowo prosto do jego ucha, po chwili znów je przygryzając. Te doznania były niesamowite.

~

Poczuł kolejną falę rozkoszy, gdy Gray zajmował się jego uchem. Jęczał niemal non stop, nie mogąc stłumić tych odgłosów, ani nawet... nie chcąc tego robić. Było mu tak cholernie dobrze, że teraz nic się nie liczyło. Tylko oni. Nikt więcej.
Czuł zapach seksu, potu. Słyszał wszystkie oddechy, sapnięcia i czuł każde pchniecie w jego ciało. Te wszystkie doznania. Uczucia... To było za wiele. Nie wiedział jak dać temu upust. Dodatkowo słysząc ten seksowny głos w jego uchu... Podniecił się jeszcze bardziej. Chyba długo już tego nie wytrzyma...
-G - Gray... -Jęknął, wyginając się w ekstazie.

~

- Uch, Natsu... - szeptał mu do ucha, wsłuchując się w te wszystkie jęki, które doprowadzały go do szaleństwa. To było za dużo. Jego umysł przestał już ogarniać, co się dzieje wokoło. Tylko Dragneel się liczył. Tylko i wyłącznie. W dodatku Gray już wiedział, że niedługo dojdzie. Ta rozkosz, która nim zawładnęła, była zbyt wielka. Już dawno nie było mu tak dobrze, tak... idealnie.

~

Otworzył oczy, jeszcze raz zamglonym wzrokiem chłonąc ten obraz, jakby był to ostatni stosunek w ich życiu. Po prostu... chciał to bardzo dobrze zapamiętać. Ich pierwszy raz jako małżeństwo... i w dodatku pierwszy raz po ponownym spotkaniu się w tym mieście. Tyle lat minęło... A ani na moment nie przestał kochać tego kretyna. Kochał go całym sercem i duszą. Nie umiał bez niego żyć.
Czuł, że niedługo dojdzie i nie pomylił się. Osiągnął spełnienie, głośno wyjękując imię swego kochanka. Ta chwila... to... było po prostu niesamowite i żałował, że jego ciało nie mogło wytrzymać tego dłużej.

~

Wreszcie i on osiągnął spełnienie we wnętrzu Natsu, z głośnym sapnięciem. To było coś wspaniałego. To wszystko. Począwszy od ich pierwszego spotkania. Mimo tylu przeciwności... zdołali tu wrócić i w dodatku połączeni węzłem małżeńskim. Cholera, to piękne.
Opuścił jego ciało i opadł na koc tuż obok, próbując opanować oddech. Od razu pociągnął Dragneela do uścisku.
- Kocham cię tak bardzo, że nie umiem tego wyrazić - wyszeptał, kiedy już trochę się opanował.

~

Oddychał urywanie, czerpiąc zachłannie powietrze po przeżytym orgazmie. Na jego twarzy pojawił się czuły i lekko senny uśmiech, gdy został przyciągnięty do uścisku i usłyszał te słowa...
-Jesteś dla mnie wszystkim. Kocham cię... Mógłbym dla ciebie umrzeć. -Wyznał szczerze, lgnąc do jego ciała mocno, szczęśliwie. Tak bardzo go kochał...

~

- Nie musisz za mnie umierać, więc nie gadaj takich rzeczy. - Przytulił go mocniej do swojego nadal rozpalonego ciała. - Bez ciebie nie dałbym rady, Natsu. Na szczęście tu jesteś i będziesz do końca. Wierzę w to. - Ucałował delikatnie jego usta.

~

Zaśmiał się cicho na te słowa, rozczulony.
-Tak się tylko mówi, głupku. -Szepnął, a potem odwzajemnił czule pocałunek. Po chwili się oderwał, patrząc z miłością w jego oczy. -Będę do końca... Ta obrączka coś dla mnie znaczy. Nie jest na pokaz. -Uśmiechnął się lekko.

~

- Dla mnie też dużo znaczy, ale ty jesteś ważniejszy niż ta obrączka. I zawsze tak będzie. - Przygryzł lekko jego dolną wargę, uśmiechając się przy tym lekko. - Jestem taki szczęśliwy. Nareszcie wszystko jest tak, jak sobie wymarzyłem. - Przyciągnął go jeszcze bliżej swojego ciała.

~

-A czy ja mówię, że ta obrączka znaczy dla mnie więcej niż ty? -Ponownie zaśmiał się z jego słów. -Nawet bez niej, nigdy bym cię nie opuścił, misiek. -Pocałował go w usta, gdy ten bawił się jego wargą. Pogłębił gest z miłością i radością, jaką czuł w tej chwili ze zdwojoną mocą, niż zawsze. Dopiero po dłuższej chwili się oderwał, by odpowiedzieć mu na poprzednie słowa.
-Wiem, że marzyłeś o ślubie... I cieszę się, że jednak to zrobiliśmy. -Uśmiechnął się szczerze i czule patrzył mu w oczy. Cały czas. Nie mógł się od nich oderwać. -Więęc... nasza noc poślubna zaliczona. -Zaśmiał się cicho. -Było idealnie... -Szepnął z uczuciem. -Nadal jest.

~

- Ale ja wcale nie... - Nie zdążył skończyć, gdyż Natsu go pocałował. Odwzajemnił ten gest, z zadowoleniem i zapomniał, co tak właściwie chciał powiedzieć. - Tak... Też się cieszę, że zgodziłeś się zostać moją żonką. I... masz rację. Jest idealnie. - Wplątał palce jednej dłoni w jego włosy, patrząc mu przy tym w oczy, bez przerwy. Nie chciał zrywać kontaktu wzrokowego. Tak było cudownie. - Jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało - wyznał cicho, uśmiechając się przy tym.

~

-Tak samo ty dla mnie. -Wyznał również, cały czas patrząc z czułością w te piękne, niebieskie oczy. Oczy, o których kiedyś rozwodził się w swoim pamiętniku, gdy się dopiero poznawali... Gdyby wtedy, przy automacie, wiedział, że właśnie spotkał miłość swojego życia... pewnie by nie uwierzył. Gdyby ktoś mu powiedział w czasie, gdy po wakacjach kontakt się urwał i myślał, że nigdy się nie zobaczą, że... znów się spotkają, a potem zostaną małżeństwem, też by nie uwierzył. Życie jest jedną, wielką tajemnicą. I gdy ma się u boku tą jedną, najważniejszą osobę... Jest ono piękne.

~


- Wiem. - Pogłaskał go po policzku. Naprawdę był w tym momencie bardzo szczęśliwy. Nigdy by nie pomyślał, że jedna osoba tak dużo może zmienić w życiu samym tylko pojawieniem się. Namieszać w nim, zniknąć, a potem znów się pojawić i już w nim zostać. Z krótkimi przerwami, ale jednak. Nie wyobrażał sobie tego, jakby to było, gdyby wtedy nie podszedł, żeby zagadać. Po co o tym myśleć? Los tak chciał. To, że byli teraz razem dowodziło tego, jak wiele miłość może przetrwać. To wszystko... to były próby. Gdyby po jednej z wielu złych akcji tak po prostu się rozstali, dowodziłoby to jednego - że nigdy tak naprawdę się nie kochali. Ale... byli tu teraz. Razem. I będą na zawsze.

1 komentarz:

  1. O matko, nie wiem, jak ja ostatnio mogłam przegapić rozdział, nie wiem ;___;! Ale ponieważ zazwyczaj to wina szkoły, to teraz też zwalę na szkołę, o. ;-;
    Gray i Natsu jako małżeństwo, jejuu <3 Tak się tym wszystkim podjarałam, że nawet nie potrafię należycie wszystkiego skomentować ;_;
    Po prostu... cudeńko <3
    Pozdrawiam i weny życzę, Maja :'3

    OdpowiedzUsuń