sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 8.

No siema. Hyh, rozdział urwany w połowie rozmowy, co da się dostrzec na pierwszy rzut oka. Jakbyśmy chciałby dać całą, to byście do nocy siedzieli i czytali xDD
Także no, następny rozdział postaramy się dodać szybko, żebyście nie zdążyli zapomnieć, o czym gadali, bo to się wtedy wyda wyrwane z kontekstu...xDDDDD



Nie zdążył nic odpowiedzieć, bo zanim się zorientował, Natsu pobiegł w las.
- N - Natsu, czekaj! - krzyknął za nim i ruszył w pogoń.
Z początku nie był pewien, czy dobrze biegnie, ale wydawało mu się, że słyszy kroki różowowłosego gdzieś w pobliżu. Przyspieszył i już po chwili go dopadł.
- Natsu, nie uciekaj przede mną nigdy więcej - wydyszał, zamykając go w żelaznym uścisku. - Nie po to tu z tobą przyjechałem, żebyś teraz chował się przede mną po lasach! I nie myśl, że mam cię za "puszczalskiego drania", jak sam to ująłeś. Nigdy nie pomyślałem o tobie w ten sposób. Wiem, że się zagubiłeś, ta sytuacja nie jest łatwa dla żadnego z nas. Nie żałuję, że przyjechałem, bo dzięki temu zyskałem szansę na wyjaśnienie sobie z tobą tego wszystkiego. Kocham cię, słyszysz? I chcę dla ciebie jak najlepiej. A teraz uspokój się, bo jak nie, to wrzucę cię do wody!
~
Natsu nie odwzajemnił objęcia, ale też nie próbował ponownie uciec. Zalany łzami, słuchał tego, co Gray ma mu do powiedzenia. Mimowolnie... zaśmiał się cicho słysząc ostanie słowa. Czarnowłosy zdecydowanie zawsze potrafił go delikatnie podnieść na duchu i rozładować sytuację.
-Też cię kocham. -Odwzajemnił uścisk i uśmiechnął się delikatnie, opanowując już łzy. -I tak byś mnie nie wrzucił do wody! Zgubiłbyś się na prostej drodze, albo potknął! -Zarzucił mu, pokazując zaczepnie język.

~

- Eeej! Ty we mnie nie wierzysz! - Nadął policzki, udając obrażonego. A potem wziął Natsu na ręce, jak pannę młodą, i ruszył w stronę jeziora, szczerząc zęby. Trzymał go, mimo że się wyrywał. Nie odpuści sobie tak łatwo, co to, to nie! Pff. Wreszcie znaleźli się przy brzegu. - I leciiisz! - oznajmił Gray, wrzucając Natsu do jeziora. Niestety, przy tym sam potknął się o wystający korzeń i też wleciał do wody. Ach, ta wrodzona gracja.
~
-Zostaw mnie! -Rzucał się na wszystkie strony, próbując się wyrwać. Niestety, to na nic. -Żartowałem, żartowałem! Niee! -Krzyczał, choć efekt był przewidywalny: I tak skończył w jeziorze. Wynurzył głowę i potrząsnął nią, by cokolwiek widzieć, lecz jak tylko to uczynił, usłyszał kolejny plusk i znów miał wodę w oczach. WTF?! Wkurwiony, otrzepał się ponownie i nadal unosząc się na wodzie, spostrzegł Graya tuż przy sobie. Nagle cały gniew znikł, zastąpiony przez śmiech. -Mówiłem, że się potkniesz! -Zakrył sobie usta dłonią, by zahamować głośny chichot, choć to i tak mu nie wyszło.

~

- Nie potknąłem się! - zaoponował Gray między atakami kaszlu. Fuck, nałykał się wody. - To było celowe...! - Otarł wodę z twarzy i przyciągnął Natsu do siebie. - Wiesz, że teraz będziemy musieli obaj się wysuszyć, nee? - Wyszczerzył zęby, a w jego oku pojawił się niebezpieczny błysk. Znowu będzie mógł oglądać nagiego Natsu, tyle wygrać!
~
Natsu spłonął rumieńcem, gdy zrozumiał, co Gray ma na myśli.
-Z-zboczeniec! Tylko jedno ci w głowie! -Nadął policzki, udając obrażonego. Po chwili wpadł na pewien pomysł i uśmiechnął się diabolicznie. Zanurkował i szybkim, dyskretnym ruchem ściągnął z czarnowłosego spodnie i bokserki, tak, że tamten nie miał czasu zorientować się, o co biega i go powstrzymać. Gdy to zrobił, popłynął szybko do brzegu i wskoczył na stały ląd zadowolony.
-A może będziesz mnie gonił bez gaci, hmm? Jak mnie złapiesz, to dostaniesz nagrodę! -I z uśmiechem pobiegł z jego odzieżą w dalszą część jeziora, gdzie mogli znajdować się jacyś ludzie.

~

Zanim Gray zdążył się zorientować, co się dzieje, Natsu już był na brzegu.
- Ty mendo! - wydarł się za nim i wyszedł na brzeg, po czym zaczął go gonić. Nie ważne, że nie miał na sobie gaci, najwyżej ludzie wezmą go za zboczeńca, którym w zasadzie jest. Poza tym, nikt go tu jeszcze nie zna. Zapomną, a co!
- Jak cię złapię, to cię wyrucham tak, że nie będziesz mógł siedzieć przez dwa tygodnie! - darł się, nie dbając o to, że może ściągnąć tym na siebie czyjąś uwagę.
~
-Aaah! Zboczeniec! Gwałciciel! -Darł się Natsu z zacieszem na mordzie. Chciał wprawić Graya w większe zakłopotanie i ściągnąć na niego uwagę ludzi... tak w ramach niewinnej kary. Biegł ile miał sił w nogach, nie dając się dogonić. Po drodze minęli kilka ludzi i dzieci... Oh, dzieci... Trudno się mówi. Najwyżej będą miały traumę z dzieciństwa

~

- Jak mnie przez ciebie zamkną w pace albo w psychiatryku, to już nigdy mnie nie zobaczysz, nawet jak wypuszczą mnie na wolność! - wydarł się, poirytowany. Od kiedy z tego Natsu był taki kawalarz? Szlag. Gray tego tak nie zostawi! Przyspieszył tempo biegu i po kilku minutach udało mu się wreszcie do dorwać. Przewrócił go na ziemię i sam na nim usiadł, nie dając mu wstać. - I co teraz? - mruknął, usatysfakcjonowany. Zemści się, o taak.
~
Po chwili poczuł jak zalicza glebę i coś siada mu na plecach. O, kurwa, więc jednak go dorwał... To nie tak miało być! Natsu myślał, że jest lepszym biegaczem! Przełknął ślinę, domyślając się, co Gray ma zamiar z nim zrobić.
-Um... Prima Aprilis? -Odparł niewinnie. -Trochę nie w terminie, ale to sie przemilczy, hehe... he... -Zaśmiał się nerwowo, próbując jakoś wyjść z tej sytuacji.

~

- O nie, nie wywiniesz się teraz - mruknął groźnie. - Nie będziesz mógł usiąść przez długi czas. - Zaśmiał się jak świr i zsunął w dół spodnie i bokserki Natsu. - Mogę ci to obiecać już teraz, hyhyhyhyhyhyhy.
~
Natsu pisnął i spiął się, czując swoją nagość w dolnych rejonach. Gray też nie miał już gaci, więc nic dziwnego, ze poczuł się zagrożony.
-Tak przy dzieciach!? -Krzyknął w ramach ostatniej deski ratunku. Chuj, że zdążyli już pobiec w rejony, gdzie nie było ludzi. Może Gray da się nabrać...

~

- Nie ma tu żadnych dzieci. Nie ma też nikogo oprócz nas, więc przyjmij grzecznie swoją karę - powiedział spokojnym głosem, w którym jednak dało się wyczuć cień groźby. Odwrócił Natsu tak, że teraz leżał na plecach. - Mimo wszystko chcę widzieć twoją buźkę, skarbie. - Wyszczerzył zęby i już po chwili - pomimo protestów różowowłosego - jego członek znalazł się w ciasnym i gorącym wnętrzu Dragneela. Tak zupełnie bez ostrzeżenia i przygotowania. Natsu jako masochista nie powinien mieć w sumie nic przeciwko temu..., pomyślał. Żeby czasami nie krzyknął, zamknął jego usta pocałunkiem.
~
Jego krzyk został stłumiony nagłym pocałunkiem. Natsu nie spodziewał się takiego agresywnego ruchu, ani, że czarnowłosy zrobi to bez żadnego przygotowania. Zabije go za to później, na pewno. Teraz jego umysł przetwarzał jedną informację: Boli! Fuck! Tak cholernie rozdzierające uczucie, które sprawiało, iż chciał krzyczeć na całe gardło. Tak… wspaniałe. Podniecające. W tym momencie przeklinał się za swoją masochistyczną naturę.

~

Ciemnowłosy nie czekał długo. Już po chwili zaczął się w nim poruszać, narzucając dość szybkie tempo.
- Hyhyhy. - Zaśmiał się jak debil i popatrzył na skrzywionego Natsu. - Już nie udawaj, że tego nie lubisz. - Pokazał mu język, a potem pochylił się nad nim i lekko ugryzł go w szyję.
~
-J - jesteś... Ach!... S-strasznie n - niewyżytym… Ngh!... sadystą! –Wypowiedział między jękami. To, ze czarnowłosy zaczął się tak nagle poruszać, sprawiało kolejny ból. Ktoś inny na miejscu Natsu uznałby to za gwałt. Cóż, różowowłosy, dla odmiany, lubił taką zabawę. Ale na pewno się do tego nie przyzna! O, nie!
–N - nienawidzę cię… O, Boże! –Wysapał, lecz nagle Gray uderzył w jego prostatę, więc Dragneel zobaczył jedynie gwiazdki przed oczami.

~

- Tak, jestem - potwierdził, dysząc ciężko. Czuł się taki usatysfakcjonowany. - I tak wiem, że mnie kochasz. - Zaśmiał się cicho, jeszcze przyspieszając tempo. Tak, zamierzał wprowadzić swoją poprzednią groźbę w czyn. Natsu przynajmniej przez kilka dni nie będzie mógł siedzieć, hyhy. - Przyznaj w końcu, że jestem bogiem seksu. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
~
Gdy Gray jeszcze przyspieszył tępo, Natsu czuł się jak w niebie. Cholera, to było aż za dużo! To był czas, kiedy Natsu nie myślał. Jego umysł zajmowała przyjemność, żądza, pragnienie, instynkty…! Przestawał myśleć racjonalnie, o ile kiedykolwiek to mu się udawało.
-Oh, tak… - Wyjęczał w czystej ekstazie. – Jesteś moim bogiem seksu. – Wymruczał, zadowolony. - Mocniej!

~

- Wreszcie to przyznałeś - mruknął zadowolony. Raz po raz zalewały go fale gorąca. Kochał ten stan. Od razu też spełnił prośbę Natsu o więcej. Zaczął poruszać się najszybciej, jak umiał, zaślepiony pożądaniem. - Kocham cię - wydyszał między jednym pchnięciem a drugim.
~

-Ahh! –Jęknął głośno, gdy Gray wzmocnił uderzenia. Tak boleśnie, tak… przyjemnie. –Ja ciebie też. –Wysapał ledwo, gdyż coraz bardziej zaczął odczuwać brak powietrza. Przymknął oczy i wygiął plecy w czystej rozkoszy i podnieceniu. Potem, nie myśląc zbyt wiele, pociągnął jego głowę i rozbił ich wargi w agresywnym i namiętnym pocałunku.

~
Gray zaczął się kierować wyłącznie instynktem. Całkowicie wyłączył myślenie. Odwzajemniał pocałunki Natsu z takim samym zaangażowaniem. Co kilka chwil przygryzał lekko jego wargi, dalej ostro go posuwając.
~
- Fuuuck! –Jęknął przeciągle, po zerwaniu pocałunku. Już nawet nie miał siły się całować. A to normalne nie jest. Gray pieprzył go z taką siłą i szybkością, że dla Natsu świat dosłownie stanął w miejscu. Nic się nie liczyło. Czysta rozkosz. –G - Gray! Ja.. ja dłużej już nie wytrzymam! Ach! –Wyjęczał na ostatku sił, czując nadchodzące spełnienie.

~

Sam Gray też był już porządnie zmęczony, ale nie przeszkadzało mu to, dopóki czuł się tak... idealnie.
- Jeszcze... chwila... - wyrzucił z siebie.
Czuł, że za moment dojdzie i nie mylił się. Po kolejnych kilku mocnych pchnięciach spuścił się do wnętrza chłopaka.
- Natsu... - wyszeptał, próbując złapać oddech, a to łatwe nie było.
~
Natsu doszedł dosłownie chwilę po nim, brudząc ich niemal złączone ze sobą klatki piersiowe. Gdy poczuł jak Gray spuszcza się do jego ciała… mruknął zadowolony. Czuł się pełny. Naznaczony. Jak własność czarnowłosego. Może i jego tok myślenia nie był do końca normalny, ale Dragneel –jako czystej krwi masochista- lubił być zdominowany. Czuć, że ktoś ma nad nim pełnię władzy. A Gray potrafił doprowadzić go do takiego stanu idealnie.
Sapał głośno, próbując opanować oddech.
–Najlepszy… seks… jaki kiedykolwiek miałem. –Wysapał z uśmiechem na ustach.

~

Opadł na jego ciało, zmęczony. Jego członek dalej tkwił w ciele różowowłosego.
- A to miała być... kara - wydusił z siebie, po czym się zaśmiał.
Czuł się szczęśliwy i spełniony. Już dawno się tak niczym nie cieszył.
- Mam nadzieję, że przynajmniej moja groźba sie spełni. - Wypuścił głośno powietrze z płuc, a na jego ustach zatańczył lekki uśmieszek.
~
-Kara? No to ci nie wyszło. –Zaśmiał się, przyciągając go do siebie bliżej i łącząc dłonie za jego plecami. Teraz ich klatki piersiowe i nosy stykały się ze sobą. –W to nie wątpię… -Mruknął, udając ofiarę losu. –I co ja niby mam powiedzieć, jak przez kilka dni ledwo będę mógł chodzić? –Nadął policzki, rozbawiony. –Coś mi się zdaje, że sporo muszę zapłacić za tą twoją trzyletnią przerwę seksualną.

~

- Ach, no niestety nie wyszło. - Udał rozczarowanego takim obrotem sprawy, lecz po chwili się zaśmiał. - Noo... jak coś to się przewróciłeś na tyłek i stłukłeś kość ogonową! - Przedstawił swój błyskotliwy plan. - Um... Niee, nie prawda... - powiedział, udając niewiniątko. Tak naprawdę to czuł, że Natsu ma rację. Ale przecież się do tego nie przyzna, prawda?
~

-Kość ogonową? –Uniósł brew, rozbawiony. –Cóż, lepsza taka wymówka, niż żadna. –Zaśmiał się lekko. –Yhym, już ci wierzę. Na pewno jeszcze nie raz będziesz mnie napastował. Już ja cię znam. –Nadał policzki, udając poszkodowanego. –W ogóle to mieliśmy się lepiej poznać. –Dodał po chwili ciszy. –I nie chodziło mi o tak DOGŁĘBNE poznanie.
~

- No właśnie! Nie prawda, za kogo ty mnie masz?! - Westchnął teatralnie. - Ale dogłębne poznanie też jest dobre, prawdaaa? - Wyszczerzył zęby. - Ale dobra. Co chciałbyś wiedzieć, kofeinowy nałogowcu? Już ja cie tego oduczę, to moja misja! - Popatrzył na niego, rozbawiony.
~
Natsu otworzył szeroko oczy.
- Co?! Chcesz odebrać mi kawę?! Jak śmiesz, ty szatanie! – Krzyknął, lekko rozbawiony jego ambitną misją. I tak mu się to nie uda. Natsu i kawa są nierozłączni. –Yyym… chcesz kontynuować rozmowę w takim stanie? Sirjusli? -Popatrzył na niego jak na debila. –Wyjdź ze mnie z łaski swojej.

~

- Śmiej się śmiej, ja wykonam moją ambitną misję! Będę nieugięty w moim postanowieniu! - Pokazał mu język. - Oczywiście, że chcę tak kontynuować rozmowę. Coś ci nie pasuje? - Popatrzył na niego z miną niewiniątka. Uwielbiał się z nim droczyć.
~
-Powodzenia życzę. Twoja misja spali na panewce. –Zaśmiał się, odczuwając już swoje zwycięstwo. Po chwili otworzył oczy zdumiony. –W tej pozycji? Poważnie?! Aż tak bardzo nienawidzisz mego tyłka?! –Krzyknął dramatycznie. Przecież jego dupa będzie go boleć przez tego idiotę co najmniej tydzień!

~

- Jeszcze zobaczymy - mruknął, zdeterminowany. Pochowa Natsu wszystkie opakowania z jego kochaną kawusią. Od czegoś trzeba zacząć, prawda? - Wręcz przeciwnie, mój drogi. Kocham twój tyłek. Ale w końcu jakaś kara za poprzedni wybryk musi być... a lepsza nie wpadła mi do głowy, buhahahaha!
~
Natsu przewrócił oczami, zirytowany.
-Jak tam chcesz, świrze. Najwyżej będziesz musiał mnie nieść do taksówki, bo nie dojdę. –Mruknął, nadymając policzki. –Więc wracając do rozmowy… -Zamyślił się, próbując znaleźć jakieś pytanie. –O, właśnie! Teraz są wakacje… ale przyjechaliście do nas, żeby mieć bliżej na uczelnię. Co zamierzasz studiować? –Spojrzał na niego zaciekawiony.

~

- Będę wtedy twoim bohaterem! - Rozmarzył się. - Będziesz wyglądać jak panna młoda, to słooodkie! - Wbrew sobie wyobraził sobie Natsu w sukni panny młodej. O tak, to było coś. Trzeba będzie kiedyś go namówić na wizytę w sklepie z sukniami... - Turystykę i rekreację. Zaocznie, żebym mógł pracować. A ty? - Uśmiechnął się lekko.
~
Natsu zarumienił się ciężko na ten komentarz.
- J - jaka panna młoda?! Nie założę sukienki! W życiu! Mam swój honor! –Wykrzyczał z burakiem na twarzy. – Turystyka? Ciekawe. – Uśmiechnął się lekko. – Ja idę na wydział matematyczno-fizyczny. Ale nie na zaoczny, jak ty.
~

- Jeszcze się przekonamy! - Gray uśmiechnął się tajemniczo. - Geniusz normalnie. Ale jedno mi nie daje spokoju. Ty chcesz iść na matmę, a ciągle przez twoje jakże bezbłędne wyliczenia odcinają nam wodę i w dodatku przychodzi komornik. Jak ty zamierzasz się tam utrzymać? - Wybuchnął śmiechem.
~

-To był tylko błąd pomiaru! Powtarzam, błąd pomiaru! Każdy fizyk ci powie, że to jest dopuszczalne. –Nadął policzki lekko obrażony i zażenowany. –Poza tym… matematycy mają zryty umysł. Czyż nie będę tam pasować idealnie? –Uśmiechnął się szeroko.

~

- Och, tak, nie wymądrzaj się teraz. - Zaśmiał się cicho. - Tak, zdecydowanie będziesz tam pasować. - Musnął czule wargami jego usta. - Za to ja w sumie nie wiem, czego szukam na turystyce. Z biologii jeszcze jestem spoko, ale geografia u mnie leży. Sam wiesz, że gubię się nawet w drodze z pokoju do łazienki. - Westchnął cicho. - Ale to wszystko przez to... że w zasadzie nie wiem, co chcę dokładnie w życiu robić. Wybrałem jedną z opcji, która była najrozsądniejsza.
~
-O, tak. Geografia u ciebie leży, nie przeczę. –Zaśmiał się na samo wspomnienie. –Ale u mnie w sumie też, więc się nie przejmuj. Pod tym względem do siebie pasujemy. Hmm, ciekawy jestem jakbyśmy przeżyli z naszą orientacją w terenie, jeśli kiedyś razem pojechalibyśmy do obcego kraju. –Zamyślił się jednocześnie rozmarzony na myśl o wyjeździe we dwoje, jak i rozbawiony, domyślając się, iż pewnie zgubią się pierwszego dnia. –I ja też nie wiem, co chcę w życiu robić. Poszedłem na matmę, bo było mi najłatwiej. Nie musiałem wkuwać niczego na pamięć. Wystarczy zrozumieć. –Wzruszył ramionami.

~

- Pff. Na bank byśmy się zgubili. W dodatku jakbyśmy zapytali obcokrajowca o drogę, pewnie byśmy się z nim nie dogadali. Ach, jesteśmy takimi ofiarami losu, że nawet pewnie byśmy nie wiedzieli, czy na pewno trafiliśmy tam, gdzie chcieliśmy. - Zaśmiał się, jednocześnie trochę podłamany tym spostrzeżeniem. - Mimo tego... Może kiedyś gdzieś pojedziemy... - powiedział nieśmiało. - Najwyżej Jell będzie naszym przewodnikiem. Chociaż nie, on też jest ciotą i nawet nie wie, gdzie na mapie leży Afryka. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu. Nie kłamał, tak było. - Rozumiem. Trzeba wybierać coś, co lubimy. Lub coś, co jest dla nas łatwe.
~

-Naprawdę myślisz, że kiedyś gdzieś pojedziemy? –Spytał cicho, z rumieńcem na twarzy. Ten pomysł naprawdę mu się spodobał… -Afryka? –Zamrugał zaskoczony. –Ona leży chyba pod Ameryką Północną, tak?

~

- Tak myślę. Może nam się udać. Na przykład na ferie. Powiesz Lyonowi, że wracasz do domu na tydzień, a ja powiem, że jadę w delegację z szefem. Tak swoją drogą, ten blondyn, o którego jesteś zazdrosny... to właśnie mój szef. - Kiedy usłyszał następne słowa Natsu, strzelił klasycznego facepalma i wybuchnął śmiechem. Przez dobre kilka minut nie mógł się uspokoić. - A ja myślałem, że to Jellal jest kretynem w tej sprawie. Nawet ja wiem, że pod Ameryką Północną leży Ameryka Południowa!
~
-Nawet niezły plan… -Mruknął Natsu. Wolałby pojechać z Grayem bez wymówek… I żeby nie musieli się już ukrywać. W ferie… To oznacza, że Gray planuje długotrwały romans? Natsu nie wiedział, czy długo tak pociągnie. Nie lubił kłamać. Wolał mieć tylko jednego kochanka… na stałe…
-Czekaj, co?! Twój szef? Serio? Szef próbuje się przelecieć?! –Otworzył szeroko oczy, przerażony i zdziwiony jednocześnie. -Huh?! Ameryka Południowa jest pod Europą, ciulu! – Krzyknął, gdy czarnowłosy przestał się brechtać.

~

- Zobaczymy, jak się to wszystko ułoży... - W jego marzeniach wszystko przebiegało idealnie. Chciałby, aby rzeczywistość też taka była. Niestety, na razie nie mógł nawet o tym myśleć. - Emm... A skąd wiesz, że chce mnie przelecieć? Jest po prostu miły... I chce utrzymywać dobre kontakty ze współpracownikami... - rzekł wymijająco. Fullbuster wiedział, że Natsu ma rację, ale cóż poradzić. - Downie, Pod Europą leży właśnie Afryka! Udowodnię ci to, jak już będziemy w domu!
~
-Ta, zobaczymy… -Mruknął. W tym momencie nie chciał wracać do domu. Chciał zostać tak… we dwoje… -To widać, słychać i czuć, debilu. –Prychnął pod nosem. –Nie udawaj, że nie zauważyłeś jak na ciebie patrzył. –Znów nadął policzki, czując to dziwne uczucie, identyczne jak przed sprawą w kiblu. –Huuh?! Afryka jest pod Europą?! Dafaq?! Zepsułeś mi w tym momencie wyobrażenie świata! Dzięki! –Krzyknął zdumiony i obrażony jednocześnie.

~

- No dobra, patrzył na mnie, jakby chciał mnie zgwałcić na miejscu, ale mnie to jakoś nie interesuje. - Wzruszył ramionami. - Dla mnie jest tylko i wyłącznie szefem i nie zamierzam się z nim spoufalać. - Pogłaskał go dłonią po policzku. Chciał zmienić pozycję, bo zdrętwiała mu noga, w wyniku czego zupełnym przypadkiem poruszył się wewnątrz Natsu. - Ups, przepraszam. - Wyszczerzył zęby. - No wiesz, żeby takich prostych rzeczy o kontynentach nie wiedzieć? Jednak jesteś większym debilem, jeśli chodzi o geografię.
~
-Nie interesuje cię perspektywa zostania ofiarą gwałtu, bo ty sam wolisz gwałcić. Na przykład mnie! –Udał obrażonego, choć delikatnie się uśmiechnął. –Ach!- Jęknął nagle, gdy Gray „przypadkowo” wykonał delikatne pchnięcie. –Głupi jesteś! Baka, Gray! –Walnął go w głowę z burakiem na twarzy. –Nie moja wina, że wszystkie lekcje geografii przespałem… -Mruknął pod nosem.

~

- Wiesz co? Masz rację - przytaknął z udawaną powagą. - Ała! To nie było specjalnie! - mruknął, masując obolałą głowę. - Jak możesz mnie bić? No jak? Czymże zawiniłem?! - dramatyzował. - I teraz to wychodzi na wierzch. Takie podstawy to nawet ja wiem. - Zaśmiał się.

~
-Ja i tak wiem, że to było zamierzone… wykorzystujesz obecną sytuację. Należało ci się. –Nadął policzki. –Ale Lyon zgadzał się ze mną w sprawie Afryki! Myślałem, że mam rację! –Zaoponował. –A tak w ogóle… to co będzie studiować Jellal? Tak z ciekawości pytam.
~

- Nie, to nie było zamierzone! - zaprotestował. - Jakbym chciał wykorzystać tą sytuację, teraz znowu być pode mną jęczał i błagał o więcej. - Popatrzył na niego z rozbawieniem. W sumie... mówił poważnie, ale lepiej, żeby Natsu wziął to za żart. - Słuchaj Lyona, a daleko zajedziesz. Przecież to większy debil, niż ja. Jellal... Mówił coś o łopatologii, ale wyjaśniłem mu, że takiego kierunku nigdzie nie znajdzie, więc wybrał archeologię, żeby być bliżej łopat. - Przewrócił oczami.
~
–Ja wcale nie błagałem o więcej! Chciałem „mocniej” a to jest różnica! -Natsu spłonął rumieńcem. –W sumie racja… wątpię, żebyś wytrzymał trzy rundy pod rząd. -Zaśmiał się i wystawił mu język. –Łopatologia? O, staary. –Natsu strzelił facepalm’a. -Jellal aż tak kocha łopaty? Dobry jest. -Zamyślił się chwilę. -To teraz twoja kolej. Masz jakieś pytania?

~

- A tam, jak dla mnie to żadna różnica - mruknął. - Ja bym nie wytrzymał? JA?! Mów za siebie. Jak chcesz, to możemy się przekonać, który pierwszy wymięknie. - Uśmiechnął się nieco wrednie. - Jellal pokochał łopaty jeszcze jak byliśmy mali. Nie wiem, co on w nich widzi... Ale zawsze w piaskownicy zabierał mi moją łopatkę i kopał doły. A ja beczałem jak głupi, żeby mi ją oddał. Ach, to dzieciństwo... - Westchnął. - I uważam, że Jell ma nawet fantazje erotyczne związane z nimi. - Pokręcił głową, załamany tą perspektywą. - Pytania... Może to nie jest konkretnie pytanie. Chciałbym, żebyś mi opowiedział o swojej pierwszej miłości - powiedział, trochę speszony. Zżerała go ciekawość.
~
-Yyy, ja tylko żartowałem! –Zaśmiał się trochę nerwowo. Nie miał zamiaru narażać swego tyłka na kolejny ból. Po chwili wybuchł głośnym śmiechem słysząc tą historię dzieciństwa. –A wiesz, co? Znam twój ból. Jak byłem mały, to często bawiłem się z taką czerwonowłosą dziewczyną… Chodziliśmy nawet razem do podstawówki i gimnazjum. Miała chyba fioła na punkcie mioteł, bo ganiała z nimi i wszystkich straszyła! Postrach, mówię, ci. Mnie też wiele razy zdzieliła. –Zaśmiał się na to wspomnienie. Po usłyszeniu ostatniego pytania spiął się lekko zakłopotany. –Moja pierwsza miłość? No… um… -Zastanowił się jak to powiedzieć. -To był taki jeden świr… Gubił się w terenie, był zboczony, głupi i czasami fajtłapowaty. Miał za to mocny łeb do alkoholu. Co tu jeszcze… był wyższy ode mnie i miał czarne włosy. –Uśmiechnął lekko, zastanawiając się w duchu, czy Gray będzie na tyle inteligentny, żeby załapać, o kogo chodzi. Znając jego… pewnie nie.

~

- Tak, teraz to sobie tak mów, ja wiem, że nie żartowałeś! - Zaśmiał się cicho. - Haha, dobra jest. Może spikniemy ją z Jellalem? Pogadaliby sobie o swoich obsesjach. Dogadaliby się. - Kolejny genialny pomysł a`la Gray Fullbuster, panie i panowie! - W sumie pewnie przez tą dziewczynę nauczyłeś się wykorzystywać miotłę jako broń? - Podrapał się po głowie. - Umm... A za co go kochałeś? - zapytał. Oczywiście już wiedział, że Natsu mówi o nim, ale warto było czasami pozgrywać idiotę... Cieszył się, że to właśnie on jako pierwszy podbił serce różowowłosego kretyna.
~
- Dobry plan. Jak wrócimy to poszperam w książce telefonicznej i moich starych papierach. Może wykombinuję jej numer. –Zaśmiał się cicho na myśl o czworokącie Jellal – łopata – Erza - miotła. –A żebyś wiedział! Wiele się od niej nauczyłem! –Poczuł się dumny, potrafiąc się tak posługiwać miotłą. Bynajmniej nie w celu sprzątania. –Co kochałem? –Na nowo się speszył. Sam już nie wiedział, czy Gray domyślił się, czy nie. W jego oczach nie było widać zazdrości, ani gniewu, więc… chyba mu się udało odgadnąć, o kogo biega. –Cóż… mieliśmy wiele wspólnych zainteresowań. Lubiliśmy się też wzajemnie wkurzać i droczyć… Był zabawny i nigdy się przy nim nie nudziłem. –Mówiąc to, na jego policzkach powstawał coraz większy rumieniec. Mimo to, nadal patrzył czarnowłosemu prosto w oczy i kontynuował. –Zawsze mogłem na nim polegać. Rozumiał mnie bez słów i wiedział, co chcę usłyszeć w danym momencie. Potrafił słuchać i pocieszyć. No nie zapominajmy, że był cholernie przystojny. –Zaśmiał się lekko, mówiąc to. –Co jeszcze… Był czuły, troskliwy… W odpowiednich chwilach stanowczy i władczy… Mógłbym rzec: bratnia dusza. –Wyznał to wszystko z czerwienią na policzkach i czułym uśmiechem. –A co z tobą?

~

- Zaproś ją do nas na kawę, niech koniecznie przyjdzie z miotłą i w stroju superwomen - zażartował. - Widziałem trochę już na własne oczy... I poczułem twój gniew, kiedy dostałem nią po mordzie. - Nadął policzki. - Wzruszyłem się - mruknął, ocierając dyskretnie łezkę z kącika oka. - Tyle pięknych słów o mnie powiedziałeś! Masz może chusteczkę? - Pociągnął nosem. - Co ze mną, huh...? Moją pierwszą miłością był pewien słodki chłopak, który często zachowywał się jak dzieciak, lubił mnie przedrzeźniać. Czasami, kiedy sytuacja tego wymagała, znęcał się nade mną, okładając mnie pięściami, najczęściej obrywałem w głowę. Pewnie dla tego teraz jestem takim debilem. - Zaśmiał się, po czym na nowo podjął przerwany wątek: - Ten chłopak często działał spontanicznie, był szalony, czuły, kochający, oddany... Należy dodać, że miał różowe włosy. I był cholernie dobry w łóżku - ostatnie słowa wymruczał mu na ucho.
~
- Uważaj, bo jeszcze tak właśnie przyjdzie! Lubiła zakładać zbroje średniowiecznych rycerzy! –Zaśmiał się. –Ej, to nie moja wina, że twoja morda prosiła się o miotłę. –Udał obrażonego. Po usłyszeniu dalszej części wypowiedzi… spalił buraka i otworzył szeroko oczy. Nie dość, że Gray domyślił się, że chodziło o niego, to jeszcze on sam również był jego pierwszą miłością? Poczuł się… szczęśliwy. Zadowolony, że czarnowłosy podzielał jego uczucia. – Wiesz… opisałeś mnie trochę jak jakieś dziecko z ADHD. –Nadął policzki, udając urażonego. –Cholernie dobry w łóżku? Oh, poczułem się doceniony. –Uśmiechnął się z perwersyjnym błyskiem w oku.

~

- O kurde, dobra jest! A Jellal lubi płaszcze... Chociaż nie wiem, co to ma do rzeczy. - Przeczesał włosy palcami. Zastanawiał się, jak Natsu może być tak wygodnie... Leżał w jednej pozycji już tyle czasu. - - O przepraszam bardzo, to, że sam chciałem, żebyś mi przywalił, nic nie znaczy... - Popatrzył na niego, oburzony. - Bo jesteś takim dzieckiem z ADHD, więc tak cię opisałem. - Zaśmiał się głośno. - Tak właśnie miałeś się poczuć, kochanie. - Mrugnął do niego, zadowolony.
~
-O, to będą jak rycerz z miotłą i giermek z łopatą! –Uśmiechnął się głupkowato na to spostrzeżenie. –Siedź cicho, bo cię zaraz ugryzę. Nawet bez miotły dam sobie radę. –Dodał rozbawiony. –Że co, przepraszam bardzo? Ja nie mam ADHD, ty durniu! – I… niespodziewanie dla Graya walnął go swoim czołem w jego, więc czarnowłosego przymroczyło. –A i dzięki za tamten komplement. –Dodał z lekkim naburmuszeniem. –Z łaski swojej… WYJDŹ ZE MNIE! To już niekomfortowe jest!

~

- Haha, wyobraziłem to sobie! Będą idealną parą! - Wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Ejejeje, że niby za co to było?! - Zamroczony Gray próbował odzyskać ostrość widzenia. Natsu miał zdecydowanie zbyt twarde czoło. - Za to z ciebie nie wyjdę! Ale zrobię coś innego! - Pochylił się nad nim i go pocałował, wpychając języczek do jego ust.
~
-Za co?! Za to, że zarzucasz mi posiadanie ADHD! To nie jest miłe! –Nadął policzki. –Fy chufu! –Wymamrotał gniewnie, gdy Gray połączył ich wargi. To miało raczej brzmieć „ty chuju”, ale mu nie wyszło. Próbował odepchnąć Fullbustera i zerwać pocałunek, by potem siłą wyciągnąć jego pytona ze swego odbytu… ale to również mu się nie udało! Gray chodził przez te trzy lata na siłownię, czy coś?!

~

Wreszcie się od niego oderwał, uśmiechając się wrednie.
- I tak mnie kochasz - powiedział. - Ech, dobra, będę tak miły i zostawię twój tyłek w spokoju... Na razie. - Po tych słowach wyszedł z Natsu, ku jego widocznej uldze. - Lubię cię denerwować, wiesz? - Zaśmiał się cicho, przyglądając się jego twarzy.
~
- Wreszcie wolny! –Zapłakał szczęśliwie, od razu podnosząc się do pozycji siedzącej. –Tak, wiem, że lubisz. Tak samo jak ja ciebie. A teraz… wyskakuj z moich gaci, Fullbuster. Gdzie je wyrzuciłeś? –Spytał z poważnym spojrzeniem. Cóż… nie chciał kusić go swą golizną. Natsu był w pełni świadomy swej seksowności i wrodzonego uroku. –A tak po za tym… Kiedy ty tak przypakowałeś, co?

~

- Pff! Ty mnie lubisz wkurzać aż za bardzo - zauważył. - Eeee... leżą... gdzieś... w pobliżu...? A właśnie! Skoro mowa o gaciach... To gdzie są moje? - Popatrzył na niego z wyrzutem, po czym rozejrzał się dookoła. - Ach, tam są! - Wstał z miejsca i podszedł do pobliskich krzaków, wyciągając spod nich spodnie i bokserki. Nie wnikał, skąd się tam wzięły. W każdym razie dalej były mokre, jak przykro. - Huh, no wiesz... Nie miałem co robić ze swoim życiem, to chodziłem na siłkę, nawet wziąłem się za boks, ale szybko zrezygnowałem. - Wzruszył ramionami.
~

Gdy Gray poszedł się ubrać, Natsu zauważył swoje gacie w jakiejś kałuży... Strzelił pokerface'a. Nie, nie może być! Nie będzie kłaść zabłoconych ubrań! Ma swój honor! Rzucił okiem na czarnowłosego. Jest dobrze, nie patrzy. Natsu niezauważalnie pobiegł do swych spodni i założył je na siebie w ekspresowym tempie, a bokserki wywalił na jakieś drzewo. Cóż... niech Gray lepiej nie wie, że różowowłosy nie ma nic pod spodniami. Jeszcze by się chłopak podniecił czy coś... Gdy Fullbuster skończył się ubierać i zaczął do niego gadać... Natsu odwrócił się z niewinnym uśmieszkiem.
-Na siłownię? -Jego oczy zalśniły uczuciem dumy i szacunku. -Nic dziwnego, że teraz masz jako taką budowę, nie to co kiedyś... -Przewrócił oczami, żeby go powkurzać. Nie żeby Gray był jakoś mało umięśniony trzy lata temu, no ale... -Kurde, tak nie może być! Nie mogę być słabszy! -Napalił się nagle. -Zacznę ćwiczyć! Zobaczysz, napakuję tak, że będę od ciebie dwa razy większy. -Złapał się rękami za biodra i zaśmiał psychopatycznie.


~Misuzu & Iris

14 komentarzy:

  1. Pierwsza! Rezerwuje! Dawno nie byłam, tyle wygrać xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam ten komentarz wczoraj tyle, że usunął mi się 3 razy szlag mnie trafił i nie mogłam się zebrać do napisania po raz 4, ale jestem teraz i odtwarzam c;
      Początek taki dramatyczny. Uciec z płaczem do lasu to takie męskie xd
      Gray się nie potknął, on chciał wskoczyć ale głupio było tak o to sobie zahaczył o korzeń xD
      Natsu jest winny traumie dzieci. Biedne, obraz nagiego gwałciciela będzie ich prześladował xd
      Seksy *-* takie ostre mrah czyli moje skojarzenia były prawidłowe ^^
      Kara musi być.
      Jell jest taki ekstra, jakoś z nieuzasadnionych powodów dla mnie samej nie chcę żeby był z Erzą ._. strasznie lubię ich razem ale jakoś nie tutaj nie wiem...
      Też chcę łopatologię, czemu nie ma?? ;A;
      Ta miotła do Erzy, bo jest wiedźmą?
      Gray chce na turystykę, a to przecież też jest związane z geografią xD
      Jezus geografia Nacka... xd Skojarzyło mi się jak jedna moja znajoma szukała Ameryki na mapie Polski XD
      Natsu kwiaciarz-matematyk ciekawie ;d
      Temat Lyona nadal jest dla mnie hm, emocjonalny(?)
      Pierwsze miłości. Słodcyyyyy są awuuu ^w^
      Nacek jest takis skromny "był w pełni świadomy swej seksowności i wrodzonego uroku." xd
      Łoł Gray paker, chciałabym zobaczyć.
      Nie wyobrażam sobie Natsu jakoś bardzo przypakowanego ._.
      O jeszcze mam pytanie co do poprzedniego i ogólnie: ile onie byli razem? W poprzednim rozdziale było coś,że przez lata się dobrze poznali, a też było, że byli razem kilka miesięcy i już nie wiem.
      No więc to chyba tyle, ta pierwsza wersja tego był jakaś dłuższa ale mniejsza ^^"
      Wenyyy ♥♥♥♥♥♥♥♥

      Usuń
    2. O, szlak by mnie trafił i w ogóle bym nie napisała komenta ;o Dziękujemy, że się przełamałaś ^^
      Natsu jest tak bardzo męski, a Gray tak bardzo umie utrzymać równowagę. para idealna <3
      Biedne dzieci... nie współczuję im xd
      Seksy obowiązkooowo! xD
      Oj musi, hyhy xd
      Bo ludzie są głupi ;_;
      Hahaha, dobre skojarzenie xDDDDD
      Nie pytaj, Gray pakuje się w gówno xD
      Haha, taaak, Natsu jest tak bardzo mądry <3 O, serio? ;o Dobra była xDDD
      Wiem, Nacek zaskakuje~ ^^ Jeszcze zaskoczy nie raz ^^
      Dla mnei już nie, bo pognałyśmy o jakieś... kilkadziesiąt rozdziałów w przód? Nie oganiam, ale tego jest 300 str w wordzie xDDD
      No wiem, awuuu <3
      Skromny jak cholera xDDD
      Ja też *.*
      Ja też nie xD"
      Już wyjaśniam. Poznali się na wakacjach, trzy lata temu. Całe wakacje, a nawet wcześniej (bo od któregoś czerwca) do sierpnia byli razem. Potem musieli wrócić do domu i się rozstać, ale jeszcze przez parę miesięcy wymieniali sms'y i rozmowy... a potem im sie kontakt urwał i wsio ;o Minęły 3 lata od tamtych wakacji i znów sie potykają ;o
      I tak jest długi ^^
      Dziękujemy <3333
      ~Iris

      Usuń
  2. Fuck nie wiem od czego zacząc T.T
    Hyhyhyhy :3 Natsu w jeziorze... Gray ty cioto.. Patrzy się gdze są korzenie wystające -,-
    Dzieci które widzą nagiego Greya o.O
    Będą miały traume do końca życia... No ale xD
    Widzisz Natsu ! Gray jest szybszy ! ;3 heueheueh
    Uhuhuhu seksy były *.*
    Niespodziewane mrauuu ;333
    heheh xD W końcu Natsu masochista więc...Nie powinno mu to przeszkadzac xD
    I na końcu te pytania xD
    Jell idzie na łopatologie... Gdzieś słyszałam że jest takie coś.... Gray nie rób w chuja Jella że nie ma takiego kierunku.... -,- A nuż się pojawi xD
    Grrr... Nie nawidze geografii.. Aż mi się przypomniała ostatnia lekcja Q.Q
    * przechodzą ją dreszcze * xD
    Erza i miotły !! Idealne połączenie !! xD
    Natsu ... Eto. Jak by miał wyglądac ten czworokąt... W sumie wole nie pytac xD
    Tagg znajdź jej numerr xDD
    I jeszcze pytania o pierwszą miłośc .... xDD
    Natsu ma szczęście... Gacie w kałuży... Heuehue :DDD
    Gray chodził na siłownie... Chciała bym teraz zobaczyc jego ciałko *.*
    Wybaczcie .. Nie stac mnie dzisiaj na mega długi komentarz xD
    Ale wy wiecie że każdy rozdział mi się podoba ;333
    Czekam na nexta i przesyłam wenę i Gratsu w pudełeczku ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gray nie patrzy. Gray to głąb xDD
      Ja tam bym nie miała traumy... :DDD
      Natsu się trochę przeliczył, no nie? XD
      No wiesz, jak widać mu nie przeszkadzało... *^* dobre seksy nie są złe xD
      Serio coś takiego jest?! Po chuju, zawsze się tak dla brechtu mówiło o.O aż z ciekawości poszukam, lol XDD
      Ja też nienawidzę, a mam rozszerzoną. Fuck logic xD
      Tak! Już wiemy, od kogo Natsu się nauczył sztuczek z miotłą ;d
      Haha, ja sobie potrafię to wyobrazić. Tak trochę xD
      Pytania o pierwszą miłość - obowiązkowe <3
      Taaak... Biedny Natsu... xD
      No nie? *^*
      Nie no, nie przejmuj się. I tak był długi ;3
      Haha, no wiemy :D
      Dziękujemy bardzo! <33
      ~Misuzu

      Usuń
    2. xD
      Wiem wiem ale... Gdybym napisało coś co chciałam na początku napisac dziwnie by to zabrzmiało xD
      Ale ja mówiłam o dzieciach nie o sobie hyhyhy ;3
      xD Nie ja żartowałam !!! ... Nie wiem może jest O.O
      Też muszę w necie poszukac xD
      xd O LOL .... Rozszerzoną o.O Kurde... Jakby ja miałą rozszerzoną z naszą panią.... Już dawno bym to szkołe spaliła... xDDD
      :D A ja mam bujną wyobraźnie... Dlatego to strasznie dziwnie wygląda w mojej wersji...
      Eh w sumie wszystko w mojej wersji dziwnie wygląda ale mnijesza z tym xD
      ;3 ;3 ;3 Fakt jak teraz na to patrze... Mogłam nie pisac że nie było mnie stac na dłuższy :D XD
      <333

      Usuń
    3. Napisz, chcemy wiedzieć! xD
      No tak, wiem. Dzieci traumy będą mieć, cóż ._."
      Hahahaha, aż z tego wszystkiego zapomniałam poszukać, loool xDD
      A weź nic nie mów, też mogę ledwo wysiedzieć na tych lekcjach xd
      Wiesz... Nie wątpię :D dobra beka z tego wyobrażenia XD
      Tak, przemilczmy ten fakt xDDD
      Hahaha, potrafisz pisać dłuższe, my to wiemy XDD
      <333
      ~Misuzu

      Usuń
    4. Otóż - myślałam o tym że jak ja bym była na miejscu dzieci to najpierw pstrykała bym fotki by pokazac to moim przyjaciółką yaoistką i mówic jakie to zacne zdarzenie mnie spotkało xD Później gnębiła bym tymi zdjęciami dzieci... Oczywiście pokazywały by to co powinny pokazywac ( te zdjęcia ) ... Dzieci biegły by do mamy a ja bym spierdoliła ^^ Oto mój zacny pomysł.... Fuck... To jest dziwne O.O XD

      Usuń
    5. Haha, o ile jako dziecko byłabyś yaoistką xD Wiesz, np. do mnie dotarło to w gimnazjum xDD
      Ale plan genialny - jak nabawić dzieci traumy? Pokazywać im zdjęcia golasów goniących ludzi xDDD

      Usuń
    6. xD Musiała bym byc !! A jak nie.. To bym coś wymyśliła xD
      Hahah xd U mnie tak samo.... Doperio je zaczęłam xD
      Mam nadzieje że nie obrazisz sie za mój wiek T.T
      XDDDDD Biedne dzieci.... W sumie i tak mi ich nie szkoda... XD

      Usuń
    7. Hahaha, no tak, zawsze się wymyśli jakiś diabelski plan! :D
      No co Ty, czemu miałabym się obrażać za Twój wiek? :D Ja tu żałuję, że jestem taka stara i chciałabym się cofnąć do gimnazjum! ;d
      Hahahha, mi też nie :D
      ~Misuzu

      Usuń
  3. Bardzo pięknie wszystko, historia mi się od początku podoba. Tylko, że wasz styl się stacza. Całe mnóstwo powtórzeń, mało inteligentne komentarze i źle rozplanowane dialogi. Widać, że jesteście dobrymi przyjaciółkami i zamiast na poprawności tekstu skupiacie się na dobrej zabawie. :)
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za krytykę, to też jest ważne ^^
      Co do powtórzeń - po prostu jak rozdzielam rozdziały, to nie wszystko wyłapuję ^^"
      Co do komentarzy - one miały być mało inteligentne xD
      Co do dialogów - możliwe ;d
      To jest parodia, przynajmniej takie jest założenie i oczywiście, że chodzi nam o zabawę :D Poprawność tekstu też jest ważna, owszem, nie mówię, że jest inaczej. Tylko... nic nie będzie idealne, zwłaszcza kiedy łączy się dwa różne style, prawda? c;
      Również pozdrawiamy! ;)

      Usuń